Przepraszam, jeśli pojawią się braki w składni, ale jestem tak wściekła, że muszę się wyładować. Sytuacja dosłownie sprzed kilkudziesięciu minut.
Tytułem wstępu: w domu rodzinnym, w którym aktualnie siedzę, mam cztery koty: dwa dorosłe i dwa młode kociaki. I jak ktoś im robi krzywdę, wstępuje we mnie diabeł.
Mam też kuzynkę, lat cztery, przy której Elmirka (ta z Animków), to przyjaciel zwierząt. I tę kuzynkę trzymam z daleka od młodych kociaków, na wszelki wypadek. Te stare są nauczone, żeby drapać w razie nieprzyjemności, więc nie muszę się o nie martwić.
Do rzeczy.
Siedzę sobie spokojnie przed komputerem, nagle słyszę miauknięcie. Później kolejne, bardziej rozpaczliwe.
Biegiem po schodach, na podwórko, co widzę? To małe diablę przylazło i nosi jedno z moich kociąt ZA OGON.
Pierwsza moja reakcja prosta do przewidzenia - wrzask na smarkulę i bieg za nią, żeby nieszczęśnika odzyskać.
Nie ma tak łatwo, mała w nogi, w biegu łapiąc kota za łapkę. Niemal usłyszałam chrupnięcie, za chwile kot leży na ziemi, miaucząc przeraźliwie, a ta stoi nad nim i przymierza się do kopniaka.
Wtedy nie wytrzymałam, złapałam ją za rękę i przysoliłam dwa klapsy. Może i nie moje dziecko, ale mój kot, mam prawo.
Gdzie piekielność? Kiedy pakowałam płaczącego (tak, płaczącego) kociaka do pudełka i przeszukiwałam taty kieszenie w poszukiwaniu dokumentów od auta, przyszła mamusia małej sadystki, a moja ciocia.
Smarkula poskarżyła się, że ją uderzyłam, więc jej mamusia, kolejna sympatyczka bezstresowego wychowania dzieci, postanowiła mnie doprowadzić do pionu.
Zostałam opierdzielona, nasłuchałam się, jaka to jestem zła i niedobra, jak śmiałam uderzyć jej dziecko.
Kiedy pokazałam jej kociaka, miauczącego przeraźliwie w pudełku, przyszło najlepsze.
- Ale ona się tylko z nim BAWIŁA!
I tutaj piekielna stałam się też ja.
- TY GŁUPIA KROWO! To jest MÓJ kot, a ta gówniara nie bawiła się z nim, tylko się nad nim znęcała. Zapłacisz mi za jego leczenie? Trzymaj swoją małą sadystkę z daleka od moich kotów, albo w końcu ktoś ci ją wychowa! I to bardzo stresowo!
Tak, wiem, nie powinnam się tak odzywać, ale martwiłam się o kociaka i byłam niesamowicie wściekła, bo traktuję moje koty jak członków rodziny, więc to, co to dziecko mu zrobiło, było dla mnie niedopuszczalne.
Ciotka się obraziła, oczywiście. Jakoś się niespecjalnie przejęłam, tylko zgarnęłam kota, dokumenty i kluczyki i pojechałam do weterynarza.
Z kociakiem na szczęście nic takiego, lekko mu tylko nadwyrężyła łapkę, dostał coś przeciwbólowego i poczuł się lepiej, ale jeszcze z tydzień będzie kulał.
Chyba założę jakąś kłódkę na furtkę na podwórko.
Rodzinka, sp. z o. o.
Podrzuć mi to małe paskudztwo na wychowanie, tydzień i będzie chodziła jak szwajcarski zegareczek. Ta ciotka to jakieś bezmózgowie. Młodsza to sadystka, a starsza to idiotka. Załóż kłódkę, a najlepiej zabroń jednej i drugiej przychodzić do siebie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2011 o 19:43
Chętnie Ci pomogę w naprostowaniu sadystki małej
OdpowiedzMała powinna poznać III prawo dynamiki Newtona - w tym wypadku zostać podrapana przez kota z siłą równą co do wartości tej, którą go ciągała. Również bym jej chętnie udzieliła lekcję fizyki.
