Pracuję w centrum Ogrodniczym. Nasze centrum dzieli się na dwie części: roślinną oraz sklepową czyli nawozy, środki ochrony roślin, narzędzia, nasiona etc. Historyjka z wczoraj. Przyszła [k]obieta do sklepu i pyta [j]mnie:
[k] Są pałeczki nawozowe?
[j] Niestety nie prowadzimy tego w sprzedaży.
[k] A ja widzę, że je macie o tam. - Wskazuje kobieta palcem.
[j] To jest, proszę pani, gratis do środka na mszyce.
[k] A nie może mi pan odczepić jednego i sprzedać?
[j] (chwilę się zastanowiłem) Dobrze, ale będzie to kosztować 20zł.
[k] Drogo. Ale niech będzie, bo nie chce mi się nigdzie dalej szukać.
Odczepiam zatem gratis od buteleczki ze środkiem na mszyce. Podaję kobiecie
[j] Proszę, oto pani pałeczki nawozowe.
[k] (podając pieniądze) Dziękuję bardzo.
[j] A w ramach gratisu dla pani, bardzo proszę środek przeciwko mszycom.
Kobieta zrobiła minę sugerującą, że właśnie się zorientowała co zrobiłem. Kolor czerwony jaki pojawił się na jej twarzy chyba świadczył o tym, że się zawstydziła, że dała się zrobić w konia. Wzięła "zakupione pałeczki" i "gratis do nich" i wyszła.
Centrum Ogrodnicze
Powiem Ci, ze świetny zabieg :D Ale i tak dobrze, że się zorientowała, bo są tacy co by nawet nie zrozumieli ;)
OdpowiedzA i tak mogłem środek zatrzymać dla firmy skoro się zgodziła się na taką cenę. Ale po co oszukiwać? Stany magazynowe przynajmniej mi się zgadzają i mam czyste sumienie :)
OdpowiedzDobrze to nie, ale uczciwie. Ja do sklepu nie przychodzę po to aby dokonać czynności zakupu, tylko dlatego że potrzebuję czegoś (wiertarkę kupiłem nie dlatego że jej potrzebowałem, potrzebowałem mieć otwór). Klient potrzebował czegoś, co można było u Was kupić tylko jako gratis - trzeba było to powiedzieć a nie standardowe: NIE MA. Wprowadziłeś w błąd klienta i dobrze że wybrnąłeś (co prawda klient też mógł pomyśleć).
OdpowiedzUmiejetnosci czytania ze zrozumieniem niektorych ludzi mnie powalaja. jankoholik napisal: "Niestety nie prowadzimy tego w sprzedaży." Czyli ewidentnie powiedzial, za NIE MA, tylko, ze kulturalnie a nie jak burak.
OdpowiedzPrzyznam szczerze - jakbym ja padł "ofiarą" takiego numeru jak opisany powyżej to chyba wybuchnąłbym śmiechem (z własnej głupoty między innymi). Brawo.
Odpowiedzzajebiste... nie ma innego określenia... zajebiste...
Odpowiedznie wiem, śmiać się czy zrobić facepalm...
Odpowiedz