Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A propos popularnego "będę winna grosika, pięć groszy, nie mam końcówki, może…

A propos popularnego "będę winna grosika, pięć groszy, nie mam końcówki, może być bez?"
Stoisko warzywnicze przed jednym z warszawskich WSS. Kolejka spora jak na tę godzinę (12.30), przede mną ok. 8 osób. Mam szczęście do tego typu sytuacji, bo zawsze jak przychodzi moja kolej to albo taśma się kończy, albo ktoś przede mną ma produkt bez kodu, albo zmiana kasjerek etc. Przyzwyczaiłam się już do takich sytuacji, więc nie zdziwiło mnie, że zanim mnie obsłużono, to [e]kspedientka z [k]kierowniczką sklepu przeliczały kasę.
Kierowniczka włożyła jakiś magiczny kluczyk do kasy, przekręciła go kilkukrotnie, wcisnęła jakąś magiczną kombinację przycisków, co spowodowało, ze kasa "podliczyła" sumę wszystkich paragonów i wydrukowała ją na paragonie.
(imiona zmienione, kwot nie pamiętam dokładnie, ale proporcje zachowane)
K: Pani Basiu, na paragonie 185 złotych wyszło. Jak u Pani?
E: Już chwilka, kończę liczyć...- mija kilkanaście sekund- 205 złotych pani kierownik. - Pani Basia wyraźnie z siebie zadowolona.
K: No, Pani Basiu! Piątka z plusem! Tak trzymać!

Panie nie rozmawiały cicho, poza mną stało w kolejce jeszcze ok. 7 osób. Większość to osoby starsze (+65), bo i w okolicy same bloki z lat 60-tych.
Nie wiem jakim cudem od 8.00 (od tej godziny otwierają budkę z warzywami) przez niecałe 5 godzin, nazbierała sobie 20 złotych "premii", ale zakładam, że z tych "grosików" i "nie mam końcówki" mogła uciułać 1/3 wypłaty. Od dziś omijam to stoisko szerokim łukiem.

WSS

by miy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
3 5

Krótko mówiąc - wredne babska! :)

Odpowiedz
avatar szypty
7 7

A mnie to jakoś nigdy nie denerwuje, robią to za to "żółtki", które lubią uciekać mi z portfela do świata zewnętrznego i potem mam problemy ze zbieraniem, więc staram się zawsze je wymieniać na "białasów". W kwestii pieniędzy, jestem rasistą;p.

Odpowiedz
avatar iksylon
13 13

W warzywniaku raczej zarabiają na zawyżaniu wagi niż końcówkach reszty .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 20:50

avatar grisznik
15 15

Mnie ostatnio zaskoczył pan, co pod Biedronką niedaleko mnie, sprzedaje ze skrzynek truskawki, czereśnie, fasolkę szparagową. Czereśnie były po 8zł za kg i chcieliśmy z dziewczyną kupić jakoś tak za około 5zł. Pan miał wagę, która mu od razu przeliczała na cenę i cena była widoczna na wyświetlaczu. Jak pan dał czereśnie na wagę, to wyszło ich za ok. 4,60zł, to pan pyta, czy dołożyć do 5zł, mówimy, że tak, on wsypał jeszcze trochę, tak że na wyświetlaczu pokazało chyba koło 5,40zł, a on wziął 5zł od nas i tyle. Chyba, że waga oszukiwała :P ale wątpię.

Odpowiedz
avatar miy
7 9

Ale to by nic nie dało, bo na paragonie suma odpowiadała temu, co kobieta podawała klientowi. I rozmawiałam dziś w bloku ze starszymi paniami, bo ostrzegłam je, że takie praktyki są w tym sklepie, to powiedziały mi, że one liczą resztę, zawsze się zgadzało.

Odpowiedz
avatar iksylon
4 4

Jeżeli to z końcówek to podziwiam :) Ja robiłam zakupy w takim warzywnaku gdzie Panie z pół kilograma robiły np. 0,7 kg .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 21:10

avatar Freeman
-4 22

Wy naprawdę wierzycie w to, że kasjer dorabia na tych końcówkach takie pieniądze? Naprawdę nie mamy tych nieszczęsnych grosików. Jednemu klientowi jeseśmy dłużni grosika, a innemu dajemy tego grosika więcej niż mamy do wydania. Jak mam kwotę 50,03 zł to proszę o 50zł. To czy klient da czy nie zależy od niego. No ale trzeba chyba będzie żądać tych grosików. Ciekawe co zrobicie gdy braknie Wam 2 groszy przy płaceniu. Jeśli będziecie moimi klientami to nie odpuszczę i uruchomię pełną procedurę łącznie z dzwonieniem po Policję.

