Historia ma już kilka lat.
W wakacje umarł mój dziadek. Rodzina pojechała załatwiać pogrzeb, a ja miałam zawiadomić rodzinę i poszukać lokalu w którym odbyłaby się stypa.
Krewni z całej Polski - obiad, kawa, herbata i ciasto.
Nieboszczyka chowa się średnio po 3,4 dniach od zgonu, a "przyjęcie" jest zaraz po - wyjaśniam, gdyż panie odbierające telefony nie mogły tego zrozumieć.
1. - No wie Pani?! Teraz Pani dzwoni? No i co, że stypa... Dwa tygodnie wcześniej trzeba rezerwacje robić.
2. - Wcześniej trzeba było dzwonić... a zmarły to w szpitalu zszedł? - Odpowiadam twierdząco. - To mogła pani zadzwonić, jak go zabrało pogotowie...
restauracja
Moze nie na meijscu, ale az sie smutno zasmialem z ludzkiej glupoty.
Odpowiedzbabie proponuję już teraz zamówić stypę. Mózg jej obumiera, więc w sam raz w dwa tygodnie się wyrobi
Odpowiedz@coffewithmilk: Według mnie pogrzeb powinien być radosną uroczystością, bo przecież człowiek, którego kochamy idzie do lepszego miejsca : nieba.
Odpowiedz@sergeron: minusy pewnie od nie katolików, bo to o czym piszesz jest w piśmie świętym.
Odpowiedzhistoria faktycznie przykra, ale pozostawiam ją bez oceny gdyż jestem przeciwniczką organizowania styp w lokalach.
Odpowiedza mogę zapytać, dlaczego?
Odpowiedzmam swoje osobiste względy, i nie muszę być z tego powodu minusowana. nie chodzi o to żeby nie robić stypy w lokalu jeżeli ktoś nie ma warunków, każdy niech robi co mu się podoba, wiadomo, rodzina się zjeżdża, niektórzy z daleka jadą. ale mimo wszystko pogrzeb jest MOIM ZDANIEM smutną uroczystością, na którą idzie się pożegnać z bliską osobą, a nie jeść i pić wódkę. ale to tylko moje zdanie.
Odpowiedzjeszcze nie bylem na zadnej stypie gdzie sie pilo jakikolwiek alkohol.
Odpowiedzuwierz mi ale ja byłam. pierwszy i ostatni raz w lokalu, gdzie była dalsza i bliższa rodzina. jak brat zmarłego wypił za dużo, zaczął ciągnąć ludzi do tańca, chciał aby włączyć muzykę. i od tamtej pory tylko w domu, tylko najbliższe nam osoby, takie które zapraszamy na święta itp. żadnej dalszej rodziny. wolimy oszczędzić sobie wstydu za drugą stronę rodziny (od strony dziadka) nie stroniących od alkoholu, bo wtedy my nie postawiliśmy, za to oni swoje przynieśli. a na pogrzebie awantury za to nie wypada robić.
OdpowiedzRozumiem stanowisko, natomiast ja także, na żadnej stypie na której byłby alkohol nie byłam (wyłączając lampkę wina do obiadu). A stypa, jakkolwiek źle to zabrzmi, ma służyć także psychice ludzkiej - rozładowuje emocje. ps. a przygotowywanie posiłków i potem wieczorne sprzątanie, jak dla mnie, byłoby dodatkowo obciążające tego samego dnia.
Odpowiedz@Dertaz:Na każdej stypie, na której byłam obecna była wódka.
Odpowiedzja byłam tylko na jednej, wódka była, stypa była w domu :P
OdpowiedzJak się mieszka w 2 minipokojach, gdzie zmieszczenie kilkunastu osób jest fizycznie niemożliwe, to lokal chyba nie jest złym wyjściem?
OdpowiedzTak, miesiąc do przodu zamówić orkiestrę i powiedzieć dziadkowi żeby się wyrobił w terminie! Co za głupota. Brak słów:(
Odpowiedzkurna, ja nie wiem... ja swój obiad poślubny załatwiłam w poniedziałek a ślub brałam w czwartek i problemu żadnego w tej restauracji nie było, tylko ostrzegli mnie, ze w tym samym czasie bedzie wlasnie jakas stypa i czy to mi nie przeszkadza. Cóż, wszystko zależy od lokalu i od tego, kto go prowadzi. Zawsze te panie mogły powiedzieć "przykro nam, ale terminy na ten dzień są zarezerwowane" i tyle. A nie, jakieś pretensje z dupy brane :/
Odpowiedz„Cztery wesela i pogrzeb”.
