Tym razem będzie to historia z serii: Psorka płaci kartą, a Casandrze puszczają nerwy...
Aby było ciekawiej na wstępie dorzucę, że Piekielna Psorka przyszła do nas z KIMŚ. Kim jest ten KTOŚ? A no tego to nikt nie wie. Jeszcze. Może to syn? A może nie. Może to sąsiad? A może nie. Albo syn sąsiada, kto to wie... Wiemy tylko tyle, że jest to przystojny mężczyzna w wieku średnio średnim. Lecz mimo, że facjatę ten KTOŚ ma wyjściową, to charakterek jak najbardziej powinien przed wyjściem zostawiać w domu.
Dzień jak co dzień, do czasu... Psorka ustawia się przy kasie z KTOSIEM i zakupami. Casandra dezerteruje z miejsca zbrodni udając się jakby nigdy nic na przerwę. A niech się wali i pali ja muszę zjeść Snickersa i koniec i kropka. Ale, że los jest bardzo złośliwy, najbliższa kasa z najmniejszą kolejką była zbyt blisko tej, przy której robiła zakupy Psorka z KTOSIEM. Zaryzykowałam, ustawiam się w kolejce i ... zamarłam. Psorka i jej KTOŚ na ofiarę upatrzyli sobie nasz najnowszy nabytek - Zuzię.
Zuzia to dziewczę młode i płoche, które akurat tego dnia było po raz trzeci w pracy. Czułam w kościach, że Psorka zje Zuzannę na przekąskę jednym kłapnięciem ogromnej szczęko-paszczy. Cóż miałam zrobić? Zdobyłam się na akt wielkiej odwagi i... ustawiłam się w kolejce zaraz za Piekielną. Powinnam dostać jakiś order za odwagę, nie sądzicie?
Przychodzi magiczny moment płacenia, KTOŚ wyciąga portfel burcząc pod nosem "zdzierstwo" oraz "co tak drogo?" i podaje kartę płatniczą Piekielnej Psorce, mówiąc:
- Najwyższy czas i pora, by wszyscy nauczyli się korzystać z plastikowych pieniędzy.
No to mamy lekcję obsługi kart płatniczych, może nie będzie tak źle? Popłacą, popłacą i pójdą...
Zuzia przeciąga kartę przez terminal i... ODMOWA. No i się zaczyna...
- Przykro mi, mamy odmowę - mówi Zuzia.
- Jak to odmowę? - dziwi się KTOŚ. - Trzeba spróbować jeszcze raz, na pewno pani coś źle zrobiła.
Zuzia spogląda na mnie, wskazałam głową terminal, zrozumiała, że ma spróbować po raz kolejny. Obie wiedziałyśmy, że terminal nie zmienia zdania co chwilę, lecz klient żąda, to ma.
Kolejna ODMOWA. A po niej jeszcze 5 innych, bo KTOŚ nie odpuszcza, a Psorka mu wiernie wtóruje, mimo, że nie ma zielonego pojęcia o co chodzi.
- Co to znaczy ODMOWA?! - Piekli się Piekielny KTOŚ. - Pani sobie chyba żarty stroi. W tej chwili proszę o przywołanie kogoś kompetentnego, bo pani jak widać na niczym się nie zna. Czy pani umie tak w ogóle obsługiwać ten sprzęt? Umie pani? Bo coś mi się nie wydaje!
- Nie umie, bo to nowa jakaś jest - wtrąca się Psorka i zaczyna coś szeptać na ucho KTOSIOWI, pewnie na nasz temat. Tutaj postanawiam interweniować:
- Przepraszam bardzo, ale kasjerka ma naprawdę niewielki wpływ na to, że bank odmawia dostępu do środków na pana koncie. Przyczyn odmowy jest kilka: brak środków na koncie, zablokowane środki, przekroczony limit dzienny wypłat... - zaczynam spokojnie tłumaczyć.
- Hola, Hola! - KTOŚ purpurowieje na przystojnym licu - jaki brak środków!? Czy pani wie ile ja zarabiam? Czy pani wie ile ja mam na koncie pieniędzy? Buhahaa!
KTOŚ robi szybki rzut oka dookoła, w celu upewnienia się, że wszyscy w obrębie kilometra go słyszeli. A no tak, słyszeli wszyscy. Trzy kasjerki, zakonnica, para nastolatków i kilku obwiesi o twarzyczkach niewiniątek i paluszkach kieszonkowców. Oj, będzie buba, jak to mawiał Czesio.
