Kilka lat temu udałem się na trzy tygodnie na wieś do rodziny odpocząć od miasta. Wiadomo, nowa postać na małej wiosce, gdzie każdy o każdym wszystko wie i już po godzinie byłem na wszystkich językach. Po dwóch godzinach już cała wieś wiedziała skąd jestem, jakie kończyłem studia, gdzie pracuję, ile mam lat i do czego to by się taki zdrowy facet nadawał na wsi bo "kończenie studiów jest nienormalne".
Dzieciaki na tej wiosce miały niefajną zabawę, która zaraz po moim przybyciu została przeze mnie ochrzczona jako gra ze śmiercią. Mianowicie, ścigały się, po tych nie do końca równych, drogach na rozklekotanych motorach poobklejanych jakimś metalami i innymi ostrymi przedmiotami, które stwarzały jeszcze większe zagrożenie w razie wypadku, ale za to "szpanersko wyglądały".
Kilkukrotnie zwracałem uwagę wujostwu (ponieważ mój 14-letni kuzyn również brał w tym udział), że to, delikatnie mówiąc, nie jest zbyt bezpieczne. W odpowiedzi słyszałem tylko: e tam, młody jest, wyszaleć się musi, no rozbijają się, rozbijają, ale co tam im się może stać.
I faktycznie, przez pierwszy tydzień mojego pobytu rozbili się zaledwie tysiąc razy, rzeczywiście nic takiego nikomu się nie stało. Gdy powoli zacząłem nabierać przekonania do tego "sportu" i mniej nerwowo rozglądać się kto, gdzie i z jakim skutkiem się znowu rozbił na podwórko do wujostwa wpada sąsiad i szarpie mnie za ramię:
-No rozbił się! NO! Pomóż mu!
-No zapewne nie pierwszy raz... - odpowiedziałem niespecjalnie reagując.
-NOGI NIE MA!
-Jak to nogi nie ma!? - zerwałem się z hamaku i wskoczyłem w buty.
Udałem się szybko we wskazanym kierunku. I faktycznie, młody chłopak, 15 lat, leży pod motorem i krzyczy, że nogę mu urwało. Kazałem młodym przynieść apteczkę z mojego samochodu i dawaj - próbuję coś skombinować. Ojciec chłopaka stoi nade mną i krzyczy:
-Do lodu nogę wsadź! No do lodu wsadź!
-Jakiego lodu znowu!?
-No do lodu trzeba wsadzić!
-Skąd ja panu lód teraz narucham!? Chyba nie myśli pan, że lód w bagażniku trzymam!? Ma pan w domu?
-No nikt nie ma! Kto lodu używa!?
-...
To prawda, że generalnie amputowane kończyny/części powinno się trzymać w miarę chłodnych warunkach (obłożyć sterylnymi opatrunkami i workami z zimna wodą czy lodem), ale nie miałem tego pod ręką, więc starałem się zebrać wszystko do kupy w jałowych gazach i bandażach.
Mimo, że chłopakowi przyszyto nogę (niestety ma sporo krótszą ponieważ trochę tkanek obumarło) to po tym wypadku jednak po wsi poszła plotka jaki to ze mnie nieudolny ratownik (no fakt, nie potrafiłem lodu wyczarować...), rodzina tego chłopaka miała do mnie żal o to, że ich syn miał wypadek(!) i do końca mojego pobytu wciąż grozili mi, że mi samochód zniszczą jak nie wyjadę... Cała wieś zaczęła mnie traktować mnie jakbym to ja spowodował ten wypadek, a chłopak taki biedny, młody, z mojej winy...
Nawet moja ciotka miała do mnie pretensje, że nie włożyłem tej amputowanej nogi w lód (a skąd miałem go wziąć!?).
Skróciłem pobyt do dwóch tygodni. Powtórnie byłem tam ostatni raz rok temu i jeszcze patrzano na mnie jak na nogourywacza.
Wieś.
ehhh...pomóż ludziom to Cię jeszcze zlinczują
OdpowiedzUznali cie może za Sub-Zero z Mortal Kombat i myśleli że wyczarowanie lodu to dla ciebie pikuś ;)
OdpowiedzLudzka niewdzięczność nie zna granic... Powinni się cieszyć, że synalek w ogóle ma nogę, nawet krótszą...
OdpowiedzAle no naprawdę, żeby nie umieć lodu wyczarować! Wstydź się :P PS. Powinni i tak się cieszyć, że w ogóle tam byłeś. Co za ludzie.
