Jako że są wakacje postanowiłem jak wielu innych sobie dorobić.
Jednak z powodu że praca fizyczna odpada (nie załatwiłem nic a nic) postanowiłem otworzyć własny biznesik.
Otóż postanowiłem naprawiać komputery (znam się na tym, od 6 roku życia mam komputer, w wieku 8 lat potrafiłem go sformatować i wgrać Windowsa. Miałem doświadczenie z wieloma błędami i problemami. Jednym słowem: byłem ogarnięty w tej dziedzinie).
Zasada była prosta: wzywający pokrywa 50% paliwa do skutera (lub daje 2zł jak przyjadę rowerem), +10zł za naprawę, nieważne jak mały to błąd. Cenę 10zł mogłem zmienić, bo co innego jest sformatować dysk, a co innego sprawić by nie wywalało bluescreena przy wkładaniu pendrive'a.
A teraz pora na historie:
Godzina szósta rano, deszcze pada, dzwoni telefon. Jako że jestem nocnym markiem i lubię sobie pospać do 9-11 wstałem niechętnie i odebrałem natrafiając na wrzask faceta po drugiej stronie:
[F]: Panie! Pan naprawia te pier***lone komputery? Niech mi pan tu zapie***** bo ja ważne dokumenty do pracy, a mi ta je***na drukarka nie działa ku*wa.
[J]a wciąż zaspany: Jest szósta rano i deszcz pada. Nie chce mi się.
[F]: Jak pan tu ku*wa przyjedzie przed dziewiątą, dostanie pan ku*wa dwie stówy.
JA natychmiast się rozbudziłem, dwieście złotych piechotą nie chodzi, ba tyle to ja zarabiałem na kilkunastu zleceniach a tu proszę. Niewiele myśląc:
[J]: Miejscowość i nr domu.
[F]: Piekielnice nr 17.
Ubrałem się, włożywszy byle co, zabrałem ze sobą płytki "Ratuj co się da" (3 antywirusy, 2 Windowsy, sterowniki do kilkunastu wersji kart graficznych itp) wyskoczyłem w ulewę i pojechałem skuterem, by skrócić drogę pojechałem przez pola więc błotem uwalony byłem cały, ale pies z tym.
Wbijam do domu klienta (była 6:45), od razu jestem odprowadzany do komputera ze słowami "byle szybko".
Patrze na drukarkę (firma hp :)) no jest zainstalowana, firma się zgadza, światełko od drukarki się pali, ot tylko nie drukuje, sprawdzam stan tuszu, napis niepodłączona drukarka.
Pytam się faceta
[J] Pan coś drukował?
[F] Wczoraj drukowałem to działało, dzisiaj włączam i nie działa.
Na szczęście się uspokoił.
A ja myślę i myślę co to takiego. I nagle mnie oświeciło (o 6:55).
Drukarka stała z pewnej odległości od komputera w skutek czego kabel usb od drukarki był napięty, wczoraj pewnie się wypiął z gniazdka.
Schylam się, patrzę, no rzeczywiście. Podpinam i daje drukuj. Zaczyna mi drukować. Facet był wniebowzięty, a ja ledwo się powstrzymuje od śmiechu. Dał zamiast obiecanych 200zł, 220zł za szybkość.
A ja mam cichą nadzieje że tacy klienci będą trafiać się od czasu do czasu :)
Masz papiery na prowadzenie własnej działalności gospodarczej? Jeśli nie, to mogą Ci za to wlepić grzywnę. Dość dużą... Gdzieś tak przynajmniej słyszałem...
OdpowiedzZeby byl obowiazek dzialalnosci, to trzeba troche warunkow osiagnac. Tego typu uslugi spokojnie mieszcza sie w typowych umowach cywilnych. Problemem moze byc ewentualnie kwestia podatkow, ktore wciaz trzeba placic, z tym ze przy takim cenniku jest spora szansa upchniecia sie w kwocie wolnej. Takze nie ma co czlowieka straszyc. Jest zaradny i to sie chwali.
