Historia nie tyle piekielna co absurdalna.
Ze względu na swoją pracę potrzebuję szybkiego łącza internetowego, korzystam zatem z najszybszej dostępnej oferty. W moim miejscu zamieszkania najlepszym providerem spełniającym moje potrzeby jest pierwsza konkurencja rodzimego monopolisty.
Przez 2 lata problemów z internetem nie było, wszystko stabilnie, połączenie bardzo stabilne - miód, malina!
Do czasu jednak...Polityka firmy pozwala na zawieranie umowy na podstawie rozmowy telefonicznej, która jest nagrywana i przechowywana w firmie - ot znak czasów.
Nadszedł czerwiec, ja zadowolony, że będzie nowa oferta - korzystniejsze warunki itd, itp.
Telefon od operatora:
[Konsultant]
[Ja]
[K]- Witam, dzwonię z firmy...blablabla. Mam dla Pana nową ofertę, maksymalna przepustowość łącza - w Pana przypadku 20 mb/s, cena taka jak dawniej, umowa na rok, proponuję e-fakturę, żeby zmniejszyć koszty.
[J] - super, zgadzam się proszę włączać
[K] - będę zmuszony prosić Pana o cierpliwość, muszę przeczytać oświadczenie, które będzie podstawą zawieranej umowy potem zadam Panu kilka pytań i umowę traktujemy jako zawartą. Czy ma Pan jeszcze pytania?
[J] - Chwileczkę, czyli zawieramy umowę na rok, płacę tyle samo co do tej pory, mam maksymalną przepustowość łącza, 20 Mb/s
[K] - Dokładnie tak, czytać oświadczenie
[J] - Tak.
No i wszystko byłoby pięknie, tyle, że prędkość cały czas ta sama. Piszę reklamację. Odpowiedź firmy:
Widocznie nie ma możliwości żeby świadczyć usługe o wyższych parametrach technicznych.
Ki czort - myślę. Sprawdzam, parametry linii jak byk pokazują, że są większe możliwości.
Kolejny mail do firmy, że jednak te możliwości są i je widzę.
Odpowiedź - nie zna się Pan.
Zagotowało się we mnie - wiem jakie mam parametry i znam się na na sprawach związanych z internetem - siedzę w tym już od ponad 15 lat.
Do firmy poszedł mail reklamacja o dosyć stanowczym tonie.
Po kilku dniach w mej skrzynce pocztowej (tej realnej pisemko od mojego dostawcy internetu.
Treść mnie rozwaliła:
Reklamacja jest bezpodstawna bo dotyczy promocji w której prędkość 20 Mb/s nie występuje.
No szlag mnie wtedy jasny trafił, żebym się nie upewniał, nie pytał tego konsultanta czy na pewno będzie to 20 Mb/s.
Do firmy poszedł kolejny mail z reklamacją i żądaniem odsłuchania rozmowy na podstawie, której zawarto rozmowę, bo mam podstawę sądzić, że konsultant mnie oszukał.
Minął tydzień, kolejny list (sic!) od ukochanej firmy o treści mniej więcej:
Nie mamy możliwości technicznych aby odsłuchać rozmowę na podstawie której została zawarta umowa.
Zamurowało mnie - sytuacja rodem z Misia i innych filmów Barei.
Piszę kolejnego maila, że w takim razie ja nie mam zamiaru im płacić za internet bo przecież nie mamy umowy.
W tym czasie wyjechałem na wakacje, podczas których moja ukochana forma w postaci miłej konsultantki oznajmiła, że już wszystko działa i mam te megabity. Po powrocie z Bieszczadzkich ostępów włączam komputer, a megabity jakoś mi nie wzrosły, w przeciwieństwie do ciśnienia.
Kolejny mail do firmy (ze wzmianką o piekielnych) spowodował reakcję już bardziej zdecydowaną i konkretną. Reklamację po 3 miesiącach uznano i zaproponowano mi nowe warunki, bardzo zresztą atrakcyjne, z czasowo obniżonym abonamentem.
