Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Małżeństwo w średnim wieku zgłosiło w POK-u reklamację zakupionego w naszym sklepie…

Małżeństwo w średnim wieku zgłosiło w POK-u reklamację zakupionego w naszym sklepie telewizora. Sprzęt nabyli kilkanaście dni wcześniej. Przed sprzedażą został podłączony i sprawdzony przez pracownika w ich obecności. Wszystko ładnie, pięknie. TV super wypas, cena bajkowa, świetna marka, klienci zachwyceni. Do czasu. Przytachali to swoje ogromne okno na świat do sklepu i stanowczo żądają natychmiastowego zwrotu gotówki. I to bez dyskusji. Powód zwrotu? Jak to bezczelnie powiedziała Pani Żona – „bo mi ten telewizor nie pasuje kolorem do wzoru na kanapie i ch*j. Nie muszę się tłumaczyć ”. Zawiedliśmy ich sromotnie, bo nie dość, że dyskusja była, to do tego musieliśmy rozwiać ich marzenia o oddanej gotówce. Zwrot w naszym sklepie przysługuje tylko i wyłącznie w terminie do 5 dni od daty zakupu. Dodam, że zwrot dotyczy towaru pełnowartościowego. Jeśli masz paragon i zmieściłeś się w terminie, oraz sprzęt nie nosi śladów użytkowania to możesz u nas zwrócić lub wymienić praktycznie wszystko. Tłumaczymy te wszystkie zawiłości szanownemu małżeństwu. Sprawdzamy działanie sprzętu, działa świetnie, nic mu nie dolega, jedyny problem to zmienne gusta klientów. Po długich tłumaczeniach Szanowne Małżeństwo kapituluje, zabiera swój „problem” ze sobą i wychodzi odgrażając się pozwami sądowymi, prasą, telewizją, Papieżem i komornikiem. Po kilku dniach wpadają do nas znowu, od progu pada komunikat, że TV zepsute i teraz nie ma siły, musimy oddać im pieniądze. No jak to nie ma siły? W grupie siła, więc u nas jest jej dostatek. Pytamy grzecznie - co się stało? Oni nie wiedzą. No bij, zabij czarna dziura w pamięci. Może to, może tamto. Albo i to i tamto. Ona twierdzi, że ten TV od początku szwankował, on ( pamiętając, że dwa razy przy nich TV sprawdzaliśmy i działał idealnie ) ucisza ją i coś kombinuje na temat obrazu, potem przycisków i ta bajka robi się coraz dłuższa. A kręcą się przy tym jakby ich stado szerszeni w tyłki żądliło. Kombinatorstwo ustawione na pełne obroty. Szanowne Małżeństwo starało się jak mogło, lecz kasy nie dostali. Ogromne było ich zdziwienie, gdy poinformowaliśmy, że sprzęt wadliwy przyjmujemy na tzw. Reklamację. Wysyłamy go do serwisu, który zajmuje się naprawą, wymianą lub zwrotem gotówki, jeśli reklamacja jest uzasadniona. Szanowni przeżyli ogromną traumę, dowiadując się, że na jakiś czas tracą i pieniądze i telewizorek. Panu wymknęło się, że „ byli pewni, że jak ktoś zgłasza wadliwy towar, to oddajemy kasę bez szemrania”. Szanowni odbyli naradę (wojenną), w trakcie której uchwalili, że ŁASKAWIE SIĘ ZGADZAJĄ. No to wio. Reklamacja spisana, towar zapakowany i wysłany kurierem. Czekamy na odpowiedź serwisu. Wielce Szanowni dzień w dzień wydzwaniali z zapytaniem o reklamację, mimo, że na druku zgłoszeniowym widniała dość odległa data rozpatrzenia. W końcu przychodzi ten wielki dzień (dodam, że bardzo szybko). Mamy odpowiedź! Jako, że podejrzewaliśmy, iż sprzęt został celowo uszkodzony w celu wyłudzenia zwrotu gotówki, odpowiedź serwisu mogła nas ładnie zaskoczyć. Jej treść jednak przerosła nasze najśmielsze oczekiwania:
„…Reklamacja została rozpatrzona odmownie…telewizor stosunkowo niedawno został zalany cieczą…po dokładnej analizie ciecz okazała się moczem kota… P.S. Prosimy o poinformowanie właścicieli pupila, że 42 calowy telewizor plazmowy nie bardzo nadaje się na kuwetę…”
Szanowne Małżeństwo zostało telefonicznie poinformowane o werdykcie. Reakcja była jedna - okrzyk furii i wściekłości oraz trzask rzucanej słuchawki. Reklamacje wydajemy od poniedziałku do piątku. Jutro poniedziałek. Aż boję się iść do pracy:-). Trzymajcie kciuki.