Odpowiedz
avatar grisznik
3 7

Mnie ostatnio wkurzyła jedna kasjerka (tyle że nie chciało mi się kłócić). Rachunek 31,67zł - chciałem dać 51,66zł (reszta 19,99zł, nie 20zł, ale co tam jeden grosz). Akurat tego grosza mi brakowało, to pani powiedziała, żebym schował te pieniądze i mi wydała 18,33zł (a, żeby taką kwotę wydać trzeba przynajmniej jednego banknotu i siedmiu monet). I mnie grosza nie mogła podarować, ale pewnie gdybym przyszedł jakby już miała mało drobnych w kasie to by było 'mogę być winna grosika'?

Odpowiedz
avatar adela845
4 4

A co zrobisz jak klient będzie się domagał wydania reszty do końca wraz z tym nieszczęsnym groszem??a kasjer /sprzedawca ma obowiązek wydania całej reszty

Odpowiedz
avatar wiz90
4 4

@Freeman od kiedy jesli komus brakuje pieniedzy przy kasie (2 grosze czy 20 zlotych) to dzwoni sie z tego powodu po policje?

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
8 8

To chyba byś ładny mandacik zapłacił za nieuzasadnione wezwanie policji. Dopóki nie zapłacę towar jest wasz. Zanim dam wam pieniądze do ręki to mogę sobie po prostu wyjść (oczywiście zostawiam towar na kasie) i możesz mi za przeproszeniem naskoczyć, wezwać kierownika żeby odblokował kasę w celu skasowania paragonu a potem masz potulnie porozstawiać towar na półkach. Oczywiście takie coś to chamówa i tego nie praktykuje bo i po co? Dla kasjerów jestem miły, jak mają problem z resztą (te przeklęte X.99zł) sam proponuję, żeby było bez grosza. W końcu kto bogatemu zabroni? Teraz po prostu uświadamiam cwaniaczka, że groźby może sobie w nos wsadzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2011 o 20:08

avatar Freeman
-3 3

NobbyNobbs: Oczywiście tylko jak masz zamiar oddać mi paliwo wlane do baku? A wg. procedur jeśli klient nie ma kasy żeby zapłacić za paliwo mamy dzwonić po policję, żeby spisali notatkę. Takie wytyczne Orlenu. hardkorowo to napisałem bo wiadomo, że nie zadzwonie o 2 grosze. Chce Wam tylko uzmysłowić, że klienci również są nam winni tego grosika i takich awantur kasjerzy nie urządzają.

Odpowiedz
avatar miy
-1 1

@Freeman: Większości ludzi jeśli brakuje do zakupów to z czegoś rezygnują. Pracowałam kiedyś w hipermarkecie na C. i w PSSie i w każdym z tych sklepów był "nakaz" kierowniczki, mówiący, że lepiej nie wydać grosika niż wydać dwa. To wszystko zależy od ustalonych reguł. Widać jakie są w tym sklepie.

Odpowiedz
avatar grange1976
7 7

U nas było odwrotnie, leiej wydać 2 niż wcale. A nadwyżki w kasie były gorsze od manka.

Odpowiedz
avatar Ananasa
5 5

A może nie ma tu żadnej piekielnosci ani oszustwa? Przecież kasjer, gdy zaczyna pracę, musi mieć w kasie jakąś kwotę "startową" do wydawania reszty pierwszym klientom. Nie mam pojęcia jaka to może być suma (pewnie wieksza niż 20 złotych) niemniej stan kasy i suma paragonów będą się o tę własnie kwotę różniły - może o to tu własnie chodziło, a gratulacje kierowniczki oznaczały, że wszystko się idealnie zgadza? A ponadto - 20 zł = 2000 groszy, więc 2 tysiącom klientów trzeba by "skubnąć" grosika, by uzbierać 20 zł... Ale się te kasjerki obławiają :-)