Umowa na podstawie nagrania rozmowy, tym razem jednak poprosiłem o przesłanie mi papierowego potwierdzenia zawarcia umowy. Na koniec standardowe pytanie:
[K] - To ja może jeszcze zaproponuje panu internet bezprzewodowy?
[J] - Dziękuję, korzystam z tej usługi u innego operatora i jestem zadowolony.
Uradowany myślę, czas na piwo po zakończonych bojach, poszedłem po ów napój do sklepu. Nim zdążyłem wyjść z domu, telefon.
[K] - Dzień dobry dzwonię z pana firmy, ma pan u nas internet stacjonarny, chciałabym zaproponować ofertę internetu mobilnego...
netia
Hehehe. netia... Niedawno słyszałem jak jeden znajomy mówił do drugiego "masz w tych dokumentach burdel jak w netii". Znaczy zaczynają być sławni. :)))))
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2011 o 20:10
Na przyszłość się nie szczyp, tylko po drugiej próbie poproś UKE o pośrednictwo. Ponoć działa. Netia faktycznie ma bałagan, ale dlatego, że mają dość agresywne reklamy, na które leci mnóstwo ludzi, nie dają rady przerabiać takiej ilości zamówień i właśnie tak to się kończy. Braki kadrowe i oszczędności, może niewydajny system. Zazwyczaj infrastruktura jest skopana i nawet 10M z tych 20 lecieć nie chce, a Netia pokazuje "DO 20M" i idzie dalej.
Odpowiedz@piterus, dopóki wszystko poza kiblami (a i tu nie mam pewności) będą "outsorcingować" to takie będą efekty.
Odpowiedzmożna by im podesłać dane synchronizacji (snr itp) z routera jako dowód że jednak jest możliwość opcji 20mb. Zresztą teraz netia ma opcję że za jedną kwotę można mieć neta o synchronizacji takiej na ile pozwala linia... Ja w przyszłym roku przechodzę do netii bo ostatnio postawili własny dslam bliżej mnie i mogę mieć te 20mb w porównaniu do tp która oferuje mi max 10mb...
OdpowiedzNie rozumiem, jak moga nie miec mozliwosci? A jak nie maja to niech przekaza nagranie. A jak nie to wystarczylo pogrozic ze jest nielegalna umowa badz odmawiaja jej wgladu + oszustwo. Raczej wizja sprawy w sadzie i odszkodowan im sie nie widzi.
OdpowiedzU mnie podobna sytuacja tylko z monopolistą. Nowa umowa, prędkość na ful, jak w reklamie. Upewniłam się czy są możliwości. Pani w punkcie- oczywiście. Ale żadnego przyspieszenia nie widać. Wezwani technicy już w drzwiach uśmiech od ucha do ucha! Pani kochana, tu taka opcja to za 10 lat! Reklamacja na piśmie, papierowa, jak za komuny. Pani w punkcje musiała podbić mi kopię, zatrzymać oryginał. Obsmarowałam im w tym piśmie tyłki że hej! Mam promocję do końca umowy.
OdpowiedzU mnie było podobnie. Konsultanci na przemian twierdzili że "oczywiście, może Pan mieć 16Mbps" i "nieee, na Pana łączu nic więcej niż 4 nie pójdzie". Skończyło się tym że dali 2 za 70pln/mc. Na szczęście w październiku kończy mi się umowa i przechodzę do UPC gdzie będę miał 50Mb albo i 120 za mniejsze pieniądze.
OdpowiedzKonsultant siedzący pewnie w warszawie na słuchawkach ma wiedzieć jakie kable wiszą na słupach i gościa z jakieś zapyziałej wsi 500 km od wawki... no wybaczcie. Na dodatek konsultancji to mają tylko wyuczone formułki i tyle a co do faktycznej wiedzy technicznej o łaczach internetowych to jak dać kucharzowi do naprawy Audi z naszpikowaną elektroniką...
OdpowiedzTak. Konsultant wiszacy na sluchawkach w Warszawie ma miec przed oczami interaktywna mape Polski z zanaczonymi hubami gdzie i jaki internet mozna podlaczyc. I to nie jest technologia NASA zeby mialo stanowic problem. Poza tym wiedze techniczna ma miec technik intstalujacy lacze, a konsultant ma znac 'produkt' ktory sprzedaje.
