Mój Tata pracuje jako kierowca tirów. Jest bardzo dobrym kierowcą i zawsze dostaje bardzo dobre opinie.
Trafił ostatnio do pewnej firmy, w której szefem był młodszy od mojego Taty mężczyzna, ale za to był bardzo religijny. W niedzielę rano się do niego nie można było dodzwonić, dał kiedyś mojemu Tacie filmy do oglądania podczas pauz, żeby mu się nie nudziło. Bardzo miło. Patrzy - same transmisje z mszy Świętych. Zawsze dawał na kościół i to nie było "symboliczne 2 zł" i ogólnie wspierał radio Maryja, czym bardzo lubił się chwalić.
Historia właściwa:
Wracając z trasy Tata zauważył, że hamulec pomocniczy się zepsuł. [Nie pamiętam jego nazwy, ale jest to hamulec, którego się używa zjeżdżają z większych gór.] Na szczęście jeździł wtedy na Litwę, więc nie było takiej potrzeby go używać.
Wracając na firmę poinformował o tym szefa. Pan Sławek stwierdził, że Tata idzie na 2 tygodnie przerwy, a samochód stawiają na warsztat.
Po urlopie Tata jedzie na firmę, wsiada w samochód, ma już jechać. Kierunek Węgry. Jednak sprawdził jak tam jego hamulce. Jakież było jego zdziwienie, kiedy się okazało, że nic nie tknęli, no to [T]atuś do [S]zefa.
[T]: Dzień dobry. Dlaczego hamulce są dalej zepsute? Przecież nie po to dostałem te wolne, żeby samochód sobie stał?
[S]: A dzień dobry. Ale on wcale nie stał. Był jeszcze raz na Litwie.
[T]: Ale on nie ma hamulców.
[S]: Spokojnie. Bóg nad nami czuwał i jak widać nic się nie stało.
[T]: (już lekko zdenerwowany) No to jak ja mam teraz jechać bez hamulców na WĘGRY!?
[S]: Synu, z Bożą pomocą dojedziesz.
Naprawdę tak powiedział. W Tacie aż się zagotowało i postanowił wybrać papiery.
Na nową pracę się musiał długo czekać. Teraz jeździ nowym samochodem, ze wszystkimi bajerami i ze sprawnymi hamulcami. :)
Pewna firma logistyczna
Retarder
Odpowiedzfatalnie napisane. ciężko się czyta
OdpowiedzNa tle innych historii zamieszczanych na piekielnych ta wygląda jak praca studenta polonistyki :)
Odpowiedz@Bryanka: Napisała ta, która zaczyna zdanie małą literą. Plus, bądź łąskawa przyjąć do wiadomości, że, jak się domyślam, autorka raczej nie napisała tego dla Twojej rozrywki, a może po to, żeby wyrzucić z siebie wk*rw na kogoś, kto w imię cholera wie czego narażał zdrowie i życie jej ojca.
OdpowiedzTo nic w porównaniu z tym, co chrześcijanie wyrabiają w amerykańskich szkołach.
OdpowiedzA co wyrabiają?
OdpowiedzWłaśnie, bo nie słucham wiadomości i może dlatego nie wiem o co chodzi? :)
Odpowiedz@greenlady, wprowadzają własne programy edukacyjne. Rzeczy typu : "Wszyscy ludzie są od Boga - stop edukacji seksualnej", "Świat powstał w 6 dni i ma 6000 tysięcy lat", "Nie jesteśmy małpami - Stop teorii ewolucji". Szczególnie to pierwsze mnie niepokoi. W amerykańskich szkołach jest coraz więcej nastoletnich matek. A kto je wyklucza ze społeczeństwa ? Kościół. Osoby mocno wierzące zaraz mnie zminusują, ale trudno.
OdpowiedzJa tam Cię nie zminusuję. Cóż, co do teorii ewolucji to pod którąś historią rozpisywałem się na ten temat, tu tego nie powtórzę, powiem tylko, że np. papież nie odrzuca do końca teorii ewolucji , więc to nie jest tak źle znowu z chrześcijanami jakby się mogło wydawać ;)
OdpowiedzMiłego naprawiania :-)
OdpowiedzJak ja nienawidzę tych fanatyków... Bóg może i czuwa, ale jak to mówią "Strzeżonego Pan Bóg strzeże", więc jak coś nie działa w maszynie (czy to samochód, czy co innego) co służy bezpieczeńswtu, to od razu idzie do naprawy! Swoją drogą - trzeba być idiotą, by nie naprawić hamulców w tirze, choćby to były hamulce "dodatkowe".
OdpowiedzDokładnie. Zapakowałabym wszystkich takich fanatyków do tira z zepsutymi hamulcami i z górki wziuuum. Jak Bóg istnieje i ma takie wpływy to niech uratuje biedaków. Powodzenia w każdym razie.
OdpowiedzPytanie do osób znający się na chrześcijańskim prawie: czy takie podejście nie podpada trochę pod zakaz wystawiania Boga na próbę?
Odpowiedz@either - podpada.ale na fanatyków nie ma rady, swoje wymyślą, dopowiedzą i uważają się za świętszych od papieża...
