Historia o telefonach do pawła przypomniała mi historię z przed kilku lat.
Codziennie od 4.30 zaczynały się telefony o treści "dzien dobry chciałem zamówić to i to" .po ok. Tygodniu tata się już wkurzył i wypytywał się do kogo dzwonią. Była to hurtownia mięsna franko. Tata zrozumiał że coś nie gra. Popatrzył na necia, a tam... NASZ NUMER TRLEFONU mama kazała do nich zadzwonić i ich opie*rzyć (tak jest blondi) tata pojechał do ich siedziby w białymstoku aby coś z tym zmienili. Raczyli coś zrobić dopiero gdy coraz mniej osób składało do nich zamówienia, po ok. miesiącu. Czasem zdarzają się telefony nawet teraz, ale bardzo rzadko, chyba nie na serio tylko żartownisie. Zwykle rozmowy prowadzimy tak: [m]-ktoś od nas [k]klient
k: dobry chcę zamóić to i to
m: przykro nam ale nie mamy tego akurat na magazynach
k: a co macie?
M: niedużo, akurat zdechł nam pies ok. 10 kilo, to co bieże pan
k: nie dziękuję może jednak znajdę inną firmę.
Franko jak słyszałem straciło przez nas masę klientów. Bo co, żle wpisali numer na wizytowki i do internetu, zwlekali z tym miesiąc i kazali nam wstawać i wysłuchiwać zamówień o 4.30, no to niech tracą ich sprawa. A tekst ze zdechłym psem wymyśliłem ja gdy akurat naprawdę zdechł nam pies.
Ps. Przepraszam nigdy nie usłyszeliśmy od tej firmy
Franko
Nie rozumiem po co komentarz o blondi, skoro nijak nie ma to związku z historią. Sama historia znośna, plus będzie, ale popraw błędy.
OdpowiedzMoże dlatego, że jego mama chciała dzwonić na numer podany na stronie, czyli ich własny :) Wątpliwe aby posiadali właściwy.
Odpowiedzsprawa w sądzie o publikowanie danych personalnych bez zgody i odszkodowania z tego tytułu. Jakieś 25 tysięcy możecie zażądać :)
OdpowiedzZapomniałeś o stratach moralnych i narażeniu na nękaniu
OdpowiedzHistoria fajna, ale czytanie bardzo utrudnia toporny i nieskładny styl.
OdpowiedzSwoją drogą to Franko chyba już padło. ;) Mojej koleżanki ojciec miał (ma?) tą firmę.
OdpowiedzNiestety wczoraj wiciałem ich firmofy samohut
OdpowiedzHistoria niezła, ale napisana tak, że ciężko przeczytać...
Odpowiedzmasakrycznie napisane. Chaos a nie historia.
OdpowiedzBuahaha, Franko. Mnie się kojarzy tylko z grą. Kto też w nią grał niech pisze :)
Odpowiedz