Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Projektuję biżuterię i wykonuję też pojedyncze egzemplarze kolczyków, wisiorków, naszyjników, bransolet... Generalnie…

Projektuję biżuterię i wykonuję też pojedyncze egzemplarze kolczyków, wisiorków, naszyjników, bransolet... Generalnie jest to moje hobby, a nie praca zarobkowa, ale że nie opłaca się robić zamówienia ze sklepu internetowego na jedną czy dwie pary kolczyków, robię raz na jakiś czas zamówienie na kilkaset złotych, a potem dłubię sobie poszczególne wzory. Sprzedaję to głównie w pracy, a cenę ustalam na zasadzie cena materiałów + 2-5 zł za robociznę, zależy od przedmiotu i ilości pracy. Tyle wstęp.

Sama historia rozegrała się właśnie u mnie w pracy. Pudełko z biżuterią krąży po sali, w pewnej chwili przychodzi koleżanka i pokazuje mi kilka par kolczyków. Wybrała same robione na srebrze (w przeciwieństwie do bigli i drucików posrebrzanych) i z kryształkami Swarovskiego.
[K] Ile chcesz za te?
[J] 15, 17, 20, 27, 30 i 50 (pokazałam jej poszczególne pary).
[K] (pokazała te najokazalsze za 50 zł, włożone w nie 45 zł) A za 15 byś mi ich nie sprzedała?
[J] Wiesz, szczerze powiedziawszy włożyłam w nie 45 zł, więc taniej niż 45 nie mogę ich sprzedać.
[K] No co ty, weź, bo mi się podobają.
[J] No rozumiem, ale nie mogę dokładać do tego, to ostateczna cena.
[K] A kiedy będziesz robić wyprzedaż? Bo pewnie zejdziesz do 15?
[J] Nie, nie zejdę do 15, bo kosztowały mnie trzy razy więcej. Niestety taniej nie mogę ich wycenić. Mogę ci dać te i te za 15, tu są mniejsze kamienie i jest ich mniej i za tyle mogę je sprzedać.
[K] Ale te mi się podobają bardziej. A kiedy będziesz charytatywkę* robić?
[J] Jak co roku, w listopadzie.
[K] O, to ja przyjdę wtedy i wezmę je za 5 zł. To pa!

I poszła.

*Charytatywką nazwała moją coroczną akcję w pracy na rzecz dzieci z domu dziecka czy jakiegoś potrzebującego dzieciaczka. Puszczam pudełko za bezcen. To znaczy ludzie wybierają coś, płacą tyle ile mogą, a ja wszystko przekazuję na rzecz domu dziecka, albo dzieciaczka. Zdarza się, że ktoś daje 100 zł za kolczyki, zdarza się, że ktoś nie ma dużo kasy i daje 5 zł, wybiera jakąś rzecz, ale chyba jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś specjalnie stwierdził, że da grosze dla dzieci, bo nie chce mu się wydawać normalnie pieniędzy.

"Zaradna" koleżanka

by Sihaja
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar TrissMerigold
17 17

Skąd ja to znam. Niektórzy chcieliby ekstra biżuterię za grosze, a najlepiej za darmo- tak wiele osób rozumie hand made, ręcznie robione czyli mega tanie i najlepiej po kosztach. A tak z ciekawości w jakim sklepie kupujesz materiały? ;)

Odpowiedz
avatar Sihaja
30 30

W wielu, w zależności od tego, co znajdę i czego potrzebuję :) A kiedyś dziewczyna zamówiła cały komplet na swój ślub i komplety dla 3 druhen - myślałam, że to szczyt szczęścia. Wyceniłam, zamówiłam, zrobiłam, po czym jak przyszło do odebrania, stwierdziła, że na allegro znalazła jakąś licealistkę, która robi taniej, bo nie na srebrze i na szklanych podróbkach Swarovskiego i że mogę sobie zatrzymać biżuterię i że mam jej zwrócić zaliczkę. Dobrze, że przy takim zamówieniu przyszło mi do głowy podpisać umowę... W końcu wzięła...

Odpowiedz
avatar LechU
38 38

Sądzę, że na charytatywce nie wystawisz tego egzemplarza a na pytanie dlaczego odpowiesz "a znalazł się chętny kupiec, dał 150 to ostatecznie mu sprzedałam" ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2011 o 13:58

avatar Weroniczyna
5 5

Ja też miałam napisać podobnie xD Sihaja nie wystawiaj tego charytatywnie. Utrzesz jej tym nosa xD

Odpowiedz
avatar Sihaja
12 18

LechU myślę, że pudełko z tym egzemplarzem powędruje po prostu do innego środowiska. Specjalnie. Bardzo lubię tę akcję, mimo że nie zarabiam na niej nic, to wiem, ze ludzie biorą ode mnie coś co im się podoba, nieważne, czy dla siebie czy na prezent (dlatego robię to w okolicach Świąt BN), a dają tyle ile mogą na rzecz chorego dziecka, czy sierot. Każdy jest zadowolony - oni, bo ni edają kasy "za nic", dzieci, ja bo bardzo często Ci ludzie potem wracają jako klienci. Słyszałam o takim podejściu jak koleżanki przy WOŚPie. "Dajmy złotówkę, przykleimy serduszko, to nie będą się nas już czepiać, albo będziemy mówić, że daliśmy już wszystko co mieliśmy". Jak dla mnie to trochę zewierzęcenie jest...