by Casandra
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
15 17

Pamiętaj Casandro by opisać sytuację jak pańśtwo wrócili :-D No ciekawa jestem jak będą się zachowywać :D Poza tym podziwiam za cierpliwość, bo ja do takich ludzi nie mam aż tak anielskiej.

Odpowiedz
avatar Lenvaldear
9 9

A ja się pytam jakim cudem ten kot nasikał na/do telewizor/a. Bo nie wydaje mi się, żeby go trzymali nad tym ustrojstwem przez cały dzień, a koty załatwiają się głównie w kuwetach, prawda?

Odpowiedz
avatar Casandra
11 13

Ci klienci mogli specjalnie dopuścić do zalania TV. Oni chcieli odzyskać gotówkę za wszelką cenę. Może nie "wyduszali" kota nad urządzeniem aż sie wypróżnił, ale kto wie jak doszło do zalania... Widocznie ich zdaniem mocz kota przynajmniej wygląda na przypadek. Coś tam w środku się przez wilgoć uszkodziło, telewizor przestał działać więc już mieli podstawę do reklamacji. A o to im chodziło. Gdyby mieli choć odrobinę szarych komórek na swoim miejscu, to by wiedzieli, że stracą podwójnie - teraz nie mają ani kasy, ani telewizora.

Odpowiedz
avatar Lukrecja_B
4 4

Oj bardzo prostym. Kot (nawet kastrowany) w pewnych sytuacjach sika tzw. szprycą... Ta historia bardzo przypomina mi historię rodzinną. Tyle, że moi Rodzice nic z piekielnych nie mają. Za to kot jak najbardziej. Rodzice kupili nowy telewizor, nie bardzo znam się na markach i modelach, ale taki właśnie z płaskim ekranem. Po jakimś czasie telewizor po prostu przestał działać, myśleliśmy że coś przez pomyłkę zostało odłączone. Panowie z serwisu uprzejmie nam wyjaśnili, że telewizor jest zalany cieczą i śmierdzi, o czym mogliśmy się przekonać na własny nos. Cóż, było trochę wstyd...Naprawa kosztowała baaardzo solidne pieniądze, telewizor wylądował w pokoju rodzicieli, a na miejsce w salonie wrócił stary telewizor, na którym kot od zawsze lubił spędzać czas. Kot nie spotkał się z żadnymi konsekwencjami (zresztą nie bardzo kwapił się do partycypowania w kosztach, z natury był dosyć leniwy) i dożył starości w pogodnej satysfakcji. Przeszedł do historii domowych przybłęd jako najdroższy sierściuch...Nauczeni doświadczeniem zaobserwowaliśmy, że nie przepadał za niektórymi urządzeniami RTV, szczególnie nienawidził marki X. Czasami, w chwilach naprawdę dużego stresu, wyżywał się również na gniazdkach elektrycznych. Dodam, że był kastrowany, co w niczym mu nie przeszkodziło.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2012 o 0:03

avatar aggah
4 6

Zależy. Moje są niby przyuczone, ale zdarza im się odwiedzić czyjąś torbę czy koc.