OdpowiedzAż tak dużo tych warunków nie ma... Działalność jest zarobkowa? Jest. Jest usługowa? Jest. Wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły? Sądząc po opisie owszem. (Wyjaśnienie - nie ma znaczenia okres, nawet jakbyś się zwinął po tygodniu ale przez tydzień wykonywał z zamiarem kontynuacji to jest to wykonywanie w sposób ciągły.) No to mamy działalność gospodarczą i wymóg zarejestrowania się jako przedsiębiorca. I odprowadzania VATu. Generalnie działasz bardzo szarej strefie.
Odpowiedzkasztan a gdzie sie ogłosiłeś gazeta? Bo ja sie sporo znam 1057 postów na forumpc i ogólnie na elektronice telefonach itp.
OdpowiedzI co z tego ,że masz tyle postów. MPC to niejest jedyne forum "informatyczne" (do końca z informatyką niejest związane to forum). A jeszcze jak ja patrze na wyniki prac niektórych "informatyków" to mi w wieku 14 lat to mi czasem ręce opadają. @Kasztan : No widzisz. Ty naprawiasz kompy ,a ja tworzę grę WWW
Odpowiedzgazetka gminna tylko :) zzwww nie sądze bo by musieli wprowadzać mandaty za sprzedawanie jagód na drogach (też działalność gospodarcza) a babcia wciąż handluje i nic nie miała przez ostatnie 30lat :)
Odpowiedzi ile bierzesz za wymiane elektrolitów na MoBo albo Gpu bo kupiłem hot air i chce żeby mi sie zwróciło
Odpowiedzhmm, jak mieszkasz daleko od niego to się przepłacisz za paliwo:P
OdpowiedzMógłby zamówić dojazd rowerem :D
Odpowiedza gdzie mieszkasz? Bo tez potrzebowałabym ratunku, a nie mam zaufania do serwisów i tego typu rzeczy:P
OdpowiedzDo 3k PLN/rok dochody są nieopodatkowane ale lepiej sprawdzić.
Odpowiedzuwielbiam takie naprawy :) mam trochę latania do takich historii w pracy np. "chodź szybkoooo!! pasek mi się pogrubiiiiiiiiił!!," A niepracujące drukarki to już standard, najczęściej brak papieru lub drukarka nie rozpoznaje formatu i prosi o potwierdzenie zadania...
OdpowiedzTeż nie mam problemu ze zrobieniem formatu,wymiany płyt głównych kart graficznych czyszczeniu, usuwaniu błędów, ogólnie też jestem oblatany w tych sprawach ale nie mam po prostu klientów. Nie znalazłem też nic na wakacje więc mam zamiar wsiąść się za katalogowanie. P.S Do czyszczenia błędów naszego kochanego Windowsa polecam Combo Fix'a.
OdpowiedzJa po tygodniu miałem dość klientów z windowsem. (Po prostu "naprawa" tam czegoś jest dużo bardziej męcząca niż w Linuxie (czy nawet Mac OS Xie)). --- co do historii - też chciałbym mieć tylko takich klientów ;)
OdpowiedzNiewłaściwie użyty CF może przynieść więcej szkód niż pożytku, dlatego nie powinno się używać go "od tak", żeby przeczyścić. Zresztą jest o tym dużo na necie ;].
OdpowiedzA już myślałam, że koleś okaże się prawdziwym piekielnym i rzuci Ci dwa złote...
Odpowiedzmentosik a potrafisz to zrobić z poziomu DOS-a?
OdpowiedzEj sorki jak to bierzesz "ze dwa Windowsy"? Po prostu czerpiesz korzysci majątkowe z czyjejs pracy. Piractwo w najgorszej formie. Zgłoszenie do Microsoftu już poszło. Pozdrawiam
Odpowiedz@Datecs po prostu ma dwie płytki z legalnym Windowsem, które w razie potrzeby może sprzedać klientowi. Napisał, że to są piraty? Nie?? Czyli dopowiedziałeś sobie co chciałeś i na tej podstawie wysuwasz oskarżenia. Nazwałbym cię po imieniu, ale widząc twoje donosicielskie zapędy lepiej nic nie powiem.
