Pewna klientka z Allegro zapewniła mi dziś ubaw po pachy.
Otóż sprzedałam płaszcz zimowy. Stan dobry, bo posiadał ze dwa zaciągnięcia (tak naprawdę wystarczyło obciąć odstające nitki i po wadzie nie byłoby śladu). A więc w opisie zaznaczyłam, że płaszcz w stanie dobry z widocznymi śladami noszenia.
Pani jaśnie klientka kupiła (za 30zł), zapłaciła, wysłałam, a wczoraj telefon.
Kobieta dosłownie zaczęła mi się drzeć do słuchawki, że jej wysłałam obrzydliwą, znoszoną szmatę itd itp. Ja:
- A może tak by się pani przedstawiła i powiedziała w sprawie, którego przedmiotu pani dzwoni?
Tu szybkie wyjaśnienie i dalsze darcie mordy.
Ja:
- Ale proszę się uspokoić i powiedzieć, jakie zastrzeżenia ma pani konkretnie.
- No to jest jakaś szmata! Obleśne, znoszone szmacisko!
- Mhm, a potrafi pani sprecyzować jakie posiada wady.
- No... no ma zaciągnięcia!
- No owszem, przyznaję, ma, ale przecież było ich zaledwie dwa lub trzy, do tego tak małe, że uznałam, że można je uznać za zwykłe ślady eksploatacji.
- Pani jest chorym człowiekiem! Jak można mówić, że zaciągnięcie to normalny ślad noszenia! - jeszcze z 5 min takiego monologu
No, przyznaję - głupio mi było i uznałam, że rzeczywiście mogłam to wyraźnie zaznaczyć w opisie. I powiem szczerze, gdyby pani zachowała się trochę grzeczniej zapewne przyjęłabym reklamację.
Pani jednak przesadziła tekstem:
- Taką szmatą bym podłogi nie umyła! A za 20zł więcej mogłam sobie nowy płaszcz w galerii handlowej kupić!
- Przykro mi, ja nie przyjmę tej reklamacji, jeśli jedynym pani zastrzeżeniem są zaciągnięcia.
- Nie! To nie są zaciągnięcia! To są dziury, dziurska!
Oczywiście ściema na 102
- No to zaciągnięcia czy dziury w końcu? Bredzi pani, płaszcz żadnych dziur nie miał, niech mi pani takich idiotyzmów nie wmawia.
- Miał.
- Chyba coś się pani przyśniło. Nie przyjmę tej reklamacji, jeżeli jedyną wadą są te zaciągnięcia.
- No to co ja mam zrobić?
- Nie wiem, może niech pani porobi dziury, odeśle i liczy na to, że ja się nie zorientuje, że ich wcześniej nie było.
- Pani jest psychiczna! Mam dobry (teraz dobry? już nie szmata?) płaszcz niszczyć?
- Dalsze rozmowa jest naprawdę bezcelowa, do widzenia
Całość trwała 20 min, w ciągu których poznałam historię życia tej pani i sposoby jakimi radzi sobie z oszustami na Allegro, a także dowiedziałam się wiele o sobie.
Ale to dopiero wstęp.
Wystawiłyśmy sobie po negatywie. Tak z ciekawości zaczęłam przeglądać, co też miła pani wystawia i czy jej opisy są tak precyzyjne.
Pani wystawiła na sprzedaż rzeczoną "szmatę" kupioną u mnie. Stan opisała jako dobry, słowem o zaciągnięciach nie wspominając.
Napisałam do pani maila z mojego drugiego konta:
"Chciałabym poznać stan rzeczywisty płaszcza, ponieważ widzę, że sprzedawcy wystawiła pani za niego negatywa i napisała, że płaszcz ma zaciągnięcia? Czy rzeczywiście je posiada? Jeśli tak dlaczego nie są uwzględnione w aukcji?"
Odpowiedź:
- No, płaszczyk posiada zaciągnięcia, ale malutkie i tylko trzy, 5 min roboty z szydełkiem i płaszcz będzie jak nowy! A sprzedawca dostał nega, bo obrażał mnie przez telefon i nie chciał przyjąć słusznej reklamacji!"
Pani mogłaby posłużyć jako wzorcowy przykład hipokryzji i zakłamania.
Allegro
Zgłoś to na Allegro to może anulują komentarz. Wiem, może to nie koniec świata, ale syf w papierach.
OdpowiedzTo nie takie proste. Na unieważnienie musiałaby się zgodzić klientka i jednocześnie mój komentarz dla niej też zostałby anulowany (czego nie chcę). Po drugie dorobiłam się już kilku niepozytywnych komentarzy (nie, nie będę ściemniać, że wszystkie są niezasłużone i niesprawiedliwe, choć takich jest sporo), więc tak naprawdę robią one na mnie coraz mniejsze wrażenie.
OdpowiedzWłaśnie to samo przyszło mi do głowy. W tym momencie sprawa jest tak jasna, że nie powinni robić większych problemów.
OdpowiedzKupiła za 30zł a wystawiła za ile, za 120zł?:D Reszta, żeby sobie straty moralne powetować? Swoją drogą komentarz użytkowniczki sugeruje, że ma jakieś problemy, albo tylko ja nie ufam ludziom, którzy stosują więcej jak jednej wykrzyknik:P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 18:58
Jak to się zmienia punkt widzenia od punktu siedzenia...
