Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakieś 2-3 lata temu, gdy pracowałem w innej firmie, poszukiwaliśmy dziewczyny do…

Jakieś 2-3 lata temu, gdy pracowałem w innej firmie, poszukiwaliśmy dziewczyny do pracy w biurze. Proste prace pomoc działu handlowego.
Wiadomo jakieś super wymagania nie były wymagane, po prostu dobra organizacja, obsługa office. Najlepiej jak gdzieś się pracowało w biurze.

Zgłosiło się ok 200 dziewczyn. Oczywiście po odrzuceniu znacznej części osób których doświadczeniem było bycie hostessą/ulotkowiczem. Zostało jakieś 30 osób.
W pamięci zapadły mi dwie rozmowy.

Pierwsza.
J(a)
D(ziewczyna)
( Po części wstępu opisie stanowiska, czemu chce tu pracować)
J- Oferujemy na początek tyle i tyle. Umowa zlecenie próbna na 6 miesięcy. Jeśli się Pani sprawdzi, przechodzimy na umowę o pracę.
D-A nie może być 3 miesięczna?
J- (zdurniałem umowa by pracować nawet jak się nie sprawdzi to prace dłużej ma)Niestety polityka firmy.
D-Ale proszę.
J- Jak mi Pani to sensownie wyjaśni to zapytam dyrektora.
D-Bo wie pan jestem w 3 tyg ciąży, a za 3 miesiące jeszcze by jej nie było widać.

Dziewczyna ewidentnie przyznała się, że chce wyciągnąć od firmy macierzyński.


Druga rozmowa.
J- Oferujemy tyle i tyle. Umowa zlecenie. Co Pani na to.
D- Zarobki dość małe.
J-Jak w każdej firmie na początek. Ale sama Pani rozumie.
Jest Pani po studiach, prawie zero doświadczenia.
D-Ale mam studia wyższe.
J- Tak to na pewno świadczy na Pani korzyść. A ile chciała by Pani zarabiać?
D-2500-3000zł na rękę. Tyle ile ludzie po moim wydziale.
J- (kopara na podłogę i patrzę co to za kierunek w CV. Pedagogika wieku dorosłego) Droga Pani w dzisiejszych czasach mało kto dostaje tyle na początek. Jak po studiach to możliwe, ale albo technicznych, albo wyjątkowego zapotrzebowania.
D-Za mniej nie będę pracowała.
J-Cóż do widzenia.


Podsumowując, zrozumiałem czemu pracodawcy boją się zatrudniać młode dziewczyny, skoro niektóre potrafią odwalić takie numery. I idzie strach.

A co do dziewczyny która chciała 3000zł bo ma studia. Znajomi z moich tez za bardzo się nie powybijali, ale takie czasy.
Nasuwa tu się dowcip " Żałuję w życiu tylko jednego, że po liceum nie poszedłem z ludźmi na studia. Mówiąc to zamknął drzwi porshe."

A nawiasem jakiś czas potem, gdy firma była po połączeniu z inną i zmieniła nazwę i siedzibę oddziału. Trafiło CV tej samej dziewczyny, jako, że poprzednie na mailu miałem porównałem. W ciągu 1,5 roku doszła praca przez agencję jako pracownik linii ( wakacyjne zastępstwo) i praca jako hostessa. A miała by dziewczyna pewną posadę.

firma ochrony jakis czas temu

by lordvictor
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
8 20

Cóż, ja po wypadku matki zrezygnowałem ze studiów i wracam dopiero w tym roku. Jeden z "kolegów" z poprzedniego roku nie omieszkał poinformować mnie, ze i tak mi się nie uda i jestem "ci*a". Ciekawe, że zrobił to przez ryjksiążkę i dopiero teraz, gdy on siedzi gdzieś hen w Polsce... Jest pewien typ człowieka, u którego studia dokonują cudu anatomicznego i przesuwają odbytnicę na czubek głowy.

