Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka lat temu, była to jesień czy zima, wraz z kilkoma kolegami…

Kilka lat temu, była to jesień czy zima, wraz z kilkoma kolegami wracaliśmy późną porą z knajpy, gdzie chędogo sobie popiliśmy. Co jest istotne, ubrany byłem w długą kurtkę zakrywającą ok. 3/4 uda. Tak sobie idąc zostawiłem wszystkich z tyłu, postanowiłem zaczekać, aż mnie dogonią. A że zimno było to włożyłem ręce w kieszenie spodni (jak można się domyśleć przód kurtki siłą rzeczy miałem więc podwinięty).
Mijający mnie radiowóz nagle się zatrzymuje, błyska niebieska szklanka i wołają mnie do siebie. Wielce zaskoczony poszedłem, wsadzili mnie do środka i mówią, że mandat będzie:
- Za co?
- Sikałeś na chodniku.
- Ja tylko stałem.
- Widzieliśmy sikałeś. Dowód proszę.
Dowodu zawsze mogą od mnie żądać i mam obowiązek im wręczyć więc dałem. Wypisali mandat, dają do podpisu:
- Nie podpiszę.
- Że co?
- Nie przyjmuję mandatu.
- To jedziemy na izbę wytrzeźwień?
Ja wielka konsternacja. Sam w tym najdroższym hotelu w mieście jeszcze nie byłem, ale wiem, że tam dyskusji z "klientem" się nie prowadzi. Podpisałem więc mandat, poprosiłem o numery odznak funkcjonariuszy, na koniec zrobiłem jeszcze zdjęcie radiowozowi, na którym uwieczniłem nr rejestracyjny i nr kompanii. Bo sprawy nie miałem zamiaru tak zostawić (pewnie szukali kogoś, kto im "plan" wypełni).

Następnego dnia poszedłem na komisariat, powiedziałem co i jak, spisałem swoją wersję - do miesiąca przyjdzie odpowiedź. Faktycznie po miesiącu przychodzi wezwanie do sądu. Pani sędzina przeczytała moją wersję wydarzeń.
- Tak, podtrzymuję.
Wersja policjantów (też na piśmie, na sali nieobecni) brzmiała za to mniej więcej tak:
- Był w trupa pijany.
- Agresywny i wulgarny.
- Mandat przyjął i podarł.
No to wyjąłem mandat z portfela, pokazałem. Pozostałe ich kłamstwa również w bardzo prosty sposób zbiłem: Pijany i agresywny? To czemu od razu na izbę nie wieźli? Wulgarny? to gdzie mandaty za obrazę funkcjonariuszy, używanie wulgarnych słów?

Po takim początku myślałem, że sprawa potoczy się na moją korzyść. I tu Pani sędzina czyta o co dokładnie chodzi. Musiała kilkakrotnie powtórzyć a ja musiałem sobie na ludzki język przetłumaczyć:
Chodzi o to czy w momencie popełnienia wykroczenia wykroczenie to było karalne? Bo niby od tego się odwoływałem.
Gdy to zrozumiałem i do mnie dotarło, ręce mi opadły, zrezygnowany usiadłem i stwierdziłem Pani sędzinie, że ta rozprawa nie ma sensu, bo werdykt z góry jest znany (wszelkie próby wytłumaczenia, że nie o to chodzi - spełzały na niczym). I faktycznie był. Finalnie musiałem zapłacić kwotę trochę większą, niż ta na mandacie. Z kosztów rozprawy zostałem zwolniony.
A wniosek z tego mam taki, że z Policją już nie ma co swoich praw dochodzić.

Policja Państwowa

by jalkavaki
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ahihoel
17 19

Pewnie już wiesz, że nie podpisuje się mandatu.

Odpowiedz
avatar sportowiec
6 10

a nie miałeś czasem świadków? twoi koledzy przecież by zeznali że nie sikałeś na chodniku.

Odpowiedz
avatar Kosz
22 22

Nie ma znaczenia, bo się przyznał podpisując mandat. Nie podpisuje się rzeczy, do których się nie przyznaje.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
4 6

Koledzy byli na tyle daleko, że nie wiedzieli w ogóle o co chodzi. Mandat podpisałem bo zastraszyli mnie zwyczajnie pojechaniem na izbę wytrzeźwień. A to mi się nie kalkulowało: Mandat: ok. 50 zł Izba: ok. 400zł. Z czego sądziłem, że mandat odwołają.

