Mam w rodzinnym mieście małżeństwo starszych ode mnie znajomych. Mimo różnicy wieku (ok. 10 lat) trzymamy się razem jak rówieśnicy i często u nich bywam. Owi znajomi są "pełnokrwistymi metalami", długie włosy, czarne ciuchy etc. Mają też 5-letniego syna. Mały wdał się w rodziców (czasami nawet mnie zagnie, gdy gramy w metalową wersję "Jaka to melodia?" albo "Tak to leciało"), jest potwornie inteligenty i wszędzie go pełno. Od jakiegoś czasu mają oni też piekielną sąsiadkę (dziwne jak metal przyciąga moher). Tyle wstępu.
Powróciłem na wakacje do domu, więc oczywiście rajd po znajomych. Zawitałem więc do nich. Kolega przywitał mnie już przed domem i to w nie najlepszym humorze.
Ja - A Ty coś taki nabuzowany?
Tomek* - Daj spokój. Ta wiedźma nasłała na nas opiekę społeczną, że niby Adasia* dręczymy! Złapali mnie jak ze sklepu wracałem. Teraz poszli na wywiad środowiskowy z sąsiadami. Całe szczęście, że mała i młody nadal śpią.
(tu moment jak z amerykańskiej komedii) W drzwiach domu pojawiła się zaspany Adaś w swoich małych glanach i dużo za dużej koszulce Slayer'a.
A - Tata! Chodź do domu, bo mama chrapie jak Ozzy! (cały czas takie teksty rzuca!) O! ŁUUUUKASZ! Jedziemy po piwo?!**
I biegiem do mnie. Niestety OS nadeszła dokładnie w tym momencie. Rozmowę i tłumaczenia Tomka pominę. Po chwili pojawiła się piekielna.
P - O widzicie! Patrzcie co ci sataniści z tym biednym dzieckiem robią! Do fryzjera nie wezmą, latem w butach zimowych i jeszcze w takich szmatach po ojcu chodzi! Zabrać go od tych potworów trzeba!
I tak ciągnie tą tyradę. W pewnym momencie mały stanął między nią a OS i wypalił:
A - Nie wstyd pani? Taka stara a głupia! To są glany! A pani tak krzyczy bo mi włosów zazdrości, bo pani ma perukę! Sam widziałem!
My i OS po chwili konsternacji wybuchnęliśmy gromkim śmiechem, a piekielna cała czerwona wróciła do domu rzucając wyzwiskami na lewo i prawo.
Państwo z OS wypili kawę, chwilę porozmawiali i opuścili nas zapewniając, że wszystko jest ok, a od wszystkich sąsiadów (oprócz piekielnej) zebrali jak najlepsze opinie i nie ma powodów do obaw.
*Imiona zmienione
**Kwestii wyjaśnienia (aby nikt o patologię nas nie posądził): mamy z kolegą taki zwyczaj, że gdy wpadam na dłuższą chwilę zabieramy młodego i jedziemy motorem z "doczepką" na "męską wyprawę po płynne złoto" wpadając po drodze na jakieś lody/gofry, a że młody uwielbia i motor i mnie, takie wyprawy są dla niego czystą frajdą.
Tak, teraz to troskliwa sąsiadka, ale jakby dziecku naprawdę działa się krzywda, to oczywiście "nic nie widziałam, nic nie słyszałam, ja nic nie wiem, nie mój problem".
OdpowiedzNiestety specyfika metalu że na moher jak magnes ;) Jak ja ubieram się na metalowo (z racji pracy nie zawsze mogę bo i tam mohery wyraziły opinię)to uciekają ode mnie bo po prostu tych ludzi straszę:D Ale dzieciaki z rodzin właśnie takich zawsze są inteligentniejsze, co świadczy na ogromny plus ;)
OdpowiedzDzieciaki z "metalowych" rodzin, rzeczywiście są inteligentniejsze, co wypływa na ogół z tego, że rodzice pozwalają im być samodzielnymi i nie traktują "z przymrużeniem oka" tylko jak najbardziej serio. Pozwala to im się rozwijać w szybszym tempie, niż np. dzieciom z tak zwanych "dobrych rodzin", czyli dzieciom, które nie słyszą nic innego niż "nie wolno, nie dotykaj, uważaj" itp.