Odpowiedz
avatar Sharifa
4 6

Troche slabo napisane (skladnia). A odnosnie ciazy - ciekawe jakim cudem wiedziala, ze jest w 3 tygodniu O_o Najwczesniej dowiaduje sie z testu ok 4-5 tygodnia, chyba ze liczyc tygodni ciazy nie umiala.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
4 4

może zaszła bo planowała? Wtedy mogła przypuszczać, że na 90% jest

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ja też na początku długo nie posługiwałam się tym ginekologicznym liczeniem (czyli przy regularnym cyklu jest to mniej więcej: dzień poczęcia = drugi tydzień ciąży, bo tydzień ciąży liczy się od pierwszego dnia ostatniej miesiączki), czyli mówiąc, że dowiedziałam się w drugim tygodniu, miałam na myśli w drugim tygodniu od poczęcia.

Odpowiedz
avatar Wizazystka
8 8

Ja np. nie mam problemu z praca biurowa, sama prowadziłam sobie dużo spraw mając salon, znam obce języki, ale znając życie nikt by mnie nie zatrudnił, bo nie mam udokumentowanej pracy biurowej w papierach...

Odpowiedz
avatar wolfikowa
4 4

musiałabyś napisać właścicielka salonu XY (i tu zakres obowiązków). ale wtedy miałabyś za duże kwalifikacje. kocham ten kraj

Odpowiedz
avatar staresandaly
4 18

Czyli co, dajecie 1200, bo jesteście mega wypasioną firmą? A jak pracownik ma się za to utrzymać, to już macie w dupie? Co za żałosne badylarstwo....

Odpowiedz
avatar wolfikowa
4 8

coś w tym jest. firmie się wydaje, że dużo płaci (bo nie najniższa krajowa) i pracownik powinien do końca życia za nich na mszę dawać, ale to nadal jest cholernie mało jeśli nie jest się na utrzymaniu rodziców.

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

To jak chce zaraz po studiach zarabiać 3000zł to proponuję skończyć jakiś bardziej intratny kierunek, a nie pedagogikę. Denerwują mnie ludzie, którzy idą na byle jakie studia,bo sądzą, że papierek uczelni wyższej do razu gwarantuje im dobre zarobki. Sorry, ale chyba normalne, że zaczyna się od małych zarobków, zdobywa doświadczenie i nowe umiejętności, żeby móc zarabiać więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 11:58

avatar Marc
6 12

Rozumiem ze jestescie firma "1200 brutto" a pracownik ma by 24h na dobe pod telefonem komorkowym? I jeszcze zatrudnianie na "umowe zlecenie" co jest zwyczajnie nielegalne - wielokrotnie wyroki sadow podkreslaly ze jesli wykonywane czynnosci maja charakter pracy najemnej to nawiazany jest stosunek pracy nawety jesli umowa jest umowa-zleceniem a nie umowa o prace. Taka mala ochrona pracownika przed takimi kutasami jak wy.

Odpowiedz
avatar tautomeria
10 10

A co jest złego w tym, że dziewczyny studiujące dziennie dorabiają sobie jako hostessy czy rozdają ulotki? Bo zaintrygowało mnie to, że takie osoby od razu są odrzucane...

Odpowiedz
avatar sweetcd86
5 5

nie ma czegoś takiego jak próbna umowa zlecenie. Może byc umowa zlecenie na 6 miesiecy, ale na Boga, próbna? Chyba że cos ci sie pomylilo i byla to umowa na okres probny a potem umowa zlecenie. Ale to i tak bylby wielki fake, bo probną zawiera sie na max 3 miesiące.

Odpowiedz
avatar malap
-2 6

Nie lubię wyzyskiwaczy. Ale! Widzicie ze w tym wypadku 6 miesięcy uratowało by ich przed ponowną rekrutacją bo dziewczyna chciała ich naciągnąć na ciążę - tu należy ją krytykować. Teraz przykład odnośnie drugiej sytuacji. Macie pracownika który robi zamówienia, czy jeśli zrobi zamówień w miesiącu na 2 tysiące to czy dajecie mu pensje 2 tysiące nie licząc podatków, zusuów) bo on che tyle mieć? Oczywiście gdy pracownik naprawdę robi spory przychód dla firmy to dawanie 1200 i traktowanie jak szura to już chamstwo.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
-3 5

a dlaczego naciągnąć? może chciała normalnie pracować do końca ciąży. co do drugiej sytuacji dają pewnie pracownikowi 1200 bo po co dawać więcej skoro można mniej

