2 tygodnie temu pojechałem do Cioci. Jeden dzień pojechałem z nią do pracy w myśl "Ciotka biedna w biurze w papierach siedzi, pojadę i podniosę trochę ją na duchu." W biurze był komputer, ale bez internetu. Trochę dziwne. Pytam, dlaczego nie ma, skoro za kompem leży Livebox. Ciotka powiedziała, że był tutaj jakiś informatyk i mówił że mam sobie jakieś oprogramowanie ściągnać. Z ciekawości sprawdzam w komputerze co tam może być nie tak. Karta sieciowa zainstalowana. Nie rozumiem. Patrze z tyłu komputera, a tam KABEL TELEFONICZNY NA CHAMA WCIŚNIĘTY DO WEJŚCIA ETHERNET. Ciekawe. Bieg do komputerowego, po zwykły kabel internetowy. Złączyłem jedno z drugim. I działa.
Nie za bardzo też wiem skąd biuro takich "uber-informatyków" wzięło.
Skąd? Przez znajomości zapewne ;/
Odpowiedzto wszystko wina lajfboksa. to on jest zuy! :'d
Odpowiedzale widac ten net nie byl do niczego potrzebny...
OdpowiedzSkąd? Z polskiej uczelni prywatnej gdzie nie odróżnia się RJ-45 od RJ-11
OdpowiedzTo jest 8P8C a nie RJ-45 :>. Zastanawia mnie czy sieciówka się nie uwaliła? Przecież w kablu telefonicznym jest o wiele wyższe napięcie od skrętki.
OdpowiedzO.o ja po zwykłej podstawówce umiałem rozróżniać kable a jakimś fanatykiem komputerów nie jestem...
Odpowiedz