Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygoda z kanarami tym razem. Jak wiadomo, jeśli panowie Canarinhos złapią kogoś…

Przygoda z kanarami tym razem.
Jak wiadomo, jeśli panowie Canarinhos złapią kogoś bez biletu to może on kontynuować jazdę danym pojazdem do końca jego trasy (lub przystanku docelowego). Pewnego razu zdarzyło mi się zapomnieć biletu i jak to w wypadku mojego pecha bywa, panowie przybyli, sprawdzili, mandat wypisali. Na tym by się sprawa zakończyła, gdyby nie fakt ze po drugiej stronie Wisły (jechałem dość daleko, niemal cala trasę warszawskiego autobusu linii 190) ich koledzy postanowili ponowić kontrole. Ja uzbrojony w wiedzę o swoich prawach wiec czekam aż podejdą, mandat pokazuje i myślę sobie, ze zaraz zobaczy, zweryfikuje datę i da mi spokój pan Canarinho.

Niestety, płonne moje nadzieje. Facet zaczął mi robić mega awanturę, przy czym nie jest to słowo przesadzone.
- Mandat żeś pan dostał i mimo to jedziesz? Za dużo pieniędzy masz?
- Zgodnie z przepisami mogę dojechać tym autobusem do końca*
- Gówno prawda, co za idiota ci takich głupot naopowiadał?
- Proszę pana tak stanowi regulamin.
- Dowód poproszę
- Że co?
- Dowód osobisty, jak żeś pan nie wysiadł biletu kupić to twoja sprawa.
- Tłumacze panu przecież, że nie mam obowiązku wysiadać i kupować biletu za mandat, mogę wysiąść na przystanku końcowym i tam kupić dopiero.
- Dostane ten dowód czy mam policje wzywać?
- Nie dostanie pan dowodu, bo mam prawo jechać do końcowego przystanku i niech mi pan nie wymyśla własnego regulaminu.
- Już ja ci pokażę regulamin, cwaniaczku.

Pan Canarinho w te pędy do kierowcy o blokadę drzwi, żebym przypadkiem nie zwiał na najbliższym przystanku (jakbym miał taki zamiar...). Autobus się zatrzymuje przy wyspie, ludzie z tylu nie wiedza o co chodzi i czemu kierowca nie otwiera, a pan do mnie:
- Wysiadamy.
- To wysiadajcie, ja wam nie bronię.
- Za nieuzasadnione zatrzymanie pojazdu jeszcze mam cie skasować?
- A niby na jakiej podstawie?
- Wstrzymujesz pan ruch i ludzi w autobusie.

W tym momencie nie wytrzymałem. Wstałem, ku wielkiemu zadowoleniu kontrolera, do którego w międzyczasie doczłapał się kolega. Ale zamiast ich słuchać chwytam za komórkę i dzwonię do siostry, prawniczki z zawodu i wykształcenia (nie chciałem duperelami obciążać policji, ktoś w tym czasie bardziej mógł potrzebować się dodzwonić). Kierowca na polecenie dwójki panów otworzył tylko przednie drzwi, wysiadł najpierw jeden, potem ja, później drugi. Oni zaczynają coś do mnie nawijać, ja póki co mam ich w głębokim poważaniu i rozmawiam z siostrą:
- Cześć siostra, słuchaj powiedz mi czy jak mnie złapią bez biletu to mogę kontynuować jazdę do końcowego przystanku... no właśnie, bo mnie tu jacyś dwaj kretyni usiłują drugi raz spisać na tej samej trasie i grożą mi policją, itp... no spoko, dobra dzięki pa.

