Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w kinie. Ta historia przydarzyła się koleżance, która stała tego dnia…

Pracuję w kinie.

Ta historia przydarzyła się koleżance, która stała tego dnia na kasie.
Kolejka kilometrowa, w pewnym momencie do koleżanki podchodzi młody facet.
[K.] Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
[F.] Telefon mi się zepsuł.
I rzuca na ladę jakąś komórkę.
Koleżanka w milczeniu wpatruje się w telefon, facet wpatruje się wyczekująco w koleżankę. W końcu koleżanka odzyskuje mowę.
[K.] Proszę pana, nie mogę panu pomóc. To jest kasa kinowa.
[F., z pretensją:] O ja pier*olę, a to tu nie ma punktu napraw?
[K.] Pan stał w kolejce przez pół godziny i nie zorientował się, że na tym piętrze jest tylko kino?
[F.] Nie rozglądałem się. Dobra, walcie się, jesteście bezużyteczni. Idę gdzieś indziej.
I poszedł sobie.

Kino

by Strzyga
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 6

Może zakład? Albo to jakiś debil... Tylko że chciało mu się tak stać? o.O

Odpowiedz
avatar Cirilla
2 4

Też pomyślałam o jakimś zakładzie.

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 1

Wyczerpująca wypowiedź.

Odpowiedz
avatar ocelota
0 6

E tam, też tak zrobię. :) "Wczymmogępomóc" nasuwa wszystkie możliwości poza tą, której dotyczy. Bo w czym może pomóc sprzedawca biletu jeśli nie w sprzedaży biletu? Ja wiem, że jakiś pseudo-marketingowiec z centrali tak odgórnie zarządził i musicie to powtarzać, ale logiczne to nie jest.

Odpowiedz
avatar Strzyga
7 9

Niekoniecznie w sprzedaży biletu. Niektórzy ludzie chcą tylko odpowiedzi na pytania dotyczące filmu, inni chcą tylko pudełko popcornu, albo przychodzą po wodę z kranu, jeszcze inni proszą wyłącznie o podbicie biletu parkingowego (podbijamy). Jest caaaały wachlarz możliwości.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2011 o 17:55

avatar nike
4 4

Dobrze, że lodówki nie chciał naprawiać. Swoją drogą może czas wyjść naprzeciw wymaganiom klienta i prowadzić także punkt napraw oraz odzieżowy? Bo jakby np. bluzka się zniszczyła ( np. poprzez wylanie coli)to od razu klientka mogłaby kupić nową na miejscu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

"Nad rzeczką, opodal krzaczka, mieszkała kaczka-dziwaczka [...] Raz poszła więc do fryzjera: "Poproszę o kilo sera!" " ;DD

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 3

Raz poszła, do biletera: ,,W punkt napraw już się to zmienia"

Odpowiedz
avatar sebek
0 2

japi3rd0l3....

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2011 o 20:06

avatar pank
3 5

Za każdym razem kiedy słyszę "w czym mogę pomóc" od kogoś kto po prostu najzwyczajniej w świecie ma przyjąć zamówienie/sprzedać bilet/cokolwiek, mam ochotę powiedzieć że w zasadzie to mogłaby mi pomóc i przyjść dziecka popilnować albo pomóc w wyrzucaniu gratów w piwnicy. Co za durny zwrot wymyślili spece od marketingu, nie chcę żeby ktokolwiek w czymkolwiek mi pomagał, chcę żeby wykonał swoją pracę, nic więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@pank: Brytyjski angielski ma takie specyficzne zwroty już od dosyć dawna.

Odpowiedz
avatar creator
0 2

Moja mama pracowała w kasie biletowej PKP to nie raz się zdarzyło, że emeryci po kilkunastu minutach stania w kolejce rzucali stek rachunków na blat a jak słyszeli, że to kasa biletowa a nie punkt opłat to wielkie oburzenie, że skąd on miał wiedzieć, że to nigdzie nie jest napisane (a jest) i tłumacz gościowi drogę na pocztę to jeszcze powie, że on dwa razy w kolejce stał nie będzie.

Odpowiedz
Udostępnij