Mam pewnego znajomego. Jest on stereotypowym przykładem "dresa". Zakumplowaliśmy się, gdy kiedyś wyciągnąłem go z pewnych opresji (w sumie to chciałem z nich wyciągnąć kumpla, a on skorzystał przy okazji ;P). Wiele było z nim sytuacji piekielnych, jednak jedna szczególnie utkwiła mi w pamięci.
Siedzieliśmy koło jego bloku, czekając aż jego młodsza siostra wróci z szkoły razem z kluczami do mieszkania. Po chwili pojawiła się cała we łzach. Powodem okazał się jakiś pijany facet kilka bloków dalej, który na chama zaczął się do niej przystawiać (swoją droga jak można po 40-stce lecieć "z łapami" do 14-latki mającej na oko jeszcze mniej?). W kumplu się zagotowało. Kazał mi zabrać siostrę do domu, a on miał "iść to załatwić". Wiedziałem co planuje, chciałem mu wybić bójkę z głowy, ale jak grochem o ścianę. Zabrałem więc ją do ich mieszkania, tam herbata, próbuję ją uspokoić, nawet się udało w pewnym stopniu po pół godzinie wpada Piotrek (ów kumpel) z jakimś swoim znajomym zataczającym się ze śmiechu.
Po chwili zauważyłem, że Piotrek ma jedną rękę całą we krwi. Rzucając urwami i wujami poszedł przemyć ją do łazienki. Jego znajomy zdołał jedynie wykrztusić:
-Ten lump k***a chciał się napie***lać! Ale jak k***a wstał to się wyj**ał na Piotrka, a ten k***a na niego! Ja pier**le chyba go zmiażdżył!
I w śmiech. Piotrek wyszedł z łazienki z już zabandażowaną ręką. Poczęstował wszystkich (oprócz siostry) piwem i zaczął tyradę o "pier****nych zboczeńcach". Nagle zauważyłem, że bandaż już całkiem przesiąkł mu krwią. Posprzeczaliśmy się trochę ("To trochę krwi tylko, nie panikuj długowłosa ci**o"), ale gdy odwinął bandaż cała ręka była już sina i zaczynał tracić czucie. Dał się przekonać biegiem na pogotowie. Tam na zabiegowym przyjął go lekarz wraz z praktykantem. Pooglądali rękę i zabrali się za czyszczenie rany. Nie powiem miny mieli oryginalne gdy znaleźli w niej ząb...
Ale cała piekielność objawiła się chwilę później. Siedząc w poczekalni i czekając na jakieś papiery Piotrek zaczął marudzić jak to mu źle i że czas tu marnuje. Przyszedł praktykant. Podaje papiery i nagle wypalił:
-A siostrzyczce nic nie jest? Może też ma jakieś nadprogramowe ząbki?
Wszyscy wpadli w śmiech który nagle się urwał gdy praktykant w przypływie ogólnej wesołości wstając złapał młodą za kolano. Ciszę jaka zapanowała na te kilka sekund zapamiętam na długo. Piotrek wstał i opatrzona ręką wyprowadził prostego wprost w czoło praktykanta (celował niżej, ale ten się uchylił).
-No k***a! Od razu mi lepiej! Takie leczenie to ja rozumiem!
O dziwo skończyło się tylko na słownej burze z lekarzem, a Piotrka musiał na nowo opatrzyć ktoś inny, bo pod siłą ciosu szwy się uszkodziły.
Heh - należało się praktykantowi. Tamtemu pijaczkowi zresztą też.
OdpowiedzCzyja wiem czy Twój kolega taki piekielny??Po prostu broni młodszej siostry...
OdpowiedzAle chyba stosuje środki nieadekwatne do zagrożenia :P
OdpowiedzGacoperz, no wiesz, nie wiadomo co ten pijany facet mógł zrobić jego siostrze, jakby się okazał pedofilem to przemoc wg. mnie nie jest jakąś przesadą, wręcz przeciwnie, dzieciakowi nikt tego z głowy nie wymaże, a to że pedofil pójdzie do więzienia będzie taki pocieszeniem: przynajmniej poszedł do więzienia i nikogo więcej nie skrzywdzi, się rozpisałem :D
OdpowiedzSkoro kolega za coś takiego dał delikwentowi po buzi, to rozumiem, że pierwszego chłopaka, który jego siostrę pocałuje, to po prostu zabije... (sarkazm - żeby nie było wątpliwości)
OdpowiedzSarkazm nie wyszedl. .moj drogi, czym innym jest pocalowanie dziewczyny za jej zgoda (a jesli robi to chlopak, ktory sie jej podoba z wzjaemnoscia to chyba nikt normalny do sadu nie poda), a czym innym zachowanie 40letniego pryka dowalajacego sie do DZIECKA. Czym innym takze zachowanie praktykanta, wybitnie niestosowne i nie na miejscu. Bohater zareagowal zbyt gwaltownie, jednak nie ma sie co dziwic - nikt nie ma prawa dotykac obcej kobiety. Nawet jesli jest jeszcze dzieckiem. Zastanawiam sie, czy gdyby Twoja corke/siostre calkiem obcy chlop macal po kolanie "przypadkiem", nadal bylbys tak spokojny.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2011 o 0:53
@nisza powiedziałbym raczej, że zwłaszcza, jeśli jest dzieckiem.
OdpowiedzW sumie racja..Ale- chodzilo mi o to,ze dziecko, to dziecko..Jakby bezplciowe. Wiadomo, chlopiec, dziewczynka, ale no jakby...powinno byc aseksualne w takim znaczeniu mesko-damskim. Tylko,ze takie podejcie juz chyba nie istnieje, w czym udzial biora same dzieci, np takie 12latki malujace sie jak dorosle kobiety.
OdpowiedzDooobre :D
OdpowiedzPiękne :D
OdpowiedzI właśnie dlatego zawsze chciałam mieć starszego brata.
Odpowiedzgalazka, ja mam, ale jakiś niedorobiony ;(
OdpowiedzDo mojej siostry też się kiedyś ktoś przywalał i wróciła do domu z płaczem... Najpierw ja mu pysk obiłam a jak ojciec do domu wrócił i się dowiedział to gościa do wieczora pół wioski szukało...
OdpowiedzI dobrze, niech broni honoru...nie taki dres zły, jak go malują.
Odpowiedz