OdpowiedzDziewczyno dwie rzeczy. Jedno co już mówiłem-zlewaj debili. Dwa-rób opisy i foty na sto procent.Żebyś się nie musiała zastanawiać i mieć jakichś wyrzutów sumienia.
OdpowiedzPrzyganiał kocił garnkowi. Pomijając twoją klientkę to też sobie wystawiasz niezłą opinię. Taka drobna cwaniara mająca innych za idiotów. Piekielna to również ty.
OdpowiedzNie doczytałeś, że przyznałam się do błędu i byłam sklonna uznac reklamacje? Raził mnie jedynie ton i słownictwo tej pani. Opis, owszem przyznaję mógł być uznany za nieprecyzyjny, bo dla mnie dwa zaciągnięcia to nie problem, no ale jak widać dla innych może być, nauczka na przyszłość. Mae culpa. Nie oszukuję nikogo, jeżeli wyniknie jakieś nieporozumienie, to staram się dojść z klientem do porozumienia tak, aby był zadowolony. Nie zatajam żadnych wad celowo. Więc oszczędź sobie określeń typu "cwaniara", bo gdybym była cwaniarą to napisałabym, że płaszcz jest w stanie idealnym i nie odbierała potem telefonu.
Odpowiedz@digi51 fizol jak popełnia błąd i ktoś go obraża to pada na kolana i buty "poszkodowanemu" liże. Powinnaś się od niego uczyć.
OdpowiedzWitam w klubie. Ja za wyzwiska i ewidentne oszustwo ze strony drugiego Allegrowicza wytoczyłam sprawę. Najpierw zgłosiłam do Allegro, potem na policję. Sprawę przyjęto, skierowano do prokuratury. Rozprawa w tym miesiącu, w sumie już wygrana, bo facet dzwoni i prosi żeby się dogadać. Tylko że ja jestem piekielna i po tym wszystkim co usłyszałam i przeczytałam o sobie nie ustąpię. W pewnych przypadkach jeńców się nie bierze:)
OdpowiedzNa Allegro tym bardziej. Niektórym się wydaje, że jeżeli nie obrażają kogoś twarzą w twarz to "się nie liczy".
OdpowiedzO widzę, że pojawił się jakiś oszust z Allegro, bo zminusował nas obie:)
OdpowiedzJak dojdzie do rozprawy pewnie będzie się wszystkiego wypierał. Nagranie z jednym z jego "błagań o litość" może być przydatne.
Odpowiedzto nie do pikielnych pl. tylko na dodajoszusta.pl
OdpowiedzI sprzedała w końcu ten płaszcz czy nie?
OdpowiedzJest wystawiony.
Odpowiedz"Z mojego drugiego konta..." Regulamin Allegro się kłania. Sama jesteś nieuczciwa, skoro założyłaś drugie konto, za pomoca którego możesz np. podbijać cenę. WSTYD
OdpowiedzBredzisz. Można mieć legalnie nawet 100 kont pod warunkiem, że nie licytujesz na swoich aukcjach. Osobiście posiadam ich kilka i każde służy do czego innego. Zapoznaj się z regulaminem, a potem komentuj, bo na razie nie masz pojęcia o czym mówisz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2011 o 15:36
Kiedyś rzeczywiście tak było, że nie można było zakładać więcej niż 1 konto. Ba, nawet czasami zawieszali jak się zakładało na ten sam adres i nazwisko, ale inne imię ;) Teraz to się zmieniło, poza tym na allegro są też konta firmowe, myślę że ktoś swobodnie może mieć konto firmowe i prywatne. 2.12 Użytkownik może posiadać więcej niż jedno Konto, jednakże nie może ich wykorzystywać do dokonywania jakichkolwiek czynności stanowiących naruszenie postanowień Regulaminu. Niedopuszczalne jest w szczególności: a. uczestniczenie w licytacji w ramach jednej Aukcji przy użyciu więcej niż jednego Konta, b. składanie ofert we własnych Aukcjach, Aukcjach osób bliskich bądź osób wspólnie zamieszkujących albo w Aukcjach innych osób, z którymi składający ofertę pozostaje w relacjach powodujących uzasadnione wątpliwości, że strony działają w porozumieniu, mającym na celu wpłynięcie na wynik Aukcji w sposób sprzeczny z prawem bądź dobrymi obyczajami, c. dokonywanie kolejnej Rejestracji w celu unikania zapłaty opłat i prowizji należnych za dotychczasowe działania w ramach Allegro, d. używanie Kont do nieuczciwego zawyżania kwot oferowanych w licytacji.
OdpowiedzObie jesteście piekielne. Ona przez wrzaski, ty przez wystawienie towaru bez precyzyjnego opisu (No i co z tego, że PO FAKCIE się przyznałaś, jaki już się wad nie dało ukryć?) i uzależnianie reklamacji od uprzejmości klienta. A przecież przy sprzedaży wysyłkowej klient ma prawo do zwrotu bez podania przyczyn.
OdpowiedzZwrot a reklamacja to dwie różne rzeczy. Przy zwrocie bez podania przyczyny (który też umożliwiam) nie jestem zobowiązana zwrócić kosztów wysyłki. Przy reklamacji muszę pokryć wszelkie koszta poniesione przez klienta.
Odpowiedz