Rodzice znajomego rodzeństwa wyjechali na tydzień, więc niemal codziennie całą ekipą siedzieliśmy u nich w domu. Przyjeżdżał także nasz kumpel (Marek) ze swoją dziewczyną (Adą), której po paru dniach wszyscy mieli dość.
Dzień pierwszy. Panienka siedzi znudzona i ok. 23 oświadcza wszem i wobec:
- Idę spać!
Nikt, oprócz Marka, który zaoferował odprowadzenie do domu, nie zareagował. Ada:
- Ale ja śpię tutaj!
Karolina, gospodyni imprezy:
- Chcesz u nas spać?
- No tak, przecież macie wolne pokoje
- Nie, no spoko... ale mogłaś spytać
- No dobra, myślałam, że to jasne, przecież wiem, że macie dużą chatę
- Dobra, to idź do tego pokoju na górze po lewej, tam jest jakiś koc i poduszka.
Poszła na górę. Wraca po minucie:
- Karolina, no, ale daj mi czystą pościel
- Nie mam - oczywiście miała, tylko nie chciało jej się szukać.
- No ja nie będę pod tym syfem spała...
Kamil, gospodarz imprezy:
- Ty, nikt ci nie każe, drzwi są otwarte, możesz iść do domu.
Ada w ryk, bierze torebkę, wychodzi. Marek za nią. Pojechali do domu. Sądziliśmy, że już się nie pojawią na imprezach.
Dzień drugi. Cóż, jednak przyszli. Ada znowu siedzi znudzona. Chyba z tych nudów wszczęła jakąś awanturę z naszą koleżanką, twierdząc, że ta podrywa Marka. Darcie mordy, ogólnie zamieszanie, przykra atmosfera. Ada znowu w płacz. Dodam, że tego dnia przyjechałam autem, ale spałam na miejscu i zdążyłam już wypić ze dwa kieliszki wina. Ada do mnie:
- Odwieź mnie do domu!
- Sorry, nie jestem taksówką, poza tym piłam.
- Ale nie jesteś pijana, proszę.
- Nie. Mogę ci zamówić taksówkę.
- Ale nie mam pieniędzy.
- No wiesz, to już nie mój problem
- To sp*erdalaj!
Znowu wybiega z płaczem, Marek za nią...
Dzień trzeci. Od X czasu umawialiśmy się tego dnia na wieczorek filmowy. Marek ze względu na pracę zapowiedział swą nieobecność. Ale uwaga! Kto przyszedł? Ada w szampańskim nastroju. Film już w trakcie, a ta wbija do salonu i zaczyna szczebiotać:
- A co to za film? Czemu nie ma imprezy? No co? Film będziecie oglądać? Ja j*bie, no weźcie, naj*bmy się, dawajcie. Ale ch*jowy film, dajcie spokój. Zasugerowaliśmy jej delikatnie zamknięcie buzi. Posiedziała spokojnie 3 min, po czym wyciąga telefon i zaczyna gadać:
- Kaśka, noo? No ja jestem tu u Kamila i Karoliny... No weź, zamuła, k*rwa siedzą i film oglądają. No, zmulasy... No to chodź, wpadaj... No, to do zobaczenia.
Rozłączyła się. Karolina:
- Sorry, ty tu kogoś zaprosiłaś?
- No, moją koleżanką Kasię, nie? Bo wy nie chcecie pić, a ja się chcę naj*bać dzisiaj!
Karolinie puściły nerwy i wyprosiła Adę, która pożegnała nas kilkoma niemiłymi słowami. Niestety, ani ona ani Marek do dziś się do nas nie odzywają.
Domówka
ależ dlaczego -niestety się nie odzywają?- bardzo dobrze niektórych znajomości nie warto podtrzymywać
Odpowiedz"Niestety" z wydźwiękiem lekko ironicznym ;) Aczkolwiek znajomości z Markiem trochę szkoda, bo bez Ady jest naprawdę super gościem ;D
OdpowiedzDokładnie. Marek jak zmądrzeje, to wróci, jak nie to mała strata.
OdpowiedzPodziwiam waszą wytrzymałość- do trzech razy ;-)
OdpowiedzNo i ch*j im w oczy, łaski nie robią. Podziwiam cierpliwość, tak jak Futer.
OdpowiedzNieodżałowana strata rozumiem?
OdpowiedzBardziej już tylko owsików żal.
OdpowiedzSS jak zwykle wlasciwe miejsce, czas i slowa. A codo historii to ja bym tyle nie wytrzymal
Odpowiedzodnosnie KaZetPe.. i innych, zauwazylem ze juz niedlugo to wejdziecie w dupe SecuritySoldier, az cieknie wazelina ;]... a teraz czekam na krytyke tego komentarza :D PS. nie mam nic przeciwko SS i innym uzytkownikom, zwykle spostrzezenie..
Odpowiedznie odebrałam komentarza KaZetPe jako wazeliny. jak sie komuś włazi w d*** to z powodu jakichś spodziewanych korzyści, myślisz że przez to SS zaplusuje jakąś historie KZP bo go pochwalił? :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 22:11
@sofcik jak juz napisalem wczesniej bylo to moje zwykle spostrzezenie.. i czy jest ktos jeszcze oprocz mnie kto czyta piekielnych tylko bo sa ciekawi czy wszystko kreci sie w okolo tych plusow i minusow? pytanie retoryczne... ;] pozdrawiam
OdpowiedzBiedny chłopak.
