Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja rozmowa z pogotowiem, osoby [J]a i [D]ysposytor (tak, dla odmiany facet).…

Moja rozmowa z pogotowiem, osoby [J]a i [D]ysposytor (tak, dla odmiany facet). Zdarzyło się już trochę czasu temu, jak byłem młody, głupi i nie umiałem walczyć z takim podejściem. Umiałem za to łatać ludzi i składać meldunki w sposób zwięzły a treściwy, jak to w Czerwonym Krzyżyku uczą ;)

[J] Dzień dobry nazywam się ... na placu takim a takim mam jednego poszkodowanego z urazem głowy.
[D] Jakim urazem? Co zgłaszasz?
[J] Chyba go pobili. Ranę zaopa...
[D] Jak pobicie, to na policję!
[J] Proszę pana, mam tu człowieka który krwawi z głowy i wstać nie może.
[D] Pewnie sobie pijak głowę rozbił. Na podrapaną głowę nikt nie umarł!
No i tyle z próby złożenia uczciwego i treściwego meldunku.
[J] Nie jedzie wódą! Przypie@#$lili mu w łeb! Kawał gleby juchą uj!@ał na czerwono!
[D] No to było tak od razu, wysyłam karetkę.

I bądź tu człowieku dobry.

Pogotowie

by bloodcarver
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Piekielnaaaaa
34 34

Miałam podobną sytuację. Czekałam na przystanku autobusowym w centrum miasta, razem ze mną kilkanaście osób, w tym pani ok. 50-tki - nie żadna bezdomna, ćpunka; wyglądała po prostu jak kobieta wracająca z pracy, miała ze sobą torebkę, jakieś zakupy itd. W pewnym momencie kobieta osunęła się na ziemię (wcześniej siedziała na ławeczce na przystanku). Stojący obok ludzie podnieśli ją i usadzili na ławce, kobieta półprzytomna, rozbita głowa, krew się leje, jednym słowem - źle. Po chwili jakaś młoda dziewczyna wyjmuje komórkę i dzwoni na pogotowie. Krótko przedstawia sytuację, po czym wywiązuje się dialog między dzwoniącą (D) a dyspozytorką pogotowia (DP): DP: Czy ta kobieta jest trzeźwa? D: A skąd mogę wiedzieć? Mówiłam że to przypadkowa osoba, sytuacja dzieje się na ulicy. DP: Proszę zapytać tej osoby, czy jest trzeźwa. D (do półprzytomnej kobiety): Czy pani jest trzeźwa? Kobieta wydaje z siebie niezrozumiałe dźwięki. D: Nie wiem, ta pani jest półprzytomna, chyba nie rozumie co mówię. DP: Bo na pewno jest pijana. Do pijanych karetek nie wysyłamy. Po policję dzwonić. Po tym tekście dziewczyna nachyliła się nad nieszczęsną ranną, aby nosem stwierdzić ewentualne spożycie :). D: Ale od tej pani nie czuć alkoholu, a ma naprawdę bardzo rozbitą głowę. Potrzebna jest pomoc lekarza! DP: Po policję dzwonić. D: To znaczy że pani karetki nie wyśle? ... Trwało to jeszcze chwilę, panią dyspozytorkę nie interesowało co się stało, gdzie się stało, jaki jest stan poszkodowanej, istotne było tylko to, czy jest ona trzeźwa. Ciągu dalszego nie słyszałam, przyjechał mój autobus i musiałam jechać dalej. Pytanie kontrolne: a gdyby nawet ta kobieta faktycznie piła wcześniej alkohol, a teraz np. miała zawał serca, to co, też karetki nie wolno przysyłać? Nawet jeżeli poszkodowany jest pijany, to jest to nadal człowiek, któremu należy udzielić pomocy...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 11:24

avatar bloodcarver
5 13

No cóż, jeśli jest tylko pijany i nic innego mu nie jest, to jest to stan nie zagrażający życiu i nie można wysłać karetki. I słusznie. Niemniej potem... W moim przypadku zamroczenie gościa było skutkiem rozbicia głowy, w twoim chyba odwrotnie. Ale jeden pies.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 13:00

avatar Piekielnaaaaa
34 34

To znaczy że jak będziesz wracać z imprezy od kolegi i potrąci cię tramwaj, to karetka nie przyjedzie bo jesteś pijany? Pił czy nie pił, jak ma rozwalony baniak i mózg kapie na chodnik, trzeba mu pomóc.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 11:48

avatar Nihil
23 23

Trzeba było dać sobie spokój, zadzwonić na policję, przedstawić sytuację i powiedzieć!! że dzwonileś na pogotowie ale odmówili udzielenia pomocy bo dyspozytorka uparcie twierdziła że poszkodowany pijany mimo że tak nie było i żeby dzwonić na policję. Policja i tak wyśle karetkę, a potem poszkodowany czy ty pozywacie babe za odmowe udzielenia pomocy. efekt: tak czy siak karetka przyjedzie, baba straci prace.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 13

Primo, nie baba a facet. Secundo, teraz to ja już wiem. A wtedy głupi byłem i młody. No ale sam mi powiedział, wystarczyło żebym był posłuchał w sumie :D

Odpowiedz
avatar crach
20 20

Ta pani pewnie należała do organizacji pod nazwą międzynarodowe ziomostwo i normalnego języka nie rozumiała. Trzeba było powedzieć :joł ziom , Tracham sobie dziś bryka jak wporzo umcyk. Nagle lookam a tu ziom wyj...ny w baniak. Ja w tym czeski jestem a ziom ma errora .... i dalej w tym stylu :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 19:08

avatar bloodcarver
8 16

No cóż, akurat u mnie to był facet tamtym razem, dyspozytor ;P Edit: O LOL komuś się nie spodobało, że faceci też mogą spartolić XD

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 15:06

avatar Kultura
8 8

Crach - świetnie to przedstawiłeś! :D Myślałeś nad pracą tłumacza...?

Odpowiedz
avatar Anatolay
14 14

A np. żul nie może być chory dajmy na to na cukrzycę i nie może paść na ulicy z powodu niedocukrzenia? Pijany będzie dalej (patrząc na ich "tryb ciągły picia") a stan zagrożenia życia może mieć - i nie wyślą?

Odpowiedz
avatar kiniaas007
2 8

coż, najwyraźniej tylko przetłumaczenie "z polskiego na nasze" dotarło do tej jaśnie szanownej pani dyspozytorki z Bożej łaski...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 12

Tylko że to akurat pan dyspozytor był :P OK, fakt, że znacznie częściej się trafia na babki, ale tym razem to naprawdę facet dał ciała. No, ostatecznie nie dał, ale i tak żal pacjentów.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
4 4

musialam przeoczyć, ja jeszcze na chłopa w tej funkcji nie trafiłam, więc musiałam mieć podświadomie, że to była babka i juz..albo było jak w reklamie "mogę skrzydełko? - pozdrowienia dla stefana";>

Odpowiedz
Udostępnij