Odpowiedz
avatar wolfikowa
5 7

to czy kobieta jest w ciąży nie powinno być argumentem przy zatrudnianiu. pracodawca nie ma prawa pytać czy kobieta ma rodzinę, zamierza mieć dzieci itd. Dziewczyna chciała umowę o pracę dlatego, że właśnie przy umowie zleceniu mogą ją wyp*** na krzywy ryj i nie ma żadnej ochrony

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Kto opłaca macierzyński, firma czy ZUS? Wydawało mi się, że ZUS. Firma ma co najwyżej zablokowany etat. Dziewczyna szukała formalnego zaczepienia, a robienie z niej wyzyskiwaczki, naciągaczki jest trochę nie fair. Sytuacja na rynku pracy jest taka, że powszechne są umowy-zlecenie, bez świadczeń macierzyńskich, i młodej osobie ciężko jest przez to przeskoczyć. ZUS to też nasze pieniądze, z naszych składek, ale to co taki berbeć "wyłudzi" od nas, odpłaci z nawiązką pracując w przyszłości na nasze emerytury.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 11:05

avatar malbor0
0 6

Kobieta na macierzyńskim blokuje etat w firmie i z tym jest głównie problem. Nie zatrudnia się nowej osoby, nie szkoli jej się tylko po to, żeby odeszła za pół roku, bo cały cyrk zaczyna się od nowa. A co do studiów, to cóż, jak chce po studiach tyle zarabiać to trzeba zaczynać na studiach za minimum a potem żądać takiej sumy.

Odpowiedz
avatar Dzolf
0 2

nie wiem co Wy wszyscy z tym 1200 nigdzie nie widze by bylo napisane, ze takie zarobki sie oferuje. tym bardziej, ze babka chciala taka kwote NETTO. po prostu trzeba liczyc sie z tym, ze aplikujac na takie stanowisko gdzie raczej ciezkiej pracy nie bedzie miec czeka ja proporcjonalne wynagrodzenie.

Odpowiedz
avatar malap
-1 3

@wolfikowa to dlaczego się nie postarała o ta pracę przed zajściem w ciąże.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
-3 5

wiesz, praca pracą, a seks seksem.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 1

@Wolfikowa, idąc tym tokiem myślenia powinniśmy zlikwidować macierzyński i wychowawczy.

Odpowiedz
avatar digi51
2 6

Nie wiem dlaczego, ale wszystkie panienki studiujące pedagogikę jakie znam mają coś z głową. Znam ich z 15, a tylko dwie to normalne, fajne dziewczyny (jedna od pedagogiki specjalnej, druga od przedszkolnej). Natomiast te od pedagogiki dorosłego to zawsze jakieś idiotki. Mam nadzieję, że to jednak nie reguła ;/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2011 o 11:39

avatar sweetcd86
0 8

a ja mysle, ze regola. Tez nie znam zadnej normalnej

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
3 5

@digi51, niestety to chyba reguła :/ Też znam kilka dziewczyn po pedagogice dorosłych i cały czas się zastanawiam jakim cudem one licencjat obroniły.

Odpowiedz
avatar Shadow85
1 5

No cóż, pracowałem na studiach i zaczynałem od śmiesznej kwoty. Coś koło 1000zł na rękę. Dziś mam skończone studia i 3 letnie doświadczenie w zawodzie, zarabiając w przedziale jaki chciała Panienka z Pedagogiki. Można? Można, studia to jeszcze nie powód aby wymagać Bóg wie czego.

Odpowiedz
avatar katem
2 2

sądząc po komentarzach to większość je za tym, żeby przez początkowe 0,5-1 rok pracować za darmo i w ciążę nie zachodzić - pod warunkiem, że nie dotyczy to ich samych. Ciekawe, czemu tak Wam zależy na zyskach właścicieli ? Przecież, z reguły, nic z tego nie macie ?

Odpowiedz
avatar malbor0
1 3

W 2001 roku dostawałam 500 zł za pełny etat za pracę, która bardzo mi się podobała. Dla mnie jasne jest, że pracodawca nie da nie wiadomo jakiej pensji pracownikowi, który nie ma praktyki. Czas studiów jest czasem, kiedy taka praktykę należy zdobywać a nie siedzieć na tyłku i czekać na wspaniałe oferty stołów dyrektorskich z zerowym doświadczeniem i orientacją. Drażni mnie takie podejście.

Odpowiedz
Udostępnij