Godzina ósma rano, supermarket. Skoczyłam się po małe co nieco na śniadanko do pracy. Jestem w ciąży, brzuch póki co mam raczej z rodzaju ′zjadłam dwa obiady za dużo′, ale męczą mnie koszmarne poranne mdłości. Postanowiłam wyjątkowo skorzystać z inkubatorskiego przywileju i stanęłam w kolejce dla kobiet w ciąży. Normalnie takowych unikam, nauczona doświadczeniem, że są generatorem niepotrzebnego i niewskazanego dla przyszłej matki stresu.
I tym razem nie mogło być inaczej.
Przede mną płaci za zakupy młoda dziewczyna z pokaźnym przednim bębenkiem. Wyłożyłam śniadanie na taśmę. Nagle czuję, że ktoś mi wjeżdża w szacowną czteroliterową wózkiem. Odwracam się w bojowym nastroju, gdyż nie lubię zakłócania mojej własnej prywatnej przestrzeni osobistej. Moim oczom ukazuje się na oko 60letni [B]orostwór, z włosem siwym i zmierzwionym, spojrzeniem rzeźnika-mordercy, dyszący jak tłum maratończyków-pensjonariuszy sanatorium w Ciechocinku.
[B]: Przepuść mnie!!! Ty w ciąży nie jesteś!
[J]: A co, ma pani rentgen w oczach? Pani też na ciężarną nie wygląda.
[B]: Ale ja dziesiątkę dzieci urodziłam i wychowałam i to jest MOJA kolejka!
[J]: Odczep się babo i czekaj na swoją kolej.
W tym momencie Borostwór przepchał się zostawiając wózek w tyle, jednocześnie waląc mnie z całej siły łokciem w lokum Młodocianego/ej. W tym momencie podleciał do nas ochroniarz, złapał ją za kołnierz i odciągnął ode mnie, najwyraźniej widząc, że też jestem gotowa do przejścia do rękoczynów, po czym wyprowadził ją ze sklepu. Spotkałam go przy wyjściu, spytał mnie czy dobrze się czuję i czy nie wezwać pogotowia. Grzecznie podziękowałam za pomoc i oddaliłam się w stronę Arbajtu.
Doprawdy nie wiem skąd się tacy ludzie biorą.
Tesco
Mam nadzieję, że atak nie skrzywdził dzieciątka. Powodzenia i jak najmniej piekielnych na Twej drodze życzę :)
OdpowiedzDzieciątku różnicy nie zrobiło, za to ja prawie upstrzyłam ladę przetrawionym pierwszym śniadaniem :/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 10:22
Zamiast w ladę w razie czego celuj następnym razem w napastkia(-czkę) :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 10:30
Ehh ja to żony samej nie puszczam do hipermarketów (8 miesiąc ciąży), ale od takiej baby musieliby mnie odrywać jak od domku z klocków lego ... rozkładałbym ją na części. A ochroniarz brawo, reakcja i refleks prawidłowy.
OdpowiedzOby tylko chłop nie miał z tego powodu potem nieprzyjemności, jak taki potwór napisze na niego skargę, że "tak się nie traktuje klienta!". Żyjemy w czasach, w których można być bydlakiem, ale jak się zostawia w sklepie parę złotych, to jest się traktowanym jak święta krowa.
Odpowiedzochroniarz - pełna klasa :) oby dziecku nic nie było i było zdrowe, bo to jest najważniejsze.
Odpowiedzjko baba tuz przed rozwiazaniem moge dac dobra rade :) wypinaj brzuch, chytaj sie za kregoslup i powoli krocz. kazdy wtedy widzi ze jestes w ciazy
OdpowiedzDla geeków - koszulka z napisem "baby loading" i paskiem postępu :D i od razu wiadomo :P
OdpowiedzMam taką, ale niestety w pracy dress code business casual i nie mogę jej zakładać ;)
OdpowiedzAutentycznie przerażają mnie akcje typu "uderzenie ciężarną w brzuch". Do takiego czegoś od razu powinni policję wzywać jak do napadu.
Odpowiedz@ Bryanka Też tak uważam!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 12:18
Mam żonę w 4 m-cu ciąży i jakbym był przy czymś takim (obojętnie czy dotyczyłoby mojej żony czy obcej kobiety), to sam pierwszy dzwoniłbym na policję! W końcu jest to próba morderstwa...
Odpowiedzgorzej: aborcji!
Odpowiedzart. 217 § 1. K.k. miałby zastosowanie
OdpowiedzŚwietny opis borostwora:)
Odpowiedz@crnizmaj: na tym słowie padłem ze śmiechu i nie wstję
Odpowiedz