Odpowiedz
avatar nuclear82
6 8

Pewnie siedzą teraz w domu i obmyślają strategię ataku :) Pewnie wytoczą działa najcięższego kalibru, z darciem ryja na pół miasta i słownictwem wprawiającym dresy JP w kompleksy włącznie. Jakby co macie ochroniarza :)

Odpowiedz
avatar appleblossom
8 8

... może naślą to kocie monstrum, które załatwiło telewizorek :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Casandro- chytry dwa razy traci ;) napisz później jak to się skończyło ;)

Odpowiedz
avatar limoncellist
5 5

Daj znać po poniedziałku :)

Odpowiedz
avatar Grimdar
3 11

Jak serwis rozróżnił że to mocz koci? Równie dobrzy mógłby być psi lub... ludzki

Odpowiedz
avatar wolfikowa
9 13

po kocie specyficznie "pachnie". nie da się tego pomylić ani z "Panią Walewską" ani z "Być może..."

Odpowiedz
avatar Kozazwoza
4 6

zawsze moga sie szarpnac na wizyte w laboratorium i dokladna analize ;) da sie zrobic

Odpowiedz
avatar lookOut
3 5

trzymam kciuki :P

Odpowiedz
avatar polarinho
5 7

uwielbiam Twoje opowieści :) czekam na koniec tej akcji.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
7 9

też czekam na opowieść z poniedziałku. napisz koniecznie, jeśli przeżyjesz. Jeśli nie napiszesz, wystawimy Ci gustowny kurhanik

Odpowiedz
avatar Mephiles12
4 4

ciekawe, czy Szanowni nie zrównają waszego sklepu z ziemią.

Odpowiedz
avatar bukimi
3 3

Taki TV musiał trochę kosztować więc na pewno będzie ciąg dalszy :)

Odpowiedz
avatar szczur3k
5 5

Kurcze, albo kot-akrobata że udało mu się utrzymać pion na tak wąskiej powierzchni, albo ludziska mu pomogli. Tak czy inaczej zastanawiam się, jak skrajnym trzeba być idiotą by ccelowo uszkodzić sprzęt i oddać go do serwisu z nadzieją na zwrot gotówki? Wykracza to poza moje możliwości pojmowania.

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

Mam nawet mniejszy o kilka cali tv, a kot bez problemu potrafi na niego wskoczyc i przespacerowac sie z lewej na prawa. Dla nich takie waskie kladki to idealna zabawka. Niestety.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 4

Co nie zmienia faktu, że trudno, aby w trakcie takiego spacerku kot "zwilżył" telewizor.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

Już wtorek, a Casandry brak. Zrzuta na grabarza? ;]

Odpowiedz
avatar Adamo87
5 5

W większości cywilizowanych krajów można oddawać towar w przeciągu kilku dni, spotkałem się nawet z dwoma tygodniami. Klient ma prawo zmienić zdanie bądź przetestować sprzęt, więc nie bądź kolego taki zacofany.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2011 o 14:09

avatar Pogrzebacz
8 8

A oni wchodzą do sklepu i pytają "która to Casandra z piekielnych?" No właśnie dzisiaj już wtorek...

Odpowiedz
avatar babciapaula
6 6

Doczytaj ustawę - 10 dni przy zakupie na odległość, nie w lokalu firmy.

Odpowiedz
avatar Casandra
9 11

Jestem, przeżyłam. Właśnie wróciłam z pracy i padam na nos, więc do opisania dalszego ciągu reklamacji zabiorę się jutro, jeśli pozwolicie. Opiszę to jako osobną historię, będzie łatwiej.

Odpowiedz
avatar asiaczek102
1 1

Historia genialna, tylko telewizora szkoda

Odpowiedz
avatar 2headboy
-4 4

Nie da się odróżnić moczu kota od ludzkiego. Jak chcę przebadać mocz mojego kota (pobrany z pęcherza przez weta) to oddaję do "normalnego" ludzkiego laboratorium na swoje nazwisko, i przychodzą wyniki. Musi być oczywiście odpowiednia ilość, a nie jakieś wyschnięte rozbryzgi (tylko CSI chyba potrafi). Na nosa to sobie serwis może stwierdzić że mocz, ale już nic bardziej konkretnego.

Odpowiedz
avatar Cysioland
1 1

Podziwiam ich. Wydusić kota do telewizora żeby wyłudzić zwrot kasy.

Odpowiedz
Udostępnij