Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Strażaka (Firemana) o sprzedaży Motocykla przypomniała mi moją zgoła podobną. W…

Historia Strażaka (Firemana) o sprzedaży Motocykla przypomniała mi moją zgoła podobną.

W wieku lat 18 kupiłem bardzo popularny samochód. Jednak popularny z PRL. Otóż kupiłem Fiata 126p, potocznie nazywanego Maluchem. Maluch ten był naprawdę super samochodem, otóż czy zalałeś benzynę, ropę czy nawet olej po frytkach (2 razy jeździłem kiedy bieda zajrzała w oczy studenta jeszcze w tedy, a rodzice nie chcieli poratować) jeździł. Ogólnie Maluszek nie był katowany, jeżdżony przede wszystkim w weekendy, w tygodniu miałem do dyspozycji rodzinne autko. Kupiony został jedynie dla ubezpieczenia i zniżek. Samochód był mój i tylko mój. Nie prosiłem rodziców o współwłaścicielstwo. Jednak do rzeczy, znaczy do historii.

Maluch był przede wszystkim zadbany i wyremontowany. Miał unikalny kolor jak na Maluszka (ciemna wiśnia) i wymieniona tapicerka. Jednak po kupnie drugiego auta trzeba było pozbyć się Maluszka, chociaż mógłbym go trzymać z sentymentu. Jednak nie był by w ogóle jeżdżony. Cóż postanowione, wystawiony.

Jeden, drugi, trzeci telefon. Jestem umówiony. Jadę do Białegostoku. Umówiony jestem pod MC Donaldem. Przyjechałem, z MC wychodzi 18 latek z wagą oscylującą w okolicach 130kg, nie wysoki na oko 170cm wzrostu. Gadamy, rozmawiamy. Wyłuszczam zalety, pokazuje. Chłopakowi auto się podoba. Wyciąga umowę kupna/sprzedaży. Trzeba dogadać się co do ceny. Mimo że na Allegro wystawiłem za 1000zł. Chłopak wyciąga 100 daje mi i chce wziąć kluczyki. Ja z wielkim zdziwieniem pytam:
[J]a- czy to wszystko?
[C]hłopak- No tyle chciałeś.
[J]a- Na aukcji było 1000zł. Wiec coś koło tego bym oczekiwał.
[C]- Myślałem że się pomyliłeś. Cóż jelenia nie znalazłeś. Za 1000zł to ja kupie sobie Astre.
[J]- Astre która pojeździ miesiąc i rozpadnie się ze starości.

Cóż Maluch został u mnie i będzie miał dożywocie. Zraziłem się do sprzedaży tego autka z duszą. Jeździ i to najważniejsze. Ostatnio nawet uczyłem nim jeździć dziewczyny młodszą siostrę. Prawdziwa szkoła. Jej także podoba się owa perełka.

by Nyord
Dodaj nowy komentarz
avatar iksylon
1 1

ja też bym nie sprzedała :D to już kultowe auto

Odpowiedz
avatar ziutka
3 3

Trzymaj go i papiery mu wyrób, że zabytek (jak nie teraz to za jakiś czas) i może jeszcze kiedyś na nim zarobisz.

Odpowiedz
avatar Nyord
2 4

Nie lubie tych żółtych tablic, jak by ktoś jeździł z zółtymi papierami:D

Odpowiedz
avatar staresandaly
4 4

Maluch to maluch. Też czuję sentyment do tego autka, ale nie pisz o oleju napędowy ani roślinnym, bo zacznę przypuszczać, że zmyślasz

Odpowiedz
avatar Nyord
2 2

Zapraszam do siebię, na jazdę próbną. Taki o to ewenement kupiłem od dziadka. Nie wiem jak to zrobił. Poprostu tak jest. Jezdzi na ropie, benzynie i oleju (tylko 2 razy) nie wiem jak, nie wiem czemu. Poprostu. Nie dopytywałem się i nie sprawdzałem specjalnie.

Odpowiedz
avatar Kosz
0 0

No na pewno pojedzie na oleju... Przecie diesle to całkowicie inne silniki. Ty weź spróbuj, może to na wodzie też jeździ, jak taka magiczna maszyna?

Odpowiedz
avatar katem
2 2

przejeździłam maluchem ponad 200 000km. I niczym później nie jeździło mi się tak dobrze. Nawet gdy się zepsuł gdzieś po drodze, zawsze było to niedaleko wasztatu samochodowego albo dobrych ludzi, którzy pomogli. I sentyment mi pozostał. Oddałam wujkowi - amatorowi mechanikowi, bo już mi się karoseria rozsypywała, ale gdy ostatni raz jechałam nim odwożąc go do tego wujka, to czułam się , jak na pogrzebie przyjaciela .

Odpowiedz
avatar erystr
0 6

też chyba kupie malucha bo jedno że żadnej porządnej kasy na auto nie posiadam (widziałem kiedyś malucha na allegro za 500zł i drugi silnik gratis xD a drugie że mam sentyment do małych aut (fiat 500 (przeróbka abartha to moje marzenie), mini, smarty itp). Osobiście czasami korzystam z Yarisa mamy bo Multipli ojca nie tykam ze względu na gabaryty ;)

Odpowiedz
avatar Kosz
0 0

Wszystko fajnie z takim maluchem, tylko sęk w tym, że mu się strefa zgniotu kończy na silniku. A na śliskiej nawierzchni przestaje być nawietrzny i odpada od linii... drogi.

Odpowiedz
avatar erystr
2 2

@kosz - 2012 już blisko więc czy zginę w wypadku bądź kolizji czy przez kataklizm zapowiedziany przez majów to mi bez różnicy xD

Odpowiedz
Udostępnij