Odpowiedz
avatar takatam
5 5

Pogotowie kasowe wynosi z reguły więcej niż 200zł. Ja miałam nawet 400zl w markecie. 20 zł to nic. Muszą być w kasie nie tylko grosze, ale przynajmniej 10x10zł i wszystkie monety. Inaczej jak ktos od rana przyjdzie i walnie 100zł, to nie ma czym wydac więc wątpię ze te 20zł było pogotowiem kasowym. Inna sprawa jest taka że mało jest kasjerek które dorabiają się na grosikach i może jest to jakiś 1%. Ja z reguły nigdy nie byłam winna klientowi grosza, a pracowałam jakieś 4 lata na kasie. Zawsze sobie nazbierałam od ludzi prosząc o końcówkę albo rozmieniłam u koleżanki albo wydalam więcej zamiast 4 grosze dalam 5 groszy itp. przez co często byłam stratna o jakieś 30-50 groszy. Jak się chce to można wydać tego grosza. Sa inne sposoby żeby się nieuczciwa kasjerka dorobiła (ze stratą dla sklepu a nie dla klienta), szczególnie jak sklep nie ma kamery przy kasie, ale nie będę o nich pisać. Ja nigdy tych sposobów nie wykorzystałam żeby nie było...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2011 o 0:53

avatar Entropik
-2 4

Normalnie z tych nadwyżek to się pensja dla pracownika uzbiera.

Odpowiedz
avatar Gosia1351
3 3

Już Ty się o to nie martw, nie uzbiera się. A że te 20 zł było uzbierane z grosików, nie wierzę. Autor tekstu ma zbyt proste myślenie.

Odpowiedz
avatar Freeman
2 2

Ta ja już jeżdżę mercedesem, ale niedługo zmieniam na maybacha.

Odpowiedz
avatar Ania1008
1 1

ja miałam podobnie, w biedronce przez przypadek dali mi za mało reszty, tj. 10 zł, kasjer wziął mnie na zaplecze podliczył kasę i okazało się że mają 20 zł nadwyżki ;)

Odpowiedz
avatar bombaaga
4 6

u mnie na kasie ''pogotowie'' wynosi 100zł, i zawsze jest problem np z dziesieciogroszowkami, a nie mozemy prosic klientow o drobne :/ ale nie o tym chcialam... u mnie na osiedlu jest taki sklep, ot zwykly spozywczak, ale reguly tam sa jasne dla pan sprzedajacych: masz manko na minusie- oddajesz ze swoich i tyle, ale jezeli masz na plusie, to oddajesz TRZY razy tyle, za to, ze oszukujesz klientow

Odpowiedz
avatar wiz90
0 2

Kazdy narzeka na jeden grosik w sklepie a nikt nie widzi jak na stacjach benzynowych prawie nigdy nie chca dokladnej kwoty. Tankujesz np za 200.09 placisz zazwyczaj 200. Z tego to juz sie niezle kwoty zbieraja i jakos nikt na cpn nie robi problemu

Odpowiedz
avatar tomi23
-2 2

nie nie nie jak przegraszasz prób 0,05 czyli 5 gr to zaogrąglają do góry, ale jak masz do 4 gr to zaokrąglają w dół, przyjżyj się uważnie... choć są stację które zawsze co do grosza licza.

Odpowiedz
avatar Freeman
-1 1

Dokładnie!

Odpowiedz
avatar iguana90
3 5

W markecie na moim osiedlu pracują 4 kasjerki. 3 z nich są w porządku, pełna kultura. Jedna, starsza (tak ok. 50+) praktycznie każdego pyta się czy może być winna "grosika" (nierzadko >10gr), chyba że jest duża kolejka to co parę osób. Do pewnego czasu nie zwracałam na to większej uwagi, ale gdy raz moja siostra z koleżanką wróciły stamtąd nieźle wystraszone, omijam kobietę szerokim łukiem. (Okazało się, że zabrakło im do należnej kwoty JEDNEGO grosza, dosłownie, a potrzebowały jakichś materiałów do szkoły i zapytały czy mogą być dłużne, to pani nr 4 zaczęła na cały regulator pokrzykiwać, że dwie oszustki, chcą wynieść coś ze sklepu itp.) A tego grosza pożyczył im jakiś zupełnie obcy pan, który zlitował się nad dziewczętami. Jak widać wszystko zależy od człowieka.

