Uprzedzam: nie ma śmiesznych scen, plastików, dresów, właściciela czarnego pasa w karate, ani polaków za granicą, którzy nie wierzą, że ktoś zna ich język. Jest za to historia o głupocie i okrucieństwie. I problem, który nie wiem, jak rozwiązać.
Mam psa. Psa ni to dużego, ni to małego, ni to młodego, ni to starego. Ot – pies, jak każdy widzi. Rzecz ważna - pies nie szczeka na ludzi, na psy, na koty... Psa wyprowadzam za miasto, gdzie wszyscy okoliczni właściciele wyprowadzają swoje czworonożne pociechy. I wszystko byłoby pięknie, gdyby...
Popołudniowy spacer, słoneczko przygrzewa, idziemy. Psa puściłam ze smyczy, wzięłam piłkę i rzucam. Raz, drugi, trzeci... I w tym momencie pies zauważył ptaka. Psi system zrobił restart, na start załączył program „myśliwy” i wcisnął enter. Pognał za ptakiem radośnie machając ogonem, a ptak w ciągu dwóch sekund dostrzegł wroga i odleciał na drzewo. Pies radosnym szczeknięciem obwieścił zwycięstwo i ponownie załączył program „wierny przyjaciel biegający za piłeczką”. Czyli standardowy epizod psiego życia. Ale nie tym razem. Bo w celu wiadomym tylko sobie była tam też [K] kobieta, która nie wiedzieć czemu nie zasilała armii Zielonych:
[K] Proszę pani! Co to ma być! JA nie pozwalam!
Zastygłam z piłką w wyciągniętej ręce i psem radośnie podskakującym by jej dosięgnąć.
[K] Tak nie wolno! Żeby pies gonił ptaki?!
No tak. Naprawdę dziwne, że pies posiada jeszcze jakiś instynkt i gania ptaki.
[K] I pewnie koty też gania! Tak nie wolno!
[J] (wybudzona z szoku poznawczego) Ale... Psy ganiają ptaki. I koty. Generalnie tak działa natura, że jedno goni drugie...
[K] Ty gówniarzu! – no, tu przegięła. Studia skończyłam już jakiś czas temu. Może wyglądam młodo, ale... – Nie dyskutuj ze mną! Jak można tak wychować zwierzę?! Poluje na ptaki, koty i pewnie gryzie się z innymi psami! I szczeka! Zobaczysz, jeszcze kogoś zagryzie!
Cóż, pies radośnie ciągle skaczący wokół różowej piłeczki nie wyglądał na zainteresowanego zagryzaniem kogokolwiek. Może oprócz piszczącego, gumowego jeżyka.
[K] Zobacz jakie on ma zęby!
Tak. Pies ma zęby. Bywa. Przepraszam najmocniej w jego imieniu.
[K] Jego trzeba uśpić!
Oj, przegięła pani. Zdecydowanie. W takiej chwili, mój system też się restartuje. I załącza program „niezłomna obrończyni psów ze schroniska i nie tylko”. Pierwszą opcją jest opcja „uśpić tego idiotę, który każe uśpić mi psa”.
[J] ONA jest psem! Ona ma prawo biegać, szczekać na ptaki i mieć zęby! I niech pani sobie wyobrazi, że ona nie zagryza kotów (tak, mam w domu dwa i jakoś żyją w spokoju). I nikogo nie zagryzła, chociaż w tej chwili żałuję, że nie będzie pani pierwsza.
[K] Ty! Ty mi grozisz! To się na policję nadaje! Ja do telewizji z tym pójdę! Ty gówniarzu! Nie wiesz kim ja jestem!
Skąd ja to znam? Przekleństw cięższych od „gówniarza” nie użyła, to trzeba jej przyznać. Ale zrobiła coś, co widziałam po raz pierwszy w życiu.
Schyliła się, podniosła kamień i rzuciła z całej siły w mojego psa. Psa, który po ciężkim skatowaniu był zabrany przeze mnie ze schroniska i przez pierwszy roku kulił się za nogami na widok podniesionej ręki, a w zimę, kiedy widział jak dzieci rzucają się ścieżkami uciekał najdalej jak mógł.
Pies zauważył, odskoczył. A kobieta już znalazła drugi kamień
[K] No, prawie dobrze! Dobić trzeba!
Ja w szoku absolutnym, nie wierzę w to, co widzę i słyszę. Kobieta zamachnęła się...
Pies zauważył znany gest, pamięć szczenięca wróciła i pies załączył program „walka o życie”. Wyszczerzył zęby, zawarczał... Oj, groźnie wyglądał. Wprawdzie jest to kundel, ale...
Kobieta się przestraszyła, wypuściła kamień. Ja automatycznie złapałam psa za obrożę, widząc, że jednak może kogoś zagryźć. Miałam ochotę na to pozwolić, ale jeszcze uznaliby później że jest agresywna i uśpili...
[K] Trzymaj go! On mnie ugryzie! Ja na policję dzwonię, że tu pies agresywny biega bez kagańca! Ja cię załatwię!
Odbiegła. Całkiem żwawym tempem, jak na kogoś, kto ma mnie załatwić.
Może to błąd, ale nie pobiegłam za nią. Zajęta byłam uspokajaniem psa, który był na etapie paniki absolutnej.
Policja powiadomiona. Trudno, najwyżej zapłacę mandat za psa bez smyczy i kagańca, ale nie pozwolę, żeby ktoś rzucał kamieniami w zwierzęta. Właściciele psów z okolicy też powiadomieni, rysopis kobiety podany. Oby się znalazła. Ale wtedy trzymajcie mnie z całej siły, bo to spotkanie będzie groziło linczem.
zminusujcie jak chcecie ale w pełni popieram Autorkę!
Odpowiedzpowinienes napisac : w pelni popieram autorke. Jesli popierasz, nie powinno Cie obchodzic, co o tym myslimy. Wiec prosze, minusik dla Ciebie, aczkolwiek niechetnie, ale skoro nalegasz.
Odpowiedza co tam, minusy też ładne :P a chodziło mi o "pozwolenie" na minusowanie od obrońców "biednej zagrożonej obrończyni kotków i ptaszków"
OdpowiedzTo nie była obronczyni kotków i ptaszków, to był cholera dinozaur...
Odpowiedzi ja także. aż się we mnie zagotowało! podniesienie ręki na dziecko, kobiety ciężarnej i psa to dla mnie czysta- delikatnie mówiąc- podłość. chętnie sama obiłabym jej facjatę. to babsko trza uśpić, a nie Twoją psinę ;p
OdpowiedzChcę wiedzieć jak to się skończy. Nie odpuszczaj. Szok. Co za nienormalna baba!!
OdpowiedzPrzeprosiny przyjęte. Wybaczamy psu, że ma zęby.
