Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeszcze jedna historia z pociągu, tym razem zabawna :) Wsiadłem już do…

Jeszcze jedna historia z pociągu, tym razem zabawna :)

Wsiadłem już do pociągu z myślą o powrocie do domu gdy przypomniałem sobie że przecież mój bilet miesięczny był do wczoraj! Do odjazdu może minuta, nie ma szans zdążyć do kasy i z powrotem.

Przebijam się przez cały skład w celu zakupu biletu u konduktora, z nadzieją że może nie będę musiał płacić tego piątaka kary za wydanie biletu w pociągu (sam bilet kosztował 2.06 i 250 procent dopłaty raczej mnie nie zachwycało). W służbowym przedziale 3 konduktorów, dwóch wąsatych facetów i jedna sympatyczna babka koło 35 lat.

[J] Dzień dobry, prosiłbym bilet do Katowic. Zapomniało mi się o miesięcznym który był do wczoraj.
[K1] No OK, ale będzie 5 zł drożej
[J] (stęk) Naprawdę muszę dopłacać?
[K1] Niestety, takie zasady. Są kasy, stoi nawet automat.
[K2] Eee, podaruj mu to. Biedny student...
[K1] Jaki on tam biedny! Więcej od nas razem wziętych pewnie ma!

Dodam że ubrany byłem na sportowo i ledwo mi kasy na ten bilet starczyło, zostało może 15 groszy :)

PKP

by nuclear82
Dodaj nowy komentarz
avatar brandon
1 1

ja miałam może ze 4 razy tak, że na pociąg zdążyłam w ostatniej chwili i niestety nie zdążyłam juz kupic biletu. i zawsze proszę o to, żeby wydali mi bilet z poprzedniej stacji (bilet droższy, ale za to bez dopłaty konduktorskiej, jesli na poprzedniej stacji nie ma kas). jeszcze się nie zdarzyło, żeby odmówili, a niektórzy nawet wydali mi bilet od następnej stacji :)

Odpowiedz
avatar Margareta
0 2

Ostatnio wracałam z koleżanka ze szkoły, szłyśmy na pociąg. Nagle ona stwierdza, że musimy kupić bilety bo miesięczne nam się przecież skończyły. Ja się zastanawiam o co chodzi, przecież do dzisiaj mam. Jednakże po krótkiej dyskusji wyszło,że dni mi się porypały i faktycznie mój miesięczny już nieaktualny. A ja sobie nim normalnie o poranku, niczego nieświadoma, jechałam do szkoły. Ale nie chciało mi się iść do kasy. Pojedziemy tak jak mamy i tak nie sprawdzają, a już to naprawdę rzadko na daty patrzą. W końcu możemy zrobić wielkie oczy i udać, że nie wiedziałyśmy po czym kupić bilet u konduktora. Siadłyśmy akurat z tyłu i nagle, wielki szok, konduktor. Naprawdę rzadko o takiej porze sprawdzają. Podajemy miesięczne. Myślałam, że tylko nim mignę, ale nie. Konduktor ewidentnie mu się przyglądał przez dłuższą chwilę. Po czym podziękował i poszedł. I do tej pory się zastanawiam. Czy panu także porypały się daty?

Odpowiedz
Udostępnij