Historyjka sprzed paru lat, gdy pracowałam w szpitalnym laboratorium.
Przyszło pismo z działu zaopatrzenia, aby szefowa uzasadniła zużycie papieru toaletowego w laboratorium. Szefowa z pianą na ustach odpisała, że "po ligninie się zapycha, a wata się nie nadaje".
Na następny dzień odebrała telefon z ww. działu i dowiedziała się że: "laborantki pracują po 8 godzin, więc takie potrzeby mogą załatwiać w domu" - na piśmie tej informacji nie dostała, ale i tak papier do nas przestał docierać, trzeba było wprowadzić składki na ten cenny artykuł.
http://www.pip.gov.pl/
OdpowiedzSwoją szosą, dziwna jest kultura podcierania się papierem po ,,twardszej'' potrzebie (bo jak rozumiem o to chodzi). Papier powstał po to, żeby osuszać genitalia po sikaniu oraz tyłek po umyciu!!! a wspaniale ,,higieniczny'' zachód zassał pomysł jako ,,porozmazujmy sobie wiadomo-co papierem po całym tyłku''.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 14:43
Po minusikach rozumiem, że kultura podmywania tyłka jest wam wybitnie obca, a takie coś jak bidet jest kosmicznym wynalazkiem z innej planety.
OdpowiedzNa całe szczęście nie mamy zwyczajów wziętych rodem ze starożytnej Grecji, gdzie podcierano się gąbką wielokrotnego (a czasem nawet publicznego) użytku, którą potem jedynie spłukiwano. Już nie mówiąc o całkiem współczesnym zwyczaju ludów wschodnich związanym z podcieraniem się samą lewą dłonią :P
OdpowiedzSzczerzę współczuje, że nie potrafisz poprawnie używać papieru toaletowego i zamiast higienicznego wytarcia się (i ewentualnie po tym umycia się) to rozsmarowujesz wszystko po całym tyłku...
OdpowiedzNa Ukrainie spotkałem się z czymś takim: w kibelkach stoją kosze, do których się wrzuca papier po wytarciu "tylnej części ciała" po "twardszej" potrzebie. - @Kosz - ale do tego celu, obok kibelka musiałby być jednocześnie bidet. Ewentualnie "dwa w jednym", ale z takim rozwiązaniem jeszcze się nie spotkałem. (edit: znalazłem :D, jednak istnieje takie coś - niedługo się przeprowadzam, więc rozwiązanie do małej łazienki idealne)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 14:51
w krajach muzulmanskich bidet jest calkowicie normalny. moj narzeczony (tak jak i wielu innych mieszkancow krajow muzulmanskich) po przyjezdzie do Europy nie moglo uwierzyc jak moze byc lazienka bez bidetu. to tak jakby Europejczyk trafil do miejsca gdzie nie uzywa sie niczego. wielu z nich na poczatku nie moze sie otrzasnac z obrzydzenia.
Odpowiedz@cathyalto - i to w Polsce muzułmanów nazywają "brudasami" :D
Odpowiedz@gremlin.ale dlatego,że tam stare rury kanalizacyjne mają małą średnicę i mogłyby się zatkać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 16:34
No oczywiście, że ma być bidet. Niestety w kulturze polskiej jest on jakoś dziwnie nieznany, a liczba minusów jaką dostałem pokazuje dobitnie, że sama myśl o nim wywołuje przerażenie i małpią niechęć.
OdpowiedzNo cóż... istnieje toaleta połączona z bidetem - Japończycy wymyślali i nie takie cuda :D. @Kosz: Masz w domu bidet?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 18:14
W domu mam, niestety na domu się kończy :( Ani w domach wczasowych nie ma ani w pracy ani poza moim mieszkaniem u rodziny.... Ja bidet poznałem w 86 roku jak byłem w gościach w Vaterlandzie. I zawsze takie coś chciałem mieć. I jak swoje mieszkanie nabyłem, to zamontowałem. Ból w tym, że ludzie nie montują, a do tego wiele łazienek jest źle zaprojektowana i nawet nie bardzo jest gdzie go wstawić. Pomysłu z połączeniem bidetu z kiblem nie znałem... Muszę poszukać co to za ciekawostka i jak się to sprawuje...
Odpowiedz@Kosz: w kulturze polskiej mamy maciupeńkie łazieneczki, w ktorych z trudem i cudem zmiesci się pralka, a czesto i nie, a nawet, nawet, w starych, nieremontowanych kamienicach bywały nawet ubikacje na połpietrze. A co do kultury, nie trzeba bidetu, wystarczy wanna z prysznicem
Odpowiedzw pismach wnętrzarskich w latach 90 proponowano rózne rozwiązania do lazienek, w których bidet się nie mieści. pamiętam np propozycje montowania takiej słuchawki jak prysznicowa obok sedesu :) dla chcącego nic trudnego, ale fakt ze rodacy do dziś jak zagranicą trafią do łazienki z bidetem to prędzej nogi w nim wymoczą niż tyłek umyją
Odpowiedzfakt!;D moj narzeczony mi opowiadal o swoich znajomych (malzenstwo z dzieckiem - rowniez muzulmanie i z jego kraju) jakto kiedys przyszedl do nich kolega - Polak, wszedl do lazienki, zostawil otwarte drzwi i chcac nie chcac przechodzac obok zona dostrzegla jak facet nabiera w rece wody i pije;D
OdpowiedzOjtam ojtam, należało zacząć "pożyczać" z dyrektorskiego kibla. W końcu dyrektor ma czas pracy nienormowany, może sobie zrobić w każdej chwili przerwę i załatwić potrzebę w domu.
OdpowiedzI dlatego wlasnie muzulmanie nie podaja sobie dloni na powitanie:)
Odpowiedz