OdpowiedzJa się dziwię, że ta babka nie dostała kopa w dupę od Ciebie. A właściwie, to w myślach pewnie dostała więcej...heheheh....i dobrze jej tak!
OdpowiedzTrzeba było wziąć kamień i rzucić w nią. Nawet nie po to, żeby trafić.
OdpowiedzPrzyznam, że myślałam o tym. Ale dopiero po fakcie. Byłam w ciężkim szoku, zajęta uspokajaniem psa. Żałuję do dzisiaj, że nie zrobiłam niczego...
OdpowiedzCholera, ludzie, macie świętą cierpliwość... Dobrze, że nie znalazłam się w takiej sytuacji, bo boję się, że byłabym oskarżona o pobicie :/
OdpowiedzZastrzelić.
OdpowiedzPsa bez smyczy i kagańca, czy właścicielkę olewającą fakt, że żyją i chodzą po tym kraju też ludzie z kynofobią, czy może panią, która zapewne właśnie kynofobię miała? Z nich wszystkich pies niewinny, a obie panie dzielnie walczą o palmę pierwszeństwa...
Odpowiedz@bloodcarver, skoro twierdzisz, że miała kynofobię, to chyba nie wiesz, co to znaczy. Sama mam arachnofobię i jak gdzieś widzę pająka to wrzeszczę i spier*alam, a nie głowię się jak go zabić, bo robiąc to musiałabym być blisko niego. Potem próbuję dojść do siebie. Jakbym miała kynofobię unikałabym miejsca, gdzie wszyscy chodzą z psami, to chyba logiczne. To była jedna z tych, które ze wszystkim pójdą do telewizji... Choć nigdy tam nie dochodzą oczywiście.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2011 o 1:19
Bloodcarver najwyraźniej nie ma pojęcia o żadnej fobii, a na pewno nie o kynofobii. Nie tak się sprawa objawia.
Odpowiedz@Lenvaldear: Za krótkie męki.
OdpowiedzPopieram Autorkę i bynajmniej jej trzymać nie zamierzam jak spotka tą krowę. Chętnie bym jej patelnią przyłożyła, może by się klepki w jej głowie odpowiednio ustawiły.
OdpowiedzJa miałam kiedyś odpowiednią patelnię, kupił ją mój Tata od "Ruskich", z łóżka polowego... była ciężka, ale jednocześnie wykonana z dość miękkiego metalu, więc jakby dobrze ucelować to jeszcze byś miała odbity pysk tej milady od siedmiu boleści na pamiątkę. Niestety, już ją wyrzuciłam. Co za wstrętna baba. OKROPNA!!!
Odpowiedz"Raz widziałem jak pies gonił kotka. Ponieważ kocham zwierzęta, to wziąłem kamień i przywaliłem psu tak, że przez chwilę się nie ruszał" - o ile pamięć mnie nie myli, to jakoś tak napisał Mrożek.
OdpowiedzI po co z takimi w ogóle dyskutować. Idę sobie dalej i mam gdzieś czy komuś przeszkadza mój całkowicie niegroźny kundelek czy nie.
OdpowiedzMam nadzieje, ze mandatu nie przyjelas z zamknieta buzia. Trzeba bylo powiedziec, ze prowokowala psa
Odpowiedztrzeba było uśpić tą idiotkę. najlepiej kamieniem. EDIT : skąd się tacy ludzie biorą ? od bocianów ?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 0:49
Mephiles12 masz minusa za obrażanie bocianów
OdpowiedzDla tępych dzieci to była ironia
OdpowiedzPies i ma zęby? Olaboga, za psem gania i (Odynie zachowaj!) SZCZEKA?! No coś podobnego! XD Ale tak na poważnie - to słusznie, nie odpuszczaj. Niby nie ma co tu dyskutować o tym, co by było "gdyby", ale za rzucanie w psa kamieniami bez powodu powinien babsztyl beknąć.
OdpowiedzKobieta zachowała się bardzo źle. Aczkolwiek podkreślę, że jestem BARDZO przeciwny puszczaniu psów luzem. Psy może i są kochane, nie wiem, ale to tylko zwierzęta. Nie można zakładać nigdy, że pies NA PEWNO nikogo nie zaatakuje bo nigdy nie wiesz co takie zwierze ma w głowie... To przykra prawda, zwłaszcza dla właścicieli psów, ale jednak prawda. Sam zostałem kiedyś dotkliwie pogryziony przez psa, który był określany jako bardzo spokojny, milusi i kochający dzieci...
OdpowiedzTo w takim razie ja poproszę o wydzielenie miejsc aby pies mógł spokojnie pobiegać i popływać...
OdpowiedzProsisz mnie? Ja mam Ci wydzielić takie miejsca? Ok, kup domek z podwórkiem. Tam możesz puszczać tyle psów ile Ci się podoba. :) Można też kupić smycz treningową, wiesz, taką co ma kilka metrów. Wtedy nawet jak pies jest daleko to możesz mieć chociaż jakąkolwiek kontrolę nad nim.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 14:21
Prawda jest taka ze pies musi sie wybiegac, to nieludzkie cale zycie trzymac psa na smyczy, pies czy duzy czy maly musi miec ruch i sowbode, przynajmniej godzine dzienie biegac bez smyczy.
OdpowiedzDo zasczczurzonego: to ze ty sie boisz psow nie znaczy ze wszystkie maja teraz zyc w zamknieciu lub na smyczy, bo np jesli ktos sie boi ludzi lub niecierpi dzieci, to co wszystkich pozamykac a dzieci puszczac w ogrodkach i na smyczach, mnie tez ugryzl pies kiedys i mialem uraz, ale mi przeszlo gdy kup[ilem sobie psa, pies ktory mnie zaatakowal nie zrobil tego bez powodu, niechcacy najechalem mu na ogon rowerem, wkurzyl sie i mnie raz ugryzl, nic wielkiego, zamiast sie bac psow proponuje ci zebys sobie jakiegos sprawil jesli oczywiscie masz warunki
Odpowiedz@Dertaz - Nie tylko ty :-)
OdpowiedzZaszczurzony, a z szczurami luzem wolno autobusami jeździć? Sam sobie trzymaj swoje szczury całe życie w klatkach. Bo tego właśnie wymagasz od właścicieli psów. Nie, nie mam nic do szczurów, psów, ptaków, kotów i reszty menażerii. Niemniej nie można faworyzować jednego zwierzęcia kosztem drugiego. A pies biegać, szczekać i gonić ptaki musi. Taka jest jego natura. Zadaniem właściciela jest pilnowanie, żeby nic złego z natury psa nie wynikło.