OdpowiedzI przez takich dorosłych młodzi ludzie wyrastają na sadystów.
OdpowiedzPamiętaj, że to czterolatka. W tym wieku nie myśli się samodzielnie, nie do końca się rozumie, że drugiego człowieka (a co dopiero zwierzę!) też boli. Wszystkie zachowania są zależne od wychowania, a nie samodzielnych przemyśleń nad moralnością lub jakichś dziwnych upodobań. Matka nic złego w tym nie widziała, więc dlaczego mała miałaby?
Odpowiedz@chochlik dlatego trzeba skrzywione dziecko naprostować pasem i lagą.
OdpowiedzRaczej rodziców trzeba tak naprawić.
Odpowiedz@chochlik ale teraz walnęłaś. Moja bratanica też ma cztery lata i jest czasami tak piekielna, że mam ochotę jej krzywdę zrobić, ale gdy mój brat przez przypadek nadepnął naszemu psu na ogon( kurdupelek, plącze się cały czas pod nogami) i ten pisnął, to mała zrobiła swojemu ojcu taką awanturę, że duma przepełniła moje serce. Jeszcze kazała dać psiakowi szynki jako zadośćuczynienie:) I też nigdy nikt jej nie uczył, że znęcanie się nad zwierzętami jest złe,po prostu cztery lata to wiek kiedy dziecko rozumie już bardzo dużo wbrew pozorom.
Odpowiedz@NobbyNobbs - Wiesz, 4 latka to nie tak mało - ja córce znajomych objaśniłem dokładnie "zasady" obchodzenia się z naszą kotką a ona (kotka) odwdzięczyła się nawet zezwoleniem na głaskanie i wejściem na kolana(!) Prostowanie zaczął bym od "mamusi" a dziecko zostawił na później (ale od razu odseparować je od kotów).
Odpowiedz@ezechiel dlatego sugeruję pas i lagę. Skoro jest na tle bystre, żeby wiedzieć, że robi krzywdę a mimo to nadal to robi to trzeba znęcanie się uczynić jak najmniej atrakcyjnym. Poza masochistami nikt nie lubi bólu wiec wizja piekącego tyłka jest dobrym powodem żeby nie robić kotu krzywdy.
OdpowiedzWcale nie byłaś piekielna, Marchewko. Ja bym to młode gówno sama chwyciła za kostkę, potrząsnęła za parapetem i zapytała, czy jej ku*wa miło. A tępi rodzice nie lepsi - jak można być takim ignorantem i nie uczyć dziecka od małego, że NIE WOLNO robić innym krzywdy, zwłaszcza bezbronnym?
OdpowiedzUuuu w dupe bym kopnęła raz i drugi to by się nauczyła gówniara jedna. Bezstresowe wychowywanie, kurna. Wymysł idioty jakiegoś.
OdpowiedzCzy nie powinnaś się tak odzywać?Mnie by nerwy puściły i "panienki" by leciały.
OdpowiedzNo i doskonale zrobiłaś, to jedyny przypadek w którym popieram kary cielesne.
OdpowiedzZwierzęta bazują na instynkcie, tu różnica jest taka, że człowiek [notabene uważający się za najwyższego w zwierzęcej hierarchii] rozumuje pod kątem zło/dobro. Zna pojęcie moralności, dlatego porównanie pod tytułem 'orka zabija dla zabawy' nie wchodzi w grę. Orka nie rozumuje w ten sam sposób, za to wykorzystuje to, czym została obdarzona przez naturę bardzo dobrze. Natomiast człowiek często lubi udawać kretyna i swoje sadystyczne upodobania zamiatać pod dywan, za to jak przyjdzie się pochwalić kto jest najbardziej rozwiniętym bytem na ziemi to jest pierwszy żeby się chełpić tym jaki to on nie jest mądry i szlachetny.