Ponawiam tłumaczenie, lecz przerywa mi Psorka:
- Ja chcę zapłacić tutaj tą kartą! I będę tu stać tak długo, aż przyjdzie ktoś, kto będzie umiał więcej niż wy! A może to te urządzenia macie zepsute? To co się dzieje, to wasza wina i już! I nie wciskajcie tu nam głodnych kawałków o banku i pustym koncie. Nie z nami te numery. Kanciarze cholerni! Macie 2 minuty! Posadzą jakiegoś niedouka na kasę i tylko problemy człowiek ma! I nawet nie myślcie o tym, że zapłacę za zakupy gotówką! Nie ma mowy. Mam gotówkę, ale co z tego? Płacę i wymagam! A to jak płacę, to moja sprawa! Chcę być obsłużona tak, jak na to zasługuję!
No i Casandra pękła. Chcesz? No to masz. Obsługę taką, na jaką zasługujesz...
- Nie zapłacą państwo za te zakupy w inny sposób niż tą kartą? - Upewniłam się.
- Nie! - padła zgodna odpowiedź.
Wściekła jak szerszeń przed deszczem zamknęłam kasę, zawołałam ochronę i poinformowałam ich, że ci państwo odmawiają zapłaty za wybrany towar, nie reagują na prośby personelu i grożą zablokowaniem kasy na czas nieokreślony bo maja taki kaprys. Przy okazji złapałam za telefon i udałam, że dzwonię na monitoring z prośbą o wezwanie policji.
- To jak? - Pytam. - Płacimy i wychodzimy, nie płacimy ale wychodzimy, czy nie płacimy, nie wychodzimy i rozmawiamy z policją?
KTOŚ spękał już przy wezwaniu ochrony i jak zamilkł raz tak zaciął się na amen. Psorka, jak to Piekielna nie dała się zastraszyć mundurowymi, lecz patrzyła niepewnie na moją gniewną minę i tylko mamrotała jakieś przekleństwa pod nosem. Po chwili wyjęła portmonetkę, wyłuskała banknot, podała go zaskoczonej Zuzi i powiedziała do mnie obrażonym tonem z pretensją w głosie:
- No wie pani co, nie spodziewałabym się tego po pani...
Ja też nie, no ale sami powiedzcie - ILE MOŻNA???
Historia trochę chaotycznie napisana, ale da się przeczytać i gratuluję utarcia nosa babie :)
OdpowiedzChaotycznie tak ale nie jest znowu tragicznie.
OdpowiedzJak widać utrudnianie życia obsłudze już psorce nie wystarcza, naucza jak być piekielnym, a tym razem przyprowadziła ze sobą swojego "ucznia" na zajęcia praktyczne ;p
OdpowiedzUwielbiam Twoje historie z Psorka w roli głównej;-)
OdpowiedzUwielbiam Twój styl pisania oraz Twoje opowieści :) czekam na następne historyjki z Psorką :D
OdpowiedzZdajesz sobie sprawę że mówienie (pisanie) o sobie w trzeciej osobie świadczy o zaburzeniach psychicznych?
OdpowiedzW literaturze nie ma tematów tabu. Skoro Autorce ten styl odpowiada i dobrze się czyta, to jest OK. ;)
Odpowiedz@Oskim: Szybciutko proszę literaturę która to potwierdza.
OdpowiedzTo nic nie zaburza ale chaotycznie się czyta.
OdpowiedzCzy zdarzył się choć jeden raz kiedy ona nie wydarła japy? :P Skoro u was same tłuki i betony niekompetentne pracują, czemu ciągle robi tam zakupy? :P
OdpowiedzPewnie ma sadystyczne zapędy w stosunku do innych i masochistyczne w stosunku do siebie, skoro lubi się tak"męczyć" podczas robienia zakupów...
Odpowiedz@SS: przykład z życia - Gollum :) Proponuję złożyć petycję do adminów, żeby wprowadzili opcję subskrybowania pewnych ludzi. Chyba, że to już istnieje, tylko ze mnie taki ignorant
OdpowiedzNie mam pojęcia, czy dać Ci za komentarz plusa czy minusa - zgadzam się z opcją subskrypcji, ale przykład z życia...? Przykład z książki :p Książki fantastycznej.
OdpowiedzAle w koncu punkty dla Ciebie! Za to wspolpracownicy powinni Ci flache postawic, albo chociaz duze lody :) Poza tym- noproszejawas- jakich to szczegolnych kompetencji wymaga przeciagniecie karty przez czytnik? Bo zepsucie terminala to owszem... A tego ona sie po Was spodziewa... Tak sobie mysle, ze takim sie powinno zakazac rozmnazania- chociaz w jej wypadku to chyba juz na to za pozno, niestety...
OdpowiedzNo w końcu poskromienie złośnicy. Ja bym jeszcze po łbie natrzaskał jakimś regulaminem kart płatniczych (a może wejdzie do łba i się nauczy?) Już dawno tak powinnaś zrobić.
Odpowiedzoj glupia ty glupia.. trzeba bylo od razu wezwac ekipe komadosow nie ma lepszego widoku od ochroniarzy obezwladniających złodzieja!