OdpowiedzAno tak, bo przecież psa można porównać ze szczurem- co chwila czyta się o tym, jak to szczur zagryzł człowieka... nie przesadzajcie. Nie przeszkadzają mi ganiające psy w miejscach do tego przeznaczonych, ale takie co mi pod blokiem samopas biegają, to mnie drażnią. Mieszkam w bloku. Mam koty. Będę miała dom- sprawię sobie psa. Proste.
OdpowiedzZdecydowanie popieram! Tym bardziej że już w samej historii pies pokazał że potrafi być agresywny bez wiedzy i kontroli właściciela. I sama autorka napisała, że chwyciła go za obrożę, żeby się przypadkiem nie okazało że potrafi ugryźć. Staruszka nie powinna rzucać kamieniem, ale co by było, gdyby bawiły się obok dzieci i rzucały sobie piłką i trafiły w tego psa? Co gdyby się na nie rzucił? Jak widać potrafi, a co za tym idzie powinien być w kagańcu i bez smyczy.
Odpowiedz@Dertaz - to że masz psa, nie znaczy że zaraz wszyscy obawiający się psów ludzie mają nagle zacząć żyć w klatkach...
OdpowiedzZ całym moim nastawieniem do świata "kocham wszystkich" i z tym, że często chciałabym każdego uściskać, bo nienawiści do świata nie mam, do ludzi też nie... jednak w tym wypadku BARDZO musiałabym się powstrzymywać by nie zrobić tej pani takiego "szkolenia" jakie ona chciała zadać Twojemu psu. Może gdyby ją samą cios kamieniem zabolał to przekonałaby się, że KAŻDE, każde bez wyjątku żywe stworzenie poczuje to samo? / chociaż fakt, popieram, że jeżeli pies był spuszczony ze smyczy to powinien mieć założony kaganiec. Co nie zmienia faktu, że okrucieństwo tej kobiety całkowicie mi przysłoniło wszystkie inne strony tej historii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 3:42
po co psowi kaganiec za miastem jesli nie jest agresywny, nie rozumiem toku rozumowania, kaganiec spowoduje tylko ze pies nie bedzie czul sie swobodnie, wzmocni jego strach i wlaczy agresora. Moj od poczatku ( a mam owczarka niemieckiego) biega bez smyczy i kaganca,jest bardzo spokojny, w mojej wiosce sasiad puszcza nawet doga niemieckiego bez smyczy i kaganca tez nikomu sie nic nie stalo. Niektorzyludzie to maja jakas paranoje slowo Pies=atak , jesli sie boisz i spogladasz na psa jakbys spodziewal sie ataku, pies to wyczuje, i napewno dac ci o tym znac.
Odpowiedz@Dertaz puszczaj sobie pieska dalej niech lata warczy i niech kogoś przez przypadek zagryzie a potem go uśpią - gratuluje geniuszu! -.-
Odpowiedzczarny112, ja puszczam luzem i bez kagańca rottweilera:) Zapraszam na spacerek.
Odpowiedza tak wogole to w polsce jacys kretyn wymyslil ze trzeba miec pozwolenie na rasy uznane za niebezpieczne i trzeba je wyprowadzac na smyczy i kagancu. Te prawo jednak wogole nie jest przestrzegane, bo dziala tylko wtedy kiedy pies danej rasy ma rodowod, ktory wladzom nie musimy pokazac, czyli tak naprawde w polsce nie ma ras niebezpiecznych,ktore trzeba wyprowadzac w kagancu
OdpowiedzDertaz, w mojej wsi sąsiad miał 4 ogromne psy. Miałam wtedy z 10 lat, więc rasy dokładnie nie pamiętam, ale ja miałam wtedy ponad 130cm a psy były nie wiele niższe. Wszystkie były na smyczy. Oczywiście bardzo spokojne, nawet się bawiły z moim kundlem (wielkości yorka). Kiedy sąsiad wracał z nimi ze spaceru przystanął "pogadać". Grzecznościowo. I ni z gruchy, ni z pietruchy, jego psy zaatakowały mojego. Rozszarpywały go na moich oczach. Cud, że mnie nie dopadły, a stałam metr dalej. Dlatego psy muszą być na smyczy i mieć kaganiec. A co do mniejszych psów. Mój obecny sąsiad ma 2 jamniki. Jeden jest na smyczy, drugi biega wolno. Miałam "przyjemność" spotkać się z nimi 3 razy. Dwa razy zostałam ugryziona. Na szczęście słychać je z daleka i po wcześniejszych obserwacjach (zrobiły sobie toaletę pod moim oknem) wiem że rzucają się na wszystko. Więc nie były to poważne dziabnięcia, bo szybko uciekałam. I powiem szczerze, że jeśli jeszcze raz któryś z nich spróbuje mnie ugryźć to dostanie takiego kopa, że ręka, noga, mózg na ścianie. Bo nie pozwolę sobie żeby jakieś luźno latające kundle atakowały mnie pod własnym domem! Wezwanie SM nic nie dało..
OdpowiedzWiadomo ze psy roznie reaguja, faktycznie ciezko przewidziec nieraz ich reakcje, moj pies tez zjezyl sie juz pare razy na ludzi i zwierzeta z ktorymi wczesniej sie bawil, niestety nie umiemy przewidziec w 100% zachowan naszych pupili. Widzialem tez rozne rzeczy, idze spokojny piesek okolo 30 kg amstaf, podbiega do niego kundelek 10kg szczekajac, ten chcial go skarcic chwycil za kark(jak to maja suki w zwyczaju robic) ale zbyt mocno jeden skowyt i kundelek juz byl martwy. Wiem tylko ze kazdy pies jaki by nie byl agresywny musi sie wybiegac, jesli jest bardzo agresywny mozemy puszczac go w kagancu(tez moze zrobic krzywde ale zazwyczaj zdarzymy go zlapac zanim kogos bardzzo mocno poturbuje lub zabije) ja mam taka zasade ze poki moj pies nikogo nie ugryzie, lub nie wpadnie w szal puszczam go bez smyczy i kaganca majac go ciagle na oku.
Odpowiedzdertaz, a mimo to bardziej cenię sobie własne poczucie swobody i bezpieczeństwa. Zresztą sam w ostatnim zdaniu piszesz, że jak pies wyczuje strach to pokaże pazurki. I właśnie na takie okazje powinien mieć kaganiec.
OdpowiedzNo tak.. Poczekaj aż zagryzie jakieś dziecko. Brawo! U mnie było ostatnio głośnio o małym kundlu pewnej baby, który ugryzł 3-letnią dziewczynkę w twarz. Dziewczynka będzie miała bliznę na pół twarzy do końca życia. Kundel też nigdy nie był agresywny.
