Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój ojciec pracuje na jednej ze stacji kolejowych. Ponieważ pojedyncza zmiana trwa…

Mój ojciec pracuje na jednej ze stacji kolejowych. Ponieważ pojedyncza zmiana trwa 12 godzin wszyscy pracownicy trzymają w pracy w szafkach jakieś swoje szklanki, kawę, herbatę itd. Ogólnie w pracy dochodzi do ciekawych wydarzeń np. naczelnik przyszedł na inspekcję i zastał dyżurnego ruchu nie na posterunku, ale naprawiającego hamulce w swoim aucie, jeden z pracowników gotował sobie jajka w czajniku, z którego nieświadomi niczego korzystali potem pozostali. Pewnego razu podczas inspekcji jeden z pracowników nie zdążył wyłączyć telewizora (wiadomo, coś trzeba robić w nocy więc była zrzuta i kupiono tv) i jedynie nakrył go marynarką, ale pani naczelnik dzielnie udawała, że nic nie słyszy. W pobliżu jest też las w którym rosną grzyby, więc latem ojciec często przywozi prawdziwki z pracy (choć tyle pożytku z jego pracy;)). Dość już tego offtopu, teraz historia właściwa.

Jakiś czas temu ojciec zauważył, że zaczyna mu szybciej niż zwykle ubywać kawy. Kiedy taki stan rzeczy utrzymywał się przez dłuższy czas, przed wyjściem z pracy postanowił on zapamiętać ile kawy mu pozostało. Po powrocie, kiedy okazało się, że jest jej mniej niż powinno był już pewny, że ktoś częstuje się nie pytając o zgodę. Problem w tym, że przez stację przewija się kilkanaście osób, każda z nich może być potencjalnym złodziejem, ale złapać kogoś za rękę trudno. Na początku ojciec stosował metodę głośnego przeklinania złodzieja licząc, że osoba która kradnie kawę w końcu to usłyszy i weźmie do siebie ale to nic nie dało, kradzieże nie ustawały. Wtedy postanowił zanieść do pracy opracowaną specjalnie na tę okazję mieszankę kawy, soli i pieprzu. Niestety miny złodzieja pijącego ten „pyszny” napój zobaczyć nie mógł, ale chyba nie smakowało, bo kawa przestała znikać.

PKP PLK

by takijeden
Dodaj nowy komentarz
avatar erystr
1 1

Trzeba było dosypać środek przeczyszczający ;D

Odpowiedz
avatar duRin90
0 0

Tyle pożytku z pracy, że grzyby przywozi? To pieniędzy już nie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Wiesz, PKP, tam i tak się wszyscy op*erdalają, więc pewnie za chodzenie na grzyby im nie płacą :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Patrz --> ;) Żaaaaart taki O_o

Odpowiedz
avatar duRin90
0 0

No i jedno pytanie mam - to co oni tam robią? Pracują cały czas? Bo ja bym bez ogródek komuś wyżej powiedział, że jak nie ma nic do roboty, to by się chociaż tv przydało...a nie bawił się w chowanie tego tv.

Odpowiedz
avatar Chris563
0 0

duRin90 Nie wiem czym zajmuje sajmuje sie ojciec autora, ale ja sam kiedys pracowalem na takich zmianach i byly to po prostu dyzury w razie jakis awari. Czesto mozna bylo sie obijac ale w razie W to sie zasuwalo jak malo kto.

Odpowiedz
avatar jagas
1 1

Najlepsza kombinacja do dosypywania podżeraczom to środek na przeczyszczenie + viagra >:D

Odpowiedz
avatar Lewanna
4 4

A po co on sobie jajka w czajniku gotował? Zboczeniec jakiś czy co? :)

Odpowiedz
avatar takijeden
2 2

To nie jest tak, że na stacji kolejowej nie ma nic do roboty. Robota jest, ale wtedy jak pociągi jeżdżą a ponieważ od północy do około 4 potrafi żaden nie jechać to jest trochę luzu. W dzień tak wesoło nie jest, ale czasem można wygospodarować kilkanaście minut, żeby nazbierać grzybów, a mój ojciec jest zapalonym grzybiarzem i zna miejsca gdzie one lubią rosnąć więc nie ma szans, żeby w wolnej chwili nie poszedł sprawdzić czy kilka grzybów nie urosło.

Odpowiedz
avatar Polais
0 0

Mam pytanie, jakie stanowisko tata zajmuje? Moja mama jest starszą dyżurną ruchu :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Plus za jajka gotowane w czajniku :D

Odpowiedz
Udostępnij