Nie piekielna, ale zabawna, pokazująca, że stereotypy mają w sobie trochę prawdy.
Stoję w kolejce przy kiosku, przede mną stoi parka między 16-20 lat, przed nimi jakaś babcia już coś kupuje. Nie mam nic do publicznych pocałunków, ale kiedy stoi się w odległości 30 centymetrów od całującej się pary, to jest to nieco krępujące. Zwłaszcza że ta para nie tylko się całowała. Babcia kupiła, co miała kupić, do okienka podchodzi chłopak i kupuje przeze mnie tak zwany zestaw pierwszej potrzeby.
[CH]łopak: Poproszę tic-taki, LMy niebieskie i (tu padło spojrzenie na mnie pod tytułem "A zobacz, co ja jeszcze kupię") Durexy XXL.
Dobra, przyznaję, dawno durexów nie kupowałem, ale pierwszy raz słyszę, żeby były w takim rozmiarze. [P]ani z kiosku też chyba nie słyszała:
[P]: Niestety takich nie mam, są tylko classic i jakieś close fit.
[CH]: No co pani, klasycznych nie chcę, będą za ciasne (w tym miejscu zabrzmiał rechot godny żaby), da pani te close fit.
Tutaj jeszcze próbowałem nie wybuchnąć śmiechem (durexy close fit to najmniejsze prezerwatywy, o tak zwanym pomniejszonym rozmiarze:), ale kiedy odezwała się dziewczyna chłopaka zaglądając mu przez ramię...
[DZ]: I jeszcze Bravo Girl do tego!
...Nie mogłem wytrzymać :)
Było tu już jakiś czas temu :-) Ja też potrafię wylosować dobrą historię sprzed kilku-kilkunastu m-cy i wstawić jako swoją.
OdpowiedzNie czytałem wszystkich historii na portalu, nie wiedziałem, że podobna już była, a nawet jeśli, to co z tego: jeśli historia A wydarzyła się w mieście X, to podobna historia B nie może się wydarzyć w mieście Y? Jakiś monopol na dziwne sytuacje? Oskarżanie o plagiat lub kopiowanie jest co najmniej nie ma miejscu zwłaszcza wobec osób, które nie mają możliwości się bronić. Ale zapamiętam, następnym razem specjalnie dla Ciebie będę nagrywał takie sytuacje, a jak mi się nie uda, to poproszę uczestników o ich powtórzenie. A co :-)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2011 o 16:49
Ludzie są do siebie podobni, ludzkie charaktery też są podobne więc pewne historie zdarzały się i będą zdarzać jeszcze długo. Na pewno delikwent z historii to nie pierwszy i nie ostatni taki kozak :D
OdpowiedzTaaa... Może bym uwierzył, gdyby nie to, ze jest to "słowo w słowo" z tamtą historią...
OdpowiedzCiekawe, co prawisz. Przeszukałem serwis pod takie frazy jak "parka", "lm'y", "papierosy", "gumki", "bravo girl", "durexy", "kiosk", "kolejka" (skoro słowo w słowo, to przecież historia powinna gdzie wyskoczyć na przynajmniej jeden z powyższych wyrazów, prawda?) i popatrz - jak na złość Twoim słowom nie ma nic nawet choć trochę podobnego do tej sytuacji. Więc z łaski swojej przestań mnie oczerniać zarzucając mi kłamstwo lub podaj link do tej "splagiatowanej słowo w słowo historii", to sprawdzimy, ile jest w tym prawdy.
Odpowiedz@Amros - jak pamiętam, to tu działa wyszukiwarka nieco inaczej niż google, a szukać tego zwyczajnie mi się nie chce - mam o wiele, wiele ciekawsze rzeczy do roboty.
OdpowiedzAmros nie przejmuj się. Ssplayer skoro nie masz ochoty szukać to po co piszesz, że to plagiat ;/ Nienawidzę jak ktoś gada, że "plagiat" i że "to jest pisane słowo w słowo jak taka i owaka historia" Przedstaw dowody bo teraz to ty jesteś piekielny ;/
OdpowiedzGostek Oliki chciał, chyba do bicia konia.Do lekcji! A gdzie rodzice, gdzie ksiądz?Banda erosomanów.Kiedyś to by się tym Milicja zajęła.Stodoła i Komora!
Odpowiedzjak można kupować gumki w KIOSKU?!
OdpowiedzOpcja dla desperatów bez własnych zapasów.
OdpowiedzHm... to guma pęknie :)
OdpowiedzHehehehe ja miałam ostatnio podobną sytuację w aptece. Z tym, że gumki kupowała dziewczyna, 'no wie pani co, mój Misiaczek ma takiego dużego, a pani mi taki badziew wciska', pokazując przy okazji za pomocą dłoni jak dużego ;)
OdpowiedzNajśmieszniejsze jest to, że ten "kozaczek" miał pewnie penisa niewiele ponad średnią krajową i automatycznie czuje się przez to lepszy, jakby było się czym chwalić.
OdpowiedzNie dziwie się w sumie... Jesli istnieją przypadki dowartościowywania się fotkami na NK czy Facebooku, znajdą się i tacy co chcą się dowartościować pod kioskiem :)
OdpowiedzMorał tej historii jest krótki i wszystkim znany...Nie chwalimy sie jezykami, gdy ich nie znamy. :D Arigato gozaimasu!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2011 o 22:31
Ciekawe czy w Bravo Girl jest napisana rozmiarówka durexów. xD
Odpowiedzhahhahahahhahahahahahahahhaahhahaha !! bravo girl przebija wszystko co się da :D
OdpowiedzBez serc ta młodzież,bez ducha,tylko bez sensu się rucha.
OdpowiedzZnam ten typ, niestety tego sporo :P ale historia wyjątkowo bardzo mi się podoba :D
Odpowiedz