OdpowiedzSpecjalnie się zarejestrowałem aby coś Tobie napisać. PSUJESZ rynek! To ja płacę podatki, zusy, srusy, ledwo na opłaty mi starcza aby jakiś chłopak robił to na lewo za śmieszne ceny?! W taki sposób odbierasz chleb osobom pracującym legalnie. Rozumiem ,że chcesz dorobić, ale walcz uczciwie, zwiększ ceny i daj szansę konkurencji.
OdpowiedzO O O już na pewno przez jego kilka napraw za dyszkę zbankrutujesz
OdpowiedzDatecs: piractwo to rozbój na morzu. W tym przypadku można by mówić (o ile w ogóle) o naruszeniu "własności intelektualnej".
Odpowiedzhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Piractwo_medialne Jak zwał tak zwał, zwykła kradzież. Nie wiem jakie trzeba mieć IQ żeby do takiej rzeczy przyznawać się publicznie, pirackie windowsy instalowane kto zapłaci 10 zł, przecież to chore.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 10:30
@datecs a jakie trzeba mieć IQ żeby nie potrafić czytać prostego tekstu ze zrozumieniem, na poziomie chociaż dziesięciolatka? Zacytuj fragment, w którym autor przyznaje się do posiadania/używania/rozprowadzania pirackich windowsów.
OdpowiedzNaruszenie praw autorskich to nie "złodziejstwo", ani "piractwo" Oczywiście konglomeraty medialno-wydawnicze celowo używają takiego słownictwa, bo chcą by za ściganie naruszających ich "własność intelektualną" płaciło państwo, a nie oni, jednocześnie lobbując za przedłużaniem działania tego prawa w nieskończoność.
Odpowiedzo czym Ty mówisz.... windows to TOWAR, ma swoją cenę, koszty wytworzenia, to nie rzecz którą można dysponować wg swojego uznania. Wiem że w Polsce coś takiego jest dziwne do zrozumienia, ale niestety tak jest. Nie stać was na Windowsa - nie musicie przecież uzywać, nikt nie każe tego robić. Nikt nie każe windowsa kupować. Linux - spoko, darmowe programy spoko.
Odpowiedzno ceny to ty masz kosmiczne - 10 zl + 2 za dojazd? to chyba jakas wioska bo w miescie zaczynaja sie od 30 zl za h + minimum z 20 za dojazd ;) P.S. serwisy fajna rzecz np. dla studenta ale pamietaj ze ludzie sa różni i jak znam życie niedługo opiszesz nam historie jak ci ktoś w ogóle nie zapłacił a ty działając nielegalnie nie będziesz miał się nawet komu poskarżyć...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 11:51
Instalowanie oprogramowania bez licencji. Ceny ledwo większe niż "za darmo". Nie mówiąc o braku działalności. Przykro mi to mówić, ale w tej historii to Ty jesteś piekielny ponieważ pośrednio zmniejszasz poziom życia w Polsce - nas wszystkich poprzez podatki, a bezpośrednio ludziom z branży - ktoś traci pracę, bo zlecenie idzie do tańszego czyt. "darmowego" (np. instalacja OS - u Ciebie 10zl a normalnie 100 - 150 zl), niekoniecznie legalnego. Jak będziesz zaczynał pracę na legalu to zrozumiesz o czym mowa.
Odpowiedz@motto który fragment świadczy o tym, że autor nie posiada licencji na te Windowsy?
Odpowiedz2 płyty Windowsów - co oznacza, że albo ma po jednej licencji, albo licencję firmową (w 2 wątpię). Nawet jeśli ma licencję to może zainstalować na jednym stanowisku każdą. On wgrywa każdemu, kto poprosi. Oczywiście mógł by sprzedawać osobno licencje, ale do tego potrzebował by mieć działalność gospodarczą (żeby wykupować licencje od MS) lub sprzedawać w imieniu wynajmującego go firmy. W to też wątpię, gdyż autor jest niepełnoletni.
