Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj rano wybrałam się z chrześniakiem na pobliski targ:) Mój chrześniaczek (dajmy…

Dzisiaj rano wybrałam się z chrześniakiem na pobliski targ:) Mój chrześniaczek (dajmy mu na imię Zmora:) ma 4 latka. Spacerkiem podeszliśmy do straganu pewnej znajomej (młodziutka ok 25 lat:), która handluje uraniami dla dzieci. Zmora zauważył ładny dresik ze slynnym ZŁOMKIEM. W oczekiwaniu na naszą kolej byliśmy świadkami następującej sceny:
Matka [M] kupowała córce (może 5 latek) [C] dresik. (Pomijam wypowiedzi sprzedawczyni gdyż nie sa istotne).
Dziewczynka prześliczna blondyneczka, mała, ładna, grzeczniutka.
[C] mamo myślę, ze ten dres możemy kupić, owszem rękawy są przydługawe, ale najwyżej będę mieć na przyszły rok dobre, bo nie widzę sensu kupować mniejszego rozmiaru. A takiego koloru jeszcze nie mam
[M] no ładny ładny, cena dobra, ale ja jednak bym ci ten różowy zabrała
[C] mamuś ja na prawdę nie chce różowego, chce ten fiolecik
[M] PROSZę ZAPAKOWAĆ TEN RÓŻOWY, TEN CI SIE PODOBA.
[C] mamo na prawdę nie kupuj różowego bo mam dość różowych rzeczy, kreujesz mnie (genialnie zabrzmiało:) na ′barbi′, i skończy się tak jak z tą torebką, której z resztą nie chciałam. Leży RÓŻOWA torebka w szafie, i tak samo skończy różowy dres. Podoba ci się różowy dres to sobie taki kup, ja chce fioloetowy.
(Po czym z uśmiechem oddała sprzedawczyni fioletowy mówiąc "Proszę zapakować", "mamo plać" :)
No genialna scena, niektóre dzieci to albo jak ciamajdy zgodziłyby się na wybór mamy, inne wpadły by w rozpacz, a ta dziewczynka wyperswadowała mamie różowy z głowy:)

Jarmark

by kasica
Dodaj nowy komentarz
avatar red
-1 3

Dobra mała;P Ja czasami mam tak samo jak wychodzę z moją mamą;) mam 18 lat i jeszcze mnie rodzice utrzymują;)

Odpowiedz
avatar Reif
2 2

poradzi sobie w życiu ;)

Odpowiedz
avatar mejoza
2 4

tacy rodzice są straszni ja sama byłam świadkiem jak dziewczynka w McDonaldzie chciała tylko lody a matka jej wmówiła że chce zestaw powiększony z Big Mackiem masakra...

Odpowiedz
avatar ahihoel
0 8

Jeżeli miała w planach zabiegany dzień, nie miała z kim zostawić dziecka/whatever, to miał być posiłek zastępujący obiad... to ja nie widzę w tym nic złego i nie wiem czemu ty od razu zakładasz najgorsze. Jeśli ktoś mi wyskoczy, że McDonald sam w sobie jest zły, to sorry, ale czasem ma się wybór fast food lub głodowka. :)

Odpowiedz
avatar elda24
-1 3

akurat dla dzieci to chyba lepszym wyjściem jest głodówka niż Mc. Przyzwyczaja się dzieciak szybko do takiego żarcia a potem ciągle będzie wołać.

Odpowiedz
avatar ahihoel
1 1

@elda24. Zabiegany/zajęty rodzic, nie mający czasu tego dnia przygotować normalnego posiłku miałby zrobić co? Dać dziecku głodować? Ty chyba dzieci nie masz. ;) Alternatywą byłoby zapchanie dzieciaka jakimś batonem, pączkiem, ale tych trzeba by było zużyć sporo. Dlatego mówię, jak raz na ruski rok się zdarzy, nie widzę nic złego. Pozdrawiam i EOT z mojej strony.