OdpowiedzAż mi się kawał przypomniał: Jest wielka powódź. Ratownicy ewakuują wioskę. Na balkonie jednego z domów siedzi facet. Ratownicy podpływają łódką do człowieka i mówią żeby wsiadał. Facet odpowiada: - Nie, ja dziękuję. Płyńcie dalej, uratujcie innych. Ja wierzę w Boga, bardzo się do niego modlę. Bóg mnie kocha, dlatego wierzę, że mnie uratuje. Woda wzbiera. Ratownicy robią drugą rundę po wsi. Facet siedzi już na dachu. Znowu namawiają, żeby wsiadł do łodzi. - Nie panowie, dziękuję. Mówiłem wam: wierzę, że Bóg mnie nie zostawi w potrzebie i uratuje mnie. Woda już jest tak wysoko, że niektóre domy przykryła już zupełnie. Dom tego człowieka też już jest prawie całkiem zalany, a on siedzi na kominie, bo tylko ten się ostał suchy. Po raz kolejny dziękuje ratownikom za dobre chęci, ale tłumacząc się tym, że Bóg go z pewnością uratuje rezygnuje z wejścia na łódkę. W końcu woda zalała wszystko, facet poszedł na dno i utonął. Poszedł do nieba i stoi przed Bogiem. Rozżalony mówi: - Boże, ja w Ciebie tak wierzyłem. Modliłem się tak bardzo. Nigdy w Ciebie nie zwątpiłem. Dlaczego tak bardzo mnie zawiodłeś? Dlaczego mnie nie uratowałeś? Na to Bóg: - Jak to?! Trzy razy po Ciebie łódkę wysyłałem!
OdpowiedzHmmm.... Mam zaćmienie umysłu... Na Litwie niepotrzebne mu były hamulce, la Węgrach już tak. Wyjaśni mi ktoś dlaczego?
OdpowiedzBo Litwa to kraj nizinny, a w Węgrzech jest sporo gór.
OdpowiedzAnnika chodzi o tzw. retarder, urządzenie, które "dusi" silnik, żeby ograniczyć prędkość samochodu. Przypomnij sobie wypadek polskiego autokaru we Francji sprzed 4-5 lat. Niedoświadczony kierowca nie używał retardera tylko samych hamulców i je przegrzał, dlatego autobus zleciał z wiaduktu.
Odpowiedzmogl jechac przez Rosje :P a potem morzem :P
OdpowiedzRozumiem, że nie każdy musi kończyć polonistykę, ale jakieś minimum niekaleczenia języka polskiego obowiązuje (wrócił na firmę? to znaczy gdzie?, wybrał papiery? skąd ze śmietnika? I jeszcze parę innych "kwiatków". Litości!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2011 o 13:48
Nie piszę wypracowania, więc mogę używać języka potocznego. Mój Tata ma taką pracę i w tym takim stylu została mi ona przekazana- w tzw. językiem kierowców. I tyle :)
OdpowiedzAlbo skretyniały fanatyk,albo cwaniak.
OdpowiedzNie wiem czego się człowieka czepiacie o styl.Tak przypieprzyć się,żeby się tylko przypieprzyć.To nie pismo oficjalne,tylko historyjka w necie.Ortografia w porządku,składnia w porządku,styl w porządku. "Na firmę".Może być tak samo jak "Na ochronie":) "Wybrać,wziąć,zabrać papiery"-w mowie potocznej?A jak najbardziej coś takiego funkcjonuje.
OdpowiedzEhh... Jak ja nie lubię fanatyków. Często to właśnie oni psują opinie osobom wierzącym. Historia na plus, a co do treści, to ja wszystko zrozumiałem.
Odpowiedzmnie uczyli na kursie, że to jest hamulec górski, ale może inna nazwa to retarder...
Odpowiedz"Na nową pracę się musiał długo czekać." Nie no ja przepraszam, ale tego zdania nie rozumiem. Oświeci mnie ktoś, co to "się" tam robi? Według mnie powinno być "Na nową pracę musiał długo czekać" a jeśli koniecznie z "się" to coś w stylu "na nową pracę długo się naczekał" czy coś, choć to drugie nieco bez sensu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2011 o 17:39
Nie, nie, nie. Retarder to urządzenie przy skrzyni hamujące wał, bez użycia silnika. Natomiast hamulec silnikowy "dusi" motor i w ten sposób odbywa się hamowanie. Nie są one wymagane do bezpiecznej jazdy, ale są bardzo przydatne. Co do stylu - zgadzam się, ciężko to się czyta.
Odpowiedz@Lily, ja "się" w ostatnim zdaniu zrozumiałem jako "nie", czyli nie musiał czekać długo na nową pracę. A co do dodatkowego hamulca - to przypominam, że z powodu niesprawności tego urządzenia parę lat temu zginęli polscy pielgrzymi pod Grenoble, gdzie autokar wjechał na górską drogę, nie mógł zahamować i spadł w przepaść. Innymi słowy - skretyniały szef fanatyk w ostateczności mógłby się przyczynić do śmierci jakiegoś niewinnego kierowcy, o ile nie większej ilości ludzi. Ciekawe, co by na to powiedział jego bóg. Za coś takiego jest prokurator i wyrok.
Odpowiedzcaldrith - już tłumaczyłem. Urządzenie było sprawne, tylko młody i niedoświadczony kierowca go w ogóle nie używał.
Odpowiedz