OdpowiedzU mnie w simsach wszystko zza pleców wyciągają, jak mogłeś tego rozwiązanie nie spróbować?!
Odpowiedzhahahaha mnie rozbroiła czynność tworzenia lodu (naruchanie);D
OdpowiedzIdź do prokuratury, nie dopilnowali dzieciaka.
OdpowiedzTo było kilka lat temu ;) chłopak już pełnoletni ;)
OdpowiedzPodziwiam Ciebie, że w ogóle jeszcze tam byłeś...
OdpowiedzMiałem nadzieję na trochę urlopu... I nie wyszło...
OdpowiedzNo właśnie co to za odpoczynek w takiej atmosferze?? Nie ma co pięknie Ci podziękowali :(
OdpowiedzNie chcę być nie uprzejmy, lecz jeśli nadal będą tacy wrodzy w stosunku do Ciebie, a w szczególności jeśli groźby się powtórzą sugerowałbym zgłosić "groźby karalne". Swoją drogą, nie rozumiem takich ludzi ;)
OdpowiedzNie znasz powiedzenia "człowiek może wyjść ze wsi, ale wieś z człowieka już nie"? Myślisz, że skąd się wzięło? Ludzie ze wsi z reguły mają wszystko i wszystkich w dupie, tak jak zawsze. Nigdy nie wybili się z poziomu "chłopa pańszczyźnianego". Nie mówcie mi, że tak nie jest bo sam ze wsi pochodzę. P.S. W mieście nie jest lepiej, bo tu też fala takich przyszła po mordach cywilów w czasie II wojny. P.P.S. Uogólniam, nie twierdzę, że tak jest w 100%.
Odpowiedz@zzwww każdy sądzi według siebie. Smutno mi z powodu Twojego wiejskiego buractwa, ale jeśli już taki jesteś to nie bierz wszystkich pod swoja miarkę, ok?
OdpowiedzCiekawe, na jakich wsiach :) Ja mieszkam na wsi i cóż, najwięksi wieśniacy to nowobogaccy wyprowadzający się z miasta :P I nigdy, przenigdy nie widziałam takiej wsi jak w opowieści. Chociaż, jak rozmawiam z przyjezdnymi z innych regionów i słyszę, jak "mówiom" albo jak się dziwią zdobyczom techniki typu wiata na przystanku, zaczynam zmieniać zdanie. Dodam, że jestem z najbiedniejszego regionu Polski, a wieśniaka mentalnego uświadczyłam dopiero po przeprowadzce do pewnego dużego miasta wojewódzkiego w zachodniej Polsce :)
OdpowiedzZgadzam się w całej rozciągłości z jyyli. U mnie na wsi to by z zaszczurzonego bohatera zrobili. A co do plotek to jest tylko jedna baba co wszystkich obgaduje a każdy się z niej tylko śmieje. Nie wiem czemu geez tyle minusów zarwał bo wg mnie ma rację. Największe buractwo z jakim na wsi się spotkałem to wczasowicze z miasta. kilka dni temu Wielcy Państwo Wczasowicze obrazili się na mnie bo nie chciało mi się rzucić roboty w cholerę żeby im malin nazbierać. Rodzice im pozwolili trochę zebrać a Ci sobie wymyślili, że jeszcze ja mam im zbierać bo "za gorąco i maliny drapią". Oczywiście wielkie oburzenie, że tego nie zrobiłem. Ale tu już wchodzi zasada: dasz palec będą się kłócić o rękę.
Odpowiedz@zzwww z mojego ojca ''wieś wyszła'' i na szczęście tu gdzie on się wychowywał mieszkają sami sympatyczni i ciepli ludzie. Wiem, bo jeździłam tam wielokrotnie z nim. Ostatni raz byłam w 2 tyg czerwca.
OdpowiedzI tak dzieciak miał wiele szczęścia. W przypadku utraty kończyny największym zagrożeniem jest wykrwawienie. Już widzę jak rodzinka lata po okolicy w poszukiwaniu lodówki zamiast zabezpieczyć ranę (opatrunek mocno uciskowy o ile pamiętam).
OdpowiedzPrzede wszystkim opatrunek tamowy, dużo, dużo gaz i innych jałowych badziewek żeby tylko zatamować wyciek krwi. Później to wszystko mocno bandażem elastycznym i dokładać gazików. Nic więcej zrobić na miejscu nie mogłem z apteczką samochodową - dużą, ale jednak podstawową... Nie mogłem chłopaka znieczulić bo przecież nie wożę nawet lidokainy w apteczce samochodowej...