Odpowiedz
avatar Mad
4 4

droga u Ciebie ta Izba, u nas jest 130 zł a nie 400 ;d

Odpowiedz
avatar creator
3 13

Dawaj dane niebieskich! nasmarujemy im trochę na necie:)

Odpowiedz
avatar Xyre
15 17

Nie mogłeś ich zaprowadzić do miejsca "zbrodni"? Skoro niby tam sikałeś, powinna zostać żółta plama, jak jeszcze na śniegu to powinno widać jak byk

Odpowiedz
avatar jalkavaki
9 9

Jak na spokojnie później analizowałem tą sytuację to też o tym pomyślałem. Jednak człowiek w stresie, zaskoczeniu, szoku i po kilku głębszych nie myśli szybko, trzeźwo i racjonalnie ;)

Odpowiedz
avatar Entropik
-2 8

Miałeś pecha i tyle. Niedawno spotkałem kolegę ze szkoły którego dawno nie widziałem. Był z grupką znajomych. Spotkałem go na osiedlu bloków jak pił ze znajomymi piwo. Zaczął padać deszcz więc poszliśmy do jednej z klatek się schować. Godzina była późna a chłopaki zachowywali się głośno. Nagle do klatki wchodzi 2 policjantów wezwanych przez mieszkańców bloku. Była to interwencja więc musieli nam wypisać mandaty. Za picie alkoholu? Zakłócanie ciszy nocnej?Nie. Wbili każdemu po 50zł tzw usiłowania spożycia napoju alkoholowego. Gdyby chcieli to na ok 700zł by nam wypisali bo stało nas tam 7 chłopa. Mimo, że nie piłem wtedy ani kropli przyjąłem mandat bo jakby jeden zaczął protestować to by wszyscy dostali pełny wymiar i z 4 na izbę by pojechało bo ledwo stali na nogach. Jeszcze mnie do domu odwieźli bo trochę nas męczyli i zrobiła się 24.

Odpowiedz
avatar aseg
5 5

To nie pech, to normalka przy naszej wspaniałej policji.

Odpowiedz
avatar joy
9 11

Co innego jak jest na wsi, gdzie nie ma żywej duszy,a co innego w mieście. Ze zniesmaczeniem patrzę na facetów wracających z imprez i sikających pod czyimiś kamienicami, pod budynkami firm itd. na głównych ulicach warszawskich. Przez takie akcje utrzymuje się smród, a ludzie tam mieszkają/pracują. Tym bardziej to mnie denerwuje, bo w stolicy jest mnóstwo miejsc całodobowych - knajp, restauracji, WC w metrze itd. itp. "To jak człowiek naprawde musi a nie ma gdzie to ma lać w spodnie?!" - człowiek? Ciekawe, bo nigdy nie widziałam kobiety, która ukucnęła by za rogiem budynku, notoryczny jest widok facetów. A autorowi historii serdecznie współczuję, ja bym chyba dostała szału w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar znmd
4 4

@joy: może po prostu kobiety tak po prostu nie zawracają Twojej uwagi, bo ja w swojej okolicy notorycznie jestem świadkiem obrzydliwych scen, jak pod kładką dla pieszych w praktycznie samym centrum miasta (dworzec autobusowy) panie w różnym wieku zadzierają spódnice i załatwiają swoje potrzeby - i to niejednokrotnie te grubsze... :/ Obrzydliwość.

Odpowiedz
avatar michalost
5 7

z Policją nie wygrasz. to jest legalna mafia

Odpowiedz
avatar Keola
2 4

@joy kobiety też siusiają czasem gdzie popadnie. Pracuje obecnie w knajpce, której wejście znajduje się za pewną bramą. Mimo iż wstęp do lokalu jest darmowy i można spokojnie z WC skorzystać ludzie notorycznie sikają do owej bramy i nie raz zdarzyło się, że KOBIETY też tam siusiały. Ot tak przychodzi dziewczyna, odpicowana na imprezę (mini, szpileczki itd.) i hyc podwija kieckę dając ulgę swemu pęcherzowi ;/

Odpowiedz
avatar snapper
3 7

Sędzina to żona sędziego, trzeci raz piszę komuś w komentarzu. Kobieta-sędzia to po prostu sędzia.

Odpowiedz
avatar zlywujek
4 6

Jeśli podpiszesz mandat to już "po wszystkim", jest to równoznaczne z przyznaniem się do winy, i rzadko który sąd przyzna Ci rację wtedy...

Odpowiedz
avatar zeebee
4 4

Jest sakramentalne pytanie: Komu sąd ma wierzyć 2 trzeźwym (oby) policjantom czy 1 pijanemu złapanemu na popełnianiu czynu zabronionego? Wierzy policji mimo braku logiki i podstaw, ja "wziąłem" za przejście na czerwonym świetle w niedzielę o 5.45 bajkopisarze napisali że rozpędzone auta przejeżdżały przez pas zieleni powodując bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia nadjeżdżających z naprzeciwka... Dodam że na jezdni nie było nikogo bo skłonności samobójczych nie mam, policja stała ukryta w bramie przy sklepie całodobowym łowiła " na peryskop" : Czapka z głowy, łeb pół na przód i obserwowanie klientów "nocnego" nie ma byka żeby rano nie zarobić "na tacę"

Odpowiedz
avatar zuziorro
0 4

błagam, ludzie! nie SĘDZINA tylko SĘDZIA niezależnie od płci. Sędzina to żona sędziego, jak doktorowa to żona doktora...

Odpowiedz
Udostępnij