Odpowiedzslawcio, ja nie mówie, że ma wiedzieć wszystko, ale z pewnością może sprawdzić. Poza tym z całym szacunkiem nie tylko Warszawa jest miastem, 400tys Lublina trudno nazwać wsią. Chodzi o fakt jawnego wpierania mi czegoś co było wierutnym kłamstwem.
Odpowiedz38tys. Mińska Mazowieckiego też wsią nie nazwiesz :)
OdpowiedzTeż mam ostatnio problemy z netią. Przez miesiąc net chodził jak chciał, 2 tyg wcale go nie było, konsultanci twierdzili, że to wina naszego modemu, później problemów na linii itd. Bałagan mają koszmarny.
OdpowiedzJa mam 2mb/s z Orange, kiedyś zadzwonili i pytam się czy pójdzie u mnie 20mb/s babka mówi że tak, dzwonili do sąsiada obok(dom 50m obok mojego) i jak się zapytał czy mu pójdzie więcej powiedzieli mu że max 1mb/s może mieć, ja już nie wiem.
OdpowiedzJa z Netii miałem telefon ale zrezygnowałem na rzecz telefonii Voip ;) brak abonamentu, z każdego miejsca na ziemi gdzie złapię internet mogę dzwonić do rodzinnego miasta albo na komórki w Polsce po śmiesznie niskich kwotach ;) z resztą z Polski do Anglii jest taniej niż chyba międzymiastowa w Polsce ;)
Odpowiedzdlatego nie nalezy niczego kupowac przez telefon!
OdpowiedzOtóż to! Mój znajomy pracuje w Netii i sam klnie na konsultantów z infolinii... On sam jeździ po ludziach, podpisuje umowy, rzetelnie sprawdza warunki, dopasowuje do potrzeb klienta usługę internetową czy telefoniczną, po czym klient dzwoni z jednym prostym pytaniem na info i słyszy, że tak a tak się nie da, że to pomyłka, bo oni prowadzą inne usługi! Dlatego kolega daje wszystkim jeszcze swój osobisty numer i przestrzega przed infolinią...
OdpowiedzJestem konsultantem i rozmawiałam sobie z jednym klientem. Powiedział, że się już zgodził na taką ofertę, ale napisali mu, że za daleko mieszka i kurier nie dotrze. Porażka. Zwłaszcza, że obiecują wszystko za darmo i wgl.
OdpowiedzNetia... Po ostatniej zmienie, która zaowocowała wielokrotnym odłączaniem nam internetu bo rzekomo nie zapłaciliśmy jakiejś faktury (wysyłalismy skany potwierdzen wielokrotnie) brat boi się ulepszenia warunków... Reklamacje ciągnęły się miesiącami... Odradzam każdemu kto ma do wyboru innego dostawcę.
OdpowiedzPostrasz ich UOKiK-iem.
OdpowiedzNo i szanowni Pikielnicy...17 wrzesnia data pamietna, powinienem mieć zwiększoną prędkość, a dalej to samo Czekam do poniedziałku i korzystam z rad konsultantów z PW. Pozdrawiam
Odpowiedznadszedł poniedziałek - mail do netii poszedł. Zobaczymy.
OdpowiedzWidzę że nie tylko ja mam problem z Netią. Od 17 września miał być internet 20mb po kilkunastu moich telefonach dopiero wczoraj (!!!) zwiększono mi prędkość do.... 8mb ;| Po kilku moim telefonie do owej firmy poinformowano mnie że NIE DA SIĘ U MNIE WIĘCEJ, co dziwne bo podczas zawierania umowy przez telefon miła Pani poinformowała mnie, że można. Dzięki tej historii biorę sprawy w swoje ręce i nieodpuszczę netii.... Dzięki snb ;)
OdpowiedzDzięki Ci dobry człowieku za markę w tytule wpisu!!!
OdpowiedzNie odupszczajcie - druga historia wisi w poczekalni, ale jest optymistyczne zakończenie - postraszyłem kara umowną za niewłaściwe wywiązywanie się ze świadczenia usługi - podziałało:)
Odpowiedz