OdpowiedzLudzie! Chłopak postanowił sobie dorobić w wakacje, a Wy napadacie na niego. Czy osobie wyprowadzającej psy babciom z okolicy też powiesz że psuje rynek hoteli zwierzęcych? Czy jak ktoś myje okna wujostwu, to też psuje rynek firmom sprzątającym??? a może rozwożenie paczek po firmie, to konkurencja dla DPD? Fajnie, że chłopak jest rezolutny i obrotny, a w przyszłości zapewne założy firmę, jak zauważy, że interes się rozkręca. Co do Windowsa to nie ma napisane nigdy, że ma nielegalnego! A jeśli kupił sobie wersję wielostanowiskową? Tępmy piractwo, ale nie bądźmy bardzie święci od Papierza!
OdpowiedzDOBRZE GADA POLAĆ MU
Odpowiedz@FikMikfeegiel - Nie mówię, że dorabianie jest złe. Każdy sam powinien oceniać ile jest wart. Jednakoż w skali makro opisane rzeczy są szkodliwe dla społeczeństwa i samych zainteresowanych. Ostatnio pojawił się wielki szum w Internecie ponieważ instytucja państwowa korzystała z narzędzi na które nie miała licencji - powiedzmy, że chcieli zaoszczędzić :) Powiedz mi czy wersja wielostanowiskowa dotyczy konkretnej firmy, ewentualnie miejsca zamieszkania? Ja akurat używam linuksa. @FikMikfeegiel - masz ode mnie + za ostatnie zdanie :)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2011 o 16:06
Tak na deser: te płyty z Windowsa mogą być jego własne, oryginalne, a używane np do naprawy już istniejących instalacji. Sporo problemów da się naprawić używając jednego z narzędzi systemowych, do których dostęp jest przez(chyba) F8 albo F10 jeszcze przy uruchamianiu. Wtedy system może sobie pokopiować brakujące lub uszkodzone pliki z dysku instalacyjnego włożonego do napędu.
OdpowiedzA, i druga sprawa: jeżeli klient ma kupioną licencję, to ma prawo korzystać z danego systemu. Czyli zakładając, że klient kupił sobie np Windowsa XP Pro, ale np miał taki system zainstalowany fabrycznie i nie dostał płyty instalacyjnej, bądź taką zgubił, to gdy Kasztan mu instaluje używając swojej płyty z Win XP Pro, ale klucza produktu od klienta, to wszystko jest w porządku. I nie, nie ma tu mowy o jakimś łamaniu zabezpieczeń albo czegoś takiego. Bo dwa dyski z tym samym programem są(a przynajmniej powinny, jeśli nie ma jakiegoś błędu fabrycznego) identyczne. A licencja odnosi się do danego oprogramowania, nie przedmiotu(dysk CD z instalacją).
Odpowiedzjuż bez przesady. chłopak robi u ludzi ze swojej małej mieściny, jeździ rowerem i skuterem, więc raczej na odległość 50 km do klienta gonił nie będzie. pomaga ludziom praktycznie za "bóg zapłac", które szybciej wyda niż zarobi. dajcie spokój. dobrze ktoś zauważył - czy nastolatki wyprowadzające psy czy robiące babciom zakupy też psują rynek? a nastolatki stojące na skrzyżowaniach z gąbką i płynem do mycia szyb też psują rynek? trudno żeby nastolatek zakładał firmę na 2 miesiące wakacji, odprowadzał zus, składki, no dajcie spokój. pewnie wolelibyście żeby chlał piwsko na trzepaku?