OdpowiedzDroga autorko, mandatu w żadnym wypadku nie przyjmuj. Poza tym ta baba rzucała kamieniem, aby trafić w Ciebie - nieudany zamach na zdrowie, lub nawet życie. Co tam pies bez kagańca, przecież gdyby Cię trafiła kamieniem, mogłabyś stracić ŻYCIE. Taką linę bym przyjął. Zaznaczam, że nie jestem ekologiem-zapaleńcem, wręcz przeciwnie, zielonych nie znoszę i dlatego właśnie ja bym jej nie odpuścił.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2011 o 3:44
Tak, jeśli nie przyjmie mandatu, to grzywna będzie jakoś z 10 razy wyższa. Świetna rada!
OdpowiedzBaba chora na głowę, wyszła z domu chyba tylko po to, żeby się do kogoś przyczepić. Ja rozumiem, przepisy przepisami, kaganiec i smycz, ale pies ma w swojej naturze, że musi się wybiegać, polatać za patykiem czy piłeczką. Sama mam spaniela, który za taką zabawę dałby się pokroić, a za piłeczką bez wahania skoczyłby w przepaść. Gdyby ktoś w moją psinę rzucił kamieniem...nie jestem w stanie przewidzieć, jakbym się zachowała, ale nie ręczę za siebie. Pewnie byłabym w takim szoku, jak Ty. Dobrze, że piesek mający tak traumatyczne doświadczenia z przeszłości, nie uciekł w siną dal... No co za babsztyl!
OdpowiedzHmmm....to ludzi też by wypadało pousypiać bo mają zęby i mogą pogryźć...niestety takich ludzi jest aż za dużo...do moich rodziców trafiła suczka (mieszanka foksteriera z czymś) która ktoś w zeszłym roku zimą jak miała ok 2-3 miesiące podrzucił starszej kobiecie do stodoły...w ostatniej chwili ją znaleziono - na szczęście nie pamięta tego i teraz ma prawie 2 lata, jak dla mnie adhd bo by tylko ganiała i bawiła się,za dziećmi przepada...A i tak nie miała złego początku swojego życia bo z tego co mi siostra cioteczna opowiadała (pomaga szukać nowych domów dla zwierząt maltretowanych) to nic tylko siekierą powybijać co niektórych właścicieli zwierząt...
OdpowiedzPolicja zawiadomiona? To trzeba zawiadomić, że rzucała w psa kamieniami. Ach no tak... brak dowodów. Ja bym tą babę rozszarpała chyba...
Odpowiedzpopieram Was. Autorko, napuść na tą starą szmatę psa
Odpowiedzno ludzie trzymajcie mnie,pies się sam rusza ! ma czelność szczekać,skakać,co więcej,odważył się posiadać zęby! ta kobieta chyba psy tylko na obrazku widywała albo wypchane,bo nie mam pojęcia jakim cudem uznała za psią zbrodnie ruszanie się i skakanie,o zębach nie wspominając o_o
Odpowiedzprzypierdzielił bym babie... przypierdzielił...
OdpowiedzZęby, bieganie, gonienie kotów i ptaków to jest nienormalne. JAK PIES MOŻE MIEĆ ZĘBY???? ON MOŻE KOGOŚ NIMI ZJEŚĆ. Koty też mają zęby i też gonią ptaszki a mimo to kobieta je woli od psów. Zresztą ja mam 2 psy, żółwia, kota, 7 świnek morskich, chomika i królika, i gdyby to wszystko razem do klatki włożyć to najgorsze co by się mogło stać to śmierć z nudów. Normalnie jak czyszczę klatkę MOJEGO chomika to kot ma to w du*ie a jak przyjdzie jakaś obca mysz to ją goni. Przyzwyczajenie. Babka serio chora. Dalej tego nie rozumiem... szczekający pies... jak to możliwe. A temu ptakowi powinnaś zapewnić wizyty u psychologa/psychiatry bo przeżył szok.
OdpowiedzZabij tą sukę (niechodzi mi o psa) na mój koszt... . Szmata je... . Ja bym w nią walnął kamieniem może by zrozumiała. Dobrze chociaż że nietrafiła.
OdpowiedzAle koty też biegają za ptaszkami. A ptaszki zjadają ryby i owady. Taki jest łańcuch pokarmowy. Głupia baba, chce zabijac instynkty zwierząt? Żal mi jej. Ciekawe co by było jakby wyjechała na jakieś safari i zobaczyła jak taki dziki kot zabija antylope i że on ma ZĘBY. Kazałaby go uśpić za to? o_O
Odpowiedzmasz racje, tylko ze wiekszosc dzisiejszych domowych psow i kotow juz nie poluje, tylko goni, moj pies gania za kotami i ptakami, gdy dogoni kota podchodzi do niego i szturcha go nosem jesli ten nie chce dalej uciekac zostawia go i przybiega do mnie, zauwazylem ze 90% psow juz nie atakuje kotow, a zlapanie ptaka przez psa to raczej jest niemozliwe
OdpowiedzDertaz to masz chu*owego psa. Mój jak się tylko wyrwie z kojca to na pierwsze śniadanie zjada kurę sąsiadów. Jak go szybko nie złapiemy to biada każdemu kotkowi i ptakowi, który mu się nawinie. I nie, nie jest agresywny. On się tylko bawi! Cieszy się przy tym jak dziecko, jak sobie biega za zwierzakiem. Standardowo kładzie się na przednich łapach, tyłek up i merda ogonem. Tylko ząbki zaciska za mocno na ich szyi. Ale przecież się tylko bawi. A sąsiadowi już za 30 kurę oddaliśmy.
Odpowiedzmoj tez strasznie nie lubi kur, nie wiem czemu, jak uslyszy w telewizji pewna reklame gdzie slychac kure na pierwszym planie, to dostaje szalu szczekania , nieraz jest 24 a on szczeka i szczeka no poprostu tragedia.
OdpowiedzJa też się nadaję do uśpienia - też mam zęby. I też czasem warczę na dzieci - zwłaszcza te wrzeszczące z rana pod blokiem. Wszystkich, którzy mogą poczuć się urażeni bardzo przepraszam, ale uważam że człowiek to najgorsze możliwe bydlę i potwór wśród zwierząt. Oczywiście nie każdy, ale na powyższym przykładzie widać że są tacy. Sama kiedyś przywaliłam gnojowi który znęcał się nad kotem. Oberwałam co prawda z powrotem od jego kolegów, ale uważam, że warto było. Za znęcanie się nad zwierzętami powinna być kara jak za człowieka i izolacja od społeczeństwa...
OdpowiedzOdrzuciłbym szmacie kamień. Prosto w berecik.
Odpowiedzja po prostu czasami nie wierzę w to co widzę i słyszę. przecież to bestialstwo. i kompletny kretynizm. to z nią trzeba iść na policję. że rzuca w czyjeś zwierze kamieniem. i nie ma tłumaczenia, że w samoobronie. ona napadła na czyjegoś psa, więc na jego właściciela także. przecież powszechnie wiadomo, że pies nie jest agresywny do momentu, w którym czuje zagrożenie dla siebie, lub członka swojej rodziny.