Odpowiedz
avatar elda24
0 0

ahihoel mam jedno dziecko i drugie w drodze właśnie, młody dopiero jak skończył 2 lata dostał loda w mcdonaldzie :] a do tej pory ojciec w ramach protestu kupił mu cheeseburera jak leżałam w szpitalu za co zebrał konkretne zjebki. Na szczęście młodemu nie smakowało. Nie uważam za dobre wyjscie zapychania dzieci fastfoodami, słodyczami i innymi wynalazkami, no ale ktoś może mnie nazwać matką z paranoją :)

Odpowiedz
avatar ulv
8 20

A mnie się wydaje że historia jest naciągana, tudzież przytoczona konwersacja, ze strony dziecka lat pięć jest mocno podkoloryzowana. Ewentualnie jeszcze córeczka jest nad wiek dojrzała, ale to i dziesięciolatki tak się raczej nie wypowiadają.

Odpowiedz
avatar Reif
7 9

Mnie się nie wydaje ta historia ani trochę naciągnięta, sam widziałem osoby w podobnym wieku, które podobnie składały zdania.

Odpowiedz
avatar wefhq
2 2

Dorosłym często wydaje się że dzieci są "niekumate", że się tak wyrażę. A w rzeczywistości to najlepsi obserwatorzy i potrafią czasami taką ripostą odpowiedzieć na jaką nie byłoby stać nie jednego dorosłego;)

Odpowiedz
avatar kasica
1 5

mój 4 letni chrześniak mówi biegle... Może co do wieku sie pomyliłam dlatego dałam ok 5 latek. A jak 10latki w waszym otoczeniu sie tak nie wypowiadaja to musi być dramat (4 klasa!) Historia 100% prawdziwa, na główną nie musi trafić, chce się podzielić tym co dziś usłyszałam. Amen

Odpowiedz
avatar JustynkaLsf
2 2

Ej mój 4letni siostrzeniec też świetnie rozmawia, zdarzają mu się jakieś "przekręty" w słówkach, ale na podstawie jego rozwoju jestem w stanie stwierdzić, że historia nie jest naciągana:)

Odpowiedz
avatar Annika3
-4 10

Nie uwierzę, że 5-latka mówi na poziomie dorosłej osoby, niezależnie od tego jak bardzo inteligentna by nie była. Przykro mi, ale minus.

Odpowiedz
avatar Kozazwoza
2 2

jej wypowiedz nie byla na poziomie doroslej osoby, ale fakt - niektore dorosle osoby wypowiadaja sie jak piecioletnie dzieci, moze stad Twoja pomylka ;)

Odpowiedz
avatar Lewanna
1 1

No i tu się mylisz. Córeczka moich sąsiadów lepiej się wysławiała niż jej rodzice. Wychowywała się między dorosłymi 'wykształciuchami", może dlatego :)

Odpowiedz
avatar Cirilla
2 6

Wierzę w to, ze dzieci potrafią już w wieku 3-4 lat mówić ładnymi, całymi zdaniami, przekręcając jedynie końcówki/całe wyrazy lub zmienić lekko znaczenia, ale myślenie przyszłościowe typu "owszem, rękawy są za długie, ale będą dobre na przyszły rok" - w to już nie uwierzę.

Odpowiedz
avatar jenefa
2 2

To mało dzieci widziałaś, bo zdarzają się też takie inteligentne :P Daleka jestem od idealizowania dzieciaczków, bo jako takich nie lubię, ale pojedyncze sztuki bywają zjawiskowe. Ale abstrahując: mała mogła po prostu powtórzyć zasłyszaną gdzieś kwestię. Podsłuchała, jak ktoś kupował ubranie i postanowiła się ładnie wypowiedzieć. Nie ma w tym nic dziwnego, dzieci są jak dorośli - głupie, mądre, średnie...

Odpowiedz
avatar greenlady
1 1

Ja mamie też zmuszona jestem wyperswadowywać różne rzeczy w bardzo podobny, kulturalny ale asertywny sposób. Różnica polega na tym że w odwecie słyszę "nie pyskuj" i zero korzyści.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2011 o 1:14

avatar piesekpreriowy
0 0

Ciekawe czy taka mała tez napisalaby "na prawdę"? Może trzeba było ja jakoś zagadac o lekcje polskiego...

Odpowiedz
avatar hanzig
0 0

Ja też nie specjalnie wierzę w to, że wypowiedź tej dziewczynki jest autentyczna. Historii nie oceniam.

Odpowiedz
avatar wlsz
0 0

www.wezsietato.pl

Odpowiedz
Udostępnij