Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia aktualna, rozgrywa się na moich oczach, aż nie wiadomo, czy płakać…

Historia aktualna, rozgrywa się na moich oczach, aż nie wiadomo, czy płakać czy się śmiać.

W zeszły piątek mój tato ciął jakieś metalowe pręty piłą tarczową. Jak wiadomo, nie ma rzeczy wiecznych, tarcza się złamała i rozharatała ojcu dłoń dosłownie na pół. Podwórko całe we krwi, przerażenie. Przyjaciółka taty szybko położyła jałową gazę na ranę, zawinęła bandaż i cała przerażona dzwoni na pogotowie. Dowiedziała się, że obecnie nie ma wolnej karetki i że ranny musi się jakoś sam dostać do szpitala. No nic, wszyscy przerażeni, jadą. Efekt - kilkadziesiąt szwów, gips, antybiotyki, leki przeciwbólowe. Wskazania - co drugi dzień zmiana opatrunku w obecności chirurga i konsultacja u ortopedy po 10 dniach.

W niedziele udało się zmienić opatrunek w tzw. pomocy medycznej w święta i w nocy. W poniedziałek tato udał się do rejonowej przychodni, do lekarza ogólnego po skierowania. Poprosił o skierowanie "na cito", czyli takie, z którym muszą go przyjąć z miejsca. Jak wiadomo do specjalisty czeka się miesiącami, takie skierowanie służy nagłym przypadkom.

Co się okazuje? Żaden ortopeda go nie przyjmie, bo nie ma miejsca. Nie szkodzi, że skierowanie na już, że pilne, bo jednym palcem ojciec w ogóle nie może poruszyć. Co więcej, żaden chirug go nie przyjmie na zmianę opatrunku, bo wszystkie miejsca już zajęte. Jedynym wyjściem wydaje się być prywatny lekarz, ale nie ma mowy nawet o płaceniu po 100zł za wizytę co drugi dzień. Po prostu nie skąd wziąć tyle pieniędzy. Sprawa wygląda poważnie, ręka jest rozcięta na pół, na dwa kawałki, jest stan zapalny, tato gorączkuje.

Podsumowując, jeśli człowiek potrzebuje pomocy, "służba zdrowia" jest ostatnią instytucją, która zechce pomóc.

Tutaj gorąca prośba do Was. Jeżeli macie jakiś pomysł jak wybrnąć z tej sytuacji, na co lub kogo się powołać, żeby ktoś końcu pomógł mojemu tacie, bardzo proszę o jakieś informacje. Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.

"służba zdrowia" - Wrocław

by dziewiata
Dodaj nowy komentarz
avatar Bastet
4 4

dzwonić do oddziału NFZ w danym rejonie, muszą doradzić. Co do przychodni - nie ma dziwne, limity takie są, jak przychodnia przyjmie więcej - jej strata. W moim mieście po dwóch dużych karambolach na początku roku na autostradzie - chirurgia urazowa wyczerpała limit na cały rok. Poinformowali NFZ, że albo im limity zwiększą, albo zamykają oddział w marcu. Jakoś się chyba dogadali, bo funkcjonują dalej.

Odpowiedz
avatar mru
3 5

W takim razie proponuję metodą "na Cha...ma" na pogotowie. I powiedzieć że potrzebna jest zmiana opatrunku bo się babrze a w całym mieście nikt nie chciał tego wykonać. Jest jeszcze opcja domowa. Kupić bandaże i zmieniać samemu. Nawet dać kilka groszy jakiejś znajomej pielęgniarce jeśli sami się boicie. Odmowa udzielenia pomocy jest karalna, ale leniwy medyk często liczy na to że pacjent o tym nie wie. Można się tez kłócić o swoje. Wiem, chory kraj. Niemniej ściągany jest co miesiąc haracz na takie instytucje i koniec kropka.

Odpowiedz
avatar 14Kasia88
2 2

Jeśli rana jest zakażona,Twój tata gorączkuje to natychmiast jechać do szpitala w którym zakładano mu szwy,ewentualnie do innego,ale z nnego mogą odesłać do pierwotnego

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Dziewiata bo widzę, że w źródle napisałam o Wrocławiu, w jakiej przychodni byliście? Na jakiej jest ulicy? Jedną z najlepszych możliwości jest ostry dyżur. Jeśli to nie da rady to inna przychodnia. Nie ma bata, że wszędzie nie ma miejsca bo został wykorzystany limit. Spróbować gdzieś indziej, może w rejestracji jakaś pielęgniarka okażę się ludzka i wepchnie Twojego ojca do lekarza.

Odpowiedz
avatar voytek
-1 1

tylko szpitalna izba przyjec... a jesli naprawde jestes zdesperowana zostaja jescze programy TV typu interwencja polsatu - jak telewizja sie zainteresuja to sie od razu okazuje ze słuzby panstwowe potrafia pracowac prawidłowo...

Odpowiedz
avatar Bastet
0 0

Powiem wam, że ja na informację NFZ dzwoniłam parę razy, jak miałam problemy i zazwyczaj dostawałam odpowiedzi konkretne i dokładne.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-3 5

Jeśli telefon do NFZ nie pomoże - wejść na pałę do pierwszego lepszego dyrektora placówki z odpowiednimi specjalistami, w towarzystwie 5 czy 6 kolegów, i poinformować go, że nie wyjdzie, aż znajdzie ojcu lekarza. A jeśli wyjdzie, to do swojego gabinetu dyrektorskiego z powrotem nie wejdzie, bo pacjent też ma prawo do strajku. Albo, większą grupą, przeprowadzić strajk okupacyjny rejestracji takiej placówki.

