Historię tą usłyszałam od mojego taty.
Tata żadnej pracy się nie boi i za młodu łapał się każdej roboty. Któregoś razu wylądował w piekarni mimo, że doświadczenia i pojęcia o pracy piekarza żadnego. Wszystko ładnie, pięknie. Kaska z tego miała być niezła, inny pracownicy zaczęli przyuczać tatę no i opowiadać jak to tu wszystko wygląda. Od jednego z nich ojczulek dowiedział się o ekstra premiach jednak ten nie chciał zdradzić szczegółów, powiedział że wszystkiego dowie się od kierownika. Tata z natury ciekawski nie mógł się doczekać aż zostanie wtajemniczony.
Po dwóch tygodniach pracy, gdy wszystko wyglądało idealnie, szef prosi tatę do siebie. Rozpoczyna się rozmowa, ojciec dostaje pochwały i dowiaduje się, że zasłużył na to żeby dowiedzieć się jak można dostać tu ekstra premię. Tata już cały w skowronkach, miał 20 lat, mama 18, a ja już na świecie byłam, więc każda kasa się przyda. Okazało się, że premię 50zł dostaje każdy kto... ZŁAPIE SZCZURA. Zakład duży, podobno nie opłacało się zatrudniać do tego firmy, więc za ekstra pieniądzę robili to pracownicy. Tata grzecznie podziękował i z premii i z pracy.
Piekarnia
@pierdut - złap rękami dzikiego szczura to zobaczysz o co chodzi... Jak cię ugryzie to bedziesz sie modlić by nie dostać zakażenia...
OdpowiedzAle czy trzeba łapać gołymi rękami ? NIE. Czy w ogóle trzeba łapać ? Też NIE. Mieli za to premie,ale nie były to ich główne obowiązki więc nie musieli tego robić.
OdpowiedzJak by mi płacili w pewnej piekarni za każdego rozdeptanego karalucha to bym milionerką była:) W takich miejscach kryje się naprawdę sporo ukrytego życia:))
Odpowiedzgdzie jest ta piekarnia? biore lopate i ide na lowy :D
OdpowiedzMój pies był tresowany do łapania szczurów. @bikstopa - idę z Tobą! :P
OdpowiedzBiorę mojego łownego kota i lecimy! Tak poza tym to też nie widzę nic niestosownego w oferowaniu takiej premii. Nie chciał, to nikt mu nie kazał. Jeśli to mu przeszkadzało, to chyba trochę mu zajmie znalezienie idealnej firmy, gdzie wszystko jest ok.
Odpowiedz50 zł ?!? Za jednego szczura??? oni tam się musieli nawzajem zabijać żeby cokolwiek złapać, więc prawdopodobieństwo że twój tata jakiegokolwiek by w ogóle zobaczył było bardzo niskie. ps. też mam kota idę z wami :D
Odpowiedz@bikstopa piekarni już nie ma ; ). @bukimi A tata firmę znalazł, pracuje w niej od 15 lat i szczurów łapać nie musi : )
Odpowiedza mnie historia rozbawiła :) plusik!
Odpowiedz