Odpowiedz"najmocniej przepraszam, że uratowałem życie Pańskiego syna przed wykrwawieniem. Co więcej nie mogę sobie wybaczyć iż tego feralnego dnia zapomniałem włożyć do bagażnika kilka kilogramów lodu. Serce mnie ściska jak pomyślę jak bardzo zawiniłem i nawet nie śmiem Państwa prosić o przebaczenie"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 17:39
Oj, bo wykrakałeś ten wypadek! Jakbyś nie mówił, że to niebezpieczne, nic by się nikomu nie stało. A jak już wiedziałeś, że to niebezpieczne, powinieneś trzymać w bagażniku anestezjologa, naczyniowca i kto tam wie, co jeszcze, najlepiej cała ekipę "Ostrego Dyżuru", żeby chłopakowi na miejscu nogę przyhaftowali. No przecież to nic trudnego... :D
OdpowiedzKurcze, ale serio chyba wykrakałem bo od lat tam jeżdżą i najwyżej się łamali ;) a ja łaziłem i gadałem, że ktoś na pewno sobie coś poważnego zrobi ;)
OdpowiedzZ Ostrego Dyżuru lepiej nie! Lepiej Hause'a! On najlepszy!
OdpowiedzHouse by sie nie zainteresował przypadkiem urwanej nogi chyba że by nagle zaczeły mu rosnąć różowe włosy na jajach :D
Odpowiedzno może. xD Ale Hause jest najfajniejszy. ;)
OdpowiedzKaczorek, tak go lubisz, a nie wiesz jak się pisze? :( House'a! ER też jest fajny ;]
OdpowiedzMakabryczne. Plus.
OdpowiedzI weź tu człowieku pomagaj. Nie dość, że gówniarza uratowałeś od wykrwawienia to jeszcze wszyscy pretensje mają, że przez głupotę własną i dorosłych (bo na to pozwalali) miał wypadek i nogę krótszą.
OdpowiedzNie wiecie jak to jest? Przecież zaszczurzony powinien na miejscu nogę przyszyć i to tak, żeby blizna nawet nie została. ;)
OdpowiedzBa, i to nawet nie rękami, a stopami. Rękami powinien żonglować, a nosem odbijać piłkę i wydawać zabawne dźwięku ku uciesze gawiedzi. ;-)
OdpowiedzA do tego od razu na miejscu przyszyć nogę tak żeby blizny nie było oraz naprawić motor, zatankować, kupić nowe, lepsze części i odpompować sobie krew i dać mu w zamian za tę która wypłynęła oraz błagać o litość za patrzenie w jego cudowne oblicze.
Odpowiedzjuż lepiej powinien skierować dłoń w stronę miejsca wypadku, rzucić zaklęcie i zapobiec! o, wtedy to by może wystarczyło :)
Odpowiedzjak mniemam Twój awatar jest z książki "Siewca Wiatru" Mai Lidii Kossakowskiej?
OdpowiedzBo "chłop to u nas jednak ciemny jest", jak mawiał klasyk...
Odpowiedztaka ludzka mentalność. Gdyby Ciebie tam nie było, prawdopodobnie nikt nie udzieliłby chłopakowi pomocy. Najbardziej niepojęta jest dla mnie postawa Twojej cioci. Cholera, Hogwartu nie skończyłeś żeby na machnięcie palcem (różdżką? ;-) ) wyczarować lód. I tak dobrze że chłopakowi tą nogę udało się przyszyć.
OdpowiedzPowinni być wdzięczni, że w ogóle tą nogę ma. Chodzić może ? Może, grać w piłkę ? Może. Czego mu więcej ? Sądzę, że gdyby nie Ty to jeździłby już do końca życia tylko na wózku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 21:36
Trzeba było w ramach przeprosin swoją nogę upier****, tzn. odjąć i dać chłopakowi na pamiątkę, taką zapasową. Niech się cieszą, że w ogóle nogi chłopak nie stracił. Trzeba było gaśnicą tę kończynę potraktować:D
OdpowiedzZaszczurzony, tak na przyszłość - "Accio lód!"
Odpowiedz"Ja bardzo przepraszam, że nie mogłem wyczarować tego lodu, ale po prostu zapomniałem różdżki wziąć."
Odpowiedz@greenlady O ile rzeczony lód byłby w pobliżu
Odpowiedznie nauczyli Cię na studiach skąd brać lód ? wingardium leviosa !