Odpowiedz@migliore-Faktycznie, na podobnej zasadzie znajomi wychowują młodego. Jest bardzo samodzielny i wszystkiego uczy się na własnych pomyłkach i błędach, oczywiście pod ich okiem co by mu się krzywda nie stała. Jego zdanie liczy się na równi z ich jako pełnoprawnego członka rodziny (ba! nawet kiedyś sam przekonał ich gdzie mają jechać na wakację co w ostateczności okazało się genialnym pomysłem i spędzili fantastycznie czas). Na dodatek młody interesuje się wszystkim tym co oni (wiadomo w tym wieku zapatrzenie w rodziców) więc wspólnie rozwijają swoje pasje i przez to zacieśniają więzi rodzinne.
Odpowiedz@migliore, proszę, nie generalizuj. Mądrzy rodzice tak wychowują dzieci bez względu na to, czy słuchają metalu, popu, czy muzyki klasycznej. Sama znam niestety 8-latka głupich metalowych rodziców, którzy zachwyceni patrzą, jak synek łapie koty i im obcina wąsy.
OdpowiedzPirlipatka- masz rację, często popełniam ten błąd, że wprowadzam swoje własne skróty myślowe. Naturalnie, nie chodziło mi o to, że tak jest W KAŻDYM przypadku. Myślałam raczej o dwóch typach wychowania- tym swobodnym (spotykanym NAJCZĘŚCIEJ wśród dzieci z "metalowych" rodzin) i tym "zostaw, nie rusz" (który można zauważyć NAJCZĘŚCIEJ wśród dzieci wychowanych przez nowobogackie rodziny, a więc tzw. dzieci z dobrego domu).
OdpowiedzUbycher powiedz, że pamiętasz więcej historii z tym małym, bo jeśli faktycznie takie teksty wali to dzieciak jest genialny! :-D
OdpowiedzOjjj... Sporo tego jest ^_^
OdpowiedzCzasami ręce opadają przy moherach:) a ten mały faktycznie fajny dzieciak:)
OdpowiedzFajny szkrab :D Mohera chyba szczęście rodzinne drażni, skoro taki numer odwaliła.
OdpowiedzNaprawdę sympatyczna historia i bardzo fajne dziecko. Lepiej, żeby ktoś go później posądzał o satanizm niż jakby był dresiarzem i by go posądzali o kradzież lub pobicie (nie wszyscy dresiarze tacy są, ale jednak zdarzają się). Mama chrapie jak Ozzy wymiata!
Odpowiedznie uogólniaj, dresiarze to też są porządni ludzie (jak widać w niektórych historyjkach)
OdpowiedzO Jezu,słodki maluch,ja nie przepadam za dziećmi,ale ten świetny ^^ Chroń go,bo ktoś zabierze xD "O! ŁUUUUKASZ! Jedziemy po piwo?!" rządzi :D
OdpowiedzTen mały jest super! Fajny byłby taki młodszy braciszek.
OdpowiedzMały metalowiec? Chciałabym chłopczyka zobaczyć ;P. Sądząc po jego wypowiedziach śmiem twierdzić, że jest baaardzo inteligentny ;D. Moher po prostu zazdrości szczęścia rodzinnego. Gratuluję sąsiadki Twoim znajomym ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2011 o 22:00
A można wiedzieć jaki motor posiadasz?
OdpowiedzJa nie posiadam niestety, tylko ojciec Adasia :P
OdpowiedzAha. A kojarzysz jaka marka? model?
OdpowiedzPewnie sie okaze "ponizej poziomu", ale glany dla pieciolatka, w dodatku w lecie, to faktycznie kiepski pomysl. Kobieta jest z typu idz stad i nie wracaj- fakt, ale historia mnie zirytowala. Pelno stereotypowych, pejoratywnych okreslen jak moher, dres, plastic-fantastic, itp. wiec czym sie roznia takie babcie od uzytkownikow piekielnych? Ze stereotypowo oceniaja inna grupe?[od razu mowie: nie mam pretensji do autora, nie chodzi mi o wzywanie policji/opieki spolecznej, wszystko abstrahujac od tej historii.]
Odpowiedz