Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałem w pewnym sklepie rtv/agd. Chciałbym opisać jedną z kilku sytuacji, które…

Pracowałem w pewnym sklepie rtv/agd.

Chciałbym opisać jedną z kilku sytuacji, które znacząco zapadły mi w pamięci. Część z was burzy się, dlaczego w niektórych moich poprzednich ′wypocinach′ to ja byłem tak bardzo piekielny. Oto dlaczego. Historia dość długa ale mega piekielna:

Nadszedł mnie raz pewien pomysł, żeby dobrze doradzić (K)lientom. (J)a jeszcze wtedy nie wiedziałem że to zły pomysł.

J: Dzień dobry Państwu! W czym mogę Państwu doradzić?
K: Poszukuję zmywarki.
J: To się świetnie składa, bo znam się dobrze na zmywarkach, więc będę mógł Państwu dobrze doradzić.
(i tu krótka rozmowa zawężająca kryteria)
J: Czy mają Państwo jakieś inne konkretne wymagania co do funkcjonalności zmywarki?
K: Chcemy taką co będzie miała opcję pół wsadu
(i tu od razu wielki test. Bo pół wsadu to archaizm, nowszą technologią jest "całkowicie automatyczny dobór ilości wody/prądu" który jest prawie w każdej zmywarce. A "pół wsadu" jest tylko w starych gniotach z wystawy. Nauczony doświadczeniem, wiem że sprzedanie gniota z wystawy za którego DE FACTO miałbym 4-5x większą marżę byłoby proste, ale nie... postanowiłem doradzać dobrze)
J: Proszę Państwa, opcja pół wsadu... (i tu tłumaczenie)
J: Czy mają Państwo jeszcze jakieś inne wymagania?
K: Chcielibyśmy zmywarkę z funkcją 3in1
(i tu kolejny test. Bo takie zmywarki są droższe, ale sprawdzają się tylko i wyłącznie w miejscowościach o miękkiej wodzie, a u nas woda piekielnie twarda i nasz kierownik ma zmywarkę z funkcją 3in1 i powiedział, że to o d*pe potłuc u nas. Więc znów, zamiast sprzedać zmywarkę droższą... postanowiłem dobrze doradzić)
J: Proszę Państwa u nas się to nie sprawdzi... (i tłumaczenie czemu)
K: Tak nam Pan nam naopowiadał, ale jaką konkretnie zmywarkę by Pan doradził?
J: Zaraz sprawdzę.
K: Jak to Pan sprawdzi? To Pan nie wie??? Mówił Pan, że jest Pan od zmywarek!
J: Proszę Pana, mówiłem, że znam się na zmywarkach, a nie, że jestem od zmywarek. Tutaj każdy jest od wszystkiego, a na samym sklepie mamy ok 10 000 artykułów. Nie da się znać z pamięci na wszystkich. Zaraz coś Panu znajdę.
(i tutaj znowu test. Po oblookaniu tego co mamy w ofercie okazało się że są 4 zmywarki które pasują do wymagań klienta. 2 w promocji z przekreśloną ceną. Niskomarżowe. 2 nie w promocji. O marży 2x większej. Ale nie.... obiecałem że dobrze doradzę klientom)
J: Tu mam dla Państwa 2 zmywarki. W promocji. O bardzo dobrym stosunku ceny do jakości.
K: (po namyśle). To ja chce tą! Przyniesie Pan zapakowaną.
J: Nie mamy na stanie zapakowanej. Mamy na stanie ok 60 zmywarek gdybyśmy chociaż mieli po jednej zapakowanej to na magazynie mysz by się nie przecisnęła.
K: To na kiedy będzie?
(i kolejny test. Bo polityką firmy jest, że jak ktoś chce odbiór osobisty to musi tydzień czekać. Od tak za karę, za to, że nie chce płatnego transportu. Sprzęt i tak przyjeżdża następnego dnia i po prostu leży na magazynie cały tydzień)
J: Na jutro. Jutro od 12 do odbioru.
K: (po namyśle). Ok. To ile muszę dziś wpłacić?
J: Najlepiej całość.
K: Jak to? Za sprzęt którego nie widziałem?
(i tutaj kolejny test: bo przedpłata jest możliwa tylko jak klient robi odbiór w domu. Ale jak odbiór osobisty to jest zakaz)
J: W specjalnych przypadkach może to być 20% ceny.
K: Ok.

Zrobiłem coś wbrew regulaminowi, ale myślę sobie, co mi tam. Kierownik i tak nie patrzy na każde jedno zamówienie, a dobrym człowiekiem warto być.

Ale najlepsze na koniec. Klient następnego dnia przyjeżdża odebrać zmywarkę. Wystawiam mu zmywarkę za magazyn. Podpisuję dokumenty.

K: To pomoże mi Pan ją załadować na samochód
(i tu miarka się przebrała. Bo nie mam takiego obowiązku. Od tego jest usługa transportu, a jak ja załaduję to JA biorę odpowiedzialność za transport, bo jak coś się stanie po drodze to klient może powiedzieć, że sprzedawca krzywo zapakował i dlatego się poobijało)
J: Niestety ale wykracza to poza moje obowiązku pracy. Musi Pan to sam zrobić. Przyjechał Pan z żoną. Ma Pan osobę do pomocy.
K: Jak to? Kobieta ma dźwigać?? Pan chyba nie wie co Pan musi! Pan ma obowiązek mi pomóc, a nie łaskę mi robić?
J: Takie jest prawo.
K: Chcę natychmiast rozmawiać z kierownikiem
(i tutaj zonk. Bo jak kierownik zobaczy, że wydaję następnego dnia i to po przedpłacie to będę miał burę nieziemską)
J: Proszę Pana, pracuję tutaj ponad rok. Nie pierwszy raz zdarza się taka sytuacja. Może mi Pan wierzyć. Kierownik powie to samo
K: Ja Panu nie ufam za grosz!
J: Proszę Pana dobrze doradziłem Panu zmywarkę. Mogłem sprzedać coś droższego i gorszego. Może mi Pan ufać.
K: To JA kupiłem zmywarkę. Ty byłeś tylko chłopcem na posyłki. Gdzie jest kierownik???!!!!