OdpowiedzJa też bym nie odpuściła, ale znając moje nerwy to prędzej bym jej dała po pysku xD Ostatio miałam podobną sytuacje i chyba też ją opiszę:)
OdpowiedzRozumiem, można się psów bać, sama się trochę boję i nie lubię gdy właściciel psa mówi "on nie gryzie", podczas gdy pies próbuje się na mnie rzucić, ale NIGDY PRZENIGDY nie zrobiłabym krzywdy zwierzęciu!!! To z tą babką trzeba było iść na policję i zgłosić znęcanie się nad zwierzętami.
Odpowiedzjakby ktoś rzucił w moją fretkę czymkolwiek- petem, szyszką, kamieniem czy skarpetą, byłabym gotowa oddać z całej siły (której mi nie brakuje) albo, w przypadku braku podobnego przedmiotu gołymi rękami załatwić. No, można też przystawic jakąś żmijkę albo fretkę, ale to w ostateczności.
OdpowiedzSłuchaj, Birdek. Daruję sobie te wszystkie "ja to bym w nią rzuciła kamieniem". Przepis dotyczący smyczy i kagańca teoretycznie obowiązuje tylko na terenie zabudowanym, jeśli byłaś poza, możesz się kłócić o bezpodstawność mandatu. To pierwsza sprawa. Druga jest taka, że za prowokowanie psa do zachowań agresywnych podlega karze grzywny. Po trzecie, jeśli Ty nie masz dowodu na to, że baba rzuciła w Twojego psa kamieniem, to ona tym bardziej nie ma dowodów na to, że Twój pies biegał bez smyczy i kagańca i na to, że próbował ja pogryźć (czego zresztą nie robił, opisane zachowanie jest typową postawą obronną, ugryzłby tylko gdyby podeszła bliżej). Dodatkowo przy obecnej nagonce medialnej służby muszą być trochę bardziej wyczulone na sprawy okrucieństwa wobec zwierząt. A w dodatku jak już ktoś wcześniej tutaj wspomniał, stwarzanie zagrożenia dla życia i zdrowia też jest karalne. Będą próbowali oczywiście Ciebie obarczyć winą, bo tak im najwygodniej, ale jeśli pójdziesz w zaparte i się nie poddasz to powinnaś sobie poradzić. Mogą też chcieć zmusić Cię do uśpienia psa jeśli baba będzie naprawdę upierdliwa, ale mają do tego prawo tylko w przypadku orzeczenia sądowego. Twoje słowo przeciwko jej słowu, a więc ewentualne postępowanie może się przeciągać, dlatego będą wywierali na Ciebie dużą presję. Nie daj im się.
Odpowiedzmam nadzieję, że na naszej 'psiej łączce' nie spotkamy nikogo podobnego . dobrze, że pieskowi nic się nie stało. chociaż z drugiej strony pól psychiczny jest gorszy od tego fizycznego ...
Odpowiedzjeśli masz możliwość dowiedzenia się jak ta kobieta (jak dla mnie nie powinna być człowiekiem nazywana...) się nazywa i gdzie mieszka, to polecam proces z powództwa cywilnego
Odpowiedzprzysięgam jak tu siedze i pisze że zaj*bał bym k**we
OdpowiedzTrzeba było wezwać policję, zgodnie z art. 78 kw:Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany. Do mojego psa raz pewien idiota z pistoletu na kulki strzelał, dostał cały tysiączek do zapłacenia i szybko się oduczył strzelania do psów, więc to babsko pewnie też się oduczy.
OdpowiedzMożecie mnie nazwać damskim bokserem ale za coś takiego bym się rzucił jej do ryja i bym obił, bo o ile normalnie łagodny ze mnie człowiek, to szału dostaje jak ktoś ma coś do tych,co lubie, a pies to mój przyjaciel. A do ludzi, którzy tak wciskają nosa w nie swoje sprawy i naskakują na kogoś nienawidzę szczerze i nie umiem się czasem opanować.
OdpowiedzSama mam psa i kiedy ktokolwiek chociaż próbuje podnieść na niego rękę to sama pokazuję zęby i jestem w stanie rzucić się do gardła. Ja myślę, że należało by babsko zamknąć w psychiatryku na obserwacji i sprawdzić czy liczba i ułożenie klepek się zgadza.
OdpowiedzPRAWA ZWIERZĄT, ARTYKUŁ 3, PODPUNKT A: "Żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa."
OdpowiedzPies nie powinien ganiać. Nikogo i niczego. Wyjątkiem są psy zabrane skądś, które dopiero się uczą, by nie ganiać. Natomiast jeśli chodzi o pobudzenie agresji u psa, to są na to odpowiednie paragrafy. Jeśli jej to udowodnisz (jak?) - będzie kara. Trzymam kciuki.
Odpowiedzokropna baba, ale ten mandat to słusznie wg mnie dostaniesz. ja się boję psów biegając w pobliżu mnie bez smyczy.
OdpowiedzTak, zamknijmy wszystkie psy, bo ktoś się boi. Ja się boję mężczyzn a kapeluszach. Co Ty na to? Zwyczajnie poproś grzecznie o zapięcie psa i tyle.
OdpowiedzHAHAHAHAHA! "Poproś grzecznie o zapięcie". Już Ci podaję standardową odpowiedź: "o.O ale ten pies nie gryzie (wariatka)", lub "spie*dalaj". Wybierz sobie
Odpowiedzyuzu, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, bo to niezdrowe :)
OdpowiedzTryb zabójcy uruchomiony. Znaleźć. Zabić. Zakopać.
OdpowiedzW tym przypadku nie pies potrzebuje kagańca, tylko ta stara, wredna baba. Potrzebuje ona także mocnego uderzenia kamieniem, oraz powrotu do przeszłości i ciężkiego dzieciństwa (jakie miał piesek). No i jeszcze raz kamlocik- "Bo dobić trzeba".