Odpowiedz
avatar LechU
12 14

Dokładnie o tym samym myślałem. Natomiast pomysł charytatywek, w szkolnej skali od 1 do 6 oceniam na 10 (dziesięć) i życzę Ci aby wszyscy kupujący dawali więcej niż mniej ;).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2011 o 13:58

avatar coffewithmilk
13 15

sama też wykonywałam biżuterię. jeszcze w szkole była zbiórka maskotek czy drobiazgów dla dzieci z domu dziecka. oddałam wszystkie moje wykonane `dzieła` na ten cel, aby do paczek świątecznych jakiś drobiazg miały ;) , ok. 50-60 sztuk tego było. dziewczynom się spodobały, też takie chciały. tylko, że myślały, że to charytatywnie im również dam, na pokrycie kosztów materiałów też się nie zgodziły. takim oto sposobem wszystkie moje wyroby ponownie trafiły do domu dziecka ;)

Odpowiedz
avatar ptaszyca
8 16

Koleżance możesz zrobić piękne, rooshoffo-zielone, lampworkowe, miniaturowe buraki :D

Odpowiedz
avatar Sihaja
6 6

coffewithmilk - no weź, koleżankom nie dałaś? A idź i si wstydź w kącie! Na karnego żółwika najlepiej :P ptaszyca - piękne :D Może jak zacznę bawić się Fimo :D LechU - dzięki wielkie, chciałabym, żeby kiedyś było to na większą skalę :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Trochę Ci się poplątały osoby w dialogu...

Odpowiedz
avatar Sihaja
0 0

Rzeczywiście, przepraszam... Nie wiem jak się edytuje...

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Po zalogowaniu wchodzisz w "moje historie" i na dole masz "edytuj". Najpierw jednak zaznacz całą historię i wciśnij CTRL-C. Jak włączysz "edytuj" musisz najpierw wkleić CTRL-V swoje opowiadanie, bo będzie tylko białe pole. Zmieniasz co trzeba i zapisujesz :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Szczerze, to ja po wciśnięciu "edytuj" nie mam białego pola...

Odpowiedz
avatar Sihaja
0 0

@bukimi, wielkie dzięki :) edit: zrobiłam ctrl+C ale od razu pojawiła się historia wklejona. Może coś zmienili :) Dzięki raz jeszcze, poprawiłam :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2011 o 8:22

avatar bukimi
0 2

O, dobrze że poprawili - zwykle historia znikała przy edycji :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2011 o 8:32

avatar Fithvael
10 10

"No co ty, weź", jak mogłaś nie dołożyć koleżance 30 zł z własnej kieszeni za to, że łaskawie chciała od Ciebie kupić kolczyki? ;>

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2011 o 16:28

avatar OwcaInblack
1 1

Też bawię się w biżuterię i takie problemu nie mam, na szczęście :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Też kiedyś lubiłam takie dłubaniny ;) Potem ciągle brakowało czasu i w końcu paluchy wyszły z wprawy. A szkoda, bo kuleżanki zieleniały z zazdrości ;)

Odpowiedz
avatar sweetcd86
-3 5

Sihaja, czy moglabys do mnie zagadac na gg 9009859?

Odpowiedz
avatar Slyther
0 0

Jak będzie charetatywka i przyjdzie sępić to powiedz że już sprzedałaś i tyle

Odpowiedz
avatar muirreagh
6 6

Jezu, jak ja świetnie znam takie klimaty, ludziom się w głowie nie może pomieścić, że metr drutu srebrnego kosztuje kilkanaście-dwadzieścia kilka złotych + koszt kamieni (już nie licząc, że nad niektórymi rzeczami się siedzi bywa kilka godzin) i dlaczego masz dokładać? Ale mieć takie podejście, żeby za grosze coś wyrwać, jakby nie było kosztem pomocy dzieciom, to już normalnie obrzydliwe.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
1 1

bądz i ty piekielna, zapamietaj te pare kolczyków i nie dawaj na aukcję ;)

Odpowiedz
avatar motto
7 7

Myślę, że większy sens ma akcja charytatywna jeśli podasz cenę minimalną. Aktualnie masz tak, że ktoś może dać 30zl za coś co kosztowało Cię np. 45zl. Czyli dzieci dostaną 30zl a Tobie ubywa 45 - jakbyś dała pieniądze przeznaczone na materiały bezpośrednio dzieciom, te dostały by więcej. To tylko taka sugestia :)

Odpowiedz
avatar AniaMP
4 4

Też tak kilka razy sprzedawałam na kiermaszach swoje ozdóbki i decoupage. Jak krowie na rowie mówiłam za materiały poszło tyle, robocizna, tyle. I jeszcze patrzyłam spojrzeniem pt: taniej to proszę sobie osobiście zrobić.

Odpowiedz
Udostępnij