I klient poszedł do kierownika. Kierownik zrobił z niego miazgę. Zrobił mu z d*py jesień średniowiecza. Jednak ręce żonie nie odpadły po zapakowaniu zmywarki.
Ja niestety dostałem mega opier**l za to, że jak ja mogłem tak sprzedać.

I tak kończą się dobre chęci. Daj ludziom palec, a odgryzą całą rękę.

Najbardziej koszmarna firma w Polsce :D

by tommmmmm
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar shgetsu
9 15

Dlatego nigdy nie rób nic więcej co wykracza poza przepisy sklepu.

Odpowiedz
avatar Shadow85
13 13

Niestety, ale sam osobiście chciałbym, aby sprzedawca tak mi doradził, nawet byłbym w stanie dopłacić jakąś premię za taką usługę (bo ciężko jest znać się na wszystkim). Jednak jak widać sprzedawcom się to nie opłaca, bo i tak koniec końców jakiś palant stwierdzi, że "To on wybierał, a Ty byłeś tylko chłopcem na posyłki" :/

Odpowiedz
avatar Reif
2 2

To może następnym razem niech pyta, czy klient czytuje piekielnych?, bo chyba 95% naszej społeczności takiego numeru nie wywinie

Odpowiedz
avatar wefhq
1 1

@staresandaly Jasne....a Ty nigdy nie występujesz w roli klienta?

Odpowiedz
avatar Bastet
9 11

jak mówi stare przysłowie pszczół: "żaden dobry uczynek nie zostanie nieukarany"

Odpowiedz
avatar McGrinn
7 7

Gdy chce człowiek być dobry, miły, uczynny to się nierzadko okazuje, że taka postawa nie popłaca, za to im większym fiutem się jest, tym lepiej dla siebie. Co za świat.

Odpowiedz
avatar Kultura
3 5

Próbowałeś być dobrym sprzedawcą, zachować sie "po ludzku", a nie jak jakiś parszywiec biorący udział w marnym wyścigu szczurów. Wdzięczność przerosła Twoje oczekiwania. Ehh...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 9

Żaden dobry uczynek nie pozostanie bez kary :P A polityka sklepu - cóż, jak słyszę że tydzień czekania, to zwykle kupuję gdzie indziej. Zwłaszcza jak w dostawie jest na już. No chyba że salon firmowy a ja kupuję coś do kompletu, ale to inna bajka. Ale firmowe salony nie robiły mi nigdy takich numerów, wręcz przeciwnie - w sklepie albo w magazynie na miasto i okolicę do odbioru było na dzień do tygodnia wcześniej, niż terminy dostaw.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Wyznaję zasadę 'nie rób ani nie mów nic czego miałbyś się potem wstydzić'. Jak dla mnie - zrobiłeś wszystko jak trzeba. Poza nagięciem jakiegoś przepisu/umowy. To że Pan Klient nie docenił tego - to tylko jego sprawa i wina. Przykre, że zebrałeś za to potem burę (jak rozumiem - za to że sprzęt był już następnego dnia i z mniejszą przedpłatą). || Ciężko nazwać nagięcie przepisów DOBRYM UCZYNKIEM. Jeśli już to było coś in-plus dla Klienta, nie dla Ciebie.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 5

Pan klient nawet pewnie nie wiedział, że sprzedawca nagina idiotyczne reguły sklepu, a jak usłyszał, że mu nikt nie pomoże zapakować towaru, to słusznie się wkurzył.

Odpowiedz
avatar pigwa
7 15

no tak, ale z drugiej strony, jakbym ja kupowała zmywarkę, a koleś ze sklepu mi powiedział, że nie pomoże mi jej zapakować do auta, bo nie i mogłam sobie wziąć kogoś do pomocy to też bym się wkur.... hm, zdenerwowała

Odpowiedz
avatar buble
-2 8

Jak zdarta płyta... Pisze się "ot tak", a nie "od tak".

Odpowiedz
avatar Hyde
0 2

@Bastet, to samo sobie pomyślałem. Nie rób komuś dobrze, a nie będzie Ci źle. @buble, hcesz(sic!) medal z ziemniaka? Przeklęci, komentarzowi erudyci...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2011 o 19:54

avatar crnizmaj
1 1

A pieprz ludzi.Masz prowizję,to sprzedawaj to co ci się opłaca.Oczywiście nie doradzaj totalnego chłamu tylko dlatego żeby załapać tę parę złotych więcej,ale naprawdę dla ludzi nie ma sensu się starać.

Odpowiedz
avatar LadyAnnabel
0 0

Niestety, ludzie są bardzo niewdzięczni. Wynika to trochę z niewiedzy. Klient się nawet nie zastanowił nad tym, że poszedłeś mu mocno na rękę. Sama tak miałam kilka razy pracując w telefonicznej obsłudze klienta, gdy chciałam przyśpieszyć/uznać reklamację, pomóc, doradzić...

Odpowiedz
Udostępnij