Odpowiedz2 sprawy: 1. policje to TY powinnaś powiadomić - ta kobita powinna dostać mandacik - i to słooony - za znęcanie się nad zwierzętami. 2. A piesek (jak kochany by nie był) - powinien jednak chodzić w obecności obcych ludzi (bo tereny nie były widać specjalnie odludne - takie babiszony raczej nie polują na polach na psy) w kagańcu i na smyczy - jak sama zauważyłaś - pies nie robot tylko żywe stworzenie - i NIE WIESZ czy mu kiedyś nie strzeli do głowy kogoś ugryść(i nie ma argumentów że to słitaśne i kochiane stworzenie - bo to żywa istota i też jej się trafiają różne odpały)
OdpowiedzFakt zachowanie baby z opowieści skandaliczne. Gdybym znalazła się w podobnej sytuacji, pewnie na samym początku zabrałabym psa i oddaliła się od niej. Z idiotami po prostu się nie gada. Wygłaszałaby te swoje monologi sama do siebie,więc pewnie by jej się odechciało ;P. A co do dyskusji na temat czy pies powinien być na smyczy czy nie to jednak wg.mnie wyruszając w miejsce gdzie możemy kogoś spotkać,lepiej żeby na niej był. Bo nigdy nie mamy pewności jak zwierze może odebrać, niegroźne z punktu widzenia człowieka "przyjacielskie" sygnały,lub czy nie trafimy na idiotów którzy specjalnie drażnią zwierzęta, np. rzucając w nie kamieniami. Mogę podać przykład wyżła niemieckiego, który kiedyś uratował życie mojemu tacie, a pewnego dnia podczas zabawy przewrócił dość słusznej postury znanego mu mojego kumpla. Wiem też pies siedzący cały dzień w mieszkaniu,chodzący na smyczy na pewno nie jest szczęśliwy. Ale chyba pewnych nie da się tak jednoznacznie rozwiązać i określić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2011 o 11:53
Mnie zastanawia jak ktos taki zszedl z drzewa jak tam jest jej miejsce? Az mam dreszcze jak mysle, ze ktos taki byl najszybszym plemnikiem. Dobrze, ze Darwin nie zyje, bo jakby widzial co za malpy maja prawa glosu to by sie zatrzelil. A tak to sie tylko przewraca w grobie z predkoscia turbiny rakietowej
OdpowiedzCo do smyczy i kagańca te sprawy są na ogół regulowane bardziej szczegółowo na poziomie konkretnego miasta. Dobrze jest znać przepisy obowiązujące w danym regionie ze względu na pewne detale (Np. kwartał ulic w centrum gdzie nigdy i pod żadnym pozorem psa puścić ze smyczy nie wolno). Zaszczurzony - rozumiem, że boisz się psów, ale jak sam wiesz każdy gatunek zwierzęcia ma swoje prawa. Wybacz, ale z Twojego zachowania przemawia hipokryzja. Boisz się psów - na smycze z nimi. Inni boją się szczurów w autobusie - jacyś dziwni są, no nie? Szczur też może ugryźć. Wiem, nie zagryzie, ale 99% naszych szczekających pupili też nie. Linka treningowa wszystkiego nie załatwi (nie da się Np. na niej puścić psa w terenie gdzie są krzaki i łatwo się zaplątać). Jestem odpowiedzialną właścicielką psa i wiem, że mimo iż border collie do krwiożerczych nie należy to zawsze jest to zwierzę mogące w chwili zagrożenia/zaskoczenia zareagować inaczej niż dotychczas. Dlatego puszczam mojego psa bez smyczy wyłącznie w miejscach gdzie nie stwarza to zagrożenia (m.in. nie ma tam małych dzieci ani małych jazgotliwych piesków, które mogły by się go bać). I zawsze, podkreślam, zawsze mam go pod kontrolą, mogę go odwołać do nogi bądź wziąć na smycz. Nigdy też nie puściłabym go w lesie. Nie twierdzę, że każdy właściciel psa tak postępuje, ale generalizowanie, że każda napotkana w parku kulka futra to potencjalny zabójca to już przesada. Birdek – osobiście podejrzewam, że po pierwszym rzucie wyrwałabym paniusi kamień z ręki i chwyciła za komórkę by wezwać policję. Rozumiem jednak Twoje zaskoczenie. Mam nadzieję (choć nikłą, ale zawsze), że paniusia poniesie konsekwencje swojego „pełnego miłości do zwierząt” zachowania bo aż mi bulgocze w krtani gdy o niej pomyślę.
OdpowiedzJeśli nie jest na smyczy to przynajmniej kaganiec! Jeśli Ty masz prawo wyprowadzać psa, to ktoś inny ma prawo wyprowadzać kota lub szczura bez lęku że jakiś pies potraktuje go jako zabawkę i weźmie w pysk
OdpowiedzSzczur trzymany w ręku właściciela NIE może ugryźć kogoś, kto się sam nie pcha. A we wszystkich historiach zaszczurzonego o szczurach był w ręku, w kieszeni, w pudełku itd - nigdy luzem. Tak że uprasza się o więcej uwagi - sam nie puszcza swoich zwierząt luzem, to nie ma hipokryzji gdy tego oczekuje od innych.
Odpowiedz"I zawsze, podkreślam, zawsze mam go pod kontrolą, mogę go odwołać do nogi bądź wziąć na smycz." I to jest to. Taki zaszczurzony widać, nie bierze w ogóle pod uwagę tego, że taka ja, czy taka Ty mamy odwoływalne psy i dlatego je spuszczamy. Pisanie, że wszystkie psy zawsze powinny być na smyczy jest bardzo krzywdzące. Sama mam szczury, Zaszczurzony. Codziennie trzeba je wypuszczać. Z tym, ze szczurom wystarczy Twój dom, a psu nie wystarczy jedynie podwórko. Pies MUSI być wybiegany, a skoro państwo nie wydziela nam oddzielnych miejsc na psa wybieganie - sami sobie je znajdujemy. Tyle.
OdpowiedzKażdy puszczający luzem twierdzi, że psa może odwołać. Większość kłamie. Do nich miejcie pretensje, że ludzie w zapewnienia już nie wierzą. A i ci, co wierzą w to co o swoich psach mówią, zapominają że w chwili strachu czy szału odwoływanie może nie zadziałać. Skoro było takie pewne, to po kiego autorka łapała psa za obrożę w ogóle?! W sumie tylko szkolenie na psa asystenta osób niepełnosprawnych albo na psa odpowiedniej służby mundurowej daje coś, co można określić jako niezłą pewność, że bez smyczy i pod wpływem stresu będzie posłuszny.
OdpowiedzMasz go pod kontrolą?!?! Co za głupota! To że jest wytresowany, dobrze ułożony, że możesz go odwołać - NIE znaczy to że któregoś razu Cię oleje! Wszystkie psy są niebezpieczne!
Odpowiedzto ludzie sa niebezpieczni, bo zachowan ludzi nigdy nie mozesz byc pewna, pies to zwierze ktore czlowiek sila wyrwal z jego srodowiska, to na nas spoczywa obowiazek zapewnienia im dobrych warunkow zycia, takze swobody, psy nie prosily sie o ich przygarniecie, zyly swietnie sobie same.
Odpowiedzyuzu, podejrzewam, że nie jesteś do końca normalna. Z takim podejściem nie możesz być. Bloodcavaler, zapewniam, że nie każdy tak twierdzi. Znam wiele osób, które nie odwołają swoich psów za nic. Nie ukrywają tego, bo po co, skoro to i tak widać? Ja w pracę nad swoimi psami włożyłam wiele pracy. Każdego dnia staję na rzęsach, by nikt nie musiał bać się mojego wielkiego psa, jak i tego małego. Takie wrzucanie do jednego worka jest bardzo krzywdzące, naprawdę.