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 1:18
Po wingardium leviosa to najwyżej mógłby polewitować.
OdpowiedzJa bym mu z nerwów drugą noge upitolił, byłoby przynajmniej symetrycznie... Swoją drogą jak to się stało, że mu nogę urwało? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić... Zrozumiałbym bardziej, jakby mu f**ta urwało, ale noge?
OdpowiedzWtf? Gdzie takie wsie są? Ja do babci jeżdżę na wieś systematycznie, nigdy czegoś podobnego choć w jednym % nie spotkałem.
OdpowiedzW jednym procencie babci, w jednym procencie sytuacji, czy w jednym procencie jednej wsi w jednej okolicy, na którą jeździsz?
OdpowiedzNo w Polsce...
Odpowiedzpozdrawiam w tym miejscu rodzinę z podlasia... tam jak się stanie coś dzieciakowi poniżej piątego roku życia, to nawet ludzie nie żałują za bardzo - nowe się zrobi. starsze to trochę szkoda, bo już trochę przeżarło w życiu. trzylatki bawią się same nad rzeką... nadziewają żaby na patyki. moja własna kuzynka w wieku lat siedemnastu była w ciąży z drugim dzieckiem... kto jest ojcem? też by chciała wiedzieć. a cała ta hołota wymieszana z ludźmi normalnymi - nie wiem, czy przyjezdnymi, czy nie...
Odpowiedz@szarri masz pozdrowienia od mojej przyjaciółki z Podlasia. Była wręcz zdziwiona ile to można się dowiedzieć o swoich okolicach z internetu.
Odpowiedznobby, dziękuję. ostatnio byłam tam bodajże rok temu, nie sądzę, by wiele się zmieniło. podlasie ma jednak parę kilometrów kwadratowych... ja akurat mówię o okolicach radzynia, wiadomo, że nie o samym mieście, ale okolice dość bliskie. wieś wsi nierówna - nie mam żadnej potrzeby zmyślania, raczej nie mam się co chwalić, moja babcia się tam urodziła.
OdpowiedzOkolice Radzynia? Zaraz, zaraz... Wilkowyje tam są ;D
Odpowiedzale wilkowyje są tylko fikcyjne, a w praktyce wieś będąca planem leży w mazowieckim :( aa, i pragnę zauważyć, że radzyń i okolice to jeszcze woj. lubelskie, co z woj. podlaskim ma niewiele wspólnego.
OdpowiedzWieś to nie miejsce, to stan umysłu.
OdpowiedzGdyby w pobliżu mieszkał Żyd albo Cygan to by to była ich wina,jak zawsze.A tak padło na Ciebie.
OdpowiedzPrzecież w tej wiosce mieszka po prostu wiejska odmiana komentatorów "Piekielnych"... Takie same wszechwiedzące komentarze o ochronie zdrowia, jak oni mówili, można nieraz tutaj przeczytać...
OdpowiedzCóż, jak mawiają: uderz w stół, a kompleksy się odezwą :)
OdpowiedzNo jak Boga kocham, juz bym tam nie pojechala.
OdpowiedzCo na to ten chłopak? Też Cię obwinia czy wykazuje choć trochę cech rozsądku?
OdpowiedzNie spotkałem go więcej od tamtego czasu. Jak wyjeżdżałem to jeszcze nie wrócił do domu. A jak byłem tam ostatnio to nie widziałem się z nim.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 19:30
Starsky: chciałam spytać o to samo ;)
Odpowiedzi co, jezdzili dalej? czy w koncu rodzice zwrocili uwage?
OdpowiedzJeździli dalej.
OdpowiedzNiech sobie jeżdżą. Widzieli już czym to grozi, kolejny w razie wypadku się po prostu zabije. To ich życie i niech robią co chcą. Szkoda tylko że autora prawie zlinczowali, mimo że uratował życie.
OdpowiedzDobrze ze kretynowi urawalo ta noge. Za glupote sie placi. Szkoda, ze Tobie sie oberwalo. Ale tak to jest z wiejska ciemnota... Dlatego ja sobie wies odpuscilam, nie ma co sie z ciemnogrodem i debilami szarpac.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 16:12
Znów się wielka pani z miasta odzywa co jest na tyle durna, że musiała dwa województwa do jednego wora wsadzić bo "była widziała, wszyscy źli a ja jedyna sprawiedliwa". Zacznijmy od tego, że większość historii stąd pochodzi z miast i to zachodnich. I to jednak o czymś świadczy gdzie buraków najwięcej idąc Twoim tokiem "myślenia".
