Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielni piesi... i rowerzyści Uwielbiam jeździć na rowerze i kiedy wypuszczę się…

Piekielni piesi... i rowerzyści

Uwielbiam jeździć na rowerze i kiedy wypuszczę się na miasto, nie sposób mnie zatrzymać. Dlatego właśnie denerwują mnie ludzie, którzy uparcie tarasują ścieżki rowerowe, zwłaszcza gdy spacerują całymi rodzinami (z wózkiem i pełnymi siatami). Historia, którą pragnę opisać nie jest na szczęście o mnie i przedstawia sytuację zgoła odwrotną - po ścieżce dla pieszych jedzie chłopczyk na małym rowerku (jeszcze z kijkiem z tyłu, widać, że nauka jazdy), za nim wolnym krokiem wędruje mama i bynajmniej nie zachowuje się piekielnie. Przeciwnie, bacznie obserwuje, czy jej synek nie zjeżdża na ruchliwą ulicę. Zwracają uwagę pewnej staruszki (na marginesie, mojej kłótliwej sąsiadki), która wraca z zakupami do domu. Chłopiec jedzie prosto na nią.
Staruszka: Jak jedziesz, gówniarzu zasmarkany?!
Mama: (oburzona) Proszę nie mówić tak do mojego syna!
Staruszka: To proszę powiedzieć synowi, że tutaj ludzie chodzą, kur*! Ja tu jajka niosę i nie życzę sobie... (macha ręką) Ech, plebs pier***, do żadnej zasady się nie stosują. Chamstwo!
Mama: A chciałaby pani, żeby pani wnuk wpadł pod rozpędzony rower?
Staruszka: Nie mam wnuków.
Mama: I dobrze. Mam nadzieję, że nie będzie pani miała. Nie chciałabym, aby moje dzieci miały taką babcię.
Staruszka: A ja... mam nadzieję, że ten bachor w końcu zjedzie na ulicę. Jednego pirata drogowego mniej w przyszłości.

I poszła sobie. Mama, z dość dziwną miną, stała na drodze jeszcze przez chwilę. Synek nic sobie z tego nie robił i dalej zawzięcie jeździł na rowerku. Natomiast babcia... opowiada wszystkim, kto tylko chce jej słuchać, w tym mojej mamie i ciotce, jak "jednej takiej kretynce przygadała".

by Weber92
Dodaj nowy komentarz
avatar piterus
2 2

No tak, abstrahując od tej historii, problem pieszych na "ścieżkach" i ścieżkach rowerowych jest dla mnie też dość poważny - kilka osób zdarzyło mi się zahaczyć, może zapamiętają, że jak rower namalowany to się tam nie włazi. Najciekawsze jest to, że nawet metrowy pas zieleni nie powstrzymuje tych bałwanów przed wpieprzaniem się pod koła rowerzystów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Muszę potwierdzić, to co mówisz. Ale tak niestety jest: rowerzysta na chodniku - groźny przestępca, pieszy na drodze rowerowej - święta krowa. I nijak nie można tego zmienić. Niestety...

Odpowiedz
avatar szypty
1 1

Niestety, prośby wielu rowerzystów o ścieżki rowerowe zostały rozpatrzone w sposób godny tylko polskich polityków(?) drogowców(?), nie wiem co za idioci są za to odpowiedzialni, i na przykład w moim mieście (Łódź) w wielu miejscach zostały one zrobione na tradycyjne "odpi***ol się", tj, najnormalniej w świecie namalowano rowery na chodnikach i teraz piesi nie mają gdzie chodzić...

Odpowiedz
avatar trolla
6 6

Uwaga: Zgodnie z prawem o ruchu drogowym dziecko do lat 10 jadące na rowerze pod opieką osoby dorosłej to PIESZY. Zatem ma pełne prawo jechać po chodniku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Rowerzyści sądzą, że mogą jeździć gdzie chcą i nikt się ich nie czepia, ale jak na ICH ścieżkę ktoś wjedzie to zaraz wrzask i awantura

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ja się spotykam z odwrotnością. Jak wjadę na chodnik ze względu na brak ścieżki rowerowej to dostaję ochrzan, a jak zwracam uwagę, że jest obok dróżki rowerowej chodnik i nie trzeba torować drogi rowerzystom to... dostaję ochrzan ;/

Odpowiedz
avatar deminisia103
1 1

Historia na + tylko stwierdzam że zemną coś nie tak bo zamiast PIESI przeczytałam PIERSI i przez jakieś 10 minut totalnie nie rozumiałam co czytam... ojoj co się zemną dzieje ;/

Odpowiedz
Udostępnij