Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniało mi się kilka historii z nieopisywaną jeszcze grupą piekielnych, mianowicie ludzi…

Przypomniało mi się kilka historii z nieopisywaną jeszcze grupą piekielnych, mianowicie ludzi podczas kolędy. Sytuacji piekielnych było mnóstwo, jednak wiele zapomniałem.

1. -Szczęść Boże,przyjmie pan księdza?
-Spi****laj bo psami poszczuje

2.-Szczęść Boże przyjmie pani księdza?
-K***a jestem niewierząca powinieneś wiedzieć gówniarzu o takich rzeczach (!)

3.-Szczęść Boże, przyjmie pani księdza?
-A który chodzi?
-Bogdan Piekielny.
-Nie prałat?
-Nie.
-To nie przyjmuję

4. Mój faworyt. Ksiądz był bardzo pokaźnych rozmiarów, ale za to diabelsko inteligentny. Po standardowej formułce pani zapytała jaki ksiądz chodzi.
-taki a taki
-O! To ten grubas! Przyjmę go.

Wchodzimy poświęcenie itd.
-Niech ksiądz usiądzie
-Nie bo ja jestem taki grubas, że jeszcze ten fotel się załamie (słyszał)
-Nie, spokojnie on jest bardzo wytrzymały bo to fotel Z NIEMIEC

by fireman
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
1 5

Heh, co prawda, to prawda - powinien kościół mieć w rejestrach, kto ich a kto nie ich, i nie swoich nie męczyć.

Odpowiedz
avatar fireman
1 5

Po to jest apostazja, jakby babka miała ją zrobioną ksiądz by uprzedził, zawsze to robił- to po pierwsze Troszkę kultury- to po drugie

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 2

@fireman - nigdy się nie zapisywałem, to i wypisywać nie mam zamiaru. Ty wypisałeś się od Buddystów, Satanistów, Żydów, Świadków Jechowy, Polskokatolików, itd, itd?

Odpowiedz
avatar Kosz
0 4

,,powinien kościół mieć w rejestrach, kto ich a kto nie ich,''. No to ma, właśnie dzięki wizytom ,,kolendowym''. Wcześniej skąd mają wiedzieć?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 1

@Kosz - a choćby z rozmów w świątyni. Jakoś żadne inne wyznanie czy religia nie czuje potrzeby narzucać mi się co roku tylko po to, żeby sprawdzić, czy aby nie jestem ich. Owszem, też się naprzykrzają, ale przynajmniej o tyle uczciwie, że nie stawiają mnie przed faktem dokonanym, że niby jestem, tylko próbują przekonać.

Odpowiedz
avatar Kosz
1 1

W skali osiedla takie jak moje (11. piętrowe bloki jeden koło drugiego) nie jest w stanie prowadzić ewidencji wypytując w kościele (zwłaszcza, że część parafian może np. chodzić na nabożeństwa do sąsiedniej parafii). Coroczne (w niektórych większych parafiach raz na dwa lata) wizyty duszpasterskie są czymś w rodzaju właśnie spisu ,,z natury''. W innych wyznaniach jest nieco inna sytuacja. Parafie są maleńkie, wierni bardziej ,,zintegrowani'' (zazwyczaj wszyscy w zborze świetnie się znają i każdy obcy jest zauważalny natychmiast), a i nierzadko zasady działania nieco inne (parafianin ,,na ewidencji'' płaci na rzecz parafii określone składki, więc parafianie sami dbają o zgłaszanie się)..... Co do stawiania przed faktem dokonanym, to zupełnie nie rozumiem przed jakim faktem stawia pytanie ministranta ,,czy przyjmą państwo księdza''? Do mnie co chwila dzwoni baba-z-jajami z pytaniem czy kupię jaja. To nie znaczy, że mnie stawia przed faktem dokonanym (owszem, jest w tym lekko upierdliwa, ale przychodzi częściej niż raz na rok/dwa). Odmawiam i tyle.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Naturlich, że Z NIEMIEC! Padłem. ^^

Odpowiedz
avatar Face15372
-2 6

Dziwne, u mnie mają czarną listę i wiedzą gdzie nie przychodzić i pytać.

Odpowiedz
avatar Kosz
1 3

A skąd ją mają? Ludzie u was nigdy się nie przeprowadzają?

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-1 1

Sam zawsze jakoś zbywam księdza, z zasady mówię że nie jestem wierzący a raz musiałem gości wywalić z domu siłą...

Odpowiedz
Udostępnij