OdpowiedzEwidentnie twoja wina. Pies bez smyczy i bez kagańca? Obyśmy się nie spotkali.
OdpowiedzPani nie zachowała się dobrze ale tak naprawdę miała prawo. Tak samo jak Ty burzysz się że ona nie znała historii Twojej suki, tak samo panią mógł kiedyś pogryźć taki agresywny pies bez kagańca ani smyczy. I wierz mi, że ganianie za ptakami i kotami nie jest czymś zwyczajnym lecz należy od szczenięcia uczyć pupila odpowiednich zachować. Mój pies do kotów jedynie się przytulał a ptaki go nudziły
OdpowiedzTo za to ze przytulal sie do kotow trzeba w niego rzucic kamieniem. Miala prawo sie tak zachowac? Nosz kur*a mac. Skoro tak uwazas to chyba nie powinienes miec zadnego zwierzecia. To tak jakby w ciebie rzucic Kamieniem bo szedles i ptak odlecial bo sie przestrzaszyl ;/ a babe to do pokoju z przykreconymi betonowymi meblami zamknac!! Tez mam psa ktorego puszczam na lace gdzie nie ma ludzi itp ale czasem ktos najdzie i co mam wywieszac tydzien wczesniej ogloszenie ze bede tu i tu o tej i o tej z psem na spacerze? Nie ma miejsc gdzie nie ma ludzi. A psa spuszczam tylko dlatego ze wiem ze na kazde zawolanie przyjdzie do nogi. A to ze jakis pies pobiegnie za ptakiem (ktory jakby ktos nie wiedzial, odleci szybciej niz pies dobiegnie i po zawodach) to nic dziwnego. Natura. Tak samo jak ludzie chodza na spacery czy wychodza do kina itp pies tez musi miec ruch i zabawe....
OdpowiedzNie popieram wątku rzucania w psa kamieniem, ale uważam, że psy powinny być na smyczy jeśli musza biegac to niech biegają na smyczy z właścicielem. Jak przejeżdżam na rowerze przez park to wiecznie jakiś kundel wyskakuje i szczeka na mnie ku wielkiej uciesze właściciela. Nie wszyscy są miłośnikami zwierząt i pełnią szczęścia nie jest dla mnie bycie oblizanym przez jajoliżacego psa. I wiecznie te sraki wszędzie. I mandat jak najbardziej się nalezy autorce. Nie usprawiedliwiam znęcania się nad psem i stosowny wniosek powinien być wystosowany.
OdpowiedzZgadzam sie ze wlasciciel nie powinien pozwalac psu obszekiwac rowerzystow itp. Ale bez przesady z ta smycza. Jezeli ktos potrafi wychowac a potem panowac nad psem to w czym problem? Owszem sa ludzie i taborety. Moja sasiadka np zima wypuszcza psa (amstafa) bez smyczy i kaganca a sama stoi w klatce bo jej zimno. A pies jest agresywny, ale to nie znaczy ze inni tak robia i inne psy sie tak zachowuja. Bo zeby byc wlascicielem jakiegokolwiek zwierzecia trzeba byc madrym i odpowiedzialnym... A nie kazdy jest idiota puszczajacym psa w samopas. Wezcie to pod uwage
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2011 o 14:00
Rzucanie kamieniami to zwykłe bestialstwo. Niemniej duży pies, z zębami na wierzchu, bez smyczy i bez kagańca może u niektórych wywoływać przerażenie. Są ludzie, którzy się psów boją. Tak jak twój bał się kamieni, jeszcze zanim jakikolwiek go trafił, wystarczyła ręka, nie? I chciał zagryzać, bo myślał że walczy o życie. To przyjmij do wiadomości, że niektórzy ludzie byli w dzieciństwie ciężko pogryzieni przez psy. I im się program "walka o życie" włącza na widok odsłoniętych zębów bez kontroli. Tak samo miała prawo rzucać kamieniami, jak twój pies miał prawo się na nią zamierzać zębami. I było nie było, twój pies miał zęby na wierzchu ZANIM ona wzięła kamień.
OdpowiedzMoze najpierw przeczytaj historie dokladnie... Przeciez najpierw baba rzucila kamieniem w psa a potem ob wyszczerzyl zeby..
OdpowiedzCzyli ptaka gonił z zamkniętym pyskiem, radosnym powolnym truchtem? Jaaaasne!
OdpowiedzBlood, a jak Twoim zdaniem psy ganiają ptaki? Według mnie ganiać nie powinny, bo to stres dla ptaków, ale do cholery, one nie ganiają, by zabić, więc się nie szczerzą.. obejrzyj sobie pierwszy lepszy filmik o tej tematyce, znawco od siedmiu boleści.
Odpowiedzciekawe jak by się zachowała w sytuacji tego biednego pieska
Odpowiedzyuzu - idąc tym tokiem rozumowania każdy rowerzysta to potencjalny zabójca małych dzieci (bo nigdy nie wiadomo czy coś mu nie odbije i nie wjedzie pełnym pędem w grupkę bawiących się maluchów), każdy starszy pan może okazać się szaleńcem z nożem ukrytym za pazuchą itp... Wiesz, jakoś bardziej boję się rowerzystów gnających pełnym gazem po ścieżkach w parku i nie raczących nawet sięgnąć do dzwonka gdy wypadają za zakrętu niż pekińczyka - zbójcy bez kagańca...
