Właśnie doświadczam uroków życia z przedszkolem za płotem.
Bez informowania mieszkańców przedszkole zorganizowało "piknik rodzinny". Muzyka huczy tak, że trzęsie się woda w szklance, DJ drze mordę, a ja tracę nadzieję, że we własnym domu można się uczyć do egzaminu.
Niech żyją piekielne przedszkolanki.
Zza płotu
Miałam to samo na dzień dziecka, gdzie mega trudny egzamin miałam 2 czerwca... Trzymaj się:)
OdpowiedzBądź piekielna. W wolnej chwili przejdź się tam jako zainteresowana matka i zapytaj o której przedszkolaki leżakują. Po czym powiedz paniom przedszkolankom, że ponieważ tak bardzo lubią sąsiadów, że załatwiają im darmową muzykę o poziomie decybeli przekraczającym przyzwoitość i wytrzymałość szklanki z wodą, sąsiedzi też okażą swój afekt poprzez Behemota na maksa przez tydzień w ramach kołysanki. Panie będą złe, dzieci będą niewyspane (więc złe) - > rodzice będą źli, zemsta kompletna, panie więcej błędu nie popełnią. No chyba że są głupie, ale wtedy na pewno wymyśli się coś innego.
Odpowiedzja mam tak samo, tylko koło żłobka ;)
OdpowiedzA ja mam z jednej strony bloku żłobek, z drugiej przedszkole, a z trzeciej szkołę podstawową. I jakieś takie "powitanie sesji" ostatnio akurat żłobek (!) urządził... W sumie widok z balkonu na ich teren mam ładny, przewyższenie dobre, nic tylko moździerz ustawiać - na początek z ładunkami hukowymi, potem dymne. Jak to nie pomoże to i gazowe zrobić nietrudno, przynajmniej te z prostszymi gazami... fosgen się ładnie syntetyzuje... Chociaż oprysk kwasem masłowym (niegroźny, tylko strasznie śmierdzi) byłby skuteczniejszy...
Odpowiedziperytem ich :D
Odpowiedza ja od następnego tygodnia będę miała za oknem gimnazjum, przedszkole i kościół.... -_-
OdpowiedzLudzie! Co się z Wami dzieje? To, że muzyka pograła - śmiem twierdzić może ze 2 do 3 godzin to problem? Bo raz, może 2 razy w roku są organizowane takie imprezy. Wy macie bardzo duży problem ze sobą chyba... Znasz procedury organizowania imprez masowych? Bo taki festyn jest niewątpliwie taką imprezą. Jak Ci nie odpowiada towarzystwo przedszkola do wyprowadź się najlepiej na obrzeża miasta a nie szczekaj. A co do nauki - można zawsze słuchawki na uszy założyć... Ludzie, więcej pokory a mniej megalomanii... Piekielną to Ty sie tutaj okazałaś... A za parę lat może Twoje dziecko będzie brało udział w takich festynach...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2011 o 22:29
Przeczytaj lepiej co to jest impreza masowa, bo przedszkola to placówki oświatowe, a imprezy organizowane w szkołach i placówkach oświatowych przez zarządzających tymi szkołami i placówkami nie są imprezami masowymi.
OdpowiedzPrzykro mi, mieszkam w tym miejscu dwanaście lat, przedszkole istnieje lat trzy... Chyba byłam tu pierwsza.
OdpowiedzStraszne,popłacz się,tupnij nóżką ,idź do pani dyrektor i naskarż ,,pse pani,ja tu byłam pielwsa ".Nie przesadzaj!! taka impreza chyba nie trwała jakoś szczególnie długo i do późna w nocy?
OdpowiedzNiech sobie szkoły urządzają imprezy na obrzeżach miasta. Ona była tu pierwsza. Zapewne jest to osiedle mieszkaniowe, więc nie powinno być problemem zorganizować "imprezę" gdzie indziej.
OdpowiedzW sumie to niech nie ocieplają np. bloków /wiercenie, huki, przekleństwa/, bo ja byłam tu pierwsza. Nie mogą kosić trawy - bo ja byłam tu pierwsza. Nie wolno też krzyczeń dzieciom na placu zabaw - bo ja byłam tu pierwsza. No i w ogóle nic nie wolno robic - bo ja byłam tu pierwsza. A odnośnie imprez masowych - zapraszam ahihoel do lektury. Poczytaj może regulaminy przedszkoli, tudzież statuty. Ewentualnie zasięgnij opinii placówek zarządzających szkołami. Każda instytucja organizująca takie imprezy ma obowiązek powiadomić: Policję, Straż Pożarną no i Pogotowie. Za bezpieczeństwo tych dzieci ktoś odpowiada... A teraz drogie dzieci do szkoły, jeszcze parę dni Wam zostało... Przyjemnego marudzenia :)
Odpowiedz@kattebush, Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych, art. 3 "Ilekroć w ustawie jest mowa o: 1) imprezie masowej - należy przez to rozumieć imprezę masową artystyczno-rozrywkową, masową imprezę sportową, w tym mecz piłki nożnej, o których mowa w pkt 2-4, z wyjątkiem imprez: (...) b) organizowanych w szkołach i placówkach oświatowych przez zarządzających tymi szkołami i placówkami," Przedszkole jest placówką oświatową. Dwa - kiedy ocieplają/wiercą to informują o tym wcześniej mieszkańców, by ci zdążyli się przygotować do takiego uciążliwego zdarzenia. Trzy - porzuć sarkastyczny, wywyższający się ton, bo zupełnie ci on nie przystoi.