Panowie nieugięci tą rozmową kontynuują swój proceder:
- No więc jak mówiłem, dowód osobisty poproszę.
- Odmawiam wydania panu dokumentu tożsamości, z racji tego iż nie jest pan uprawniony do kontrolowania tożsamości osób trzecich w wypadku braku podstaw do nałożenia kary za wykroczenie lub przestępstwo związane z ruchem - dosłownie taka formułkę przytoczyłem, z głowy zupełnie za radą siostry.
- Ty, mecenas się znalazł jakiś - wtóruje drugi - Proszę pana da pan ten dowód i będzie miał pan spokój.
I tu drodzy czytelnicy zbawienie. Dosłownie 50 metrów od nas przełazi patrol Straży Miejskiej. Ja niewiele myśląc wołam:
- Policja, na pomoc!
- Co ty jakiś poje**ny jesteś człowieku ?! - zaczął się drzeć pan natręt, ale w porę się spostrzegł że Straż idzie w nasza stronę dość przyspieszonym krokiem.
Od razu obu cwaniakom miny zrzedły, bo zorientowali się ze jak Straż podejdzie i się dowie o sprawie to nie ugrają nic. A niestety nie zdążyli nic zrobić, bo panowie w mundurach podeszli, ja im sprawę przedstawiłem i nagle zrobili się potulni jak baranki. Sądzili że trafili na kogoś kogo się da zastraszyć policją, a jak przyszło co do czego, to się okazało że nie mają do czynienia z idiotą nie znającym swoich praw.

Skończyło się na tym ze straż pogroziła im palcami za próbę wyłudzenia, potwierdzili moją wersje wydarzeń i kazali mnie zostawić w spokoju. Ja w środku rozmowy w najlepsze ich zostawiłem, bo nie miałem ani czasu ani ochoty tam dalej przebywać. Stojąc na przystanku widziałem ich tylko jak przechodzili gdzieś za wiatę.

Pytanie za 100 pkt... Po kiego grzyba im taka szopka?

* paragraf 22 ustęp 4 Regulaminu ZTM:
'4. Wezwanie do zapłaty stanowi dowód przejazdu pasażera bez ważnego biletu i uprawnia pasażera do kontynuowania jazdy tym samym pojazdem.'

Canarinhos ZTM WAW

by mikrob
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kurak
11 11

Pewnie sami nie znali regulaminu i byli "pewni swego"

Odpowiedz
avatar Canti
6 6

Znali znali, ale ludzie nie znają i ktoś inny pewnie by grzecznie wziął drugi mandat, albo by się udało 'do kieszeni' od niego wyciągnąć

Odpowiedz
avatar listopadowy
7 9

E tam, znali regulamin, ale myśleli, że na leszcza trafili. O ZTM słyszałem ciekawe historie :D

Odpowiedz
avatar Nihil
6 6

ZTM w kielcach o ile pamietam takiego punciku nie ma, mandat =/= bilet. Choc my mamy fajnie bo godzinny bilet na kazda linie to 2 zlote, dla studentow 1. A wy macie przesrane z cenami, jak czytam :D

Odpowiedz
avatar piterus
1 3

MPK Wroclaw to samo - trzeba mieć bilet, żeby jechać dalej.

Odpowiedz
avatar listopadowy
-2 2

Bzdura - jak kanary wystawią wezwanie, to nie trzeba mieć biletu do pętli. A część kanarów to przez cały dzień cię będzie puszczać.

Odpowiedz
avatar misiak1983
3 3

W Warszawie dostajesz karę za jazdę bez biletu zwiększoną o cenę biletu jednorazowego, dlatego możesz jechać do końca, bo ten kwit kary jest biletem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Na razie Warszawa nie jest aż taka droga - 196 zł na 90 dni (albo 18 litrów krwi i przejazdy całkowicie darmowe ;) ), czyli dziennie 2.17 zł

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Widać z tego że co inne MPK to inne punkty. Może się mylę i mnie poprawcie: MPK należy pod władze miasta?

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

Tak, to są spółki należące do miasta lub miejskie jednostki budżetowe. W związku z tym w każdym mieście może być inny regulamin i to, że w Warszawie mandat uprawnia do dalszej jazdy nie oznacza, że np. w Krakowie jest tak samo.

