Polska - kraj nonsensu. W tym stwierdzeniu, o dziwo, zgadza się chyba każdy Polak. Jednak tylko niektórzy Polacy stwierdzą, że kobiety są silniejsze od mężczyzn. Ja jestem tym niektórym od jakiegoś tygodnia.
Góry. Malownicze góry, polskie, piękne, malownicze góry.
Wejście na Kasprowy Wierch do najłatwiejszych nie należy, ale i tak kwiatki można spotkać.
Idę sobie spokojne, swoją, dość dużą prędkością.
Przede mną małżeństwo. Lat około 30. [K]obieta - typ damy. SZPILKI, długa, przepiękna suknia, nienagannie ułożone włosy. Idealnie skomponowany makijaż. Efekt psuł dość duży plecak komercyjnej firmy. Zero oznak zmęczenia. Facet wyglądał na taternika. Ubrany był niczym Indiana Dżołns:). [P]an jednak cały czerwony, widocznie ledwo szedł.
[P] Jezu, Ela mała przerwa!
[K] Ale postój był pięć minut temu.
Ludzie w śmiech, kobieta w krzyk na męża...
Kasprowy Wierch
jeżdzę w góry z rodziną od paru lat i mój tata był świadkiem jak kobieta na 10 cm szpilce bez trudu wchodziła na Kasprowy:) Góralki tak mają:)
OdpowiedzMi na przykład szpilki ułatwiały chodzenie po sniegu. Obcas się fajnie wbijał w snieg i się nie ślizgałam z górki czy pod górke ;pp po górach w szpilach nie chodziłam ale podejrzewam że jakby teren był miękki i szpilka sie wbijała to tez łatwiej iść ;p
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 1:35
pod górę się o wiele łatwiej wchodzi na obcasie... szpilki niwelują nieco nierówność terenu ;) btw, mój ojciec pewnie by tak samo wyglądał ze swoją żoną na takiej wyprawie - aga typ "13cm obcasa to dla mnie kapciuszki", a mój ojciec do każdego nowego hobby wykupuje pół asortymentu decathlonu, ale on siedzi po tygodniu przez tv, a ona biega po aerobicach i pilatesach ;))
Odpowiedz2 lata temu byłem na Kitzsteinhornie w Austrii jakoś w marcu. Ponad 3000 metrów, mróz -15, śniegu pół metra i kogo widzę? Pańcię w cieniutkich balerinkach, takich jakie u nas pospolite na damskich nogach latem :P Tubylczyni jakaś bo kondychą to zawstydziła by Beara Gryllsa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 22:39
Na wycieczce klasowej w liceum zaciągnęli moją klasę w Tatry, konkretnie do Jaskini Mylnej. Jedna koleżanka miała balerinki - wchodząc do jaskini stwierdziła, że szkoda jej butków - zdjęła je i przeszła twardo całą dziurę na boso, nawet ten niski przełaz zalany do kostek zimną wodą :) Oczywiście po wszystkim litania "jakie to te góry GUPIE są!"...
OdpowiedzAkurat Kasprowy nie ma ciężkiego podejścia ;) - chciałbym ją widzieć na Świnicy, Zawracie i Koziej Przełęczy, albo chociaż na Kościelcu :D
OdpowiedzOj w zeszłym roku, we wrześniu kiedy pierwsze śniegi spadły, widziałam taką panią atakującą Świnicę w kozakach na obcasie. Kondycha również żelazna, a za nią ledwo idący koleś :D
OdpowiedzWszedłem na Bystrą.Odpoczywam, widoki podziwiając,a tu od polskiej strony pakuje się chłopek ubrany dość nizinnie. Na nogach miał,określiłbym to pantofle z górą szmacianą spinaną paskiem gumki a podeszwa cienka gumowa z delikatnym wzorkiem bieżnika.Takie w sam raz do wyjścia przed chałupę.Na głowie czapa z pomponem(modna 25lat temu)a pod pachą taka "torba babci" ze skaju.Wyglądał komicznie,ale potem sobie uświadomiłem gdzie jestem i że ten gostek wszedł tą samą drogą co ja.Postał chwilę,pozachwycał się widokami i pobiegł wręcz w kierunku Tomanowej Przełęczy.No to ja za nim :>
OdpowiedzW Bieszczadach jest coś takiego jak Bieg Rzeźnika - z Komańczy do Ustrzyk Górnych. Dla "śmiertelników" - na dwa dni do przejścia (77 km) - pokonują to w... niecałe 9 godzin
Odpowiedzwystarczy poczytać "W Stronę Pysznej" St.Zielińskiego i wszystko jasne :-)
OdpowiedzMoja mama kiedyś weszła na dość stromą górę na obcasie a szło się po kamienistej drodze, takiej samej jaką można spotkać na Starówce ;) może wejście nie było ciężkie ale również oprócz stromości, wyboiste, najbardziej jednak dumna jestem, że stamtąd zeszła :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 0:21
Lubię góry i trochę już po nich pochodziłam ale nie miałam okazji dotrzeć na najsławniejszy polski szczyt czyli Giewont. Tam podobno cuda dzieją się ale nie wiem jak można wchodzić żółtym szlakiem w klapkach. Sama mało się nie zabiłam, tak tam jest ślisko :)
OdpowiedzKiedyś na trasie na Czerwone Wierchy napotkałam kobitkę w plastikowych klapeczkach :D Ale ta akurat ledwo szła.
OdpowiedzW początkach eksploracji Tatr zapędziłem się na Giewont podczas "oblężenia"(teraz bym tego "wyczynu" już nie powtórzył;)).Widziałem młodą dziewczynę zsuwającą się po wyślizganej milionami podeszw dolomitowo-wapiennej skale w japonkach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 18:31
Oj z historii chodzenia po górach to też mam trochę :) Pani na Kasprowy w sandałach na koturnie :P Jakieś małżeństwo na Czerwone w kwietniu (-10st. i śnieg + zagorożenie lawinowe) wychodziło w adidasach i polarach, z plecaczkiem turystycznym, gdzie ja miałam 3 warstwy ubrań na sobie, kurtkę, dwie czapy i dwie pary rękawic ;) Dzieciaki idące do Morskiego Oka jęczące że to tak trudno, tak wysoko, tak daleko, tak brzydko, nie ma zasięgu i innych udogodnień ;)
OdpowiedzNie zgodzę się co do Morskiego Oka - sporo gór zdobyłam, najlepiej wchodziło się na Kasprowy, ale droga do Morskiego była dla mnie koszmarem. Dlaczego? ASFALT. Nienawidzę, NIENAWIDZĘ chodzić po asfalcie. I o ile wszystko inne zdobywałam bezproblemowo, tak przy tej drodze najęczałam się za wszystkie czasy ^^'
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2011 o 21:10