OdpowiedzHeh, ciekawe czy jakby czlowieka na ulicy napadla banda dresow czy ktos lezy nieprzyomny na chodniku to dzwonilabys na policje/pogotowie czy zrobila to co prawie kazdy i przeszla obok udajac ze nic nie widzi, moze jeszcze wymierzmy kare smierci za to. Ehh chory ten XXI ze ludzie bardziej placza ze sie cos stalo kotu ktory by Cie zazarl jakbys lezala 3 dni martwa u siebie w domu, niz o innego czlowieka
OdpowiedzA znasz jakiekolwiek inne zwierzę, poza człowiekiem, które robi krzywdę drugiemu stworzeniu z czystego sadyzmu?
Odpowiedz@turbo0 - pomyliłeś skutek z przyczyną. Być może ludzie są dla siebie właśnie tacy bo NIKT nie protestował gdy np. znęcali się nad zwierzętami bądź słabszymi. Wiem, że taka argumentacja jest trochę miałka, ale niech ktoś mi udowodni, że nie mam racji. Gówniara z powyższej historii naprawdę kilka razy się zastanowi (oby) zanim zacznie się znęcać nad jakąś inną "zabawką".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2011 o 21:46
@kabo chociażby orka.
Odpowiedzkabo- koty ;] zaatakują wszystko co się rusza, myszy, szczury, krety ubiją (czytaj- będą się z nimi bawić aż przestaną się ruszać) po czym przyniosą i zostawią pod drzwiami żebyś w nie wdepnął. A potem ramo drą paszcze żeby nakarmić :D Wiem że to kwestia instynktu, ale fakt faktem. Coś jeszcze o orkach słyszałem, ale nie znam detali.
Odpowiedz@LechU nie miałka. Gdzieś czytałem, że znaczna większość sadystów znęcała się nad zwierzętami w wieku dziecięcym.
Odpowiedzdasz zdjęcia kociaków to dachowce czy jakaś rasa? ja kocham zwierzęta fakt moją sonie labek lubie wytarmosić i prowokować wtedy mnie pseudo atakuje czyt.skacze i drapie czasem też warczy ale nie robie jej krzywdy a potem drapanie po brzuszku . koty też słodkie a bachora bym zabił
OdpowiedzNajnormalniejsze w świecie dachowce. Rano je dopadnę, to je uwiecznię i wrzucę zdjęcia :)
OdpowiedzWłaśnie dobrze się odezwałaś, dobrze nagadałaś cioci i dobrze, że małej klapy dałaś... ciekawe czy jakby mała sobie z nożem zaczęła latać i ludzi kaleczyć to też mamusia tłumaczyłaby, że to tylko zabawa??Nie rozumiem takich ludzi, jeszcze tym bardziej takich którzy mylą wychowanie bezstresowe z rozpuszczaniem dzieciaka jak dziadowski bicz
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2011 o 19:47
turbo, weź nie kopuluj z klawiaturą bez sensu. // marchewko: podziwiam opanowanie, ja bym bachorowi zrobiła dokładnie to, co on kotu tylko mocniej w ramach przełożenia skali i spytała, jak się podoba :/ nie miej wyrzutów, dobrze zrobiłaś. może z dziewuchy nie wyrośnie kolejny znieczuleniec dzięki temu.
Odpowiedzten tekst o klawiaturze mnie roz..łożył na łopatki :D
OdpowiedzBardzo brzydkie wyrazy mi się cisną na ust korale, bardzo brzydkie. Jakbym dorwała to dziecko, to leciało by pierze i pestki z makówki, a i nogi z dupy bym wyrwała na wszelki wypadek. Nic mnie tak nie potrafi doprowadzić do białej gorączki, jak krzywdzenie zwierzaków czy to zamierzone czy bezmyślne,- dobrze zrobiłaś, że gnojkowi przylałaś. Kiciusia proszę w chorą łapkę wyćmuchtać :-)
OdpowiedzWyćmuchtałam, spokojnie. Zagłaskałabym go na amen na pocieszenie, ale nie chcę mu krzywdy zrobić :)
OdpowiedzWyćmuchtać...fajne słowo :D
OdpowiedzMożecie minusować ale zabiłabym obydwie. Gratuluję autorce opanowania.