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 15:49
Czy ty masz swira? Czy po prostu nienormalny jestes??? Co maja do tego inni ludzie? Czlowieku...zaszczurzony uratowal smarkaczowi noge a moze i zycie. A przyglupy zamiast mu podziekowac, ze zaczal mu udzielac pomocy nim sie wykrwawil to jeszcze go oskarzyli jakby on mu te noge urwal! Tu nie ma znaczenia skad oni sa. Ciemnogrod i tyle. Akurat z moim komentarzem tutaj mam racje. Ale ty takich debili musisz wziac w obrone, bo nie masz wlasnego zycia i nienawidzisz mnie, bo nie lubie twoich okolic to twoja sprawa. Ale tu nie chodzi o moje poglady, a o czyjes zdrowie i zycie. Tragedia. Zacznij myslec. Albo sobie lez krzyzem w Kosciele i milcz. Ale jesli uwazasz, ze w tej sytuacji nie mam racji z komentarzem, to wracaj do gonienia gesi z witką
OdpowiedzZmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 16:22
Gdyby Wielka Pani czytała ze ZROZUMIENIEM wszystko to DOMYŚLIŁA by się, że odnoszę się jedynie do DRUGIEJ części wypowiedzi Wielmożnej Pani. Co nie zmienia faktu, że co do pierwszej części wypowiedzi łaskawej Pani z Wielkiego Miasta się zgadzam. Ale ja jako maluśki burak ze wsi który ma czelność oddychać i Takim jak Pani psuć powietrze o tym nie napisałem to moja wina. A teraz jako zadośćuczynienie pójdę wylizać buty innym Wielkim panom z Miasta którym miałem czelność służby odmówić ostatnio.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 16:43
@Unimatrix01, zgadzam sie z NobbyNobbs. Wies to stan umyslu i to TY go reprezentujesz.
OdpowiedzHey, nie kłóćcie się. Kretynów spotykam i w mieście i na wsi, to nie ma znaczenia kto skąd pochodzi. Poczytajcie historie z moich wezwań w pracy, są w 99% z miast.
Odpowiedz@zaszczurzony ja robię aluzje do zupełnie innej historii gdzie Unimatrix01 dokładnie napisała za kogo uważa ludzi z mojego województwa i na jakich podstawach.
OdpowiedzJesli odnosisz sie do innych historii, aby tylko zrobic awanture, to naprawde z toba jest cos nie tak. Mnie nie obchodzi czy ktos mieszka na wsi, w miescie, w miasteczku czy nawet w przyczepie. Mam to gdzies. Ja odnosze sie do powyzszej historii. A ty teraz bedziesz szukal kazdego mojego komentarza, zeby mnie pognebic? No to gratuluje. Zajmij sie czyms. Hobby sobie jakies znajdz. Ale zachowanie takie jak powyzwej opisal zaszczurzony to jest ciemnogrod i buractwo. Z tgo co wiem to Polska to poki co WOLNY KRAJ jest. I moim PRAWEM jest, ze cos mi sie podoba lub nie podoba. Nie akceptujesz tego. Dobrze. Twoja sprawa. Ale uszanuj fakt, ze jest moje prawo i moje poglady. Byc moze bardzo mylne. Byc moze, sa sluszne. @ cathyalto ciebie prosze, abys mnie nie obrazala. Nie znasz mnie. Ja nigdzie cie nie obrazilam i nie zycze sobie abys ty mnie obrazala. Juz sam fakt, ze sie wtracasz jest dla mnie degustujacy, ale to twoj wybor. Nie obrazaj mnie, bo ja cie w zaden sposob nie obrazam. Powiedzialam co mysle o osobach mieszkajacych na wsi. Ktore pogladami i zachowaniem podobnym jak ww historii uwazam, za ciemnogrod. A nie kazda osobe mieszkajaca na wsi. '
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 19:52
Nie każdy wypadek jest z czyjejś głupoty, fakt oni zachowywali się nierozważnie ale to były dzieciaki mimo wszystko, od czegoś są rodzice i prawny obowiązek sprawowania opieki/brania odpowiedzialności do 18 roku życia...ja sobie złamałam rękę zupełnie nie z mojej winy, wpadł na mnie koleś, który się bił z drugim z mojej klasy, ja poleciałam na ścianę pod którą stałam i rozmawiałam z koleżanką, ręka uderzyła w drewnianą listwę na ścianie i po nadgarstku, zawiniła tutaj tylko nauczycielka która miała dyżur i gdzieś polazła. Bo dzieciaki jak widać nawet dość duże (12 lat) nie mają jeszcze rozbudowanej na tyle ''wyobraźni'' żeby pomyśleć, co się może stać ''w razie czegoś''. Albo raczej ciągu przyczynowo-skutkowego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 21:00
@Unimatrix01 a moim prawem jest wyrażanie opinii o osobach które mają niewybredną opinię o mnie i osobach mi podobnych tym bardziej jeśli są wytworem chorego stereotypu. Zabronisz mi? Nazywasz ludzi ze wsi debilami więc i mnie a potem dziwisz się, że nie jestem miły? Tylko potwierdzasz moje przypuszczenia, że może nie wszystko ale spora część złego co Cie na wsiach spotkało jest winą tego w jaki sposób traktujesz tamtejszych ludzi.