Odpowiedz
avatar kalasariz
2 2

Nie wiem jak na tym stoisku, ale ja mam w kasie na początek zawsze 100 zł i o tą kwotę różni się mój utarg od tego co mam w kasie. 20 zł wygląda na mało ale może akurat tego dnia mieli jakiś mały starter i chodziło, że wszystko się zgadza, więc mogło nie być żadnych przekrętów ze strony kasjerki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Malo prawdopodobne: zakladajac ze kazdemu klientowi Nie wydala 5 gr to musiala by obsluzyc w ciagu tych 4-5 godzin 400 klientow co daje klienta co 30 sekund - watpie by jakikolwiek warzywniak mial taki przerob. Poza tym sam zbieram grosiki z reszty ktira mi zostaje (potem przekazuje to na WOSP) wiecie ile wazy i zajmuje 20 zl w groszach? 2 kg i pol litrowa butelke :)

Odpowiedz
avatar siemaneks
1 1

Miy, nadinterpretowałaś sytuację. Nie sądzę, by przekręceniem kluczyka i wstukaniem kodu zważyła się cała kasetka, przeliczając pieniądze. Każdą przegródkę należy przeważyć oddzielnie. Nie spotkałem się jeszcze z procesem szybszym niż wsypanie zawartości całej kasetki do specjalnej maszyny.

Odpowiedz
avatar tomi23
0 0

chyba nie zrozmiałes. chodziło o raport fiskalny z kasy, czyli utarg do tego momentu, a p.basia fizycznie liczyła kase...

Odpowiedz
avatar kruker
0 0

Niedawno wróciłem z Norwegii i tam rozwiązali problem "grosików". Najdrobniejszy nominał jaki mają w obiegu to 0,5 korony, a kwoty na rachunkach są zaokrąglane.

Odpowiedz
avatar tomi23
-1 1

w tej sytuacji piekielna jest kierownicza chwalac takie zachowanie. w normalnej firmie każda róznica w kasie łacznie z plusową, właściwie głownie z plusowa jest traktowana jako oszustwo na kliencie co skutkuje nagana. Ale zeby uzbierac 20 zł musiała by 2000 klientom nie wydać grosza, a nie sadze ze tylu było, tak więc za pewne komuś po prostu zle wydała. Z drugiej strony postaw sie w roli sprzedawcy. Ja tez pracuje w handlu, co prawda branża odzieżowa. Klient ma do zapłaty załóżmy 19.99, a płąci 100 zł albo 200, takich klientów dziennie jest 50... a sklepy obok nie maja rozmienic nawet 5 groszy po groszu... w kasie startowe jest jakiej kilka złotych... i jesli każdego klienta prosisz o drobne i prawie każdy odpowiada Ci, że nie ma no to skad masz brać te grosze do wydawania? nie wyczrujesz ich. I uwierz mi, że dla mnie jako sprzedawcy jest to bardzo niezreczna sytuacja jak nie mam tego grosza, jest mi po prostu głupio wtedy, proszę kombinuję zeby wydać, ale wiekszość nie ma ani 4 gr, ani 9, nic zebym coś mógł wydać... czasami po prostu wydaje 2 gr jeśi mam ale jeśli najdrobniejsze mam 50 gr albo 1 zł to przepraszam i mówię ze nie mam tego grosza... i jeśli klient wraca i ja go pamietam a akurat w kasie mam drobne to nawet po miesiacu czasu oodaje mu tego grosza...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2011 o 14:28

avatar miy
-1 1

A ja w rodzinie mam taki "słoik na miedziaki" i co jakiś czas nosimy go do sklepu, żeby "zamienić na grubsze", zawsze w tym sklepie pani kręci nosem na te grosze, "bo za dużo liczenia i będe miała brudne ręce". Nie raz się spotkałam w innych sklepach, że oni nie chcą miedziaków, jakby im coś zalezało. Przecież przeważnie brakuje takich monet. Kiedyś w Carrefourze pani prawie mnie skrzyczała że chciałam 1,2,5 groszówkami zapłacić ponad dwudzestozłotowy rachunek.Obrażona liczyła 10 minut..

Odpowiedz
Udostępnij