OdpowiedzJakoś nikt (Ja też nie) chce minusować. Być może nie tylko Ty silhouette masz zdrowe poglądy.
OdpowiedzTermin "bezstresowe wychowanie" jest świetną wymówką dla rodziców na nie radzenie sobie z własnymi dziećmi.
OdpowiedzAlbo do nie zajmowania się nimi w ogóle.
Odpowiedz@duRin90, akurat sie nie zgodze. Predzej Antypaladyn ma racje. Jesli ktos ma w nosie co robia jego dzieci, to palnie ze wychowywuje je bezstresowo. Nierazdenie sobie z wlasnymi pociechami moze byc wlasnie skutkiem takowego wychowania. Jednakze temat jest glebszy niz by sie moglo wydawac. Rodzice maja coraz mniejsza wladze rodzicielska. Wiem po sobie.
OdpowiedzCo za bachor przebrzydły! Na początku myślałam, że może nie wiedziała, że robi kociakowi krzywdę, ale jak napisałaś, że zaczęła uciekać i chciała kota kopnąć... Aż mnie ręka świerzbi, bardzo dobrze zrobiłaś, cieszę się, że nie przeczytałam tu po raz kolejny "niestety jestem bardzo nieśmiała i nic nie powiedziałam". Gnojek mały, oby nie wyrosła na dziewuchę, która z uśmiechem na ustach topi szczeniaki... Chyba bym jej zrobiła więcej niż dwa klapsy
Odpowiedz@marchewka, dawaj smarkulę, wychowamy ją i z diablęcia aniołeczka zrobimy. A w tym praktykę mam, bo po mojej tresurze kuzynka, męcząca zwierzaki, stała się ich miłośniczką i jest wolontariuszką w schronisku dla psów. @turbo0, zaczyna się od kota, a kończy na człowieku. Musi się gówniara nauczyć, że żywe stworzenie to nie zabawka i ból odczuwa. Jak nie popieram bicia to w tym przypadku się należało. Matce zresztą tez, ale w mordkę.
OdpowiedzSpokojnie, ja ją będę wychowywać za każdym razem, jak mi się na podwórko zbliży. Mam nadzieję jednak, że będzie się trzymała z daleka, bo jak mi jeszcze raz któregoś kociaka dopadnie, to przez zamknięte okno w pokoju wyleci, przysięgam. Jeszcze mnie trzepie o.O
OdpowiedzMarchewa- żadnych treningów z użyciem grawitacji! pamiętaj, że jak cie prokuratura przymknie to kotami pewnie zaopiekuje się 'kochana ciocia' z 'córcią' :) Zaplanuj takie szkolenia po których nie zostają siniaki ani złamania (może coś z prądem :D ew. treningi nurkowania) i i zrób to zanim młoda znowu znajdzie kota bo chęć urwania gówniarze łba nie jest dobrym doradcą przy improwizacji.
OdpowiedzJezu mała miała farta, gdyby była w mojej rodzinie to by jej twarz składali w tej chwili. A o traktowaniu zwierząt jak rodzinę to jak najbardziej rozumiem bo sama tak robię. Ale nie polecam; mój kot został przejechany 2 miesiące temu a ja się dalej otrząsnąć nie mogę. Ba... mówię o nim jakby żył.
OdpowiedzBiedna kicia! Najgorsze, że córka mojej szwagierki to dokładnie to samo. Matka odwala na siebie krzyczeć, a babcia jest na każde skinienie, to i jestem jeszcze ja w tym całym bajzlu zwanym wychowaniem. Mała ma cztery lata i po woli się uczy, że na mnie wrzaski i płacz nie działają, a nawet dostanie ode mnie po tyłku. Na razie jednak uważa mnie za swoją koleżkę z którą może wszytko. Kilka razy się na tym przejechała, bo dostała klapsa i to porządnego, a szwagierka oczywiście potępiła mnie za to, ale zawsze jest zaskoczona jak grzecznie potem się mała zachowuje... przez kilka godzin. Ja wam powiem jedno, dostałam lanie jak była mała i jestem całkiem normalna i czasami jak widzę małą i inne tego typu dzieci nóż mi się w kieszeni otwiera.