OdpowiedzNobby, widzisz, nie wszyscy ludzie spoza miasta są "źli" i nie wszyscy ludzie z miasta są "dobrzy". wyraziłeś wątpliwości np. co do mojego opisu wsi na podlasiu. ja ogółem pochodzę z lubelszczyzny, każde z moich dziadków z innego jej kawałka... pomiędzy rodzinnymi stronami moich babć jest ponad 100 kilometrów. okolice radzynia na północy, druga wieś (od lublina w stronę krasnegostawu) na południu (tak, stamtąd jest śmietana). różnica pomiędzy charakterem tych wsi, ich stanem i ludźmi tam mieszkającymi, ich mentalnością... wierz mi, przekracza najśmielsze oczekiwania - na korzyść południa. nie spędzałam tam wiele czasu, ot, tak, jak się odwiedza rodzinę - na troszkę. niestety, to ta południowa wieś "wymiera", starzeje się - młodzież wyjeżdża uczyć się do miast (na wsiach jeszcze nie ma uniwersytetów, choć może Ci się to wydać dziwne), nie wszyscy wracają. jakoś tak wychodzi. wieś północna po prostu gnije we własnym sosie. nie wiem, czy brak pieniędzy, czy co innego jest powodem tego, że młodych jest tam całkiem sporo... tylko co z tego, skoro głównie chlają pod sklepikiem. jeśli chcesz, na pw podeślę Ci dokładne adresy, to sobie pojedziesz, zobaczysz. bronienie honoru każdej wsi na świecie jest czystym idiotyzmem, bo tak jak w miastach osiedla i dzielnice, tak i wsie różnią się pomiędzy sobą.
Odpowiedz@szarri to nie chodzi o to. Pod inną historią Unimatrix01 jasno napisała jacy to ludzie na wschodzie Polski żyją. Ja do tego pije.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 15:12
@Unimatrix01: "Tragedia. Zacznij myslec. Albo sobie lez krzyzem w Kosciele i milcz. Ale jesli uwazasz, ze w tej sytuacji nie mam racji z komentarzem, to wracaj do gonienia gesi z witką" Jak po czymś takim możesz prosić kogokolwiek żeby Cię nie obrażał? cathyalto napisał(a) dokładnie to samo co ty napisałaś kilkakrotnie, tyle że ugodziła w ciebie. Twoja hipokryzja chyba jest bardziej "degustująca" niż "wtrącanie się". Choć doprawdy nie wiem co tu można degustować. Chyba tylko tę uje*aną nogę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 15:51
Nie moj drogi. Nie nazywam Ciebie, ani ludzi ze wsi debilami. Zrozum to wreszcie. Caly czas chodzi mi tylko o to, ze ciemnogrodem nazywam osoby ze wsi, ktore poznalam, a ktorych mentalnosc jest chlopa panszczyznianego a oni zyja w sredniowieczu. Nigdy nie powiedzialam, ze tak jest ze wszystkimi. Ty za wszelka cene probujesz mi to wmowic. Powiedzialam, ze ciemnogrodem nazywam ludzi mieszkajacy na wsiach po wschodniej stronie kraju. Bo tam takich spotkalam. Nie znaczy to, ze wszyscy mieszkajacy tam czy na wsi to tępota. Ps. Owszem w pewnym momencie rzucilam Tobie tekstami złośliwymi, temu nie przecze. Ale zaczales mnie mocno irytowac. Koniec dyskusji. I naprawde przestan szukac moich komentarzy i sie ich czepiac, bo sie zaczne martwic.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2011 o 19:37
"Caly czas chodzi mi tylko o to, ze ciemnogrodem nazywam osoby ze wsi, ktore poznalam, a ktorych mentalnosc jest chlopa panszczyznianego a oni zyja w sredniowieczu. Nigdy nie powiedzialam, ze tak jest ze wszystkimi. " Ciekawe... Pozwolisz, że nie będę szukał twoich komentarzy które temu przeczą? Bo mi się nie chce a Ty dobrze wiesz o co chodzi. Co do szukania Twoich komentarzy to sobie nie pochlebiaj. Trafiłem na to przypadkiem.
