Na przełomie grudnia i stycznia zazwyczaj pomagam w przygotowaniu Mikołajek w naszym miejscowym GOPSie. Jestem Śnieżynką (czyli podaję Mikołajowi paczki).
Jakoś trochę czasu przed tym miałam drobny wypadek z kotem, pazurami przejechał mi po dłoni. Niestety zostały mi po tym takie małe, cienkie blizny.
Wszystko na Mikołajkach wypaliło, dzieciaki cieszyły się z prezentów (torby wypełnione po brzegi czekoladami, cukierkami i innymi słodyczami) a ja już w normalnych ciuchach (do roli Śnieżynki miałam białą bluzkę i białe spodnie) czyli w jeansach łaziłam po sali, bo rodzice dzieci często chcieli podziękować itp. Podeszła do mnie wtedy [P]iekielna mamuśka. Podziękowała, uścisnęła mi rękę i...
[P] Co ty masz na ręce?
[Ja] A, kot mnie podrapał.
[P] Kot? Jasne... (Tu odeszła mrucząc jakieś niezrozumiałe słowo, które brzmiało jak "święta")
Zupełnie nie przejęłam się sytuacją dopóki nie podeszła Pani [K]ierownik.I nie zaprosiła mnie do swojego pokoju. Akurat był pusty, wszyscy byli na głównej sali. Na krzesełku jednak przycupnęła... No oczywiście, [P]iekielna mamuśka.
[P] To ona! To ta ćpunka jedna! (Aha, czyli to co powiedziała to wcale nie było "święta", tylko "ćpunka"! Interesujące).
Oczywiście ja oczy jak pięć złotych.
[K] A a jakiej podstawie pani tak sądzi?
[P] Niech pani zobaczy co ona ma na ręce! ja już rozumiem, dlaczego za darmochę pomaga rozdawać prezenty. Ona jest z jakiegoś poprawczaka na resocjalizacji czy coś! Ćpunka jedna, emo nie wiadomo jakie, co się dzieje na świecie....
Pani Kierownik patrzy na mnie zdezorientowana. Pokazałam, co tak zdenerwowało mamuśkę.
[K] Lily, co to znaczy?
[J] Kot mnie podrapał, zresztą wie pani jaki on jest wredny. (Kocurka dostałam, jakże by inaczej, od Kierowniczki).
[K] (Do Piekielnej) Słyszy pani? To zwykły kot. Zdarza się.
[P] Jasne, kot! Niech się pani wstawia za tą ćpunką! Ja nie życzę sobie, żeby takie osoby rozdawały prezenty dzieciom! Ona... ta ćpunka nie powinna się nawet zbliżać do porządnych ludzi!
Tutaj nastąpiło kilka ostrzejszych epitetów. Po tym Piekielna wybiegła, trzaskając drzwiami. Ja miałam łzy w oczach. No cóż, jednak jak ktoś wyzwie Bogu ducha winną osobę od ćpunek itp., to nikt spokojnie nie ustoi. Kierowniczka mnie pocieszyła, oczywiście, a sama poszła szukać naszej piekielnej.
Ciekawe czy ona (mamuśka, kto by inny) była taka święta...?
Impreza Mikołajkowa w GOPS.
Aż mnie dziwi że mnie nikt od ćpunów nie wyzywa, mam całe ręce podrapane i całe w bliznach. Do tego mam całe dłonie w nakłuciach od igieł po szpitalach :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2011 o 16:17
Może dlatego, że jednak jest gender.
OdpowiedzNawet, jeśli byłyby to blizny po cięciu: może mnie ktoś oświecić, co ma cięcie się do ćpania?
OdpowiedzPewnie se narkotyki wcierają, ćpuny je*ane!
OdpowiedzUmarłam xD
OdpowiedzSama się zastanawiałam, no ale cóż. Ludzie mają ciekawe pomysły czasem, nie da się zaprzeczyć;P
OdpowiedzNa pewno marihuanę!
OdpowiedzNastepna co przegina z historyjkami, takie bajery to kolezankom przy pizzy opowiadaj, one ci uwierzą. To akurat jedyny temat na którym się znam a przez 10 lat dozylnego cpania nikt mnie od cpunek czy narkomanów nie wyzwał. a tu juz którys raz kolei czytam opowiesc oparta na podobnym watku.
OdpowiedzTo spieprzaj ćpać nadal. Wkurzają mnie ludzie zarzucający wszystkim kłamstwa. Są ludzie i taborety, ale klamką jak ta pani trzeba się urodzić. Różni idioci na świecie chodzą. Nawet tacy którzy twierdzą że "marichuaninę se wstrzykujom".
OdpowiedzGdy miałem 9 lat, uwielbiałem bawić się ze swoim kotem, jednak zamiast ćwiczyć jego instynkt łowiecki na zabawkach, pozwalałem mu "polować" na moje ręce. Efekt: rana na ranie. Mało się tym przejmowałem, nawet bólu za bardzo nie czułem, ale nauczycielka wyraziła raz zaniepokojenie, dlaczego mam całe ręce w strupach :P
OdpowiedzNo dobra... jakbyś miała jakieś ślady po ukłuciach to bym zrozumiał obawy... ale zadrapania?? Przecież każdy wie że emo nie tnie się byle gdzie. A to że wiele osób ma wióry zamiast mózgu...
OdpowiedzGOPS to Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej? Jeśli tak, to przecież Wy (pracownicy GOPS-u i wolontariusze) wyświadczacie takim ludziom przysługę, dzięki takim akcjom dzieciaki są szczęśliwe. A bezczelna baba zamiast być wdzięczną obraża ludzi, którzy dobrze jej życzą. Powiedziałabym, żeby skreślać takich ludzi z listy, tylko dzieci akurat szkoda.
OdpowiedzAmber pyta co Wy wszyscy tacy wrażliwi jesteście w tych historiach, że tak łatwo Was do płaczu doprowadzić? Ktoś Wam powie coś głupiego i wrednego i już płacz. Amber mówi, że mięczaki jesteście.
OdpowiedzLily odpowiada, że nie lubi jak ktoś pisze w trzeciej osobie. Mówi też, że każdego by zatkało, jakby ktoś go nazwał ćpunem, a szczególnie nędzną i cichą wolontariuszkę.
Odpowiedz@Lily - (wiem. komentarz mało wysilony, ale oj tam oj tam) buhahahahah :DD
OdpowiedzAmber by wzruszyła ramionami i miała gdzieś co mówi jakiś tam babsztyl. Amber jeszcze doda, że tacy wrażliwcy to niech z domu nie wychodzą, bo ktoś na nich krzywo spojrzy i się rozryczą.
OdpowiedzTwoja koleżanka Amber jest szalenie miłą osobą. Niech w domu zostaną też starsze panie i inne osoby, które mogą narazić nieskazitelne społeczeństwo na szwank psychiczny.
Odpowiedz@Bukimi, w takim razie z domu nie powinno wychodzić jakieś 80% społeczeństwa;P
OdpowiedzCóż, najbardziej oczerniają innych ci, którzy sami nie są do końca święci...
Odpowiedz