OdpowiedzMoja koleżanka ma taką w rodzinie (córka kuzynki). Bachor 11 lat, ulubionym zajęciem dziewczęcia jest albo wk*rwanie wszystkich na około debilnymi zachciankami albo dręczenie zwierząt. Kiedyś koleżanka miała jakąś imprezę rodzinną w ogrodzie, a mały gnojek z nudów prześliznął się do ogrodu sąsiada i zaczął jego psy z kijem ganiać i bić po grzbietach. A pieski do rany przyłóż - zamiast gówniarza w dupę ugryźć to podkulały ogony i uciekały. Sąsiad jak to przez okno zobaczył wyleciał na podwórko z jeszcze większym kijem i dziewuchę przegonił. Reakcja rodziców dzieciak dość dziwna. Z jednej strony sami nie zwrócili dziecku uwagi, że tak się nie robi, a z drugiej mówią do sąsiada: - Mógł ją pan tym kijem zdzielić, może by ją to rozumu nauczyło.
OdpowiedzBo oni dziecka nie uderzą, bo nie wypada, ale sąsiad może? A jak uderzy to może by jeszcze policję wezwali, że koleś im dziecko bije -.-"
Odpowiedz@digi51 - nieźli rodzice - pewnie z typu, że "dzieci wychowuje szkoła"... Żal 4 litery ściska.
OdpowiedzBardzo dobrze jej nagadałaś! I bachor i mamuśka nadają się na terapie.... albo zsyłkę do kamieniołomów. Mi się raz zdarzyło zachować sadystycznie wobec kota - jako 4latka nosiłam moje dwa kocury pod pachą...za głowę. Nie protestowały :) Ale na szczęście niosłam je tak tylko raz, rodzice umiejętnie mi wytłumaczyli, ze kici to się niespecjalnie musi podobać :) Małe głupie jeszcze ujdzie, ale małe wredne to gorsza sprawa ...
Odpowiedz"Tak, wiem, nie powinnam się tak odzywać" ?????? Co Ty gadasz kobieto ?? Ty powinnaś stado "panienek" takich puścić tej durnej, tępej krowie - matce tego dziecka !!!!!!! Ty masz jeszcze wyrzuty jakieś ? To cholerne bezstresowo chowane gówna a nie dzieci. Żadnego szacunku dla nikogo i niczego. tylko: "JA". Wydrukuj wszystkie te komentarz i pójdź do tej "matki" . Pokaż jej co ludzie o wychowywaniu jej córci przez nią myślą. Durna, stara krowa !!!
OdpowiedzNie taka stara, bo to to trzydzieści ledwo przekroczyło.
OdpowiedzPo pierwsze: kolejne mylenie braku wychowania z wychowaniem bezstresowym, po drugie: gratuluje autorce opanowania - sam jestem dość spokojnym człowiekiem ale w tej sytuacji - gdyby ktoś wrzeszczał na mnie, że nie pozwoliłem okaleczyć/zabić mojego zwierzaka przez jego dzieciaka - nie wytrzymałbym i w łeb bym zdzielił...
OdpowiedzO rany, co za dzieciak jakiś. Matka też nie lepsza. Moja kicia na dzieci jest uczulona - kiedy tylko widzi jakieś na horyzoncie to chowa się tak skutecznie, że nawet ja nie mogę jej znaleźć. Cieszę się, że kotkowi nic poważnego się nie stało. A ciotce możesz posłać wiązankę i ode mnie..
OdpowiedzWiesz, moje starsze koty też są tego nauczone. A w razie znalezienia - ratują się pazurami i zębami. Jednak te kociaki wychowały się przy dzieciach, w tym przy innej mojej - również czteroletniej, ale wychowanej po ludzku - kuzynce, więc dzieciom ufają. Tudzież, jeśli chodzi o tego konkretnego, ufały.
