Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam uszkodzone kolano i wystarczy, że krzywo gdzieś stanę albo się walnę,…

Mam uszkodzone kolano i wystarczy, że krzywo gdzieś stanę albo się walnę, to mi w tym kolanie "strzela", puchnie, boli i muszę nosić szynę gipsową prawie miesiąc. Tyle tytułem wstępu.

Po jednym takim "uszkodzeniu" kolana pojechałem do ortopedy, który mi taką właśnie szynę gipsową założył. Wracałem autobusem do domu. Było kilka wolnych miejsc, więc sobie usiadłem na najbliższym, obok młodej dziewczyny. Musze dodać, że miałem wtedy założone szerokie jeansy, przez które nie było widać, że mam szynę założoną. Po kilku przystankach do autobusu wsiadł Strażnik Moralności i Tępiciel Niewychowanej Młodzieży - MOHER. Ja jak gdyby nigdy nic myślę o niebieskich migdałach, gdy staruszka przytuptała do mnie i zaczęła sapać. Gdy ja się tym nie przejmowałem (bo przecież miała przynajmniej trzy miejsca wolne, a poza tym bolało mnie kolano i nie chciało mi się zbytnio przesiadać) zaczęła narzekać, jak to wraca od lekarza, jaka to chora jest. Ja wtedy odwróciłem się do niej i powiedziałem grzecznie, że ma przecież jeszcze wolne miejsca. I to był mój błąd, bo wtedy właśnie staruszce włączył się tryb NIEWYCHOWANA MŁODZIEŻ. Zaczęła wrzeszczeć na cały autobus, że jestem niewychowany gnojek, że moja matka powinna mnie kultury uczyć, że ona zmęczona jest i ma prawo TU siedzieć itp... gadała tak ok. 10 minut! Ja się tym nie przejmowałem i wcale jej nie słuchałem, bo jestem zwyczajnie na takie zachowanie odporny, ale po innych pasażerach było widać, że są już nieźle zirytowani. Dziwne było to, że nikt nie zareagował, nawet kierowca. A w międzyczasie zwolniło się parę miejsc, ale kobieta dalej stała przy mnie i prowadziła swój monolog. Gdy dojechałem w końcu do mojego przystanku, wstałem i zacząłem kuleć do drzwi. Wtedy nastała upragniona cisza. Nie przyglądałem się twarzy staruszki, ale minę miała chyba nie tęgą :)

autobus

by zolwik03
Dodaj nowy komentarz
avatar Tyryryry
2 4

Pewnie mnie zminusujecie, ale nudzą mnie już te historie. Co druga ta sama: siedzisz w autobusie/tramwaju* ze słuchawkami/ problemami z równowagą/chorą nogą, ręką, palcem* i podchodzi do ciebie moher/nie-moher* i kłóci się o miejsce... *niepotrzebne skreślić

Odpowiedz
avatar monotonia
1 1

Ja się tylko dziwię tym ludziom, że tak dają się sobą pomiatać. Podejrzewam, że gdyby umieli być stanowczy (ale nie chamscy) to nie odczuwaliby potrzeby żalenia się. Zamiast tego cały czas taka postawa bierno-agresywna, a to wcale nie jest bardziej miłosierne dla tych moherów, które pewno przez swoje starcze zmiany w mózgu widzą tą obojętność jako szczyt złośliwości.

Odpowiedz
avatar zolwik03
-1 1

Hahah. Poczekaj, jeśli ta historia nie zostanie w poczekalni, to później coś wyznam. Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 23:25

avatar sistermoon
0 0

"Nietęgą", nie "nie tęgą".

Odpowiedz
avatar zolwik03
0 0

Sorry za błąd

Odpowiedz
Udostępnij