Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia http://piekielni.pl/12147#comments przypomniała mi historię jak sama miałam kiedy moja sąsiadka posiadała…

Historia http://piekielni.pl/12147#comments przypomniała mi historię jak sama miałam kiedy moja sąsiadka posiadała alaskana, który równie często jak u siebie w domu, mieszkał u nas. Historia wydarzyła się właśnie podczas pobytu Agi w naszym mieszkaniu. Alaskanka była ulubienicą osiedla i maskotką wszystkich dzieci, kochała śnieg nad wszystko, a zimą uwielbiała wychodzić na balkon z ciepłego mieszkania. Zawsze odbywało się to tak, ze stawała przed balkonowymi drzwiami, drapała łapą w szybę i patrzyła na nas, żeby ją wypuścić, po czym jak już jej się chciało wrócić, robiła to samo, tylko od strony balkonu Nigdy nie trwało to więcej niż pół godziny, może do godziny, zawsze ktoś wtedy w pokoju był, żeby ją wpuścić, a nawet jak wyszedł do łazienki czy kuchni, to Aga dawała głos i szybko do niej przychodziliśmy.:) Specjalnie dla niej nie sprzątaliśmy śniegu z kawałka balkonu, ona tam sobie grzebała, ugniatała i robiła takie legowisko, w którym lubiła leżeć.
Pech chiał, że nie wiedzieli o tym nasi sąsiedzi (nowi), którzy wprowadzili się zimą. I oczywiście zawiadomili policję, że znęcamy się nad psem. Policja wysłała straż miejską, ta przyjechałą z ludźmi ze schroniska. Weszli, poinformowali, że sąsiedzi zgłosili, że znęcamy się nad psem, trzymając go w taki mróz na dworze. Popatrzyli na wychodzącego z pokoju dorodnego psiaka, zadbanego, wyszczotkowanego, czyściutkiego, najedzonego, uśmiechnęli się, pogadaliśmy sobie o psiakach (jak raz jeden ze strażników był ich miłośnikiem, choć sam nie miał takiego), obeszli mieszkanie sprawdzając gdzie pies ma mieszkanie (piętro niżej był właściciel, ale u nas miała swoje miejsce i miski również), poszli. Wstąpili tylko do sąsiadów, których chcieli ukarać mandatem za nieuzasadnione wezwanie, ale wstawiliśmy się, że przecież chcieli dobrze, skończyło się na upomnieniu...

Sąsiedzi.

by Sihaja
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
0 2

Nie wiem dlaczego na początku napisałaś, że Twoja sąsiadka miała tego psa, wprowadza to pewne zamieszenie... :|

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

przynajmniej sąsiedzi się zainteresowali. a że zwierze czyste i zadbane to i niepotrzebna interwencja. jakby dostali mandat na następny raz by się nie wtrącali i jakiemuś futrzakowi mogłaby się stać krzywda

Odpowiedz
avatar Sihaja
2 2

@digi51 - dzięki za zwrócenie uwagi, rzeczywiście wypadło mi jedno zdanie, że psiak mieszkał równie często u nas jak u siebie, a podczas tej historii był u nas. Dzięki za zwrócenie uwagi @ Liv - wiem, że dobrze, ważne, zeby ludzie reagowali. Ale nie jesteśmy rodziną meliniarską, zapitą, pogrążoną w narkotycznym omamie 24/7 - sąsiadka mówiła nam dzień dobry, zamieniała kilka słów, mogła zapytać nawet pół żartem - pani sąsiadko, a czemu ten pies tak na dworze siedzi? To byśmy jej powiedzieli. A tu od razu policja, straż miejska, schronisko... No i dlatego że chcieli dobrze poprosiliśmy żeby mandatu nie dostali, to rzeczywiście mnie by zniechęciło do wtrącania się...

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@Sihaja, niby masz rację, nadgorliwość gorsza od faszyzmu ;) Ale czasami źle się dzieje u ludzi na pozór normalnych. U mnie na osiedlu np. mieszka facet, który swego czasu szczycił się tym, że jak go pies zdenerwuje (np. szczeknie na kogoś) to mu przez 3 dni jeść nie daje :| a poza tym koleś sprawiał wrażenie normalnego, towarzyski, rubaszny, niby inteligentny, dopóki nie zaczynał wykładać swoich teorii na temat wychowania psa.

Odpowiedz
avatar erystr
0 0

alaskany to inaczej husky ?

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
0 0

Nie, Syberian Husky i Alaskan Malamut to dwie różne rasy z tym, że dla laika dość podobne do siebie ;)

Odpowiedz
Udostępnij