OdpowiedzDlatego rowerzysta jest ograniczony przepisami. I pies jest ograniczony przepisami. A twoje porównanie jest stronnicze. Powiedz że bardziej boisz się 7latki jadącej na rowerze obok mamy, niż wielkiego wilczura goniącego ją z warkotem i zębami na wierzchu. No śmiało! Zawsze da się dobrać stronniczy przykład... co zwykle świadczy tylko o braku realnych argumentów. I na psy, i na rowerzystów są przepisy. Rowerzysta ma ograniczać prędkość, a na trasach wspólnych z pieszymi zachować ostrożność i udzielać im pierwszeństwa. Pies ma być na smyczy LUB w kagańcu. Pieszy ma mi nie włazić na ścieżkę rowerową. Wszyscy ich przestrzegajmy, i będzie OK.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2011 o 21:29
bardzo tu duzo komentarzy ze ludzie boja sie psow, bo kiedys w dziecinstwie lub przeszlosci zostali dotkliwie pogryzieni. Tylko czy ktos sie zastanowil skad biora sie tak agresywne psy z ktorymi tzreba nieraz walczyc o zycie lub zdrowie. Wlasnie przez waskie myslenie ludzi, ktorzy uwazaja ze psy trzeba trzymac na lancuchach, wyprowadzac na smyczy i kagancu, lub puscic luzem tylko na posesji domku jednorodzinego. Widzialem mnostwo psow duzych i malych ktore od malego biegaja luzno po podworku bez kontroli wlascicieli, pies wychodzi rano wraca na obiad i wnocy spac. Ile smiertelnych lub groznych zajsc z tymi psami jest, bardzo malo, zdarzaja sie tylko nieliczne przypadki ugryzien. A znacie przypadki urywajach sie psow ze smyczy i lancuchow przy budzie, jak one sie koncza? Do wszystkich bojach sie psow moze kiedys dotrze ze jesli pozamykamy psy i wyraznie odzielimy ich swiat od naszego to nigdy w spotkaniu z nimi nie bedziecie sie czuli bezpiecznie. Psy wychowane wsrod ludzi majace duzo stycznosci z roznymi ludzmi sa zazwyczaj przyjazne i nie stwarzaja realnego zagrozenia. Ale oczywiscie wszyscy sa wiedza lepiej, latwiej jest zamknac psy na lancuchach, niz sie zastanowic skad agresja psow bierze sie w starciu z naszym swiatem.
Odpowiedzbloodcarver, skoro uważasz, że jeżeli pies otworzy pysk to znaczy, że szczerzy zęby to ja gratuluję... w takim razie trzeba zakazać psom jeść czy pić bo wtedy też otwierają pysk.. no i co jeszcze? szczekać, a no i zapomniałam, oddychać bo wtedy też mają otwarty pysk, a to wg Ciebie wiąże się ze szczerzeniem zębów... ręce opadają... a co do wypowiedzi Dertaz, zgadzam się w 100%.. sama zostałam kiedyś pogryziona przez psa, który ona malutkiego trzymany był na łańcuchu i miał zero kontaktu z ludźmi, tyle co ktoś dał mu jeść i do widzenia, któregoś razu łańcuch zerwał, a ja akurat przechodziłam... i znam b. dużo takich przypadków, a bardzo mało z psami, które są spuszczane ze smyczy przez właścicieli celowo, chyba ludzie wiedzą co robią nie?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2011 o 0:23
@Dertaz - a co mnie obchodzi dlaczego pies jest agresywny?? Jak idę z dzieckiem na spacer to mam prawo do bezpieczeństwa, a nie odpędzania psa, który rzuca się na dziecko, wózek, na mnie bo cholerny właściciel uważa że pies niegroźny. To samo jak jadę na rowerze, nauczyłam się kopa dawać miejszym psom, które mnie próbują w nogę ugryźć - i jak mi właściciel się awanturuje, to ja też dłużna nie jestem. Jeden taki pies, wielki jak cielak, dog chyba, jak się na mój rowe rzucił, to mnie na środek ulicy zepchnął razem z dzieckiem w siodełku z tyłu. Szczęście, że akurat nic nie jechało. Dziecko w histerii, ja próbuję nie zaliczyć gleby, a jedyną reakcją właścicielki było wzruszenie ramionami i komentarz "on nie lubi rowerzystów"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2011 o 13:39
Sama mowisz ze nie za bardzo cie interesuja inni, wiec idac tym tokiem rozumowania wlasciciele psow, czy nawet inni ludzie idacy lub jezdzacy autami, nie powini sie przejmowac toba jadaca np roweerze, bo twoim zdaniem kazdy powinien troszczyc sie o sieb ie i robic tak by bylo wygodnie tylko samemu sobie.
Odpowiedz@Dertaz - nikt nie ma prawa stwarzać niebezpiecznych sytuacji dla innych osób. Właściciele psów są odpowiedzialni za SWOJE czworonogi, kierowcy za stwarzane zagrożenie na ulicy przez SWOJĄ jazdę :) A nie wszyscy za wszystko, czyli nie ja za CUDZE psy.
Odpowiedzno wlasnie o to chodzi, jesli wlasciciel panuje nad psem lub jest pewny co do swego pupila (wiadomo 100% nie ma, ale z 95%) to co ci przeszkadza jak pies sobie biega bez smyczy i kaganca. Zas ty przedstawilas historie jak wielki pies cie zaatakowal przewracajac z roweru, a wlasciciel bez reakcji. To mozesz miec pretesje do niego, bo taki pies powinnien byc zabezpieczony przed takimi rzeczami, tym bardziej ze wlasciciel przyznal ze to nie pierwszy raz. Podam przyklad moj pies podlecial do dzieci, chcial sie bawic, dzieci 2-3 lata wystraszyly sie ( moje bydle 30 kilo one nie poradne jeszcze okolo 15 kilo) uciekly z placzem. Ja w strachu bo uciekajace dzioeciaki plus biegnacy za nimi moj pies, pewny bylem ze nie ugryzie ale mogl je potracic lub skoczyc taka masa na tak male dzieci to moze zrobic krzywde, naszczescie wrocil jak go zawolalem po raz enty. Od tamtej pory nadal go wyprowadzam bez smyczy ale tylko w porach i miejscach gdzie dzieci znajduja sie dalej niz 50 metrow bo wtedy mam pewnosc ze pies do nich nie poleci. Moim zdaniem wlasciciel czworonoga powinien zawsze zapobiegac sytuacjom ktore stwarzaja zagrozenie dla innych, oczywiscie nie zawsze sie da, ale powinien tak dzialac by na przyszlosc do podobnych niechcianych icydentow nie dochodzilo.
OdpowiedzNo i z tym się zgadzam prawie w całości, choć te ileś procent zawsze zostaje - mnie na przykład ugryzł zaprzyjaźniony pies koleżanki, bo się wrotek przestraszył. Chodziło mi wcześniej o to, że nie moim problemem jest zastanawianie się, jakie pies miał dzieciństwo i czy nie stresuje go właściciel, a w momencie gdy pies rzuca się na moje dziecko w piaskownicy - kombinowanie, że on jest źle traktowany i pewnie dlatego agresywny.
OdpowiedzTu sie zas zgodze z toba, puszczasz dziecko na podworku i zostaje zaatakowane przez psa, to faktycznie nie jest juz twoj problem zajmowanie sie tym czy atak by spowodowany zlym humorem psa czy zlego prowadzenia przez wlasciciela. Ale trzeba w takiej sytuacji ze w 90% winy jest wlasciciel a nie pies. Bo pies to pies tylko zwierze. To tak jak zrobi cos dziecko zniszczy np komus auto lub wybije okno, nikt nie poedejdzie do dziecka i nie skarci (bo nie ma takiego prawa) tylko pojdzie do rodzicow i to oni dostana opierd.. lub zaplaca za szkode.
OdpowiedzZlinczować babsko to mało.
Odpowiedz