Pracuję w kinie.
Podchodzi dziś do mnie para, kupują bilety. Na koniec facet prosi o wodę z kranu. Tu małe wyjaśnienie: kranówę możemy dawać tylko w zwykłych, białych kubeczkach. Mamy natomiast odgórny zakaz nalewania jej do firmowych kubków coli, a to dlatego, że ilość brakujących kubków musi się zgadzać z ilością tych nabitych na kasę; kranówa jest darmowa, więc nijak nie można jej nabić. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na podawaniu wody w kubkach coli, traktowana jest to jako drobna kradzież.
Nalewam więc facetowi wody do białego kubeczka i z uśmiechem podaję. Ten patrzy na mnie z pogardą i mówi, że chce więcej, w kubku coli. Mówię, że niestety nie mogę mu go podać, ale jeśli mu mało, to bez problemu mu doleję jeszcze kilka razy. Facet robi się czerwony i zaczyna się wydzierać, że mam mu natychmiast podać większy kubek. Spokojnie idę do managera, który stał opodal, i mówię mu, że jest problem. Manager przychodzi i potwierdza to, co powiedziałam. Facet zaczyna ryczeć jeszcze bardziej. Nagle sięga ręką i łapie wielki kubek, do którego moja koleżanka akurat nalewała coli dla swojego klienta.
[F] W takim razie biorę to!
I pruje do bramki, a jego towarzyszka bez słowa za nim!
Manager łapie radio, wzywa drugiego managera i ochronę. W tym czasie piekielną parkę zdążył wpuścić do sali niczego nieświadomy kolega. Resztę historyjki zrelacjonował mi ochroniarz: otóż kiedy obaj managerowie i ochroniarz weszli do sali, by zażądać od faceta zapłaty za ukradzioną colę, dotąd milcząca kobieta rozdarła się, że jest w ciąży, i jeśli natychmiast nie dadzą jej spokoju, to ona zaskarży cały ten burdel, że spowodowaliśmy u niej przedwczesny poród i tym samym poronienie. Manager powiedział, że w porządku, pozwoli im obejrzeć film, ale będzie czekał na nich po seansie z ochroną.
Kiedy wychodził z towarzyszami, cała sala biła mu brawo.
A parkę widziałam, jak wymknęła się z sali dwadzieścia minut przed końcem filmu. Smyrnęli jak spłoszone szczury, nim ktokolwiek zdążył zareagować.
Kino
Niedobrze, znaczy szczur zdążył się rozmnożyć. :)
OdpowiedzKubek Coli straty niewielkie, dobrzeze chociaz za bilet na film zaplacili(mam nadzieje). Rozumie się ,że trafili do alei sław pt " tych Państwa nie obsługujemy"??
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 10:39
Kubek to straty niewielkie, ale weź pod uwagę że tam już była Cola. A zakładam że jakby przyszli to by mieli kłopot za tą colę.
Odpowiedzech tak sobie człowiek czasem marzy żeby można był taką tablicę powiesić :D
OdpowiedzU mnie w sali od polaka w gimnazjum wisiała taka sama jak jest na tej stronie. Wchodziłem na lekcję i od razu pozytywne nastawienie.
Odpowiedzze im nie wstyd...
OdpowiedzRozumiem, że kubki od Coli są doskonałe, żaden się nie psuje i nie ma nieszczelności... Dlatego ilość kubków wydanych równa się ilości kubków "nabitych na kasę"?
OdpowiedzSzczerze? Prawie zawsze tak. A doktorek znowu próbuje zacząć dyskusję albo kogoś "dla zasady" skrytykować?
Odpowiedzzapewne jest to kranówa z automatu.Filtrowana i gazowana.Czyli po dodaniu do niej odpowiedniego syropu mamy colę,fantę sprite'a lecące z odpowiednich kraników.
Odpowiedzwoda w kinie??? gdzie rozdaja wode kranowa za darmo? pierwsze slysze!
OdpowiedzMam pytanie. Czy tacy debile jak w tej historyjce, się jakoś dobierają w pary? Mają jakieś specjalne zebrania czy coś? Tak mnie to zastanawia.
Odpowiedz