OdpowiedzM4ck akurat ma racje. W obu przypadkach. Czasem mają tylko klucz a płyta gdzieś zaginiona jest. A czasem po prostu mają zepsutego worda/painta lub skasowali/dodali coś w plikach systemowych. TO już wole dobrać poszczególne dodatki z płyty niż zasuwać po googlach.... Niszczę rynek niektórzy mówią? Wątpię. Działam na terenie dość małym (5-10km od domu). Coś koło 2-3tysięcy ludzi, 5 wiosek (zwanych popularnie ,,zad***ami". Tak akurat to sprawia że psuje rynek... PS.Raz w życiu zaprowadziłem komputer do punktu naprawy. Dostałem naprawionego z wirusem w systemie.
OdpowiedzWidzę, że nie zostałem do końca zrozumiany. Użyłem stwierdzenia "w skali makro" - czyli jeśli nagle wszyscy zaczęli by tak robić np. Wasz szef uznaje, że nie chce prowadzić działalności gospodarczej a wypłaca pod stołem, a każdy pracuje "we własnym zakresie" to skończymy gorzej niż Grecja :) @kasztan - cenię to, że jesteś w czymś dobry (lepszy niż większość) i że potrafisz to zamienić na pieniądze, tylko dziwi mnie, że wyceniasz te umiejętności na 10zl. Zakładam, że w przyszłości możesz spokojnie założyć firmę serwisową - pytanie, czy klienci nie będą woleli korzystać z usług osób, które sobie dorabiają? P.S. @kasztan "Dostałem naprawionego z wirusem w systemie." - właśnie dlatego wolę, żeby w serwisach pracowali ludzie, którzy się znają na swojej robocie :) - wyobraź sobie, że ten gość, który Ci "naprawiał" niewiele się namęczył a dostaje na rękę więcej niż Ty, a dodatkowo ma ubezpieczenie i zbiera na emeryturę. Pozdrawiam
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2011 o 9:09
motto, ale tak samo można powiedzieć w sytuacji, gdy pójdę naprawić komputer kumplowi w zamian za zgrzewkę piwa. przecież kumpel może wezwać fachmana który wyceni robotę powiedzmy na 50 zł. kumpel jednak wezwał mnie i dał mi piwo. firma fachmana straciła? dam sobie rękę uciąc, że 99% informatyków w Polsce pomaga rodzinie czy znajomym za piwo. no i mamy skalę makro. czy to znaczy, że pomaganie znajomym psuje rynek? moim zdaniem autor historii dobrze robi, bo zaczyna od małych rzeczy. przecież tak zaczynały informatyczne giganty z usa - od małej firmy sklejonej w garażu o zasięgu na kilka okolicznych dzielnic. autor robi małe rozpoznanie, dopiero co uczy się biznesu, a wiadomo że nie jest to łatwy kawałek chleba i żeby się utrzymać, ciągle trzeba ewoluować. chłopak nabierze doświadczenia, a jak zobaczy że ma coraz więcej i coraz bardziej poważnych klientów, na pewno założy firmę, bo zwyczajnie nie będzie w stanie zapanować nad "jednoosobową firemką na rowerze" ;)
OdpowiedzDO AUTORA:zamiast plytki ze sterownikami do kilku art graficznych zaopatrz sie w driverpack solution 11 (http://drp.su/) jest za darmo nie lamie zadnych icencji. Zawiera wiekszosc potrzebych sterownikow (ja jeszcze nie mialem zadnego problemu a "przerabiam" sporo komputerow). DO BOJACYCH SIE NIEUCZCIWEJ KONKURENCJI: Taka konkurencja to zadna konkurencja. Ja w jego wieku tez tak robilem. Bardziej to nauka niz naprawa. tu sie pokombinuje tam poszuka w google i jakos sprzet naprawi. nastepnym razem bedzie wiedzial lepiej i za kilka lat bedziecie mogli sie zaczac konkurencji z jego strony obawiac... choc wtedy to juz raczej bedziemy na etapie szukania kogos na nasze miejsce - i tutaj mlody, doswiadczony pracownik bedzie sporo warty (z pewnoscia wiecej niz "informatycy" po studiach... teoria nie zastapi doswiadczenia)
OdpowiedzOoo, ale pozytywny facet ;)
OdpowiedzDla takiego klienta to można zapier*** o 6 :D :D
Odpowiedz