Historia z przed kilku lat. Typowa przychodnia zdrowia. Przy gabinecie lekarki kolejka składająca się z około 10 osób.
Przyszłam z siedmioletnią córką, która w nocy zaczęła wymiotować. Rano wymioty ustały jednak mała była blada, bardzo słaba i przysłowiowo "leciała przez ręce". Po zarejestrowaniu się pielęgniarka głośno i dobitnie powiedziała, że ze względu na stan dziecka wchodzimy bez czekania gdy tylko z gabinetu wyjdzie pacjent. Nikt nie protestował, wręcz niektórzy zaczęli dopytywać co się stało itp. Usiadłyśmy sobie zaraz koło drzwi gabinetu.
Po 5 minutach czekania do poczekalni weszła około 50 - letnia kobieta. Od razu stanęła koło drzwi gabinetu.
[K]obieta: Proszę państwa teraz ja wchodzę bo nie mogę czekać
[J]a: Nie proszę pani, może wejść pani po mnie jak się inni zgodzą, ale teraz nasza kolej.
[K]: Pani sobie żartuje! Tylko z dzieckiem, pewnie zwykłe przeziębienie a ja jestem poważnie chora!
[J]: Nie wątpię ale to nie zmienia faktu że teraz nasza kolej.
[K]: Nie będę czekać aż doktorka zbada jakiegoś bachora! Teraz ja wchodzę!!
Kobieta zaczęła swój monolog.Wybaczcie ale nie przytoczę go tutaj. Poznałam wszelkie niechlubne określenia płci pięknej jak i moją historię do pięciu pokoleń wstecz!
W tym momencie córka znowu źle się poczuła i jak można się domyślać puściła pięknego pawia wprost na wydzierającą się kobietę. Jej miny nie zapomnę chyba już nigdy. Miała ochotę chyba mnie zabić na miejscu. Baba natychmiast zamilkła, sczerwieniała i znikła z poczekalni w takim tempie, że pewnie Supermen by jej nie dogonił.
Chwilę potem weszłam do lekarki, która usłyszawszy co się stało sama zaczęła się śmiać. Ta kobieta to była stała bywalczyni. Do lekarza przychodziła jak na terapię do psychologa - żeby się wygadać... I wiecznie z kimś się kłóciła. A to z innymi pacjentami, a to z pielęgniarkami.
I teraz sami oceńcie kto tu był piekielny... ?
Nie będę oceniał, przecież to widać - po co o to pytać ;P
Odpowiedznie cierpię haseł "I teraz sami oceńcie kto tu był piekielny" oczywiście, że sami ocenimy. nie martw się, rodziców wołać do pomocy nie będziemy
OdpowiedzA ja zadzwonie do przyjaciela. ;)
Odpowiedz@duRin90: Definitywnie?
OdpowiedzJeszcze publicznosc poprosze, bo "psiapsiula" niezdecydowana. :-(
Odpowiedz@SecuritySoldier: definitywnie :)
Odpowiedza córeczce należą się duuuże lody jak tylko wydobrzeje
Odpowiedz@duRin90: a może pół na pół? :D
Odpowiedz@duRin90 - zostaje jeszcze pytanie do eksperta...
OdpowiedzCóreczka chyba już wydobrzała skoro to była historia sprzed kilku lat.
OdpowiedzOstatnio dużo rzygów przewija się przez historie, i jak tu kontynuować rytuał czytania piekielnych jedząc...
Odpowiedzno fakt, wysyp rzygających dzieci... epidemia, czy co?
OdpowiedzJa to tylko nie rozumiem, piekielni zawsze coś tam urwią, ujami rzucają i ogólnie bluzgają na was i wasze rodziny a wy nic? Zero reakcji? Jeśli tak to nie dziwota że tacy ludzie sobie na wszystko pozwalają...
OdpowiedzPiekielni mają wykształcony odpowiedni zmysł, który umożliwia im rozpoznawanie piekielności innych ludzi. I jak wyczują, że ktoś jest równie lub bardziej piekielny, to nie wszczynają awantur. ;)
OdpowiedzTo musiał być piekielnie dobry paw skoro taką "starą raszplę" wygonił z przychodni.
OdpowiedzWiekowa kobieta, a chodzi do pediatry? Coś mi tu nie pasuje.
Odpowiedzw mojej przychodni do południa przyjmują dwie lekarki. Niby są pediatrami a i tak wszyscy do nich chodzą,
OdpowiedzU nas w przychodni pediatrzy przyjmują wszystkich, dzieci i dorosłych. Tak jest chyba w większości.
OdpowiedzPoważnie? Bo ja nie spotkałem się z tym jeszcze nigdy. Wydawało mi się nawet, że ten podział jest wręcz wymuszony prawem.
OdpowiedzW przychodni POZ (podstawowa opieka zdrowotna) przyjmują specjaliści medycyny rodzinnej, to czy mają dodatkową specjalizację (np. z pediatrii), to inna sprawa.
OdpowiedzWszystkie historie powoli stają się sztampowe- zaczynają od "tytułem wstępu",a potem historia o rzucaniu barwnymi epitetami na temat 4 lub 5 (zawsze o.O) pokoleń głównych bohaterów i równie barwnym zwracaniu treści żołądka.
OdpowiedzPiekielna była lekarka, która opowiedziała ci historię tej pacjentki. Ucieszyłabyś się, gdyby wchodzącej po tobie pacjentce opowiedziała np o "zawracającej jej dupę przewrażliwionej matce i jej rzygającym bachorze"?
OdpowiedzPrzesadzasz. Baba zajmuje kolejkę, bo jej się nudzi i jeszcze wpycha się przed chore dziecko, a lekarka powiedziała jedynie, że kobiecie nic poważnego nie jest i że ciągle się z kimś kłóci, ani nie naruszyła tajemnicy lekarskiej, ani jej nie obraziła. Dla małej wielki plus:)
OdpowiedzSkąd wiesz z czym i jak często ta pani przychodzi do lekarza? Wiemy tylko tyle ile rzekomo powiedziała autorce pani 'doktor'. Oplotkowała pacjentkę. Oplotkowała tą, to i pewnie następną też. Gdyby autorką była ta obrzygana pani, wasz przeuroczy chórek śpiewałby na inną melodię.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2011 o 23:37
Kto był piekielny? No jak to - kto? PAW!
Odpowiedz