OdpowiedzBRAWO, kocham koty :>
Odpowiedz@marchewka, nie przejmuj się głupią PIPĄ (to nie jest epitet tylko skrót od PIekielna PAni). Gówniarzerię należy wychowywać od najmłodszych lat - jeżeli mają z tym problemy ich rodzice (celowo mała litera) to musi zrobić to ktoś od nich mądrzejszy.
OdpowiedzWedług mnie wcale nie byłaś piekielna! Gdyby jakiś parszywy bachor zrobił coś takiego mojemu kotu, to podejrzewam, że nie ograniczyłabym się tylko do dwóch klapsów.
OdpowiedzPrzyslij ją do Myrola i powiedz żeby go ciągła za ogon to cała nie wyjdzie a na takie bachory klaps to nic-trzeba chwycić za ramiona trzepać nim i drzeć mu sie prosto w ryj, bedzie tak przerazone że już kota nie tknie a nikomu ani słowka nie piśnie. Ile miesięcy ma twój maly kotek?
OdpowiedzTe dwa mają około trzech miesięcy. Dopiero, co je dostałam :)
OdpowiedzFakt, opanowanie godne podziwu bo sama wiem jak cos trafia gdy ktoś krzywdę zwierzakowi robi. Ja nie umiem sie powstrzymywać i później są awantury "co ty porównujesz psa do dziecka!". Zwierzaki górą
OdpowiedzGdyby ktoś mojemu Morycowi chciał zrobić krzywdę, to chociaż mam niewiele ponad półtora metra wzrostu - rzuciłabym się mu do gardła i rozszarpała. Kiedyś stanęłam w obronie kotka, który spokojnie siedział na trawniku, nikomu nie wadząc - jakieś dwie dziewczyny zaczęły go wabić i kiciusiować, a ich kolega w odpowiedzi na te zachwyty podniósł kamień i rzucił w stronę zwierzątka. Wtedy oczy zaszły mi czerwoną mgłą, a z mej wątłej piersi wyrwało się tylko jedno pytanie " chcesz wp...ol ?" I ruszyłam na gościa jak miniaturowy, wściekły czołg. Zwiewał, aż się kurzyło :-)))) Może się czegoś nauczył, a u koleżanek ma chyba przechlapane :-)))
OdpowiedzA jeszcze miałam wam opowiedzieć, bo zapomniałam, skoro jest tu mowa o kotach to spotkała mnie bardzo miła historia. Wczoraj kupowałam jedzonko dla swoich zwierzaków, a przede mną stała pani w kolejce i mówi "a ja poproszę jeszcze coś dla kotka, bo wczoraj znalazłam przejechanego, ale nie tak do końca i dziś odbieram do z lecznicy" :) I wróciła mi wiara, że ludzie nie są obojętni na los takich małych stworzonek. Ps. Przepraszam za odejście od tematu
Odpowiedzprzejechanego ale tak nie do końca? łojezu O,O
OdpowiedzTa pani tak powiedziała. Ale wiesz jak ja się ucieszyłam że ona tego kotka uratowała, a nie bezczynnie patrzyła jak umiera?
Odpowiedz@catgirl: ja też się ucieszyłem ale to tak troszkę dziwnie zabrzmiało :D
OdpowiedzTrzeba bylo pójść BOSO
OdpowiedzObvious troll is trolling, ty sobie potrolluj na mistrzach albo innych komixxach bo tu za bardzo się nie da:)
OdpowiedzPrzez to bezstresowe wychowanie jest tylko ,,dysleksja" i ,,ADHD". Kiedyś był kopniak w dupę i szło się dalej, a teraz, żeby córeczka lub syneczek miał łatwiej, szybciutko do lekarza po zaświadczenie o ,,chorobie".
OdpowiedzZ dysleksją to przegiąłeś. Jeśli ktoś ma problemy z czytaniem, to znaczy że jest niewychowany ? Ja nie widzę związku.
