Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam ponownie ;) po małej, niezamierzonej nieobecności postanowiłam powrócić na naszych ukochanych…

Witam ponownie ;) po małej, niezamierzonej nieobecności postanowiłam powrócić na naszych ukochanych piekielnych ;)
Dobrze, wazelinka pociekła, możemy zatem przejść do piekielnej historii ;)
Od 2-3 miesięcy miałam dziwne stany to totalnej euforii,przez miłość do całego świata, aż do totalnej rozpaczy, potrafiłam się rozpłakać na widok zasuszonej dżdżownicy. Do tego ciągle było mi na przemian słabo i gorąco plus wielki smak na słodkie i kwaśne. Nasza mała diagnoza? Jak nic chyba się rozpączkowaliśmy i chyba pora się jakoś przygotować do powiedzenia o tym rodzicom. Ale jednak nie, nagle okresu dostałam, czyli przedwcześnie mamusią nie zostanę..okres się skończył i znowu to samo - śmiech, miłość, ryczenie plus coraz boleśniejsze miesiączki. Chcąc nie chcąc, Narzeczony mój, w asyście 2 kumpli odeskortował mnie do dowcipnego lekarza (asysta niezbędna, osobiście wszędzie dotrę, tylko nie do lekarza - jakiegokolwiek lekarza), bo już nie mógł patrzeć jak się zwijam z bólu i prawie, dosłownie, wykrwawiam...
Cóż wlazłam do tego przybytku rozkoszy, czyli przychodni z NFZetem, poczłapałam na pięterko pod czujną opieką Miłości Mego Życia (kumple zostali na zewnątrz, gdybym jakimś cudem dała dyla) i odprowadził prosto pod gabinet dowcipnego. Jak pech to pech, nikogo w poczekalni, weszłam więc z marszu...Niestety nie było mojego, bardzo, ale to bardzo cierpliwego Pana Doktora, który zna moją historię choroby (ano, się chorowało na to i na tamto), za to za biureczkiem siedział pan, wyglądem przypominającego prawdziwego Szalonego Naukowca (SN). Siadam, czekam, zero reakcji ze strony SN. Wreszcie nieproszona zaczynam opisywać co mi jest. Gdy skończyłam SN popatrzył na mnie przenikliwym wzrokiem, już oczekiwałam diagnozy godnej samego Hałsa, gdy do moich uszu nadleciały te o to słowa...
-To niech Pani zajdzie w ciąże, objawy pozostaną za to pozbędzie się Pani okresów...
Trudno mnie zagiąć, tak bym zapomniała języka w gębie...temu Panu się udało o.O

by kiniaas007
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
5 7

I widzisz jakie to proste? :P

Odpowiedz
avatar truskawkawczekoladzie
1 5

Uwielbiam to określenie na ginekologa:D Urocze i dosadne w jednym:D Swoją drogą, porada prima sort, szkoda tylko Narzeczonego i kolegów, bo zdaje się, że czeka ich powtórka z rozrywki...;) Zdrowia życzę!

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 3

też lubię to określenie, dlatego dość często go używam. Jeśli idzie o Narzeczonego, to stwierdził, że nic nie szkodzi, w końcu moje zdrowie najważniejsze..

Odpowiedz
avatar Kozazwoza
3 3

na poczatku ciąży można mieć okres :)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 3

byłam potem u mojego ginka...na szczęście jednak to nie jest ciąża..a co mi jest? od miesiąca nie mogę się wybrać do normalnego lekarza...

Odpowiedz
avatar peeYie4o
0 10

Może warto się wybrać do psychiatry? Ten z pewnością będzie wiedział gdzie skierować dalej (w końcu z zaburzeniami nastroju ma dużo do czynienia).

Odpowiedz
avatar saraxx
0 2

i nie dowiedziałaś się co Ci dolega ? :)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
-2 2

na razie mi przeszło, oprócz lekkich zawrotów głowy...i właśnie ponownie się wykrwawiam a testy ciążowe, różnych firm twardo twierdzą, że ciąży niet

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 3

Może Twój organizm robi sobie ćwiczenia przed rzeczywistym zasileniem populacji?Tak by praktykę zdobyć ;P

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 4

może po prostu podświadomie już mi tak jest..ostatnio bardzo dużo moich bliskich przyjaciółek nagle zostało lub w najbliższym czasie zostanie matkami...może to jaka ciąża urojona?? o.O

Odpowiedz
avatar wefhq
-1 1

Ja bym tam nie minusowała koleżanki wyżej bo wiem co to znaczy urojona ciąża. I to jest bardzo prawdopodobne jak się chce mieć dziecko;)

Odpowiedz
avatar Keleris
2 2

Poczytaj, nie jest to niemożliwe. Ale przyznam szczerze że komentarz maestra poprawił mi humor. Taki zalatujący PRLowską komedią...

Odpowiedz
avatar krysiuniunia
-1 1

Trzeba było się spytać, czy może on chce przeprowadzić "zabieg";)

Odpowiedz
avatar Antypaladyn
2 2

Najwłaściwsza była by "wycieczka" do endokrynologa, tym bardziej, że zmiana nasilenia objawów ma wyraźny związek z cyklem miesięcznym.

Odpowiedz
avatar Kozazwoza
1 1

Moze to faktycznie cos psychicznego, emocje czasem manifestuja sie w bardzo fizycznie uciążliwy sposób :)

Odpowiedz
avatar Berlinka
0 2

Kinia, nie wiem, czy cię to pocieszy, ale też tak mam. Testy mówią, że ciąży nie ma, antykoncepcję zresztą stosuję i miesiączki regularnie.. Ale chyba jak ma się te dwadzieścia i parę lat, marzy się o dziecku, a wie się, że jeszcze nie ten moment w życiu na razie, to może trochę odbić ;p Mnie się nawet pojawiło mleko w piersiach, niedużo, no ale... w przyszłym miesiącu będę miała testy, dlaczego właściwie.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 2

wiesz, ja bym chciała mieć już dziecko, w końcu już jest te 24 lata...ale tak, tu jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, ja kończę studia, Mój nie ma stałej pracy i jak tu o dziecko się starać? A ja bym chciała zajść w ciążę już po ślubie..żeby nikt mi nigdy nie powiedział, że albo Mojego na dziecko złapałam albo do mojego dziecka, że jest bękartem...

Odpowiedz
avatar Berlinka
0 2

Kinia, no to widzę, że masz identyczną (dosłownie) sytuację, co ja. Nawet ten szczegół się zgadza, że mamy po 24 lata.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 3

jak to fajnie piszą pod koniec fimow i seriali..podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe?? cóż w dzisiejszych czasach, jak się nie jest ustawionym, nie ma się pracy to ciężko dziecko wychować, bo jak, inne dzieci mają a ja nie mogę dać tego samego mojemu, bo mnie nie stać, i patrzeć jak czuje się gorsze? chyba, że natura sama za mnie zdecyduje, że to już czas. Wiem jedno, że to właśnie z Moim Kochaniem, chce mieć dzieci, więc nawet jeśli się zdarzy "wpadka", to to dziecko na pewno będzie chciane i wyczekiwane z radością i niecierpliwością...ba nawet planowane, ot tylko trochę się wcześniej plany ziściły ;)

Odpowiedz
Udostępnij