Odpowiedz,,Czy ty wiesz ile ja zarabiam" ,,Nie" ,, :I ... 3 razy tyle ile ty" ,,No i" ,,:I a jeb*ć to"
OdpowiedzJesteśmy z Ciebie dumni. Ta baba na własnym pogrzebie by nażekała, że trumna ciasna a zakład pogrzebowy to złodzieje i partacze.
OdpowiedzUwielbiam historie o psorce :D Tak w ogóle to musi być bardzo zakompleksiona osoba, bo z reguły takie lubią najbardziej się wyładowywać na innych.
OdpowiedzGratuluję swietej cierpliwoci do takiej klientki
OdpowiedzJa Cię i tak podziwiam, że tak długo wytrzymałaś. Pierwszy raz komentuję, choć przygody z Psorką poznałam wszystkie opisane. Duży plus za utarcie nosa Piekielnej;)
OdpowiedzPisanie o sobie w trzeciej osobie świadczy w najlepszym przypadku o sporych kompleksach. No i bardzo źle się czyta.
OdpowiedzAle żeście się doczepili. Ja nie miałam żadnego problemu z czytaniem, mało tego - czytało mi się całkiem przyjemnie. Co do historii - Szanowna Pani Psorka chyba uznała maltretowanie Ciebie za zabawę i nie mogła się nadziwić, że w tak brutalny sposób zakończyłaś wspólne igraszki. :P
OdpowiedzDuży plus za utarcie nosa psorce. Ja też miałem kilku klientów którzy wchodzili mi na głowę, gdy zrobiłem się dla nich nieprzyjemny ,jakoś nabrali szacunku i ogłady :-) Zdarzało się że w nerwach mowiłem że jeśli im nie pasuje niech zrezygnują z usług firmy w której pracuje, i co... za cholerę tego zrobić nie chcą :-) Nigdy się więc nie zgodzę z szacunkiem do klienta jaki mają w niektórych korporacjach, którzy stosują zasadę (chamski) klient nasz Pan.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2011 o 21:40
SS kurde nie wiedziałam, że Ty dajesz swoje wpisy pod nickiem Casandra, no wypisz wymaluj zmyślone opowiastki w Twoim styl, ale jaja
OdpowiedzMasz jakiś dowód? Tak pytam, bo zarzucanie komuś kłamstwa to bardzo poważny zarzut. Więc na pewno masz dowód. Przedstaw go nam.
OdpowiedzMasz jakiś dowód? Tak pytam, bo zarzucanie komuś kłamstwa to bardzo poważny zarzut. Więc na pewno masz dowód. Przedstaw go nam.
Odpowiedz@NobbyNobbs toć to zwykły troll
OdpowiedzCzytając to czułem się jakbym czytał Anię z Zielonego Wzgórza :D historia zasługuje na + ^^
OdpowiedzNO WRESZCIE! Brawo, Casandro!
OdpowiedzSuper, i takie reakcje mi się podobają. Z idiotami trzeba krótko - za mordę i za burtę.
OdpowiedzZróbmy petycję, wyślijmy ją do Watykanu, niech mianują Casandrę świętą za życia i patronką pracowników sklepu. Kto się pod tym podpisze? :)
OdpowiedzWaham sie miedzy plusem a minusem, bo nie wiem, czy to sarkazm czy faktyczne wyrazenie sympatii dla autorki :)
OdpowiedzRaczej to drugie, jestem złośliwy, ale idzie to jakoś zauważyć :)
OdpowiedzHistoryjka fajna i spoko..ale tak to opowiadałaś ze można bylo sie wkur... strasznie chaotycznie;/:)
OdpowiedzGratulacje z okazji poskromienia babki. Ciekawe, kiedy znów przyjdzie marudzić i robić piekło.
OdpowiedzJa pie*dole to jest żenada, bez końca te same historyjeczki tylko oprawa tekstowa inna. To już jest nudne na tych piekelnych. Czy możesz opisywać faktycznie piekelne przeżycia a nie jakieś pierdoły?
OdpowiedzA ktoś zmusza Cię do wchodzenia tutaj?
OdpowiedzRazzly, weszlam na Twoj profil, ciekawa Twoich niesamowitych, mrozacych krew w zylach przezyc... a tam wielkie NIC Jak sie do innych przyfranzalasz to radze miec sie samemu czym pochwalic. Troll z Ciebie i tyle.
Odpowiedz@razzly A czy dla Ciebie niezrównoważona psychicznie babka, regularnie odwiedzająca Twoje miejsce pracy, drąca mordę na wszystko i wszystkich, kochająca uprzykrzać Ci życie i zawsze robiąca problemy byłaby pierdołą??
OdpowiedzMusze przyznać, że ilekroć zaglądam na piekielnych (a robię to wyjątkowo często, ot, nuda w pracy;]), to zawsze liczę na to, że znajdę kolejną dawkę historii o Psorce. Zdecydowanie, ulubione!
Odpowiedz