Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wśród moich znajomych większość osób ma prawo jazdy i samochód lub pożyczają…

Wśród moich znajomych większość osób ma prawo jazdy i samochód lub pożyczają auta od rodziców. Na imprezy zazwyczaj ktoś przyjeżdża samochodem i zgarnia część osób ze sobą do domu. Oczywiście, nie bierzemy od siebie żadnej kasy, raz ja podwiozę ciebie, raz ty mnie, nie ma problemu. Nie dyskredytujemy jednak osób, które nie mają prawka lub autem nie dysponują.

Jedna z naszych koleżanek ostatnio zrobiła prawko, rodzice od razu kupili jej dobre, drogie auto. Dodam, że koleżanka ta wcześniej dziękowała za każde podwiezienie tysiąckrotnie, przepraszała za kłopot, obiecywała odwdzięczyć się jak tylko zrobi prawko i dorobi się auta.

Dobre dwa miesiące po otrzymaniu samochodu nie przyjechała nim ani razu na żadne spotkanie nadal korzystając z naszego dobroci. Ok, nie ma problemu, przyczyny mogą być różne.
Przestała jednak dziękować, już nie obiecywała solennie dowodów wdzięczności.

W ostatni weekend jeden z kumpli zorganizował imprezę w domu na obrzeżach miasta. Możliwości dojazdu ograniczone, w nocy - żadne.

Aśka wyjątkowo przyjechała samochodem, tłumacząc, że nie będzie nocować, bo rano idzie do pracy i wraca ok. 23.

Ponieważ ja i jeszcze jedna koleżanka (Aga) również miałyśmy w planie wcześniej wrócić zapytałyśmy czy zgarnie nas ze sobą. Obie mieszkamy praktycznie po drodze. Aśka pokręciła nosem, ale zgodziła się.

"Problem" zaczął się u mnie pod domem (mieszkam ok. 1,5km od Aśki). Wysiadam, mówię:
- No to dzięki za podwózkę, na razie...
- No... ale wiesz co... słuchaj, musimy poskładać się na benzynę...
Lekko się zdziwiłam, bo ja ani Aga nigdy od niej kasy nie brałyśmy. Ale ok... żeby nie było nieprzyjemnie pytam:
- Mhm... ok... eeee.... to ile ci oddać?
- No dajcie po 20zł...
No bez jaj! Od domu kumpla, łącznie z odwiezieniem nas, przejechała może 7-8km. Aga:
- Aśka, a to nie jest trochę za dużo...? Bo wiesz, tyle to byśmy za taksówkę dały...
- No, a ja co? Mam za darmo was wozić? Sorry, paliwo kosztuje
Ja:
- No wiesz, my od ciebie kasy nie brałyśmy, a nie raz cię odwoziłyśmy...
- Dobra, bo te wasze złomy są na gaz to tyle nie palą! Ja mam porządne, drogie auto to i benzyna kosztuje!
Zniesmaczone dałyśmy jej po 20zł, ale z podwózki raczej już nigdy nie skorzystamy. Ani jej nie zaproponujemy.

"koleżanka"

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar duRin90
15 17

40zł za 7-8km? To co to za auto, że to "tyle pali" :D? 100l/100km? I co to za auto w ogóle, że "drogie" i pali dużo?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2011 o 23:28

avatar digi51
6 6

peugeot 307

Odpowiedz
avatar duRin90
10 12

Lulz. To nawet najmocniejszy 2.0 benzynowy w tym nie bedzie tyle palic. Troche Was kolezanka oszukala. :P

Odpowiedz
avatar wallian
19 19

Tyle to nawet Rosomaki nie palą. Stawiałbym na M1 Abrams.

Odpowiedz
avatar Marcuise
27 27

Historia może piekielna, ale nie powinnyście dawać jej kasy 'za nic'...

Odpowiedz
avatar Amczek
19 19

Ja bym nie dała kasy za to wystawiła rachunek za te podwózki- i potem byście jej dały po 20zł a ona wam po 150zł.

Odpowiedz
avatar rudamalpa13
21 23

Myślę, że byłyście w wielkim szoku jak usłyszałyście tekst, że macie płacić. Po przeczytaniu tej historii nasuwa mi się takie stwierdzenie: ten przejazd dzisiaj to na poczet zapłaty za te przejazdy kiedy jeździłaś z nami i zostało jeszcze po ...zł dla nas. Albo: to odlicz sobie od tego co masz nam oddać za to, że cię woziłyśmy. Niestety takie teksty to się pojawiają w domu i na spokojnie. Pewnie straciłyście "koleżankę" i teraz opowiada jakie to jesteście skąpe bo jechałyście z nią takim drogim autem i nie zapłaciłyście jeszcze przed wejściem do niego.

