Ktoś kiedyś powiedział, że nie było jeszcze historii o piekielnym strażaku więc dodam jedną, nie przytrafiła się mi opowiedział mi ją kolega ze studiów. Większość czasu poza akcjami strażak spędza z nudów zabijając czas w oczekiwaniu na wezwanie, koniec służby czy chociaż jakieś zajęcie przy sprzęcie. Najgorzej ma dyspozytor bo my np. składamy się na stół do ping-ponga i gramy sobie (chociaż ile można odbijać piłeczkę),a osobnik ten jest skazany na siedzenie przed telefonem i komputerem i nie może od niego odejść nawet na siku (musi prosić o zastąpienie go przez ten czas). Tak więc popularne jest wśród nich przynoszenie własnych laptopów i oglądanie filmów oraz nieustanne przeglądanie piekielnych, komixxów, yafuda czy demotywatorów. Kontrole zdarzają się 2 razy do roku (raz jakby okręgowa i raz z centrali). Piekielny był pan kontroler, który po wparowaniu wydarł się na dyspozytora, który przeglądał jakąś z powyższych stron. ponoć wszyscy słyszeli jak wyzywa go od bezmózgów. Mówił, że praca to praca a nie park rozrywki i twierdził, że dyspozytor całą służbę ma siedzieć wyprostowany i gapić się w telefon. Następnie zwyzywał kierowców (wozy były brudne i krzywo zaparkowane) i wszystkich za krzywo powieszone kurtki itd.
Ogólnie było bardzo nieprzyjemnie, pan zaczął krzyczeć, że ich wszystkich zwolni itd. Od tego czasu minęło kilka miesięcy wszyscy pracują, piekielny albo zmienił zdanie, albo nie potrafi napisać raportu...
Złej baletnicy...itd. Facet miał wyraźnie zły dzień. Macie lodówkę? Jakby zajrzał to ktoś by wyłapał za niezgaszone światło...
OdpowiedzJa bym go nazwal prostakiem i zlozyl skarge/sprawe w sadzie o znieslawienie. On nic nie robi tylko lazi i gada, a strazacy to jak do tej pory jedyna sprawna sluzba publiczna.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2011 o 0:09
To musial byc na prawde piekielnik. W mojej jednostce podczas kontroli na puncie alarmowym pan brygadier dostrzegl laptopa, zapytal czyj to i pochwalil, bo to fajny sprzet byl (slyszalem z opowiadania dyspozytora) ;) Takie kontrole sa potrzebne, to pomaga utrzymac porzadek w jednostkach. Oni musza zawsze cos napisac o uchybieniach w tych swoich protokolach, bo sa tez z tego rozliczani (zawsze cos sie znajdzie, nie ma idealow), ale bez przesady... A Komenda Wojewodzka przyjezdza do nas duuuzo czesciej niz 2 razy w roku ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2011 o 0:30
Dużo? tzn ile średnio macie kontroli z województwa?
Odpowiedzhmm, a propos dyspozytora, to chętnie panu kontrolerowi podesłałabym kilka artykułów na temat wydajności pracy - jednym z największych usypiaczy refleksu itd, jest monotonia i nuda!
OdpowiedzZdarza sie nawet, ze raz w miesiacu ;)
Odpowiedzo to widzę, że albo mamy lajcik albo trafiłem na taki pierwszy rok
OdpowiedzJestem ciekawa czy krzywo powieszone kurtki aż tak negatywnie wpływają na przeprowadzane przez was akcje.
OdpowiedzNo ba! Przecież jest szansa 1/1000000000, że podczas akcji jakiś strażak zaczepi się o kurtkę co opóźni akcję o 3 sekundy ;)
OdpowiedzA nie mogliście tego palanta umyć? Motopompa + wąż + prądownica i jazda! Oduczyłby się raz na zawsze takich zachowań... I czysto byście mieli...
OdpowiedzNie chce nawet myslec jakie konsekwencje sluzbowe poniesliby strazacy kapiacy oficera operacyjnego :P
OdpowiedzOjtamojtam... przypadkiem ten wąż się tu tego, motopompa sama się odpaliła... ;-D
Odpowiedz