OdpowiedzHey, hey. Spokojnie. :) To portal rozrywkowy, a nie podnoszący ciśnienie. :) Uważajcie na swoje zdrowie bo inaczej mogę kiedyś stanąć w Waszych drzwiach ;) zabrzmiało jakbym był kostuchą, a nie ratownikiem ;)
Odpowiedz@zaszczurzony jestem bardzo kłótliwy. Jak się z kimś nie posprzeczam to czuję się jak ryba wyrzucona z wody. Więc spokój mógłby mi zaszkodzić;P
OdpowiedzAaa no chyba, że tak. nie możesz żyć bez porządnej dawki adrenaliny? ;)
OdpowiedzEh jak tu niektórzy pisali - człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka niekoniecznie" ... Jakby się człowiek nie starał to i tak zawsze będzie źle ... Hm ... a odbiegając od tematu bardzo lubię twoje historie ;-)
OdpowiedzTeż mam rodzinę na wsi, ba! wychowałem się praktycznie u nich, tam również dzieciaki za najlepszą rozrywkę uważają jazdę na "motorynkach" a raczej nędznym złomie który 40 lat temu był motorowerem. Taki jeden syn sąsiada na ten przykład dość szpetnie sobie rozbił czachę zjeżdżając z naprawdę stromej i wysokiej górki (a raczej góry - rzecz działa się w Beskidach) swoją "maszyną" w której wcześniej własnoręcznie wymontował hamulce, bo i tak nie działały. Prawdą jest, że obok normalnych ludzi (którzy stanowią większość) na wsiach w tamtym rejonie żyją "wieśniaki"* - nowobogaccy miastowi noszący nos wyżej niż czubki drzew, oraz patologiczni "wsiokowie"* jak ci opisani w tej historii. *-nazewnictwo moje wg. własnych odczuć, oparte na kilkunastu latach obserwacji...
OdpowiedzJak wszędzie. Miasto - wieś wszędzie to samo.
OdpowiedzZaraz, tak mu po prostu nogę urżnęło że leżała osobno, bo aż mi się wierzyć nie chce. Musiał naprawdę zdrowo przypieprzyć skoro przecięło kilka centymetrów mięśni i kość albo dwie kości. Właśnie, nad czy pod kolanem mu obcięło?
OdpowiedzPod kolanem. Ale niewiele. Chłopaki montowali na swoje motory takie "szpanerskie" kawałki blach, starych, ostrych. I to wystawało na kilkanaście cm. Podobno sprawiało, że motor jechał szybciej... Ale w razie wypadku jest b.niebezpieczne bo jak motor przewali się na jedną ze stron, kierujący spadnie z niego, ale motor wciąż przygniata jego nogę, kierujący w pewnym momencie siłą ciała zaczyna się zatrzymywać, ale motor (którego silnik wciąż pracuje i koła się kręcą) nadal brnie do przodu wtedy noga miała styczność z tymi blachami i ciach. Przy takich prędkościach nie trzeba mieć wcale noża rodem z rzeźni żeby uciąć (a raczej URWAĆ) kończynę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2011 o 17:59
jak sobie gówniarz " stuningował" jednoślad z silnikiem (bo zapewne motorowerem tego nazwać nie sposób) starym żelastwem to nie problem.
OdpowiedzALE URWAŁ!!!
Odpowiedz@zaszrczurzony czytam Twoje opowieści, ale ta dzisiejsza to zmroziła mi dosłownie krew w żyłach ( a na dworze, czy jak wolą krakusy na polu ;> ponad 20 stopni) bo po pierwsze jak można być tak krótkowzrocznym kretynem, żeby pozwolić dzieciom na taką zabawę?? po drugie, faktycznie skąd, na polnej drodze miałeś lód wyczarować?? chyba z kieszeni, gdzie masz jedno "województwo" narnii...