Odpowiedz
avatar Entropik
9 9

Jak tu czytam o szpitalach itp to przypomina mi się dowcip. Spotykają ludzie Juranda w lesie a on nie widzi i nie mówi. Ludzie pytają co kto mu to zrobił. Ten nakreśla w powietrzu znak krzyża na co ludzie: No tak...pogotowie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Minister Zdrowia ma własną stronę internetową (tak słyszałam). Możesz tam wyrazić o nich swoją opinię

Odpowiedz
avatar Bastet
4 4

A o kim opinię?? O przychodni, która ma już kolejki zapchane, czy o tej, która wykorzystała limity i za kolejnego pacjenta nie będzie miała zapłacone??

Odpowiedz
avatar otaku1
1 1

A spróbujcie jakiś NZOZ z umową z NFZ-em. Ja jakieś 2 lata temu miałam skręconą kostkę to się telefonicznie do chirurga na następny dzień (dzwoniłam koło 17-18) bez problemu umówiłam. Nie wiem jak z ortopedami jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

ojciec rozciął rękę, założyli mu na nią GIPS i ma co drugi dzień przychodzić na zmianę opatrunku? pierdoły jakieś... jeszcze napisz że mu ten gips co drugi dzień przecinają i na nowo zakładają

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Gips nakłada się tylko na jedną stronę ręki, nie taki pełny. Po to w taki sposób by przypadkiem ranny nie zgiął ręki i nie powyrywał albo poluzował szwów. Gips jest luźny więc dodatkowo na to idzie bandaż jako osłona i przytrzymanie dla gipsu. Tak to teraz mniej więcej wygląda. Opatrunek tymczasowy, którego chory sobie nieświadomie nie naruszy, nie zdejmie bądź nie zmoczy. Sama zmieniałam takie opatrunki paru osobom z takimi usztywniającymi gipsami. Poza tym polecam wujka google naprawdę nie gryzie. Pozdrawiam

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 19:42

avatar TomX
2 2

Walić drzwiami i oknami do wszystkich lekarzy, a w tym samym czasie pisać skargę do rzecznika praw pacjenta. Btw. pręty stalowe ciąć piłą tarczową?! Palnikiem albo szlifierką kątową to rozumiem, ale one mają osłony na tarczę, właśnie po to aby do takich wypadków nie dochodziło. No chyba, że jakiś geniusz tą osłonę zdemontuje...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 18:00

avatar bloodcarver
0 0

Niekiedy osłona przeszkadza w robocie. Ale nie przy cięciu prętów, tylko przy bardziej skomplikowanych detalach. Ciężko jest cokolwiek zrobić przekręcając osłonę co parę chwil, jeśli trzeba do detalu na różne strony podchodzić. A chyba bezpieczniej jednak, jak się osłonę zdejmie, niż wykręcać diaksa w chińskie 8. No i było nie było, do dużej ilości takich samych cięć naprawdę można osłonę ustawić... a z drugiej strony, kawałki tarczy mogą się odbijać.

Odpowiedz
avatar pulpet
-3 3

W całym Wrocławiu nie ma miejsc w poradni urazowo-ortopedycznej? Strona nfz z kolejką oczekujących twierdzi co innego - 21 placówek z czasem oczekiwania ZERO dni dla przypadków pilnych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 20:13

avatar sjolander
0 0

telefon albo osobista wizyta w najbliższym oddziale nfz, powinni chociaż wskazać przychodnię w której kolejka oczekujących ma zero. hmm, jako wredna podła kobieta doradzam poczytanie czegoś aktualnego na temat praw pacjenta (nie orientuję się w tym zbytnio), i pójść z krzykiem do rzeczonej przychodni. w trybie now pisać skargę do rzecznika praw pacjenta. ale coś jest nie tak z tą placówką, bo ze zmianą opatrunku w przypadku niedawnego urazu nie powinno być problemu, coś takiego w teorii robi się od ręki... życzę powodzenia w walce o swoje i trzymaj się

Odpowiedz
avatar Sterowalna
0 0

Kurczaczki, Wrocław... szkoda, mój tata jest lekarzem, ma znajomych chirurgów, wszedłbyś od razu, ale niestety... Szczecin :(

Odpowiedz
avatar sjolander
0 0

widzisz, ja się dowiedziałam od mamy, że jej kolega chirurg chętnie coś takiego zrobi, ale... Lublin

Odpowiedz
avatar dziewiata
0 0

Dziękuję za komentarze. Ostatecznie, po całym dniu nerwówki, wydzwaniania i jeżdżenia, udało się. Zmiana rzeczonego opatrunku to już materiał na kolejna historię, niestety.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Puenta - Polska 'bezpłatna służba zdrowia' to majstersztyk manipulacji społeczeństwem. Jak co do czego przychodzi - to okazuje się, że z 'bezpłatnością' nie ma to nic wspólnego. Większość prywatnych punktów/grup opieki medycznej ma w swojej ofercie abonamenty miesięczne od 100zł w górę za lekarzy specjalistów i opiekę ambulatoryjną. ALE TO PRZECIEŻ PRYWACIARZE!

Odpowiedz
Udostępnij