Historie dwie, ale ze wspólnym tematem.
WKU. W mojej przesympatycznej przychodni. Przychodzę sobie ja (wachlując się listem otrzymanym z tejże instytucji). Trafiam na szanowną komisję lekarską (nie wiem kto bardziej piekielny, ja czy oni).
Pada moje nazwisko. W stroju "gatki plus skarpetki" wchodzę. Uzbrojony w stos kopert A4 wypełnionych moją piekielną dokumentacją. Cóż, zdrowy aż tak nie byłem. Okulista, kardiolog...
Najpierw ważenie i mierzenie. Pan Piekielny za szczupły. Ciśnienie takie że chyba nie żyje.
Potem okulista. Piekielna okulistka zagłębia się w jednej z kopert, zatrzymuje się na wielkiej karcie na której jasno stoi że mam -10D i raczej g...o widzę bez okularów. Mimo to każe stanąć na linii, zdjąć okulary i poczytać literki. Po pięciu minutach mojego milczenia słyszę:
-Czemu nie czyta?
-Proszę pani, ja nic nie widzę.
-To ma pan wadę wzroku?
-Tak proszę pani, -10D, jest w karcie.
Pani przeprosiła i przekazała mnie dalej.
Kwadrans później piekielny pan kapitan zaczął wygłaszać przemówienie w którym stwierdził że niestety ale wojsko pooglądam sobie na paradach i raczą mnie zaszczytną kategorią D (niezdolny w czasie pokoju) i jeszcze wsadzają mnie do rezewry.
Innym razem pofatygowałem się na badania medycyny pracy. Kto był ten wie o co chodzi. Kto pracuje przy komputerze wie że bonusowo jest badany wzrok.
Słoneczny dzień. Założyłem soczewki kontaktowe (!), okulary przeciwsłoneczne, wsiadłem na rower i pojechałem do Piekielnej Przychodni Medycyny Pracy.
Standardowo, mierzenie, ważenie... i - okulista!
Wchodzę, przywitałem się, pokazałem swoje nieśmiertelne papiery (w których dalej stoi że mam -10D). Wzrok zbadali mi chyba na wszystkie możliwe sposoby. Komputerowo, świecąc mi latarką, oftalmoskopem, tablicą z literkami, widzenie przestrzenne bardzo dobre, jednym słowem - cud a nie wzrok.
Piekielna pani doktor (ta sama która moje oko oglądała z bliska) pisze w formularzach i nagle pada pytanie które zwaliło mnie z krzesła:
-Czy pan się uskarża na jakieś problemy ze wzrokiem?
-Tak proszę pani, mam -10D.
-Ale... -pani zrobiła tu typową minę "zatkało kakało" -to jak pan teraz widzi?
-Proszę pani, mam soczewki kontaktowe.
Po tych słowach pani podarła formularze i zaczęła pisać od nowa.
Zaraz zaraz, chcesz nam wmówić, że doktorka robiła Ci badania dna oka, zaglądała wszędzie różnymi przyrządami i nie zauważyła soczewek? Ja rozumiem, że tego na pierwszy rzut oka nie widać, ale albo ubarwiłeś, albo lekarka była chyba bardzo "zmęczona".
OdpowiedzTo drugie. Mogła być zmęczona, nie byłem pierwszym klientem, i nie ostatnim. Akurat soczewki są "przezroczyste" dla badania komputerowego (wykazał -0.25D wady w założonych soczewkach). A soczewki dobrze dobrane - to był jedyny raz kiedy mogłem kupić te z "moim" promieniem krzywizny, aktualnie są prawie niedostępne - nie zjeżdżają i... nie widać ich. Te które mam obecnie obsuwają się o ułamek milimetra i widać na oku niebieski cień.
Odpowiedzczy jak napiszę "konowały" to obrażę ww "dochtorów" ? (błąd celowy - informacja dla tropicieli błędów i błędnych rycerzy walczących z wiatrakami)
OdpowiedzNie wiem jak ci to powiedzieć, ale ten celowy błąd to nie jest błąd. :) To archaizm/regionalizm śląski.
Odpowiedza ja i tak nie wierzę, że po tak dogłębnym, jak opisałeś, badaniu wzroku nie zauważyła soczewek. Sam noszę i wiem jak to widać jak się ktoś przyjrzy.
Odpowiedzech a ja mam pytanie jakim prawem dali Cię do rezerwy? jakoś byłem, też do poboru w tym roku ale, pan p.płk stwierdził, po moim zapytaniu ,ze na siłe nie mogą mnie dac do rezerwy i dopiero po 2 tygodniach od odebrania książeczki mam prawo ubiegać się do przyjęcia do rezerwy.
Odpowiedzarakiz: Bardzo duża krótkowzroczność i wada serca skutkująca niewydolnością w pewnych warunkach. Pieczątkę dali z miejsca. A ja miałem spotkanie z WKU sześć lat temu.
OdpowiedzJa miałem WKU 22 lata temu. Jedno oko 0.0 (idealne, mogę liczyć włoski na odwłoku rudnicy ;) ), drugie -6.5 na 85 stopni (astygmatyzm). Wyrok - trwale niezdolny do służby...
OdpowiedzA ja tak się spytam, od kiedy zaczęły się twoje problemy ze wzrokiem i czy okulista mówił ci że twoja wada się ustabilizowała czy będzie się jeszcze pogłębiać? Sama mam -5D i z każdym rokiem jest coraz gorzej, i się zastanawiam czy prawdą jest że w wieku 20-25 lat wzrok przestaje się pogarszać, bo mam pewne obawy że niedługo oślepnę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2011 o 22:48
greenlady: Ostrzegali że może się pogłębiać, na moje szczeście zatrzymała się na -10D jakieś 7 lat temu.
Odpowiedzoo, widzę, że kiedyś to i skarpetki zostawiali na człowieku :D Dzisiaj to same gacie ;D Zacne historie :D
Odpowiedz