Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia będzie dotyczyła może nie do końca piekielnego ale niezwykle chciwego faceta…

Historia będzie dotyczyła może nie do końca piekielnego ale niezwykle chciwego faceta wynajmującego pokoje studenckie w Mieście Piernika.

Na początku miejsce wydawało się fajne... byłem umówiony z nim na spisanie umowy... akurat ja i moja dziewczyna mieliśmy parę spraw do załatwienia na uniwerku wiec przyjechaliśmy razem i postanowiłem zabrać ją ze sobą do faceta żeby zobaczyła mój pokój... (Jak się później okazało bardzo dobrze, że to zrobiłem).

Facet jak tylko nas zobaczył uprzedził że jeśli goście mają tu przychodzić, to trzeba będzie dopłacić min. 100 złotych od JEDNEJ osoby! No bo przecież gość będzie chciał napić się herbaty, skorzystać z toalety, a to przecież są opłaty i że nie będzie finansował mi życia towarzyskiego (jego słowa). Dla niego nie miało to znaczenia czy gość wpadnie na chwilę czy na dłużej, a im dłużej (tzn na noc) tym większe opłaty.
W łazience był fajny napis, że kto nie sprząta łazienki dostaje karę od 20 złotych wzwyż. Facet widać traktuje ludzi jak bankomaty, więc wziąłem dziewczynę, która jeszcze zbierała szczękę z podłogi, i grzecznie powiedziałem że muszę się zastanowić... oczywiście tam już nie wróciłem :)

PS. Dowiedziałem się od faceta, że poprzedni student mieszkający tam też raz czy dwa razy na miesiąc zapraszał dziewczynę i również płacił. Tyle że ten student kiedy się wyprowadzał, spakował się razem z telewizorem właściciela :D

by nerewar
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kalipso
18 18

Widocznie poprzednik, kasowany za wszystko dodatkowo, przeliczył, że cały pobyt płacił raty, więc spłacony sprzęt zabrał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2011 o 11:05

avatar pirlipatka
4 10

Historia świetna, ale błagam, zaprzyjaźnij się z przecinkiem i wyproś niepotrzebne trzykropki, bo całość trudno się czyta :)

Odpowiedz
avatar Lavinia
7 7

Tyle dobrego, że piekielny właściciel o opłatach od gości mówił od samego początku i mogłeś zawinąć się i wyjść. Znajoma o ukrytej opłacie dowiedziała się kiedy zaprosiła na tydzień wakacji koleżankę - powiadomiła o gościu właściciela, po czym usłyszała, że koleżanka może przyjechać, ale tylko kiedy zapłaci za ten tydzień stówkę. Ostatecznie dziewczyny udawały, że wcale jej tam nie było, zrezygnowała z przyjazdu (właściciel mieszkał daleko i nie miał skłonności do niezapowiedzianych wizyt). Generalnie na wyciąganie pieniędzy od gości należy popukać się w czoło i zwiewać od takiego człowieka jak najszybciej. Szczytowym numerem była pani, która zażądała od dziewczyny opłaty za przenocowanie w mieszkaniu własnej matki.

Odpowiedz
avatar Sine
0 0

O, widzę, że praktyki mojego byłego gospodarza to nie jest jednostkowy przypadek. Brał jak za nocleg w hotelu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

W Toruniu się naprawdę trafiają oferty-perełki, na pewno znajdziesz coś lepszego. Pozdrawiam ziomka.

Odpowiedz
avatar VampireSmurf
2 2

Ja się nie chcę czepiać, ale co miał ten telewizor do pakowania? :)

Odpowiedz
avatar chmis
3 3

Jeśli to był duży CRTek do bez pakowania na siłowni nie dźwigniesz ;)

Odpowiedz
avatar mikado188
2 2

Ale to było mieszkanie z właścicielem, czy pokój w mieszkaniu bez wynajemcy? A jeśli nawet stancja u niego, to przepraszam skąd 100 zł mu do głowy przyszło? Ja za rachunki w mieszkaniu przy normalnym życiu płacę 70 zł za cały miesiąc, a ten chciał 100 za dobę lub kilka godzin pobytu? Zastanawia mnie czy ludzie są tak bezczelni czy głupi?

Odpowiedz
avatar nike
4 4

W cenę pewnie wliczone było także przejście przez korytarz, bo podłoga się brudzi i trzeba czymś ją czyścić. Pewnie jeszcze tlen był wliczony w cenę.

Odpowiedz
avatar belle
1 1

czyżby Baśniowa? :D już się naczytałam trochę o niej...

Odpowiedz
avatar mikado188
1 1

Nie, ja na Baśniowej mieszkałam, ale Z. brał za gości 20 zł na dobę - faktem jest, że nawet jak do współlokatorki matka przyjechała, to też chciał pieniędzy. No i był zakaz przyprowadzania znajomych, nie mogli wejść nawet na podwórko, jak ktoś chciał przyprowadzić kolegę choćby po to, by dać notatki, to znajomy był natychmiast wywalany.

Odpowiedz
Udostępnij