Historia z allegro :)
Sprzedawałam na aukcji, jednorazowo, bardzo stary podręcznik do biologii, popularny w USA, ja miałam od cioci jego pierwsze, czarno białe wydanie w Polsce, pisane dwujęzycznie (brytyjski angielski i normalnie, polski). Książka ta miała parę wznowień, ostatnie nawet bodaj 2 lata temu, więc 20 letniego reliktu już w żadnym skupie podręczników nie chcieli.
Dwa dni po wystawieniu aukcji, dzwoni telefon. Ja[J], starszy Pan[P], co poznałam po głosie.
[J]: Julita Z, słucham?
[P]: Dzień dobry, ja dzwonię z allegro, chcę kupić ten podręcznik, on na pewno stary jest? Z 1991? Na 16 stronie ma schemat tasiemca? Na 76 cykl przemiany pokoleń mszaków? A autorami są X, B i W?
[J]: Tak, zgadza się, to pierwsze polskie wydanie tej książki.
Pan podziękował, zapewnił że kupi, tak się stało. Dzień później telefon od tego samego pana.
[P]: Dzień dobry, bo ja będę robił przelew internetowy, trochę się na tym nie znam, czy istotna jest dla pani nazwa przelewu?
Jako, że nie sprzedaję na allegro hurtowo, mówię że nieważna, obojętna właściwie, ważne żeby na właściwy numer konta i żebym wiedziała że od pana.
Dwa dni później przyszedł przelew.
Tytuł przelewu:
"Ale mnie dziś swędzą jaja, nici będą z wieczornego ruch*nia"
A taki miły, kulturalny starszy pan ze mną telefonicznie rozmawiał :)
Allegro
Pewnie syn, albo wnuk mu robił przelew, bo sam powiedział, że się na tym nie zna
OdpowiedzRaz chciałem koledze (z tego konta korzysta też jego matka) dla żartu napisać w tytule przelewu - "opłata za ciągnięcie druta "ale nie chciałem żeby miał on jakieś problemy z rodzicami jakby zobaczyli tytuł tego przelewu ;)
OdpowiedzJa miałam śmieszne sytuacje związane z moim hobby lalkowym, m.in. zamawianiem części ciała i szklanych oczek. No i szły przelewy "Za niebieskie protezy", "szklane oczy 22mm" albo "za wymienny tułów".... Kiedy mi się nie coś nie zgadzało finansowo [zjadło mi 100zł z konta - udało się wyjaśnić] na koncie pan z banku pomagał w tej sprawie i biedny czytał te przelewy i trochę mu się głos łamał co jakiś czas :)
OdpowiedzTo przy takim"opisie" zapowietrzył by się na dłuższy czas:)
OdpowiedzCzy to była książka "Biologia" aut. Solomon, Berg, Martin, Velii?
OdpowiedzNie kojarzę jej dobrze, ja ją dostałam jako spadek po ciotce biolożce z powołania, kurzyła się u mnie kilka lat jak wiele innych jej książek, które "napewno mi się przydadzą". Jak wyszłam za mąż okazało się, że nie mieścimy się z mężusiem i pół książek poszło na alegro:) A ta to był taki jakiś buro zielony podręcznik akademicki, wydaje mi się że innych autorów. :)
OdpowiedzTa książka jest akurat beznadzejna w tym najnowszym wydaniu, widać w niej Amerykę :p Wszystko jak dla debili, pozaznaczane co drugie słowo, nie da się na tym skupić. Nie wiem jak mogli jej nie chcieć w antykwariatach, jest supercenna, a zwłaszcza to stare wydanie.
OdpowiedzJak znam życie, to maila gość pewnie zrobił już po wysłaniu przelewu, bo się w porę zorientował :)
OdpowiedzKolega z pracy ubiegał się o kredyt... do tego musi przedstawić u kredytodawcy wyciąg z operacji z konta za ostatnie pół roku. Koledzy się dowiedzieli, i zaczęli mu robić kilkugroszowe przelewy z różnymi wesołymi tytułami, żeby osoba przyznająca kredyt miała ciekawszą pracę.
OdpowiedzJakieś przykłady?
Odpowiedzspodobal mu się twoj głos ;)
OdpowiedzWłaściwie to nie musiałaś pisać o tej książce...
Odpowiedzto samo pomyślałam, wstęp właściwie nie ma nic do rzeczy
OdpowiedzW tym opowiadaniu powinny być tylko 2 przedostatnie linijki
Odpowiedzbuhahaha Podsumujmy: książka - sprzewd 20 lat, wydana PIERWSZE, w raczej nikłym nakładzie i obecnie dość rzadka ..... hmmmmmmmmm czy tylko mi tu śmierdzi wartością kolekcjonerską ?? dla niekumatych - przykład na własnej skórze - dostał mi się w łapki kiedyś "zeszycik" - książka fantasy wydana koło roku 1985 że tak powiem z "podziemia" - czyli wydrukowana w formie zeszytu - 70 sron, miękka oprawa, niewiele sztuk (potem był dodruk już w normalnej formie wydawniczej). Nie pamiętam tytułu dokładnie - było o detektywie któremu pomagał piekielny ogar (taki piesek). Generalnie kupiłem to za grosze - sprzedałem za 400 PLN :] Bo się okazało że to jeden z pierwszych egzemplarzy był i jakiś kolekcjoner się połasił....
Odpowiedzchodzi o taką czarną (była też chyba jakaś seria jasna), coś w tym stylu? http://img.archiwumallegro.pl/?834846957 jeśli tak, to mam tego dziesięć ton, może sobie dom za nie zbuduję ;))) nie wiem, czemu Ci śmierdzi wartością kolekcjonerską, bo wartość kolekcjonerską to ma wydanie "fausta" gotykiem z 1850r, a nie stary podręcznik :)
OdpowiedzZawsze to ciekawie wygląda na historii rachunku potem... W tym temacie to powiedziałam kiedyś koledze, że może mi oddać pieniądze przysyłając na konto. I mam teraz pozycję "+ 50 zł za sex". No już o nic nie chodzi, ale 50 zł?
OdpowiedzJa kiedyś ojcu oddawałem pieniądze przelewem z tytułu "Za przesunięcie wiaduktu na północ, ponieważ zasłania widok z bunkra na front wschodni" ;p..
OdpowiedzWykopałem historyjkę jak dobry archeolog i monitor opluty :).
Odpowiedz