Odpowiedz
avatar erystr
13 13

no bez jaj... kumpel za podwózke na grilla klasowego w leśniczówce (ok 15km w jedna strone) wzial 5zł od osoby ale 20zł za 7km ? przeciez to 4l beny od osoby... zafundowaliście jej prawie ze benzyne na wyjazd nad morze...

Odpowiedz
avatar coo84
5 5

ja zawsze biore ilość kilometrow*40 groszy, pi razy drzwi pokrywa mi to benzyne, mam za dobre serce, żeby zarabiać na znajomych: O

Odpowiedz
avatar juanaa
14 14

W życiu bym jej tyle nie dała. Za to na następny dzień dostałaby ode mnie dokładne wyliczenie, ile kosztował ją ten kurs. Możliwe, że laska jest takim bezmózgiem, że nie ma pojęcia, ile kosztuje paliwo, jakie ma spalanie i w rezultacie, jakie koszty ponosi (albo ponoszą mamusia i tatuś). Mimo to jest idiotką jakich (mam nadzieję) mało na tym świecie.

Odpowiedz
avatar cicikowo
14 16

Koleżanka sprytna. Nawet bardzo. Osobiście zapłaciłabym i 30 zł byle tylko takie cudo z mojego życia wyp... . 20 zł to mały koszt a zdobyta wiedza o tym, jaka kolezanka jest: bezcenna.

Odpowiedz
avatar digi51
17 17

Oczywiście, macie rację, że kasa jej się nie należała. Łatwo powiedzieć - "ja bym nie dał". Po pierwsze szok, dwa koleżanka, a nawet przyjaciółka od 5 lat, trzy godzina 24, chce mi się spać. Sytuacja po prostu przykra, ja te 20zł przeboleje, ale ona raczej ciężej przeżyje fakt, że teraz z podwózką będzie miała ciężko albo zwyczajnie będzie za nią musiała każdorazowo płacić. Myślę, że będzie to dla niej solidna nauczka i lepsza taka zemsta, niż wykłócanie się z nocy z idiotką o 20zł.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 12:53

avatar konto usunięte
9 9

20zł za 8 km? czyli wzięła od Was 2,5zł/km? też ją tak liczcie, a jeszcze lepiej zerwijcie kontakty

Odpowiedz
avatar arkudaki
9 9

A widzę, że wszyscy pomijacie jeszcze inna kwestię. Czy z taką osobą jest sens jeszcze sie spotykać? Bo przez to głupie zagranie powiedziała o sobie o wiele więcej niż to ze jest sknerą. A może przesadzam?

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@arkudaki, myślę, że masz trochę racji. Ja jestem osobiście po prostu bardzo zawiedziona, nie wściekła. Może zabrzmi to patetycznie, ale zastanawiam się czy nie przyjaźniłam się przez 5 lat z osobą, której kompletnie nie znam. Nie chcę palić za sobą mostów, ale z drugiej strony, jak na razie, nawet nie mam ochoty tej osoby widzieć.

Odpowiedz
avatar Shadow85
4 6

Tia Peugeot 307 drogie auto... na aukcjach chodzi po 19-30tys... normalna cena samochodu. 40 zł za 7-8km, samochód chyba jest mocno rozklekotany, że tyle benzyny bierze...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

E, no nie przeginaj - jak na pierwszy samochód 307 to drogie auto. Ale jak drogie by nie było, to brać przy takich układach pieniądze od znajomych... no, nie godzi się.

Odpowiedz
avatar Magrat
8 8

Odbijcie sobie rzetelnie te 20 zł, chociaż ja wolałabym nie brać od niej złotówki, żeby zasuwała pieszo :)

Odpowiedz
avatar bukimi
-1 7

Peugeoty ogólnie sporo palą. Potwierdzam jako posiadacz 206-ki. Na pewno nie aż tyle, ale i tak sporo w swojej klasie. Za to są baaardzo proste w prowadzeniu i mają świetną widoczność z każdej strony więc idealne dla początkujących (cieszę się, że mam ten model).