OdpowiedzChodzi chyba o to, że różne choroby stały się wymówką dla lenistwa (rodziców i/lub dzieci). Najlepszym przykładem są często pojawiające się w necie zdania typu: "moge pisać z błendami- mam dyzlekcje". Takie "jestem chory, więc nic nie muszę" to też jest objaw wychowania. Inaczej wychowany by się starał douczyć albo chociaż zwrócił uwagę co mu przeglądarka wężykiem na czerwono podkreśliła.
Odpowiedz@chochlik, chyba masz rację, ale wciąż nie popieram maltretowania dziecka. Moich kolegów nikt nie bił, ale to nie znaczy, że są bandą patologicznych morderców.
OdpowiedzMephiles, maltretowanie to nie jest to samo co klaps w tyłek.
OdpowiedzRodzice mi opowiadali, ze jak byłam mała(ja tego nie pamiętam!) dorwałam kota sąsiadki i dusząc go krzyczałam "Muciaj!!" co miało oznaczać, żeby mruczał...Podobno dostałam klapa, ale szybko pojęłam, że zwierzątka też boli... ;)
OdpowiedzTy i tak jesteś jakimś cholernym kwiatem lotosu. Ja bym i cioteczke i gówniare na miejscu zatłukł tempym narzędziem, albo i gołymi rękoma...
Odpowiedzzamiast "ty glupia krowo" przeczytalem "ty glupia ku*wo" :D na prawde
OdpowiedzKlasycznie, to się bardzo często zdarza.Prowadzę gospodarstwo,hoduję między innymi króliki na wybiegach,żebyś widziała co próbóją z nimi robić bahory mojej cioteczki jak do mnie przyjeżdżają.Notabene traktują moje obejście jak darmowe zoo.
OdpowiedzPowiedz ciotce, że jeśli to jest zabawa, to możesz się tak z małą pobawić ;]
Odpowiedzciągać za włosy/nogę po podwórku? pomysł nawet niezły, ale trzeba się modlić by żaden sąsiad z kamerą nie uznał tego za znęcanie się nad cudzym dzieckiem.
OdpowiedzGdyby ktokolwiek zrobił tak z moim Sherlockiem... zgon na miejscu i nowa osoba do więzienia. Głupia gówniara, matka nie lepsza. Moja dwuletnia siostra już wie, że ze zwierzakami trzeba delikatnie - kotka głaszcze naprawdę ostrożnie, tak że on potrafi zacząć mruczeć ;). Można nauczyć? Można.
OdpowiedzDowiedziono, że większość późniejszych psychopatów w dzieciństwie dręczyło zwierzęta. Taki fakt psychologiczny.
OdpowiedzKrew mnie zalała. Podziwiam, że dałaś jej tylko dwa klapsy, ja lałabym gówniarę na oślep.
OdpowiedzMój dom rodzinny ma ogród wzdłuż ulicy. Nasza kotka lubi wychodzić i położyć się na trawie. Raz podczas wiosennych porządków zauważyłem jak dwójka gimnazjalnych gówniarzy wrzuca śmieci do ogródka. Pomyślałem, że będzie więcej sprzątania, ale oni dostrzegli wylegującą się kotkę i dalej rzucać w nią śmieciami (nic ciężkiego, jakieś kartony po soczku, papierki, itp.) Z łopatą w ręku, pianą na pysku i mordem w oczach wypadłem na ulicę i pogoniłem gówniarzy. Zwiali mi - i dobrze - może bym ich nie zabił ;-) ale cali i zdrowi by z tego nie wyszli.
OdpowiedzWłaśnie wychodzę z siebie i staję obok.Nasuwają mi się 2 pytania:1.Jak można skrzywdzić zwierzę i jeszcze się z tego cieszyć?!2.Co za debil wymyślił bezstresowe wychowanie?!
OdpowiedzDać tej małej sadystce tygrysa do wytargania za łapkę... Może by się nauczyła :)
OdpowiedzRozumiem, że rachunek za weterynarza ciotce dostarczyłaś i zażądałaś refundacji...?
Odpowiedzmoim zdaniem ludzie traktujący koty jak członków rodziny nie są do końca zdrowi na umyśle.. Przykładem prezes pewnej partii...