Odpowiedz
avatar mrckrk
-1 1

@Jorn akurat w Krakowie z tego co się orientuje to upoważnia. Troche nie trafiłeś ;p

Odpowiedz
avatar Xyre
3 3

Skubańce pewnie jakąś premie dostają za ilość wypisanych mandatów, stąd ta ich chęć do udupienia każdego

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Nie tylko premię ale i w wielu "firmach" jest jedyna podstawą wynagrodzenia. Niektórzy w pogoni za kwitem tracą zdrowy rozsądek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Aż trudno mi w całą tą historię uwierzyć. Najlepsze co można byłoby w tej sytuacji zrobić to przyjąć wezwanie nakazując kontrolerowi wpisać w uwagach pasażera numer poprzedniego wezwania a następnie napisać odwołanie. Kontroler który nie zna podstawowych przepisów w ogóle nie powinien pracować. Jeżeli faktycznie sytuacja wyglądała tak jak opisana to kontroler w najlepszym wypadku musiałby pokryć koszty wezwania(150zł), straciłby premię oraz dodatki. A jeśli to byłby jego nie pierwszy wybryk to automatycznie wyleciałby z pracy.

Odpowiedz
avatar misiak1983
0 0

Nie, to nie dobre rozwiązanie, bo wiąże się z kosztami (czas + tzw. "opłata manipulacyjna za anulowanie opłaty za jazdę bez biletu" - coś ok 7 zł)

Odpowiedz
avatar sharpy
1 1

W zasadzie jest to próba wyłudzenia nienależnej korzyści majątkowej, czyli tego pana policja mogłaby w bransoletkach odprowadzić...

Odpowiedz
avatar Fou
0 0

Ja kupuję bilet miesięczny, w ciągu roku szkolnego oczywiście, za 75 złotych, i wychodzi to dużo taniej, bo tak to ode mnie, do szkoły bilet kosztuje 3.50, choć ledwo 10 kilometrów jest. Mi kilkakrotnie zdarzyło się zapomnieć biletu z domu, ot został w innej torbie, ale dzięki Bogu w na tej trasie, którą jeżdżę kanarów nie ma, jedynie kierowca bilety sprawdza. A ci panowie najwidoczniej myśleli, że znów kogoś naciągną, a kasa do kieszeni poleci.

Odpowiedz
avatar aseg
4 4

Dlaczego z nimi w ogóle wysiadłeś?

Odpowiedz
avatar abcd1234
2 2

To wysiadłeś na tym przystanku co chciałeś czy nie?

Odpowiedz
avatar muszeisc
0 0

paragraf 23 ustęp 4 regulaminu ztm, a nie paragraf 22. :) poza tym to też kocham kontrolerów :*

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2011 o 19:24

avatar anglistka
2 2

Po tego grzyba, ze oni za każdy mandat dostają ok. 40zł Koleżanka kiedys miała sytuacje, ze złapał ją kanar, a razem z nią kobietę w ciąży, stwierdził, ze ciężarnym nie daje mandatów i w zwiazku z tym głupio mu teraz i jej dać skoro złapali je razem i poiedział jej, że on za mandat dostaje 4 dychy i jeśli może ona mu to zrekompensować to nie będzie mandatu. koleżanka dała mu 5 dych i wszyscy byli zadowoleni. Czyli panowie chcieli po prostu więcej zarobić...

Odpowiedz
avatar konrad
0 0

wiesz geniuszu, że na mandacie masz napisane, że uprawnia on do dalszej jazdy?

Odpowiedz
avatar pempuszek
0 0

Ja bym nie wysiadła z nimi.

Odpowiedz
avatar belle
0 0

od jakiegoś czasu w warszawskich ztmkach są regulaminy przejazdów przyklejone do szyb, nie wiem, czy i w dniu kiedy jechałeś sto dziewięćdziesiątką tak było... ale to tak na przyszłość ;)

Odpowiedz
Udostępnij