Odpowiedzno i tak sie konczy zabawa w dr judyma... a na przyszlosc wakacje spedzamy jak najdalej od (przynajmniej tej dalekiej) rodziny! :)
OdpowiedzCzasem ludzie na wsi są tak ułomni, że aż brak słów. Ja u mojej siostry też za fajnie nie mam. Jestem osobą młodą (mam 18 lat), jako, że mieszkam w dużym mieście (Krakowie) dla mnie odetchnięcie czystym powietrzem jest czymś pięknym. Uwielbiałam chodzić na spacery i... popełniłam wielki błąd! Tam nie ma czegoś takiego jak spacery... Od razu zostałam okrzykniętą dziwką stulecia, która tylko czeka albo szuka tego, który by ją przeruchał. Ludzie mnie nienawidzą ale na swoje córki nie patrzą, które w wieku 12, 13 lat zachodzą w ciążę.
OdpowiedzŻe też na tym świecie są ludzie przez których się wszystkiego odechciewa... Mieszkańcy tamtej wsi muszą być naprawdę zdrowo stuknięci.
OdpowiedzNa wsi czy w mieście - jaka to różnica? Na wsi gówniarze ścigają się starym złomem, bo ich po prostu nie stać na sprzęt, którym ścigają się gówniarze po nocach w centrach miast... I to tyle...
OdpowiedzPolemizował bym . Na wsi "gówniarze" częściej mają jakieś naprawdę porządne motocykle, ponieważ przez 10 lat pomagają rodzicom czy sąsiadom "Kury doić" i jakoś uzbierają. A w mieście co, jakie "gówniarz" ma źródło dochodu. Dostają jeżdżące kible na komunie i to tyle, i wątpię żeby tym się ścigali po nocach. Chyba że mówimy o "gówniarzach" którzy bardziej odrośli od ziemi
OdpowiedzHmm mam kuzyna w mieście. Mieszkam w takim jakby miasteczku-wsi. Nazywa to zadupie mimo, że co 4 osoba ma motor, co 2 rower, każdy ma domek jednorodzinny. On mieszka w bloku i ma stary, zdezelowany rower. Ale i tak według niego mieszkam na zadupiu.
OdpowiedzBrak mi słów... znajomy lekarz opowiadał, że nierzadkie są przypadki gdy u kogoś dochodzi np. do zatrzymania akcji serca i jakiś medyczny wszczyna pośredni masaż serca a kiedy pacjent przeżyje, jego rodzina lub on sam oskarżają ratującego o złamanie kilku żeber! Co za kraj...
OdpowiedzPrzeczytałem "bezpośredni masaż serca" :D i się przez moment zastanawiałem JAK :D ja się bałem, że mnie oskarżą, ale w sumie nie mieli dowodów na "moją winę"... Chyba, że by się zmówili, że niby każdy widział, że to ja... Ale takie oskarżenie może mnie spotkac nawet w pracy, cóż...
Odpowiedzno po tobie się tego nie spodziewałem ! jak ... jak mogłeś nie ukończyć Hogwartu ! Jak !
OdpowiedzByło przywieźć bagażnik lodu i rozwieźć po chałupach żeby załadowali do lodówek na wszelki wypadek.
OdpowiedzTo by była drobna złośliwość z mojej strony ;) chcesz żeby całkiem na mnie klątwy rzucili? ;)
OdpowiedzHeniek dowej mie łopata bo tyn doktór przyjychoł co nom lodu nie wyczarowoł cza by go zaszlachtować.
Odpowiedz"accio lód" trzeba było spróbować:)
OdpowiedzTo zaklęcie jest z Harry'ego Pottera! :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2011 o 15:06
Wakacje na wsi... Moje wspominam podobnie, chociaż nikomu się nic nie stało (o dziwo, ciocia cała, chociaż igrała z ogniem (czyt. ze mną.)).
Odpowiedzmyśleli, że skoro jesteś na studiach, to przynajmniej Hogwart skończyłeś... jak tam pojedziesz następnym razem to weź taki pojemniczek do robienia lodu w kostkach... będziesz mieć bekę ;P
OdpowiedzMyślałam, że wyczarowywanie lodu jest objęte programem studiów? Eh, ale coś jest w tym, że taki ratownik to ma przerąbane jednak, bo co zrobi, to i tak niedobrze.
OdpowiedzGeneralnie sam znam przypadki "ciemnoty" i "big brothera" na wsiach (w tym drugim przypadku, na własnej skórze). Jednak spokojnie umiem z pamięci podać przykłady osób ze wsi które są bardziej "ogarnięte" i umiejące sobie poradzić w życiu niż nie jeden "czego to ja nie umiem" z miasta.
Odpowiedz