Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Spędziłam z koleżankami tydzień nad morzem. Nie mogę powiedzieć złego słowa na…

Spędziłam z koleżankami tydzień nad morzem. Nie mogę powiedzieć złego słowa na właścicielkę naszej kwatery, mimo, że zasłużyłyśmy sobie na kilka ostrych słów ;) Zapoznałyśmy się z grupą młodych ludzi z kwatery na tej samej ulicy. Oni mieli ze swoimi właścicielami, lekko mówiąc, przechlapane.
Dzień pierwszy. Ekipa zjeżdża miejsce, meldują się do właścicielki, która tego dnia (i nie tylko tego) była nie w sosie. Babka zaczęła od opieprzenia ich, że mieli być o 15 (była 14:40, jechali ze Śląska), że pokoje jeszcze niegotowe, bla bla bla... Przeszli się do sklepu, wrócili 15:15 - pokoje nadal niegotowe... Połazili jeszcze trochę po okolicy, wrócili po 16. Babka z łaską dała im klucze do pokoi. Wieczorem wybrali się do klubu, wrócili w nocy. Próbują kluczem otworzyć drzwi wejściowe - zonk. Klucza nie da się przekręcić, bo drugi był włożony od środka. Dzwonią dzwonkiem. Po dobrych 15 min drzwi otworzyła właścicielka z szlafroku, zaspana i zamiast przeprosin usłyszeli: "A o której to się wraca, co?!". Oni nachlani zignorowali babkę, poszli spać. Następnego dnia o 9 rano do jednego z pokoi puka właścicielka i zaczyna robić wykład, o tym, że ona sobie nie życzy żadnych imprez w nocy, bo ona o 2 w nocy śpi, a nie czuwa, kiedy wczasowicze wrócą. Jeden z chłopców, Marek powiedzmy:
- Mogła pani nie wkładać klucza w zamek, otworzylibyśmy sobie sami i nie musiałaby pani wstawać.
- A mogliście o 22 wrócić, to byście pod drzwiami nie stali!
Wściekła jak osa opuściła pokój trzaskając drzwiami.
Więcej opisów wybryków tej pani innym razem ;)

Kwatery nad morzem

by digi51
Dodaj nowy komentarz
avatar czarna
4 8

na przyklad moi znajomi byli na wczasach nad morzem w tym samym czasie, co ja ze swoim mezem... umowilismy sie, ze przyjedziemy do nich, chwile posiedzimy i pojdziemy na plaze. my mamy dziecko co jest wazne... no i kolega uprzedzil wlascicielke ze na chwile wpadna znajomi blablabla... zdazylismy wejsc do nich, posiedzielismy 5minut, a wlascicielka drzwi otwiera ze ma tu nie byc zadnych schadzek, imprez ani nic!!!!! i mowi to nam, gdzie bylismy z naszym synkiem wtedy okolo rocznym..... no tragedia

Odpowiedz
avatar Pilot
3 3

Niektórzy po prostu nie powinni się brać za ten biznes...

Odpowiedz
Udostępnij