Odpowiedz
avatar duRin90
6 8

206 a 307 to roznica, jeszcze w masie i gamie silnikow. No i technologii samych silnikow. Tak czy tak NIE JEST MOZLIWE osiagniecie takiego spalania. Ile kosztuje benzyna? powiedzmy 5zl. Wiec za 40zl wlejesz 8 litrow. Tyle to on powinien na 100km palic.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 13:25

avatar konto usunięte
8 8

Za 4 dychy to moglyscie wziac taksówkę i może na ciacho by zostalo.

Odpowiedz
avatar voytaz
7 7

Szkoda gadać. Mój kolega zarabia ok 1500zł. Jego dziewczyna na początku swojej "kariery" zarabiała ok 1200zł. Po jakiś 3 miesiącach szef zobaczył w niej potencjał i płaci jej 5000zł. Dziewczyna nagle stała się ważna i każe chłopakowi wziąć się za porządną robotę bo inaczej to muszą zerwać. Co ta kasa robi z ludźmi

Odpowiedz
avatar KaerbEmEvig
7 7

Potencjał? Raczej jest jej sponsorem. Z 1200 na 5000? Wolne żarty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2011 o 0:23

avatar juanaa
4 4

@KaerbEmEvig Od razu o tym pomyślałam, ale nie chciałam oskarżać potencjalnie niewinnej dziewczyny. Jak dla mnie to raczej za duży przeskok jak na naturalny awans...

Odpowiedz
avatar Prowokator
3 3

Hmm sam jeszcze nie dawno byłem w takim wieku, że część osób prawko(auto) miała część nie i rozwiązaliśmy to ździebko inaczej. Mianowicie kierujemy mniej więcej na zmianę tak żeby nikt nie był ciągłym kierowcą jednak zawsze zrzucamy się na równowartość paliwa, jadać autem w 4 osoby 40km w dwie strony wychodzi więc to góra 5zł na osobę. Ale za 7-8 kilometrów po drodze jednorazowo raczej nikt by nie wziął ani złotówki. Rozwiązanie jest o tyle dobre, że jeśli ktoś się poświęca i kieruję trochę częściej niż inni nie jest stratny na benzynie.

Odpowiedz
avatar Dekadencja
4 4

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sobie poradzę"... Żal po prostu. Tyle razy ją wozić, a tu takie "podziękowanie". Dobra rada, zostawcie ją w nocy samą na jakimś zad*piu, to nauczy się zasad dobrego wychowania.

Odpowiedz
avatar nuclear82
3 3

Też miałem takiego. Może nie aż tak ekstremalny ale za wyjazd 250 kilometrów łącznie w obie strony chciał nas skasować 40 od łebka a jechał "full house" czyli dostałby 160 złotych. Rozumiem że kierowca i nie pije ale jego auto paliło 6 litrów na 100 i to ropy która była wtedy po 4,20. Powiedzmy 25 zł na 100 km, za całą trasę daje to 62. Chciał sobie przyrobić całą stówę na znajomych z podwórka. Zrezygnowaliśmy i wybraliśmy 'kochane' PKP które wprawdzie powoli ale zawiozło nas w tę i nazad za 85 zł.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2011 o 23:15

avatar borntodestroy
2 2

widocznie koleżanka policzyła wam benzynę za kurs nocny, jak na taxi;P no i oczywiście amortyzacja samochodu oraz możliwość przejechania się dobrym i drogim samochodem!;P

Odpowiedz
avatar kowadlo
4 4

Specjalnie założyłam konto, żeby skomentować. Zdałam prawo jazdy dzień po 18 urodzinach, od rodziców dostałam bmw 120d z 2006 roku. Autko pali ok. 7l oleju i nigdy w życiu na takim krótkim dystansie nie biorę pieniędzy! Odkąd mogę jeździć, na imprezie bez samochodu byłam tylko kilka razy. Nie przepadam za alkoholem i lubię sama decydować, kiedy mam wrócić do domu i zawsze jak są chętni to podwożę. Nie, nie daję się wykorzystywać - po prostu dla mnie przyjaźń to wzajemna pomoc. Studiuję w Krakowie, do miasta rodzinnego mamy ok. 100 km. Zazwyczaj wracam samochodem i jak są chętni to biorę i nie żądam pieniędzy, jednak znajomi zawsze dadzą 10-15 złotych, bo jak mówią - źle by się czuli. Twoja koleżanka nie ma ani honoru ani odrobiny przyzwoitości.

Odpowiedz
Udostępnij