OdpowiedzMyślę, że Marchewce nie do końca chodziło o to, o co Tobie.
Odpowiedz"Jak członków rodziny" to tylko takie określenie. Dziewczyna przywiązana do swoich zwierząt, widać, że o nie dba więc nie ma się czego czepiać. Ja też nie lubię jak małe dzieci zaczepiają mojego psa na spacerze i go ciągną za sierść, bo nie jestem do końca pewna czy nie zacznie się ona (czyt. Misia: mały biało-czarny kundel z nadwagą ale za to bez ogona) bronić, czyli czy nie upierdzieli w rękę. Dlatego zawsze jak dzieci się pytają czy mogą pogłaskać sama kucam i im tłumaczę spokojnie, że tak tylko, by ją nie ciągnęły za sierść, bo ją to boli. Co do tej dziewczynki jej matki. Matka powinna, gdy się dowiedziała, że są zwierzęta w domu wytłumaczyć małej jak należy się z nimi bawić, by ich nie skrzywdzić, i że ciągnąć, dusząc czy rzucając kociakiem czy innym zwierzęciem można mu zrobić krzywdę.
OdpowiedzCo z tego, że wybiła pół Azji? Tylko się bawiła.
Odpowiedzto tylko chińczycy- zepsują się ci tutaj to kupimy nowych :P
OdpowiedzBiedny kotek, dobrze, że nic poważnego się nie stało... Bezstresowe wychowanie to poroniony pomysł. Rodzice kiedyś też mi dawali klapsy i krzyczeli - bardzo tego nie lubię i nauczyłam się, by być grzeczna. Oczywiście, nie oznacza to, żeby katować dziecko, ale konsekwencji trochę! Źle robi - ma karę. Mimo że popłacze trochę, to jednak się nauczy.
OdpowiedzAmber by zabiła jakby ktoś skrzywdził któregoś z jej kotów.
Odpowiedzdlatego świat bylby lepszy bez dzieci...
OdpowiedzA bez ciebie to już w ogóle all-inclusive.
OdpowiedzMyślę, że cuda mogłoby zdziałać, gdybyś po prostu marce gówniary powiedziała: "odpowiesz w imieniu swojej córki za znęcanie się nad zwierzętami". ;) Może ma to nikłe poparcie w naszym chorym prawie, ale imho paniusia by się nad tym nie zastanawiała.
OdpowiedzCieszę się że z kociakiem wszystko w porządku, jedna tylko mała uwaga, nie mylmy wychowania bezstresowego z brakiem wychowania jedno z drugim ma tyle wspólnego co nie przymierzając słoń z fortepianem.
OdpowiedzBoże, co to za argumentacja?! Nie wolno się znęcać nad kotem bo jest TWÓJ i LECZENIE KOSZTUJE? Czyli z bezdomnym kociakiem mogłaby zrobić wszystko pod warunkiem, że matka małej zrefundowałaby koszt późniejszego uśpienia w wysokości 20 zł? Człowieku, obawiam się, że masz identyczne podejście do zwierząt jak ta mała tylko z wiekiem nauczyłaś się szanować WŁASNOŚĆ, aby się nie NISZCZYŁA. Nie przyszło Ci do głowy, że kota to wszystko po prostu bolało? I zaskoczę Cię: rasowy syjam z rodowodem za 2000 zł czuje ból tak samo jak bezpański kociak urodzony i wychowany w piwnicy.
OdpowiedzJesteś cudowna!!!! Ja kiedyś przywiązałam sznurkiem (za pasek, ale węzłem ósemką, więc nie umiał rozplątac) 6cio letniego syna sąsiadów, bo mojego kota uwiązał w podobny sposób. Kotek ufny, podszedł, a dziciak zawiązał mu sznurek na szyi i przymocował do słupa elektrycznego. Rodzice nie widzieli w tym nic złego, bo "kotek taki śliczny, więc Adaś chciał go zatrzymac" Na pohybel dręczącym zwierzęta gówniarzom (i dorosłym też)!!!!!
Odpowiedz