OdpowiedzBiedny? Rozumiem, zakochany i te sprawy, ale jak można akceptować takie zachowania i narażać na nie swoich znajomych? Facet powinien tupnąć nogą, a nie latać za wielce obrażoną panienką.
OdpowiedzPewnie masz rację, jak mu przejdzie ZAKOCHANIE, to pewnie ucieknie, na razie mu współczuję ; )
OdpowiedzŻeby tak było łatwo... Znajomy, który miał pecha do dziewczyn, znalazł sobie w końcu wydawało sie sympatyczną choć trochę dziwną dziewczynę (a dokładniej ona go znalazła). Jak się okazało dziewczyna raczej piekielna, kolega pod pantoflem. Mieliśmy nadzieje "przejdzie mu". Gdzie tam - 5 lat się już męczy, ale ją "kocha" więc nic nie poradzi. Z jej powodu prawie się już nie widujemy, dobra znajomość niestety ugięła się pod naporem pantofla... Niestety, z tym "uciekaniem" nie jest tak różowo...
OdpowiedzRaczej głupawy, że nie umie się od takiej flądry odczepić.
OdpowiedzNiestety? :|
OdpowiedzCo ciekawe, jak był Marek to koleżanka zamulała, on zniknął i już chce się bawić...dziwne. :>
Odpowiedzehm...bardzo kulturalna, dobrze wychowana dziewczyna. Znam podobną. Na szczęście sama powiedziała "spier..chamie bez klasy" bo nie chciałem dać jej własnoręcznie zrobionych notatek, bo "jej sie należy!". :) Ech:).
OdpowiedzPolska młodzież pije wino :) Historia na +, chociaż typiara po drugim dniu powinna mieć zakaz wstępu.
OdpowiedzNiby taki biedny ten Marek, ale sam sobie winiem.
OdpowiedzI dobrze.Marek też piz-da jak wynika z opowieści.
Odpowiedzto nie wiesz ze teraz spotkania towarzyskie organizuje sie w internecie? ciekawe czy rodzce znajomego rodzenstwa wiedzieli kogo i w jakies ilosci to rodzenstwo zaprasza? - rodzice nigdy nie zostawiajcie mlodziezy samej w domu - jesli musicie wyjechac to sprowadzcie na pare dni babcie,ciocie czy kogo tam macie!
OdpowiedzCzy Ty nie wywnioskowałeś z tekstu, że jesteśmy osobami młodymi, lecz dorosłymi już? Te imprezy to żadna tajemnica, nie mamy po 15 lat, po prostu chata pusta - dobra okazja, aby pobawić się nikomu nie przeszkadzając.
OdpowiedzDrogi Wojtku ( po nicku sądze że masz tak na imię) Mnie nikt nie zaprasza na "spotkania w internecie , wole formę posiedzienia , i pogadania ze znajomymi twarzą w twarz , ten postęp technologiczny mnie zadziwia , co ci szkodzi wyjść na tą kawe z znajomymi . A zresztą , jak kto woli . Pozdraiwam
OdpowiedzZawsze piszesz komentarze "mądro-głupie" ale ten to czysta głupota. Kolejny raz oceniasz ludzi sugerując się swoimi gówno wartymi domysłami. jakbyś czytał historie digi51 to byś dobrze wiedział, że już dawno (bez urazy digi) nie jest nastolatką. A nawet bez czytania nie masz prawa nikogo osadzać. Ja rozumiem, że oceniasz ludzi swoją miarą a, że sam jesteś szczyl to wydaje Ci się, że same szczyle tutaj piszą. To ja już tytusa wolę. Troll bo troll bezczelny gościu ale przynajmniej bystry i inteligentny na swój sposób.
Odpowiedz"Spotkanie w Internecie" - nowy oksymoron.
Odpowiedzspotkanie w internecie ma swoje plusy: możesz porozmawiać a nigdy nie ma nudy: zawsze możesz pochodzić po stronkach jak sie gadka nie klei
OdpowiedzTo współczuję znajomych jak się nudzisz na spotkaniach z nimi.
Odpowiedz@Sofcik, a w realu to się nudzisz na spotkaniach ze znajomymi? Chyba czas zmienić znajomych, ja się nie spotykam z ludźmi, z którymi się nudzę.
OdpowiedzCytując "A bronx tale" (z pamięci, więc niezbyt dokładnie): za 20 dolców pozbyłeś się na zawsze upierdliwego gościa i jeszcze się skarżysz? :'3
OdpowiedzRatujcie kumpla bo ta dziołcha to jakis pustostan
OdpowiedzAda, tak nie wypada...
OdpowiedzNo normalnie dzieci Neo.
Odpowiedzprzykre że są takie osoby dla których dwa kieliszki wina to nic, tyle u nas kierowców po wpływem, kur!wa, a ludzie mają to w dupie bo im sie wydaje że przecież trzeźwi. na oko sobie można wyglądać, alkomatu nie oszuka // jak dla niej naj*banie jest fajniejsze od obejrzenia filmu to troche nie na waszym poziomie ta koleżanka bo z tego co słysze to dorośli jesteście już :P
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2011 o 22:15
Bez przesady, czasem ma się ochotę na imprezę, czasem na wieczór pod kocykiem przed telewizorem. Czasem też wolę się napić niż oglądać film ;)
Odpowiedz