OdpowiedzHahahaha polska paranoja , już niedługo będzie jak w NFZ , umiera pani ? no to wolny termin mamy na 2012 sierpień , to co rezerwujemy ?
OdpowiedzNiektórzy wolą robić stypy w lokalach bo nie muszą się martwić o przyjęcie gości, gotowanie i potem sprzątanie. Jak umiera ktoś bliski nie każdy ma głowę do takich rzeczy
Odpowiedzzapewne wg tych pań brak predyspozycji do jasnowidzenia nie usprawiedliwia.najlepiej codziennie gdzies rezerwowac miejsce bo a nuż ktos umrze
OdpowiedzDobrze, że prosektorium nie trzeba sobie rezerwować z wyprzedzeniem...
OdpowiedzNo ciekawe, gdy tym paniom umrze ktoś z rodziny... Same będą ofochane na wszystko, bo się domagają 2 tygodniowego wyprzedzenia rezerwacji. Dlatego po pogrzebie dziadka stypa była u mnie w domu. Nie cierpię rezerwowania czegokolwek. Później trzeba dotrzymywać terminów, z własną śmiercią też?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2011 o 10:06
Według mnie chciały zarobić trochę więcej za "szybką organizację", bo przecież jak to tak po śmierci dopiero załatwiać takie sprawy. Pewnie myślą, że ogólnie przyjęte jest, że już po narodzinach swojego dziecka rodzice dzwonią do lokalu mówią "dzień dobry urodził nam się 26 lipca 2011 roku (czyt. dziś) syn więc chcielibyśmy już zamówić stypę, bo my to tak lubimy planować z wyprzedzeniem. Czy macie pastwo wolny termin na 30 września 2070 roku? ... Nie maja państwo? To na kiedy? My się z chęcią dostosujemy"
OdpowiedzZasadniczym pytaniem jest dla kogo jest stypa? Stypa to uroczystość na cześć zmarłego i dla niego, stypa powinna być wesoła z racji udania się zmarłej osoby do lepszego "świata" i wiem że większość zmarłych nam bliskich wolała żebyśmy cieszyli się niż łamali w smutku. Dlatego jak już będę stary grzyb poproszę o wesołą i porządną imprezę po mojej śmierci.
OdpowiedzNie powiedziałabym, że dla zmarłego. U nas przyjęło się że stypa jest dla tych co zostali, którzy muszą nadal funkcjonować. Rodzina przyjeżdża z daleka i po prostu trzeba dać im jeść. Dodatkowo kwestia psychologiczna - próba pocieszenia i czas wspominania tego, co było dobre w człowieku którego żegnamy.
OdpowiedzDyrektorka przedszkola, w którym miałam staż, chyba wychowywała się razem z tymi paniami. Kiedy w lutym zmarła moja babcia i poprosiłam o wolny dzień, żeby móc na pogrzeb jechać, zrobiła mi awanturę, że "takie rzeczy to trzeba planować! Jak ty sobie to wyobrażasz, że ja ci teraz ot, tak wolne dam?! Dwie panie na L4 są, grupy trzeba łączyć, pracy dużo, jeszcze teatrzyk będzie! A ty wolne chcesz?!". Prawdę mówiąc, była na takie coś przygotowana, bo słyszałam o podobnej awanturze, którą dyrektorka zrobiła innej stażystce. Następnego dnia przyniosłam jej podanie o urlop i oświadczyłam, ze tego a tego dnia mnie nie będzie, a w przyszłym tygodniu dostarczę jej grafik śmierci w mojej rodzinie na następne 6 miesięcy, żeby od razu wolne mi wpisała.
OdpowiedzJedyną słuszną kontynuacją dialogu "trzeba rezerwować 2 tygodnie wcześniej" jest zapytanie "a to pani nie wiedziała że będę teraz dzwonić i nie zapisała 2 tygodnie temu?"
Odpowiedzgłupia baba i tyle, trzeba było jej powiedzieć żeby już planowała swoją śmierć bo potem będzie kolejka do pochówku
Odpowiedz