Odpowiedzahihoel - owszem Ustawa mówi swoje. Ale zapoznaj się tak jak wspomniałam ze statutami, czy regulaminami. To są w tym momencie nadrzędne dokumenty. O koszeniu trawy czy remoncie sąsiada też usłyszysz wcześniej? Rozumiem, że jak remontują blok - to egzamin sobie np. przekładasz na wrzesień? Przepraszam, że uraziłam Cię - to nie jest sarkazm. To jest ironia. Twój pierwszy post o zemście mnie powalił. Byle dokopać, dowalić. Takie to polskie. Więcej uśmiechu na twarzy a mniej malkontentyzmu i wszystkim będzie lepiej :) Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 11:50
Ale bzdurzysz. Prawo państwowe jest ponad lokalnym i regulaminami wewnętrznymi. Statut przedszkola nie nadaje imprezie w nim organizowanej w magiczny sposób statusu "imprezy masowej", co cały czas staram ci się wytłumaczyć. Jeżeli chcą poinformować o imprezie jakieś instytucje (np. Policję, Pogotowie) to droga wolna, ich sprawa. 2 - a co ma remont sąsiada (swoją drogą, moi sąsiedzi informują bezpośrednich sąsiadów o długotrwałych remontach) do wielkiej imprezy z DJem w środku dnia? Hałas hałasowi nierówny. Ktoś wyżej również próbował to zredukować do absurdu rzucając tekstem o dzieciach na placu zabaw. No proszę, litości. [edit:]Ktoś - przepraszam, nie ktoś. Ty.[/edit] 3 - jakie dokopać? Jakie dowalić? Jakie polskie? To ludzkie, zawalczyć o swoje i wymusić na przyszłość zachowanie zgodne z podstawowymi normami współżycia w społeczeństwie. Skoro zarząd przedszkola nie wpadł sam na to, potrzebuje lekcji szokowej od społeczności lokalnej.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 12:02
Lekcje społeczeństwa to Ty potrzebujesz, i to szybko. Nie wiem, czy masz dzieci, czy może będziesz miał/a/. Szczerze - to współczuję im kiedyś. Jeszcze raz więcej uśmiechu, a nie szukania dziury w całym. Pewnie nie jedno Cię jeszcze w życiu zaskoczy. Ale "zapomniał wół, jak cielęciem był" ...
OdpowiedzJeśli lekcje społeczeństwa sugerowane przez ciebie zawierają w sobie lekcję "wolnoć Tomku w swoim domku" (a tak zachowało się przedszkole), to ja może nie skorzystam.
OdpowiedzJak widać po ocenach tej niby piekielnej historii - raczej nie jest wysoko oceniona /póki co ma 0 na 174 głosy/. Więc chyba pojedyncze jednostki wykazują się aspołecznością ;)
OdpowiedzTo, że ma 0 na 174 oznacza, że dokładnie połowa oceniających oceniła ją na plus, a połowa na minus. [edycja:] literówka
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 13:29
No to połowa głosujących to jednostki aspołeczne :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2011 o 13:47
Ojoj. Faktycznie, jak mogło mi się nie podobać to, że od godziny 14:00 do 20:00 nie mogłam słyszeć własnych myśli. Jak byłam cielęciem, dzieci śpiewały piosenki, bawiły się, przedszkole nie prowadziło imprezy o natężeniu dźwiękowym przypominającym miejski koncert. Przeszkadzanie ludziom w taki sposób jest podobne do rozmawiania przez telefon w autobusie/tramwaju. Czy niedawno nie rozgorzała dyskusja na ten temat?
Odpowiedzod 14 do 20. przedszkole? ja tez mieszkam obok przedszkola i niestety ale imprezy przedszkolne odbywaja sie w godzinach otwarcia przedszkola czyli koncza sie max 14 (chociaz przedszkole jest otwarte do 17) pozatym moj blok też "stoi" juz okolo 12 lat - i tyle tez mam w nim mieszkanie. przedszkole jest tu od 6 lat. i zanim jeszcze dorobilam sie dzieci tez sie takie imprezy przedszkolne odbywaly a ja jesli mialam silna potrzebe nauki to bralam d*pe w troki i jechalam sobie do parku siadalam na laweczce i sie uczylam. ot i cale rozwiazanie problemu. ale nie u Ciebie. trzeba robic z siebie pępek świata i narzekać na niewinne dzieci które raz na jakiś czas maja taka impreze, az sie zastanawiam co sie niektorymi ludzmi dzieje... ;/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2012 o 8:26
No teraz mnie rozbawiłaś :) Do 20? 6 godzin? Nie wiem, które dziecko tyle wytrzyma :) Ale ok - masz prawo być niezadowolona. W moim mieście pikniki są organizowane najpóźniej do 16. I to przez 3 godziny.
OdpowiedzMnie też to szokowało.
Odpowiedz