Stoję sobie przy kasie w Lidlu, przede mną dwaj panowie, a w kasie obok dwóch chłopców w wieku szkolnym (na oko 13-15 lat). Poza jakimiś tam bułkami mieli dwie duże paczki zapałek (po 12 pudełek w każdej). (K)asjerka kasuje wszystko, po czym wypala:
(K) – Dowód osobisty jest?
Chłopcy zdziwieni, spojrzeli po sobie.
(K) – Nie sprzedam zapałek bez dowodu. Nieletnim sprzedawać zapałek nie wolno.
(CH1) – Ale my potrzebujemy na plastykę.
(K) – A co za głupoty gadasz, nie ma już plastyki w szkołach. Nie ma dowodu, nie sprzedam.
Na co do rozmowy włączyło się dwóch panów stających przede mną.
(P) – Przecież nie kupują papierosów, tylko zapałki. To nie jest zabronione.
(K) – Trzeba czytać prawo handlowe proszę pana! Nie wolno nieletnim zapałek sprzedawać. A jak podpalą jakieś ognisko albo dom, to kto za to odpowie? Pan?? A nie, bo ja odpowiem i mnie po sądach ciągać będą! Nie ma dla was zapałek!
Chłopcy zrezygnowani zapłacili za resztę zakupów i wyszli.
Kasjerka, która mnie obsługiwała, pokręciła tylko głową i powiedziała, że to nowa koleżanka i ona co chwilę robi takie numery, nie zważając nawet na kierownictwo, które wyraźnie powiedziało, że sprzedaż zapałek nieletnim nie jest nielegalna.
Pan za mną kupił te zapałki, zawołał chłopców, którzy oddali mu pieniądze i pobiegli do szkoły, która mieści się obok.
Nadgorliwość gorsza od...?
Lidl
No uśmiałam się :)
OdpowiedzWody by też nie sprzedała, bo mogą się utopić ;p
Odpowiedzi soku jabłkowego bo zapomną sfermentuje i zrobi sie jabol xD
OdpowiedzAlbo, co gorsza, kogoś :)
Odpowiedz@Methab z tym to różnie bywa ;) rodzice mieli w szafie zadekowane butelki z sokiem z aronii (taki owoc), zapomnieli o nich i sok zaczął fermentować, jako ze był w szklanych butelkach i szczelnie zakręcony to pewnego ranka jedna wybuchła pociągając za sobą resztę. Wybuch musiał byś niezły bo na ściankach szafy były ślady po "odłamkach"
Odpowiedz@Zodiac ja tylko miałam okazje widzieć wulkan soku marchewkowego(jednodniowego) tryskający niemal na metr siedemdziesiąt xD a leżał tylko trzy dni....
OdpowiedzOczytana pani widać, nieistniejące fragmenty prawa handlowego czyta!
Odpowiedz@duRin90 - a powinna znać istniejące Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
OdpowiedzWiesz, nie od dziś wiadomo, że takie co rzucają nieistniejące prawa, mają z prawem wspólnego tyle co ja z mongolskim baletem. Sam się na prawie jakoś nie znam, żeby paragrafami konkretnymi rzucać, ale wiem, że odmowa sprzedaży bez wyraźnej przyczyny nie jest dobrym rozwiązaniem dla sprzedawcy. :P
OdpowiedzNadgorliwość gorsza od faszyzmu, bo z faszyzmem da się walczyć, a z nadgorliwością nie.
OdpowiedzSzanowni Państwo, czy naprawdę mówimy o nadgorliwości? Mnie to kojarzy się bardziej z pospolitą głupotą.
OdpowiedzMiałam prawie identyczną sytuację. Prawie rok temu, bo 5października przypadała rocznica śmierci mojego brata. Jak zawsze kupiłam białą róże i poszłam do marketu kupić znicz i zapałki. Podchodzę ze zniczem do kasy, kasjerka go kasuje, proszę jeszcze o zapałki(było to miesiąc przed moją osiemnastką, ale raczej wyglądam doroślej, zawsze kupuję znajomym młodszym alkohol i papierosy i nigdy nie zostałam poproszona o dowód)a tu zonk, "poproszę dowód". Kompletne zdziwienie, od kiedy zapałki na dowód, poza tym potrzebuję je do odpalenia znicza? Pani wymieniła jakiś paragraf i dalej, że zapałek mi nie sprzeda. W końcu kupiła mi je koleżanka starsza o 2miesiące... Nadgorliwość jest naprawdę gorsza od faszyzmu:(
OdpowiedzA to dlatego ta szkoła się spaliła :E
Odpowiedz13-15 lat...osobiście nie był bym pewien co do ich czystych zamiarów. Jestem w 3 gimnazjum i wiem co mówię:) Chyba, że naprawdę chodziło robienie jakichś figurek z tych zapałek czy coś takiego.
OdpowiedzWięc po co by im było tyle zapałek? Jakby palili to wystarczy jedna zapalniczka, wyjdzie taniej i nie ma tyle cyrku z nią... Chyba, że tak jak ja kiedyś robili "murzynka" to wtedy większa ilość potrzebna :D
OdpowiedzJa w zeszłym roku na plastyce, drug gim miałam lekcję o rzeźbach przestrzennych, z zapałek robiliśmy;P
OdpowiedzNie ma plastyki w szkołach? To jakaś nowość ;p
Odpowiedzw większości szkół jest 'sztuka'
OdpowiedzSztuka? Była. Teraz znowu mamy plastykę i muzykę, przynajmniej w podstawówce. I technikę, na dodatek, a tam też różne różności z zapałek można robić. No ale nie od dziś wiadomo, że dziecko plus zapałki = pożar ;)
OdpowiedzTo też nie do końca tak, kolega pracuje w żabce i mówił mi, iż jest tam odgórny zakaz sprzedawania zapałek oraz zapalniczek nieletnim, ot taki przepis wewnętrzny...
Odpowiedz> ot taki przepis wewnętrzny... Zupełnie nielegalny. Oj, będą płacić grzywnę, będą...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2011 o 21:53
"Bo jeszcze podpalą jakieś OGNISKO". Może się nie znam, ale podpalenie ogniska jest czymś normalnym, niezbędnym wręcz, żeby mogło istnieć.
Odpowiedza u nas jest nadgorliwa pracownica, co każdemu bez wyjątku sprawdza dowód jak kupuje alkohol. Ok, rozumiem, ale bez przesady jak mój chłopak chodzi do tego sklepu codziennie, znają go tam, z niektórymi pracownikami jest na ty i niemożliwe żeby go nie kojarzyła, że mu enty raz sprawdza dowód. Ale ok, młodo wygląda, a jak zgoli brodę to tym bardziej. Ale kiedyś przeszła samą siebie...chłopak mi mówił półgłosem, ze "zobaczysz, na pewno poprosi go o dowód" a ona owszem,poprosiła o dowód faceta przed nami, który ewidentnie wyglądał na 40-50 lat, nie wytrzymaliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem. Potem zawahała się czy sprawdzić dowód mojemu chłopakowi ale poprosiła i jeszcze dodała "nie spodziewałabym się po panu". Ubaw mieliśmy jeszcze długo po tym jak wyszliśmy z tego sklepu
OdpowiedzNo to mnie trzeba aresztować również, bo mam przy sobie zawsze narzędzie gwałtu :)
Odpowiedz